Tę książkę, którą dziś trudno spotkać na rynku wydawniczym, odnalazłam wśród kilkuset, jakie mój nieżyjący Tata odziedziczył po swojej ciotce. Długie lata leżała gdzieś w zakamarkach mojego rodzinnego domu, a trafiłam na nią, robiąc niedawno przegląd tych książek i próbując skatalogować tę masę literackich pozycji.

"Jerozolima" to dwutomowa powieść autorstwa szwedzkiej pisarki Selmy Lagerlöf, uznawana za jedną z najbardziej znanych w jej twórczości. W 1997 roku zajęła ona 11 miejsce w rankingu najważniejszych szwedzkich książek XX wieku, organizowanego przez czasopisma "Bibliotek" i "Fokus". Szkoda, że dziś żadne ze współczesnych wydawnictw polskich nie pokusiło się o wydanie tej ciekawej pozycji literackiej.

Historia, stanowiąca główny wątek "Jerozolimy" została zainspirowana autentycznymi zdarzeniami, jakie miały miejsce w końcu XIX wieku w Szwecji. Opowiada ona o tzw. podróżnikach do Jerozolimy, ludziach, którzy w 1896 roku wyruszyli z Nås w regionie Dalarna do Jerozolimy, by tam dołączyć do amerykańskiej sekty emigrantów z Chicago. Akcja pierwszej części powieści zatytułowanej "W Dalarne" rozgrywa się w tym właśnie regionie i opowiada o losach osób, wywodzących się z kilku pokoleń szwedzkich rodzin i ich bliskich. Jej głównymi bohaterami są członkowie rodziny Ingmara, właściciele majątku Ingmarsgården, który od niepamiętnych czasów znajdował się w rękach rodziny. To ludzie pracowici, pobożni i wierni tradycjom, szanowani i poważani wśród mieszkańców, dla których zawsze stanowili moralny autorytet. Jednak życie kolejnego już pokolenia zmienia się, gdy do Dalarny z Chicago przybywa fanatyk nowego ruchem religijnego, tzw. Nowej Jerozolimy, który powoli zyskuje zwolenników w okolicy. Prawie 40 osób, zafascynowanych nową wiarą, postanawia sprzedać cały dorobek własnego życia i wyjechać do Jerozolimy, by tam wyczekiwać zmartwychwstania Jezusa.

Losy wszystkich postaci powieści są nietuzinkowe, a sposób, w jaki opowiada je autorka jest niezmiernie wciągający i pozwala czytelnikowi przenieść się w tamtejsze czasy. I choć tłumaczenie jest nieco archaiczne, a gramatyka i składnia też dalekie są od dziś obowiązujących, to powieść jest naprawdę ciekawa i tylko żałować mogę, że wcześniej nie znalazłam jej w domowym archiwum.

Tę książkę, którą dziś trudno spotkać na rynku wydawniczym, odnalazłam wśród kilkuset, jakie mój nieżyjący Tata odziedziczył po swojej ciotce. Długie lata leżała gdzieś w zakamarkach mojego rodzinnego domu, a trafiłam na nią, robiąc niedawno przegląd tych książek i próbując skatalogować tę masę literackich pozycji.

"Jerozolima" to dwutomowa powieść autorstwa szwedzkiej...