rozwińzwiń

Zasupłane myśli. Perypetie fobicznej Eleonory

Okładka książki Zasupłane myśli. Perypetie fobicznej Eleonory Anna Falana-Jafra
Okładka książki Zasupłane myśli. Perypetie fobicznej Eleonory
Anna Falana-Jafra Wydawnictwo: Nawias literatura obyczajowa, romans
204 str. 3 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Nawias
Data wydania:
2021-05-28
Data 1. wyd. pol.:
2021-05-28
Liczba stron:
204
Czas czytania
3 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396111708
Tagi:
lęki fobie
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
202
80

Na półkach:

Książka specyficzna z osobliwym poczuciem humoru. Dla mnie przerysowana świadomie, by jeszcze bardziej zaznaczyć, jak różna może być percepcja siebie, ludzi, świata. I gdzie nasza uwaga na pewno nie powinna iść i że tak naprawdę nasze wyobrażenia o innych nie muszą być zgodne z prawdą. Generalnie fajna na nabranie dystansu. Czasem mnie śmieszyła, czasem irytowała. Końcówka fajna.

Książka specyficzna z osobliwym poczuciem humoru. Dla mnie przerysowana świadomie, by jeszcze bardziej zaznaczyć, jak różna może być percepcja siebie, ludzi, świata. I gdzie nasza uwaga na pewno nie powinna iść i że tak naprawdę nasze wyobrażenia o innych nie muszą być zgodne z prawdą. Generalnie fajna na nabranie dystansu. Czasem mnie śmieszyła, czasem irytowała. Końcówka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
235
32

Na półkach: ,

Krótka i właściwie błaha opowiastka. Początkowo sądziłam, że książka ma za zadanie jakoś przybliżyć problem fobii, depresji, jednak cały czas zastanawiam się czy autorka chciała te problemy czytelnikom wyjaśnić, oswoić z nimi czy po prostu umniejszyć i wyśmiać. Odnoszę wrażenie jakby autorka drwiła z problemów Eleonory.
Książka odsłuchania w wersji audio. Dużym atutem jest lektorka Aneta Todorczuk. Tylko dzięki niej słuchałam do końca.

Krótka i właściwie błaha opowiastka. Początkowo sądziłam, że książka ma za zadanie jakoś przybliżyć problem fobii, depresji, jednak cały czas zastanawiam się czy autorka chciała te problemy czytelnikom wyjaśnić, oswoić z nimi czy po prostu umniejszyć i wyśmiać. Odnoszę wrażenie jakby autorka drwiła z problemów Eleonory.
Książka odsłuchania w wersji audio. Dużym atutem jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
420
207

Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że sama nie wiem co mam myśleć o tej pozycji 🤷‍♀️
Z jednej strony ksiażkę czytało się szybko a z drugiej jakos o a do mnie nie przemówiła i czegoś mi tam ciągle brakowało.

Eleonora to jedną wielką chodząca fobia, która mimo iż (można by pomyśleć) ma wszystko co najważniejsze za jic iie potrafi się z tego cieszyć a nawet więcej dosłownie potrafi znaleźć dziurę w całym byle tylko było źle. Garści leków i sesje terapeutyczne nie są w stanie wyciągnąć jej w marazmu w jaki wpadła.

Trzeba przyznać, że była ona dla mnie ciężkim orzechem do zgryzienia i z jednej strony ją rozumiałam ale z drugiej jej stękanie i narzekanie po prostu mnie drażniło.
Często zastanawiałam się czy autorka chce pokazać nam kobietę zmagającą się ze swoimi lękami czy po prostu rozhisteryzowane babsko, które co Krok znajduje powody do stękania.

Dla mnie ta książka była jak efekt jojo, może to i głupie porównanie ale tak się czułam bywały momenty śmiechu ale zaraz po nich odczuwałam wielkie wkurzenie na bohaterkę.
Szczerze mówiąc dalej nie wiem jak dokładnie sprecyzować tą pozycję najlepiej jest po nią sięgnąć samemu i się przekonać jakie uczucie w Was wywoła.

Muszę przyznać, że sama nie wiem co mam myśleć o tej pozycji 🤷‍♀️
Z jednej strony ksiażkę czytało się szybko a z drugiej jakos o a do mnie nie przemówiła i czegoś mi tam ciągle brakowało.

