"Madly" to drugi tom cyklu In Love 💕. Bohaterów spotykamy już w pierwszym tomie, ich polubiłam bardziej niż głównych bohaterów z pierwszego tomu. June i Mason to mieszanka wybuchowych charakterów. Nie ważne co Manson powie lub zrobi - zawsze doprowadza June do furii. Mimo, iż druga część porusza inne problemy niż pierwsza, stoją na tym samym poziomie. Ava Reed poruszyła ważne tematy takie jak brak wsparcia, brak samoakceptacji, presja rodziny.Historai June i Mansona to ciągła zabawa w kotka i myszkę. Bohaterowie na przemian przyciągają się i odpychają. Lekka i przyjemna lektura, którą szybko się czyta :)

"Madly" to drugi tom cyklu In Love 💕. Bohaterów spotykamy już w pierwszym tomie, ich polubiłam bardziej niż głównych bohaterów z pierwszego tomu. June i Mason to mieszanka wybuchowych charakterów. Nie ważne co Manson powie lub zrobi - zawsze doprowadza June do furii. Mimo, iż druga część porusza inne problemy niż pierwsza, stoją na tym samym poziomie. Ava Reed poruszyła...

Historia bohaterów bardzo ciekawa, z początku wciąga i chce się ją czytać i czytać ale po 20 rozdziałe miałam już dosyć niezdecydowania bohaterki i tego że się sobie niepodoba - oczywiście to ważny temat ale ileż można go powtarzać, można było by opisać to trochę ciekawiej. Też trochę wkurzało mnie że 2gi główny bohater musiał się o wszystko starać a ten pierwszy trochę jakby miał to gdzieś... no niestety w czasach studenckich decyduje się całkiem róznie...
Dla tych co chcą i dla fanów autorki 😉

Historia bohaterów bardzo ciekawa, z początku wciąga i chce się ją czytać i czytać ale po 20 rozdziałe miałam już dosyć niezdecydowania bohaterki i tego że się sobie niepodoba - oczywiście to ważny temat ale ileż można go powtarzać, można było by opisać to trochę ciekawiej. Też trochę wkurzało mnie że 2gi główny bohater musiał się o wszystko starać a ten pierwszy trochę...

Bardzo fajna część. Tych bohaterów polubiłam chyba nieco bardziej niż tych z części pierwszej. Fajna, luźna seria, zahaczająca o rozmaite problemy z jakimi mogą mierzyć się wszyscy ludzie. Polecam!

Bardzo fajna część. Tych bohaterów polubiłam chyba nieco bardziej niż tych z części pierwszej. Fajna, luźna seria, zahaczająca o rozmaite problemy z jakimi mogą mierzyć się wszyscy ludzie. Polecam!

“Madly” to książka z gatunku new adult i kolejna część trylogii Avy Reed. W tym tomie poznajemy bliżej June i Masona. On już dawno postanowił ją zdobyć. Zakochał się od pierwszego wejrzenia, kiedy wylała na niego drinka i przykleiła do jego koszuli plaster ananasa. Ona traktuje go jak przyjaciela, ale też nie szczędzi mu mocnych i sarkastycznych słów. Jedno zawsze stanie w obronie drugiego. Ale czy przyjaźń to wszystko, na co mogą liczyć w tej relacji? June może zostać z Masonem tylko na jedną noc, ale on chciałby ją mieć przy sobie na zawsze.

Mason mimo złych doświadczeń z poprzednim związkiem i obietnic, że już nigdy więcej się nie zakocha, dla June łamie swoje słowo i chce się przed nią i dla niej otworzyć. Dla dziewczyny jej zadziorny charakter i niewyparzony język, to tylko maska, pod którą kryje się ból, odrzucenie z przeszłości i nietolerancja rodziców. A może coś jeszcze? Co odbiera tak z pozoru odważnej dziewczynie pewność siebie?

No i mamy to! Kolejna książka Avy Reed, którą czytało mi się rewelacyjnie. Autorka w cudownie wciągający sposób potrafi zaprezentować historie miłosne. Ta część podobała mi się równie bardzo, co pierwsza, “Truly”. Pełno tu przyciągania i odpychania, ale takiego, który bez reszty pochłania czytelnika. Autorka poza klasycznymi chwytami, jakimi rządzi się współczesny romans, dogłębnie porusza problemy młodych ludzi, ich trudne przeżycia i radzenie sobie z traumami. No i oczywiście motylki w brzuchu gwarantowane! Polecam z całego serca! A przede mną jeszcze jedna, ostatnia już część tej serii, “Deeply”.

