Perypetie Polaka Wojaka: Na wakacjach, czyli jak rzucić to wszystko, wyjechać w Bieszczady i nie dać się po drodze zastrzelić.

W porównaniu z innymi książkami będącymi prawie pamiętnikami, to ten zbiór ogólnych porad jest po prostu miałki. Nie mówię, że to jakieś brednie, ale autor przyzwyczaił mnie do czego innego.

Perypetie Polaka Wojaka: Na wakacjach, czyli jak rzucić to wszystko, wyjechać w Bieszczady i nie dać się po drodze zastrzelić.

W porównaniu z innymi książkami będącymi prawie pamiętnikami, to ten zbiór ogólnych porad jest po prostu miałki. Nie mówię, że to jakieś brednie, ale autor przyzwyczaił mnie do czego innego.

Przeczytałem w życiu kilka poradników i muszę powiedzieć że ta forma mi się podoba. Ciekawe porady przeplecione z przykładami z życia.

Przeczytałem w życiu kilka poradników i muszę powiedzieć że ta forma mi się podoba. Ciekawe porady przeplecione z przykładami z życia.

Choć wydawać by sie mogło, że jest to kolejny przewodnik turystyczny, to tak nie jest. Nie jest to także książka przygodowa. To swego rodzaju podręcznik survivalowy, ale taki bardziej dla podróżników nieestremalnych.
Autor jest żołnierzem jednostki GROM i miał okazję brać udział w róznorakich misjach na całym świecie. Jest tez zapalonym podróżnikiem i bierze udział w wieluestremalnych dyscyplinach sportu.
Książka ta zaciekawia i sprawia, że wciąż chcemy dowiedziec się więcej. Jest to niewątpliwie zasługa narracji, która być może dla kogoś jest chaotyczna, ale ja bym ją porównała do spotaknia w kręgu znajomych, gdzie swobodnie przeskakuje się z tematu na temat, a zadawane pytania prowokują do opowieści.
Niejednokrotnie wychodzil tu wojskowy ton i być może trochę zbyt technicznie stara się nas przygotować do podrózy. Faktem jednak jest to, że proponowanie przez niego kierunki oraz miejsca do zwiedzania znajdują się raczej poza zwykłymi trasami, co zwiększa niebezpieczeństwo.
Dodatkowym atutem ksiażki jest cała masa kolorowych zdjęć i to takich jakich prózno szukać w przewodnikach turystycznych.

Choć wydawać by sie mogło, że jest to kolejny przewodnik turystyczny, to tak nie jest. Nie jest to także książka przygodowa. To swego rodzaju podręcznik survivalowy, ale taki bardziej dla podróżników nieestremalnych.
Autor jest żołnierzem jednostki GROM i miał okazję brać udział w róznorakich misjach na całym świecie. Jest tez zapalonym podróżnikiem i bierze udział w...

O podróżach w trochę inny sposób. Ni to poradnik, nie opowieść o podróżach, niemniej czyta się to bardzo dobrze. Czasami chciałoby się aby jakiś wątek był bardziej rozwinięty, szerzej opisany, ale i tak ciekawa pozycja.

O podróżach w trochę inny sposób. Ni to poradnik, nie opowieść o podróżach, niemniej czyta się to bardzo dobrze. Czasami chciałoby się aby jakiś wątek był bardziej rozwinięty, szerzej opisany, ale i tak ciekawa pozycja.

Naval jest nie tylko byłym operatorem GROM-u, ale także podróżnikiem ciekawym świata, ludzi i odmiennych kultur.
Tak jak wielu w czasie covidowej pandemii, która na dość długi okres pozamykała nas w domach i odcięła od świata (na szczęście to już za nami),''znalazł czas'' na napisanie kolejnej książki. Powodowany tęsknotą za wyprawami ''dookoła świata'' w większości pomija zawodowe życie i skupia się na swoich urlopowych przygodach.
Wydaje mi się, że to bardziej książka dla czytelników zaznajomionych już z piórem autora, jednak można tu znaleźć wiele wskazówek jak przygotować się do wyjazdu, co spakować, jakie przedsięwziąć środki bezpieczeństwa (nawet zawodowy żołnierz jednostek specjalnych podróżując z rodziną może znaleźć się w sytuacji "niesprzyjającej"),jak rozmawiać (lub nie rozmawiać) z miejscowymi itd. przede wszystkim w krajach o wyższym stopniu zagrożenia, choć znajdziecie tu również fragmenty o polskich kieszonkowcach.
Nie jest to może super odkrywczy temat, ale napisany z charakterystycznym dla Navala humorem i bardzo przyjemnie się to czyta. Paweł oprowadza nas po USA, Meksyku, Patagonii, Chile, Pakistanie, Filipinach i znacznie bliższych krajach europejskich jak np. Włochy. Opisuje udział w różnego typu zawodach tj. ekstremalny drużynowy wyścig łączący trzy dyscypliny - kajaki, rower i bieganie przez patagońskie ostępy czy nawet maratony. Zabiera nas na pustynie, dach świata w Nepalu i dżungle strefy podzwrotnikowej. Wspomina o swoich wpadkach na nieznanym terenie, niekiedy graniczących z walką o życie. Mimo, że lubię podobne tematy i oceniam książkę pozytywnie, to tym razem nie obyło się bez wad. Autor podzielił książkę na części związane z zagadnieniami typu ''planowanie'', ''wyjazd'', ''zwiedzanie'' itd. Takie ułożenie wydaje się logiczne, ale kiedy rozdział jest rozbudowany i w jego zakresie przeskakujemy z miejsca do miejsca, a w kolejnym powracamy do tej samej wyprawy w innym kontekście to wkrada się lekki chaos.
Jakby nie było, miło spędzony czas.