Eleonora to jedną wielką chodząca fobia, która mimo iż (można by pomyśleć) ma wszystko co najważniejsze za jic iie potrafi się z tego cieszyć a nawet więcej dosłownie potrafi znaleźć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
619
418

Na półkach: , , , , , ,

Myślałam, że lektura tego tytułu to będzie komedia, na której nie będę w stanie powstrzymać głośnego śmiechu. A tymczasem ta niepozorna książeczka przyniosła mi tyle trudu podczas lektury, co wniesienie lodówki na dziesiąte piętro.
Eleonorze nie udaje się NIC. Nikt nie wie, co jej jest, ani jej psychiatra, ani jej rodzice czy przyjaciele. Ona sama też nie wie. Najlepiej jej wychodzi kładzenie się na dywanie i zamykanie w sobie. Poza tym rozrywką można również nazwać brania kilkunastu tabletek (jak nie więcej!) dziennie i wykorzystywanie swojego faceta, który tak naprawdę nawet jej w najmniejszym stopniu nie pociąga. Poza tym w głowie kobiety zalęgły się natarczywe muchy i nie da się ich stamtąd wyplenić. Czy Eleonora odnajdzie w końcu szczęście?
Ta książka to był koszmar. Praktycznie zero akcji. Eleonora to był typ kobiety, z który nie chciałabym mieć styczności, nawet gdyby mi za to płacili grube miliony. Nie lubiłam jej od samego początku i do samego końca tak zostało. Nie rozumiałam jej zachowania, nie pojmowałam po co trzyma się rzeczonego Wojciecha, skoro tak naprawdę go nie kocha i nigdy niczego do niego nie poczuje. Nie pojmowałam, jak można narzekać na życie, bo nie jest zajebiste! I jak można twierdzić, że jeżeli coś jest choć trochę zajebiste to już jest jednak złe. Nie pojmowałam w tej książce nic. Nie rozumiem, po co w ogóle powstała. Pamiętacie, jak na początku napisałam, że myślałam, że to będzie komedia? Uwaga, zaskoczenie… Nie zaśmiałam się ani razu. Nie polubiłam tutaj żadnej postaci, może jedynie wszystkim współczułam takiego miałkiego podejścia do życia. Przykro mi, ale ta książka okazała się najgorszą pozycją, jaką miałam do tej pory okazję przeczytać. Nie nazwałabym jej komedią, a raczej dramatem połączonym z tragedią. Nie ma tu żadnego powodu do chociażby małego uśmiechu, tu trzeba siąść i płakać.
Podsumowując, “Zasupłane myśli” okazały się lekturą, która potrafi zmęczyć niczym najdłuższy wycisk na siłce. Nie ma tu nic, co mogłoby mnie przytrzymać na dłużej, albo sprawić, że zmieniłabym zdanie o tym tytule. Rozumiem zamysł autorki, że chciała poruszyć ważne tematy, ale wykonanie okazało się bardzo słabe. Nie polecam tej książki nikomu. No chyba, że już faktycznie naprawdę niczego nie macie do czytania.

Myślałam, że lektura tego tytułu to będzie komedia, na której nie będę w stanie powstrzymać głośnego śmiechu. A tymczasem ta niepozorna książeczka przyniosła mi tyle trudu podczas lektury, co wniesienie lodówki na dziesiąte piętro.
Eleonorze nie udaje się NIC. Nikt nie wie, co jej jest, ani jej psychiatra, ani jej rodzice czy przyjaciele. Ona sama też nie wie. Najlepiej jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
407
315

Na półkach: , ,

Nie poruszyła mnie ta książka w żaden sposób, przeczytałam ją do końca tylko dlatego, że jest krótka więc nie straciłam na nią zbyt dużo czasu. Powodem mojego rozczarowania było błędne nastawienie: byłam przekonana, że oto mam przed sobą mądrą książkę psychologiczną, która pomoże mi zrozumieć, w jaki sposób natrętne, bezproduktywne myśli są w stanie odebrać nam całą radość życia. Nie zdawałam sobie sprawy, że jest to tak naprawdę lekka i mało wymagająca lektura, z której niewiele wynika. Odniosłam wrażenie, że czytam raczej satyrę, która opisuje psychoterapię i różne fobie i zaburzenia lękowe w sposób żartobliwy, trochę je nawet wyszydzając. Ostatni rozdział był najlepszy z całej książki. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem rozczarowana, ale jeśli ktoś lubi taki gatunek literatury, to prawdopodobnie będzie usatysfakcjonowany.