“Madly” to książka z gatunku new adult i kolejna część trylogii Avy Reed. W tym tomie poznajemy bliżej June i Masona. On już dawno postanowił ją zdobyć. Zakochał się od pierwszego wejrzenia, kiedy wylała na niego drinka i przykleiła do jego koszuli plaster ananasa. Ona traktuje go jak przyjaciela, ale też nie szczędzi mu mocnych i sarkastycznych słów. Jedno zawsze stanie w...

Nie mogłam się oderwać! Pokochalam głównych bohaterów, a ich historia mimo wylotów i upadków była piękna oraz warta spędzonego czasu.

Dziękuję! <3

Nie mogłam się oderwać! Pokochalam głównych bohaterów, a ich historia mimo wylotów i upadków była piękna oraz warta spędzonego czasu.

Dziękuję! <3

Skusiła mnie postać June, ponieważ w przeciwieństwie do przyjaciółki, zdawała się być wulkanem emocji i asertywności. Historia niestety mnie rozczarowała. Akcja bardzo spłycona. Rozczarowanie.

Skusiła mnie postać June, ponieważ w przeciwieństwie do przyjaciółki, zdawała się być wulkanem emocji i asertywności. Historia niestety mnie rozczarowała. Akcja bardzo spłycona. Rozczarowanie.

Znacie takie powiedzenie,że pozory mylą? Ile razy zdarzyło Wam się źle ocenić sytuację? Ile razy jakaś osoba wydawała Wam się zupełnie inna niż jest w rzeczywistości?
Bardzo często ludzie nakładają na siebie maski, aby ukryć swoje prawdziwe problemy, swoje lęki i uczucia.
Nie potrafią sobie poradzić w inny sposób i tworzą iluzje swojej idealnej wersji.

Książka przedstawia historię June i Masona.
W pierwszej części – Truly – poznaliśmy ich jako twardo stąpających po ziemi ludzi, który dążą do swoich sukcesów.

Mason jest właścicielem klubu. Jest bardzo pracowity i bezwzględny w tym co robi. Jak się okazuje nic nie jest takie na jakie wygląda. Chłopak w pewnym momencie swojego życia zraził się bardzo. Przez wielki majątek jego ojca boi się zaufać innym, bo nigdy nie może być pewien czego ludzie od niego tak naprawdę chcą.

June jest bardzo pewną siebie osobą, zawsze mówi to co myśli i dokładnie wie czego chce. Ale czy tak jest naprawdę? June od dziecka miała wpajane,że musi wyglądać idealnie. Wszystkie niedoskonałości były ukrywane przed światłem dziennym. Kompleks z dzieciństwa został jej aż do teraz i dziewczyna nie może sobie z nim poradzić.

Odkąd pierwszy raz się spotkali - Masonowi od razu spodobała się June. Wiedział,że to jest ta dziewczyna, której jest w stanie poświęcić wiele czasu i uwagi, aby ją lepiej poznać. Niestety June jest nieugięta, nie chce go do siebie dopuścić. Z jednej strony ciągle próbuje zakończyć tą relacje na etapie przyjaźni, ale z drugiej strony jakaś malutka cząstka jej nie pozwala na to i pragnie więcej.

W książce jest bardzo dobrze pokazany problem z samoakceptacją. Jest to zmartwienie, które dotyczy prawie każdego człowieka. Myślę,że wiele osób będzie mogło utożsamić się z głównymi bohaterami.

Uważam,że historia June i Masona jest dużo lepsza od historii Andie i Cooper’a.

Znacie takie powiedzenie,że pozory mylą? Ile razy zdarzyło Wam się źle ocenić sytuację? Ile razy jakaś osoba wydawała Wam się zupełnie inna niż jest w rzeczywistości?
Bardzo często ludzie nakładają na siebie maski, aby ukryć swoje prawdziwe problemy, swoje lęki i uczucia.
Nie potrafią sobie poradzić w inny sposób i tworzą iluzje swojej idealnej wersji.

Książka przedstawia...

June i Mason, to mieszanka wybuchowa.
Obojętnie, czego Mason nie zrobi, bądź powie - z pewnością to doprowadzi June do furii.
Już w pierwszej części mamy dość liczne sygnały, że tą dwójkę do siebie ciągnie. Mason nie kryje się ze swoimi uczuciami, z kolei June robi wszystko, by Mason w końcu dał jej spokój.
Obydwoje noszą maski. Mason w jakiś sposób boi się zaangażowania w związek, bo został już raz skrzywdzony, na dodatek ma ciężką relację ze swoim ojcem, który wymaga od niego podjęcia pracy w rodzinnej firmie.
June zaś tak na prawdę jest uczuciową dziewczyną, która boi się odrzucenia. Jej relacja z rodzicami jest przykra i bolesna. Dodatkowo, dziewczyna ukrywa przed całym światem swoje „prawdziwe ja”, bo twierdzi, że nikt by jej nie pokochał. Tutaj muszę trochę zaspoilerować, że wiadomość od matki „że przelewa jej więcej pieniędzy, żeby starczyło jej na podkład” złamała mi serce.
O ile pierwsza część trylogii nie do końca mnie do siebie przekonała, tak od tej nie potrafiłam się oderwać. Uwielbiam Masona i śmiało mogłabym przeczytać o nim jeszcze kilka książek.
Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to zachowanie June. I jasne, rozumiem to, co nią kierowało, rozumiem jej lęk ale czasami miałam ochotę jej powiedzieć „dziewczyno uspokój się, dwa głębokie wdechy i przestań w końcu jeździć po tym biednym Masonie”.
Przede mną ostatnia część trylogii i muszę przyznać, że jestem jej strasznie ciekawa, bo głównymi bohaterami tym razem są Zoey - siostra Coopera i Dylan, przyjaciel Coopera i Masona.