Naval jest nie tylko byłym operatorem GROM-u, ale także podróżnikiem ciekawym świata, ludzi i odmiennych kultur.
Tak jak wielu w czasie covidowej pandemii, która na dość długi okres pozamykała nas w domach i odcięła od świata (na szczęście to już za nami),''znalazł czas'' na napisanie kolejnej książki. Powodowany tęsknotą za wyprawami ''dookoła świata'' w większości pomija...

Opowieści Navala o jego podróżach. Trochę jest to poplątane ale mnie nie przeszkadzało. Pojawiło się klika przydatnych rad i ciekawostek ale jak to już ktoś zaznaczył można odnieść wrażenie, że autor książkę napisał na siłę. Pan Zbrojewicz świetnie się sprawdził jako lektor.

Opowieści Navala o jego podróżach. Trochę jest to poplątane ale mnie nie przeszkadzało. Pojawiło się klika przydatnych rad i ciekawostek ale jak to już ktoś zaznaczył można odnieść wrażenie, że autor książkę napisał na siłę. Pan Zbrojewicz świetnie się sprawdził jako lektor.

Bardzo dobry zbiór różnych epizodów z najdziwniejszych stron świata. Bardzo praktyczna książka w przystępnej formie.

Bardzo dobry zbiór różnych epizodów z najdziwniejszych stron świata. Bardzo praktyczna książka w przystępnej formie.

Z sentymentu do Navala kupiłam tę książkę, gdyż jego poprzednie pozycje bardzo mi się podobały. Jest to ciekawa opowieść o miejscach, które odwiedził autor. W książce znajdziemy opowieści z życia prywatnego, jak również opowieści z życia zawodowego.
Dodatkowo znajdziemy w niej porady jak przygotować się do podróży i co ze sobą zabrać.
Warto się z nią zapoznać.

Z sentymentu do Navala kupiłam tę książkę, gdyż jego poprzednie pozycje bardzo mi się podobały. Jest to ciekawa opowieść o miejscach, które odwiedził autor. W książce znajdziemy opowieści z życia prywatnego, jak również opowieści z życia zawodowego.
Dodatkowo znajdziemy w niej porady jak przygotować się do podróży i co ze sobą zabrać.
Warto się z nią zapoznać.

Naval jest fajnym opowiadaczem przygód, których doświadczył, tego mu się nie zabierze. Tylko czym jest „Świat na celowniku”? Kolejną lekturą „epoki pandemii”, w której autor, korzystając z nadmiaru czasu wolnego, produkuje cokolwiek i puszcza to w świat.
Takie pisanie by pisać. Cokolwiek. Nawet jak fajnie tego się słucha, to w zasadzie przypomina zlepek przypadkowych tematów „z chmurki”. Takie nico, z kategorii o wszystkim i o niczym. Wątki się mieszają, przeplatają, skaczą… Dużo chaosu wbrew pozornemu schematowi.

Naval jest fajnym opowiadaczem przygód, których doświadczył, tego mu się nie zabierze. Tylko czym jest „Świat na celowniku”? Kolejną lekturą „epoki pandemii”, w której autor, korzystając z nadmiaru czasu wolnego, produkuje cokolwiek i puszcza to w świat.
Takie pisanie by pisać. Cokolwiek. Nawet jak fajnie tego się słucha, to w zasadzie przypomina zlepek przypadkowych...

Świetna książka dla fanów podróży, książek o podróżach i ciekawych świata. Sam autor posiada z pewnością ilość wspomnień na jeszcze niejedną książkę.

Świetna książka dla fanów podróży, książek o podróżach i ciekawych świata. Sam autor posiada z pewnością ilość wspomnień na jeszcze niejedną książkę.