Kto z nas przed tak gorącym okresem świątecznym nie chce mieć nad wszystkim kontroli? No chyba zgodzicie się, że wszyscy lubimy mieć wszystko pod kontrolą. Oczywiście z pewnością są osoby, które robią wszystko spontanicznie, jednak ja do takich nie należę. Zawsze muszę mieć listę potraw na święta a co a tym idzie oczywiście listę zakupów. W tym roku nawet prezenty zaczęłam już kupować w październiku. Czasem jednak warto wyluzować i zadziałać spontanicznie.

Książka przeprowadza nas przez różne fazy życia w odniesieniu do kontroli i skupia się głównie na relacjach z innymi ludźmi. Porusza temat wpływu kontroli na nasze codzienne życie w rodzinnym domu, w pracy czy w szkole.  

Autorka swoje przemyślenia zobrazowała ogromem przykładów z życia wziętych. Przykłady bardzo wzbogaciły książkę i spowodowały, że nie jest ona takim zwykłym poradnikiem, który czyta się opornie. Wręcz przeciwnie czyta się naprawdę lekko. Czasem nawet miałam wrażenie, że czytam osobie. Jednak jest coś jeszcze w tych stereotypach.

Książkę naprawdę polecam. Pomaga otworzyć oczy na sprawy, które wydaje nam się że są w porządku a jednak można na nie spojrzeć z innej perspektywy i zobaczyć, że jednak coś nie gra.

Kto z nas przed tak gorącym okresem świątecznym nie chce mieć nad wszystkim kontroli? No chyba zgodzicie się, że wszyscy lubimy mieć wszystko pod kontrolą. Oczywiście z pewnością są osoby, które robią wszystko spontanicznie, jednak ja do takich nie należę. Zawsze muszę mieć listę potraw na święta a co a tym idzie oczywiście listę zakupów. W tym roku nawet prezenty zaczęłam...

"Możemy pracować do utraty sił. Możemy podsycać płonący w nas ogień. Możemy wybierać przyjaciół- I wszystko inne- z należytą uwagą. Możemy być kompetentni, roztropni, wytrwali, wytrzymali, obrotni i silni i doskonale przygotowani na każdą ewentualność. Możemy wykazywać się mądrością i przezornością, ale nie uda nam się za każdym razem nie dopuszczać, by życie wymknęło się spod kontroli.
Możemy kształtować własną historię i ją modyfikować. Możemy przezwyciężać granice własnej biologii. Możemy podnosić się po każdym, nawet najokrutniejszym ciosie. Możemy opracowywać przeróżne strategie narzucania własnej woli żelazną pięścią albo w białych rękawiczkach, klucząc i manipulując. I często udaje nam się zdobywać to, czego chcemy, jednak pod warunkiem, że nie próbujemy przejąć całkowitej kontroli.
Musimy nauczyć się rozumieć możliwości i ograniczenia kontroli, jaką posiadamy. Musimy umieć znajdować równowagę między władzą a poddaniem".

Autorka w książce porusza wiele interesujących tematów związanych związanych z kontrolą. Pisze także o wolności, władzy seksu i płci, parach, rodzicielstwie,

"Możemy pracować do utraty sił. Możemy podsycać płonący w nas ogień. Możemy wybierać przyjaciół- I wszystko inne- z należytą uwagą. Możemy być kompetentni, roztropni, wytrwali, wytrzymali, obrotni i silni i doskonale przygotowani na każdą ewentualność. Możemy wykazywać się mądrością i przezornością, ale nie uda nam się za każdym razem nie dopuszczać, by życie wymknęło się...

Treści książki poruszają głównie temat kontroli w relacjach na poszczególnych etapach życia - nasze metody stosowane w życiu codziennym. Niewiele jest fragmentów o próbach kontroli pozarelacyjnych w obliczu strachu (tragedie, doświadczenia graniczne, straty gruntu pod nogami - liczyłam na więcej). Niewiele też jest o próbach kontroli w poszczególnych stylach charakteru (jak one się przejawiają i dlaczego). Mało jest o naturze strachu (wychodzę z założenia że to bezradność, strach i lęk często są przyczyną próby kontroli). Autorka głównie skupiła swoją uwagę na to jak, a nie dlaczego próbujemy kontrolować.
Nie mniej książka warta uwagi. Czyta się bardzo szybko, jest napisana lekkim językiem/słowami często potocznymi. Zdarzyło mi się, że przyłapałam się na czytaniu z podniesioną brwią lub uśmiechem. Przytoczone przykłady z życia są barwnie i syntetycznie opisane. Zaletą też są próby naukowego zobrazowania stereotypów dotyczących kobiet i mężczyzn w relacjach (służbowych/małżeńskich/seksualnych). Jest to książka, którą przeczyta się raz i przekaże dalej albo wróci się do niej dopiero po kilkunastu latach.

Treści książki poruszają głównie temat kontroli w relacjach na poszczególnych etapach życia - nasze metody stosowane w życiu codziennym. Niewiele jest fragmentów o próbach kontroli pozarelacyjnych w obliczu strachu (tragedie, doświadczenia graniczne, straty gruntu pod nogami - liczyłam na więcej). Niewiele też jest o próbach kontroli w poszczególnych stylach charakteru (jak...

Przemyślenia Judith Viorst znam z poprzedniej książki "To, co musimy utracić".
Tym razem autorka porusza problem kontroli oraz skojarzeń jakie ona wywołuje. W bardzo szeroki sposób podaje przykłady z życia wzięta oraz nawiązuje do historii. Pokazuje tym samym jak działa kontrola na nasze życie w kontekście rodziny, pracy, władzy czy wykorzystywania seksualnego.
Na szczęście autorka przedstawia też pojęcie kontroli w kontekście czegoś dobrego. Książka warta uwagi.

Przemyślenia Judith Viorst znam z poprzedniej książki "To, co musimy utracić".
Tym razem autorka porusza problem kontroli oraz skojarzeń jakie ona wywołuje. W bardzo szeroki sposób podaje przykłady z życia wzięta oraz nawiązuje do historii. Pokazuje tym samym jak działa kontrola na nasze życie w kontekście rodziny, pracy, władzy czy wykorzystywania seksualnego.
Na...