Nie poruszyła mnie ta książka w żaden sposób, przeczytałam ją do końca tylko dlatego, że jest krótka więc nie straciłam na nią zbyt dużo czasu. Powodem mojego rozczarowania było błędne nastawienie: byłam przekonana, że oto mam przed sobą mądrą książkę psychologiczną, która pomoże mi zrozumieć, w jaki sposób natrętne, bezproduktywne myśli są w stanie odebrać nam całą radość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
475

Na półkach:

Anna Falana-Jafra „Zasupłane myśli”

Eleonora to młoda kobieta, która nie znosi swojego imienia, cierpi na depresję, fobię społeczną, zaburzenia lękowe i rozdwojenie jaźni. Codziennie zmaga się z psychicznymi słabościami. Uczęszcza na spotkania z psychoterapeutą i bierze masę leków, które niekiedy jej pomagają ale nie tak jakby tego chciała. Jak sobie poradzi? 🤔

„W ciągu dnia, przy ludziach zawsze jakoś się trzymam, ale później, wieczorami, w szponach samotności...”

Nietypowa książka. Może nie do końca zadowoliła mnie w stu procentach ale czytało mi się dobrze. Za każdym razem próbuję doszukiwać się drugiego dna, refleksji a tutaj je znalazłam.
Powieść okraszona w ironiczny i humorystyczny sposób. Ale nie jest tak wesoło. To przygnębiające i smutne, że człowiek musi walczyć każdego dnia o swój stan zdrowia i zmierzyć się z własnymi demonami. W tej książce widać cierpienie i ból osoby chorej.

Anna Falana-Jafra „Zasupłane myśli”

Eleonora to młoda kobieta, która nie znosi swojego imienia, cierpi na depresję, fobię społeczną, zaburzenia lękowe i rozdwojenie jaźni. Codziennie zmaga się z psychicznymi słabościami. Uczęszcza na spotkania z psychoterapeutą i bierze masę leków, które niekiedy jej pomagają ale nie tak jakby tego chciała. Jak sobie poradzi? 🤔

„W ciągu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
398
391

Na półkach: ,

To miał być zupełnie inny wpis, ale jak wiadomo dziwne przypadki chodzą po ludziach. Jeżeli ktoś śledzi moje konto, doskonale wie że jest to typowo książkowa tematyka. Rzadko można z niego wyłapać jakieś drobne informacje na temat mojego prywatnego życia. Czasami jednak trzeba zrobić wyjątek.

W środę jedna z moich córek, gdy poprawiałam jej spodenki, postanowiła pokazać mi jak wysoko skacze. Tym samym jej urocza główka z ogromną siłą wbiła mi się w brodę. Oj było dużo krwi, najgorszy był strach dziecka, że zrobiło mi krzywdę. Z ustami we krwi pocieszałam ją, że nic się nie stało i w sumie sama tak myślałam, bo zęby całe ;) a kto by się przejmował zmasakrowanymi ustami. Zagoją się! Żeby było śmieszniej, następnego dnia kiedy jechałam na rowerze, przestraszył mnie ogromny pies. Pierwszy raz od nastu lat przewróciłam się na rowerze, łańcuch spadł, a właściciel psa uciekł. Na szczęście zjawił się miły Pan i pomógł mi z tym nieszczęsnym łańcuchem. Otrzepałam tyłek z piasku i jak gdyby nic ruszyłam na rowerze dalej. Gwoli wyjaśnienia nie uważam się za optymistkę. Wbrew pozorom bliżej mi do pesymistki. Kto poznał już Eleonorę wie, że jestem jej totalnym przeciwieństwem. Być może dlatego tak bardzo się nie polubiłyśmy.

Naprawdę starałam się przekonać do książki. Czasami jednak tak jest, że z niektórymi autorami nie jest nam po drodze. Kiedy główna bohaterka nas tak niemiłosiernie wkurza, trudno jest polubić całą książkę. A gdy pozostali bohaterowie wkurzają cię jeszcze bardziej, to już totalna katastrofa. Szczerze mówiąc sięgając po książkę liczyłam na miłą rozrywkę i bohaterkę w stylu Bridget Jones. Dostałam jednak stękającą babkę, która albo komuś wszystkiego zazdrości i wielbi albo uważa za gorszego i traktuje z pogardą. Najgorsze jednak jest to, że dla mnie (przy czym jestem w zdecydowanej mniejszości czytelników i wręcz zastanawiałam się, czy to przypadkiem ze mną a nie Eleonorą jest coś nie tak haha, jej przygody i rozmyślania wcale nie były zabawne. Książka nie miała też dla mnie większego rysu psychologicznego.