June i Mason, to mieszanka wybuchowa.
Obojętnie, czego Mason nie zrobi, bądź powie - z pewnością to doprowadzi June do furii.
Już w pierwszej części mamy dość liczne sygnały, że tą dwójkę do siebie ciągnie. Mason nie kryje się ze swoimi uczuciami, z kolei June robi wszystko, by Mason w końcu dał jej spokój.
Obydwoje noszą maski. Mason w jakiś sposób boi się zaangażowania...

Bardzo czekałam na historię Masona i June odkąd tylko ich poznalam w Truly, bardzo pozytywna parka mimo swoich przejść osobistych i traum rodzinnych, boju co dzieciaki muszą czasami przechodzić przez tych rodziców... w każdym razie bardzo dobrze opisana historia, która wciaga w swoją fabułę w całości...zostala mi ostatnia część Dylan, czasami warto oderwac się takimi powieściami...człowiek w wielu sytuacjach sie utwierdza...polecam szczerze❤️

Bardzo czekałam na historię Masona i June odkąd tylko ich poznalam w Truly, bardzo pozytywna parka mimo swoich przejść osobistych i traum rodzinnych, boju co dzieciaki muszą czasami przechodzić przez tych rodziców... w każdym razie bardzo dobrze opisana historia, która wciaga w swoją fabułę w całości...zostala mi ostatnia część Dylan, czasami warto oderwac się takimi...

W trylogii Avy Reed zakochałam się bez reszty. Historia Coopera i Andie dostarczyła mi mnóstwo radości, ale też sporo smutku i wiedziałam, że kolejne tomy nie będą długo na mnie czekaćaIch przyjaciół - Masona i June dobrze poznaliśmy już w Truly i można było łatwo się domyślić, że to tej dwójki będzie się tyczył ten tom.

A jednak mam wrażenie, że to mój najmniej ulubiony i nie był tak cudowny jak pierwszy czy trzeci. Nie wiem, czy to kwestia samych bohaterów, czy problemów, z którymi się mierzą, ale mam wrażenie, że nie było w nich nie niezwykłego i dałoby się to podsumować w dużo krótszej formie. Nie wiem, nie umiem do końca stwierdzić, ale wydaje się mi się, że w ich przypadku zabaw a w kotka i myszkę jest jednak trochę bezsensowna i choć oboje bardzo lubię i dobrze się bawiłam podczas czytania, to jednak emocje nie te i mogło być o niego lepiej.

Oboje skrywają się za maskami pozorów, odpychają się nazwanej, ranią i krzywdzą i jest w tym coś takiego, co sprawia, że jest nużące i nie mam ochoty do tego wracać, mimo poruszania ważnych tematów, bo mamy tu i presję wywoływaną przez rodziców, problem samoakceptacji, tego, jak widzą nas inni i jak ważna jest wiara w samego siebie i podążanie za tym, co dobre dla nas, a nie dla innych. Ale mimo tego wszystkiego i całej mojej miłości to jest książki czuję się odrobinę rozczarowana i zniechęcona.

Co śmieszniejsze - w trakcie lektury tego nie czułam, po prostu wpadłam w nią i nie odpuściłam, dopóki się nie zakończyła, dopiero po czasie dotarło do mnie to wszystko. Trochę przykro i proszę, nie zniechęcajcie się tym, że ja z nią mam ciężką relację, bo cała trylogia jest warta przeczytania i polecenia!

W trylogii Avy Reed zakochałam się bez reszty. Historia Coopera i Andie dostarczyła mi mnóstwo radości, ale też sporo smutku i wiedziałam, że kolejne tomy nie będą długo na mnie czekaćaIch przyjaciół - Masona i June dobrze poznaliśmy już w Truly i można było łatwo się domyślić, że to tej dwójki będzie się tyczył ten tom.

A jednak mam wrażenie, że to mój najmniej ulubiony i...