Zdaję sobie sprawę, że jestem nietypowym i bardzo wybrednym czytelnikiem ze specyficznym poczuciem humoru, więc sami musicie poznać Eleonorę i sprawdzić, czy się nie mylę.

emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana

To miał być zupełnie inny wpis, ale jak wiadomo dziwne przypadki chodzą po ludziach. Jeżeli ktoś śledzi moje konto, doskonale wie że jest to typowo książkowa tematyka. Rzadko można z niego wyłapać jakieś drobne informacje na temat mojego prywatnego życia. Czasami jednak trzeba zrobić wyjątek.

W środę jedna z moich córek, gdy poprawiałam jej spodenki, postanowiła pokazać mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
204

Na półkach:

Długo zastanawiałam się jak określić tą książkę. Wybrałam jeden przymiotnik… zdecydowanie niekonwencjonalna! Bezapelacyjnie. Bezdyskusyjnie. Bezsprzecznie.
Autorka wykreowała tytułową bohaterkę jako przeciętną osobę, która ma wszystko co najważniejsze: rodzinę, partnera, dach nad głową, pracę. Codzienną egzystencję zaburzają różne fobie, a nawet choroba psychiczna, której Eleonora stale poszukuje przy pomocy różnych terapeutów. Ponadto ma dwie obsesje. Pierwsza dotyczy imienia, które miało przesądzić o wszystkich nieszczęściach jakie ją spotykają. Druga obsesja jest na punkcie swojej szefowej, której wszystkiego zazdrości i kreuje swoje życie tak, aby jej zaimponować. Obsesja oraz zażywane leki powodują, że Eleonora nie widzi żadnych pozytywnych aspektów życia, a także zapomina o tym, że na świecie istnieją poważniejsze problemy, niż te, które sama sobie kreuje. Stale dążąc do ideału, do pełnego spełnienia, nie zważa na otaczający ją świat. Wraz ze swoimi przyjaciółmi, mającymi podobne problemy, nakręcają się wzajemnie, a rozwiązania swoich problemów poszukują u kolejnych psychoterapeutów, sądząc że:
"no bo jak wszystko w życiu nie jest z********* jak jest tak tylko trochę, a nie totalnie, no to jaki ma to sens?"
Książka zachęca do refleksji dotyczących wymyślania problemów, zamiast cieszenia się obecną chwilą i dostrzegania pozytywów. Przepełniona jest ironią oraz sarkazmem, dzięki czemu niejednokrotnie uśmiejemy się podczas czytania, a jednocześnie przerazimy zachowaniami autodestrukcyjnymi bohaterki. Na uwagę zasługuje również język, dzięki któremu książkę czyta się błyskawicznie. Przyznaję, że nie znam drugiej tak nietuzinkowej historii.

Długo zastanawiałam się jak określić tą książkę. Wybrałam jeden przymiotnik… zdecydowanie niekonwencjonalna! Bezapelacyjnie. Bezdyskusyjnie. Bezsprzecznie.
Autorka wykreowała tytułową bohaterkę jako przeciętną osobę, która ma wszystko co najważniejsze: rodzinę, partnera, dach nad głową, pracę. Codzienną egzystencję zaburzają różne fobie, a nawet choroba psychiczna, której...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1445
1215

Na półkach: , ,

Droga Eleonoro fobiczna,

Dziękuję, że napisałaś do mnie. Przeczytałam Twój „list” z zapartym tchem, ale i z otwartą ze zdziwienia buzią. Skojarzyłaś mi się trochę z Miauczyńskim, bo i w Tobie zebrało się wiele osób fobicznych. Jesteś przerysowana, a przy tym taka prawdziwa. Jak Ty to robisz Eleonoro?

Podczas czytania krzyczałam do Ciebie w duchu „zmień terapeutę!”, „nie szukaj problemów, gdzie ich nie ma!”, „cho na wino, bo musimy pogadać!”. Szczególnie to ostatnie powtarzałam. Mam Ci tyle do powiedzenia. Pokazałaś mi współczesny świat w pigułce. Te wszystkie irracjonalne lęki i problemy, które nas gniotą zupełnie bez sensu. Te ograniczenia, które na siebie narzucamy i te niemożliwe do spełnienia oczekiwania względem samych siebie. Pokazałaś mi, że to wszystko niepotrzebne. I ja bym teraz chciała powiedzieć Ci to samo: TO JEST NIEPOTRZEBNE!

Zmusiłaś mnie do myślenia, wiesz? Popatrz, zrobiłaś coś dobrego nawet o tym nie wiedząc, fajnie co?

Wpadnę dziś do Ciebie, wyciągniemy WIESZ CO zza wanny i poszalejemy. Do zobaczenia wieczorem!

-
Droga Eleonoro niefobiczna,

Jak dobrze że jesteś!

Droga Eleonoro fobiczna,

Dziękuję, że napisałaś do mnie. Przeczytałam Twój „list” z zapartym tchem, ale i z otwartą ze zdziwienia buzią. Skojarzyłaś mi się trochę z Miauczyńskim, bo i w Tobie zebrało się wiele osób fobicznych. Jesteś przerysowana, a przy tym taka prawdziwa. Jak Ty to robisz Eleonoro?

Podczas czytania krzyczałam do Ciebie w duchu „zmień terapeutę!”, „nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
967
453

Na półkach:

„Zasupłane myśli” to swego rodzaju satyra na współczesny świat, ogarnięty konsumpcjonizmem. Historia kręci się wokół tego, jak wygląda na co dzień życie głównej bohaterki, Eleonory, która cierpi na rozmaite fobie i tkwi w głębokiej, nieustającej frustracji wywołanej niezadowoleniem z każdego aspektu swojej egzystencji, które to niezadowolenie z kolei ma swe źródło w ciągłym porównywaniu owej ze standardami kreowanymi przez social media. Jednym słowem, Eleonora stale przeznacza swą nie najwyższą pensję na psychoterapię i leki, wierząc, że to jedyna droga, aby się zmienić i wreszcie uczynić swe życie „zajebistym”.
Książka napisana jest lekkim, prześmiewczym i ironicznym tonem, pokazując w krzywym zwierciadle, jak bardzo niszczące jest „złe” myślenie: nadmierne przejmowanie się opinią innych, kompletne niedocenianie tego, co się ma, i obsesyjne pożądanie tego, czego posiadać nie można lub zdobyć to jest bardzo trudno, a co wcale niezbędne nie jest. Eleonora całą swoją energię i czas przeznacza na rozdmuchiwanie problemów do gigantycznych rozmiarów, i niezmiernie hiperbolizuje każdą najmniejszą negatywną rzecz – przy czym owe problemy czy negatywne rzeczy są nimi jedynie w jej ocenie.
Ogromnym plusem powieści jest to, iż stanowi karykaturę współczesnego człowieka, pragnącego, aby jego życie wyglądało jak na wyfotoszopowanych zdjęciach z Instagrama: media próbują nas przekonać, że tylko piękne zachody słońca, drinki z parasolką, nieskazitelne ciała, perfekcyjny ubiór, bycie w idealnym związku i bogactwo stanowią komponenty wartościowego życia. Prawie nigdy nie słyszy się o tym, że dobrze po prostu jest mieć dach nad głową, być w miarę zdrowym i nie musieć głodować. Obecnie wszechobecna pogoń za taką idylliczną sielanką, plastikowym życiem na pokaz przynosi niekiedy wręcz tragiczne skutki, czego przejaskrawionym przykładem jest właśnie Eleonora.
Minusem zaś książki było dla mnie natrząsanie się z faktu uczęszczania głównej bohaterki na psychoterapię - mam nadzieję, że autorka chciała jedynie w ten sposób podkreślić brak dystansu do siebie i życia, jaki często się spotyka w społeczeństwie. Samo bowiem dbanie o swoje zdrowie psychiczne jest jak najbardziej warte pochwały, a ci, którzy po taką pomoc sięgają, nie mają się absolutnie czego wstydzić.
Ogólnie jednak rzecz biorąc, „Zasupłane myśli” uważam za inteligentną, wartą czasu lekturę, dzięki której można poddać własne życie namysłowi i dokonać refleksji nad swoimi priorytetami. Polecam!

„Zasupłane myśli” to swego rodzaju satyra na współczesny świat, ogarnięty konsumpcjonizmem. Historia kręci się wokół tego, jak wygląda na co dzień życie głównej bohaterki, Eleonory, która cierpi na rozmaite fobie i tkwi w głębokiej, nieustającej frustracji wywołanej niezadowoleniem z każdego aspektu swojej egzystencji, które to niezadowolenie z kolei ma swe źródło w ciągłym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    37
  • Chcę przeczytać
    12
  • Posiadam
    5
  • Przeczytane w 2021
    3
  • Przeczytane 2021
    2
  • 2021
    2
  • Współpraca recenzencka
    1
  • Audiobook
    1
  • Ze stosu hańby 😹
    1
  • Ocena 1/10 👎
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zasupłane myśli. Perypetie fobicznej Eleonory


Podobne książki

Przeczytaj także