rozwińzwiń

Magnus Czerwony. Władca Prospero

Okładka książki Magnus Czerwony. Władca Prospero Graham McNeill
Okładka książki Magnus Czerwony. Władca Prospero
Graham McNeill Wydawnictwo: Copernicus Corporation Cykl: Prymarchowie / Primarchs (tom 3) Seria: Warhammer 40000 fantasy, science fiction
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Prymarchowie / Primarchs (tom 3)
Seria:
Warhammer 40000
Tytuł oryginału:
Magnus the Red: Master of Prospero
Wydawnictwo:
Copernicus Corporation
Data wydania:
2021-05-28
Data 1. wyd. pol.:
2021-05-28
Data 1. wydania:
2017-03-25
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Adam Czarnecki
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Oko Terry Nick Kyme, Graham McNeill, Gav Thorpe
Ocena 7,3
Oko Terry Nick Kyme, Graham M...
Okładka książki Blood of the Emperor: An Anthology Mike Brooks, Andy Clark, David Guymer, Nick Kyme, Graham McNeill, Chris Wraight
Ocena 7,0
Blood of the E... Mike Brooks, Andy C...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
345
105

Na półkach: ,

Liczyłem na poznanie historii Magnusa i bliższe poznanie jego osobowości. Dostałem krótką i mało interesującą historię, która niewiele wnosi do historii prymarchy.
Ciekawe było jednak dowiedzieć się skąd przydomek Karmazynowy Król.
Ogólnie książka do przeczytania dla fanów Tysiąca Synów i Magnusa (do których się nie zaliczam) i raczej tylko dla tych osób.

EMPEROR PROTECTS!

Liczyłem na poznanie historii Magnusa i bliższe poznanie jego osobowości. Dostałem krótką i mało interesującą historię, która niewiele wnosi do historii prymarchy.
Ciekawe było jednak dowiedzieć się skąd przydomek Karmazynowy Król.
Ogólnie książka do przeczytania dla fanów Tysiąca Synów i Magnusa (do których się nie zaliczam) i raczej tylko dla tych osób.

EMPEROR PROTECTS!

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
48

Na półkach: ,

Magnus i Perturabo <3

Magnus i Perturabo <3

Pokaż mimo to

avatar
1429
898

Na półkach:

Niestety zawiodłem się ta książka nie wnosi nic do naszej wiedzy o Magnusie sprzed spotkania Imperatora. Mamy tutaj kolejną ewakuację świata który ma ulec zagładzie i podejście dwóch Prymarchów tak dwóch bo oprócz Magnusa ważna rolę w tej książce odgrywa Perturabo. Trochę zmarnowany potencjał jak na książkę tego autora, sama akcja jest dynamiczna i ciekawa gdyż Tysiąc Synów pokazuje swój psioniczny potencjał innemu legionowi. Szkoda, że w tej serii nie skupiono się bardziej na młodości Prymarchów tak jak to jest np. w tomie poświęconym Lorgarowi.

Niestety zawiodłem się ta książka nie wnosi nic do naszej wiedzy o Magnusie sprzed spotkania Imperatora. Mamy tutaj kolejną ewakuację świata który ma ulec zagładzie i podejście dwóch Prymarchów tak dwóch bo oprócz Magnusa ważna rolę w tej książce odgrywa Perturabo. Trochę zmarnowany potencjał jak na książkę tego autora, sama akcja jest dynamiczna i ciekawa gdyż Tysiąc Synów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
488
78

Na półkach: ,

„Roboute Guilliman” był słabym rozpoczęciem cyklu „Prymarchowie”. „Leman Russ” w dużej mierze zrekompensował to czytelnikom. Jak więc wypadł „Magnus Czerwony. Władca Prospero”?

Trzeci tom cierpi na tę samą dolegliwość, co dwa poprzednie. Nie doświadczymy w nim wspomnień czy retrospekcji z życia Magnusa sprzed spotkania Imperatora.
Jest to zmarnowany potencjał. Bezustannie obserwujemy Prymarchów na wojnie, spiskujących przeciw Imperatorowi bądź troszczących się o dobro Imperium. Ich „zwyczajne” życie przed tym wszystkim byłoby podmuchem świeżości dla serii. Cykl „Prymarchowie” stworzył ku temu okazję, której żaden autor jak dotąd nie wykorzystał.

Zabrakło mi również spostrzeżeń tytułowego bohatera względem istotnych dla uniwersum aspektów. Mam na myśli przede wszystkim Osnowę, Wielką Krucjatę oraz innych Prymarchów.

Właściwie to wszystko, co napisałem wcześniej, mógłbym zamknąć w jednym zarzucie.
Zbyt mało Magnusa w książce o Magnusie.

Nie jest to wadą z szerszej perspektywy. Graham McNeill dokładnie przybliżył nam portret Szkarłatnego Króla i jego Legionu w książce „Tysiąc Synów”. Obecny tom jest bardzo dobrym dopełnieniem.

Fragmenty, w których czytamy o tym, jak bardzo Magnus Czerwony ceni wiedzą, wypadają wspaniale. Oddają istotę i tragizm jego postaci.
Niestety, jest ich bardzo mało.

Fabuła książki na tle wielu innych z serii „Warhammera 40 000” jest oryginalna i nieoczywista. Doświadczymy również udanych zwrotów akcji.
SPOILERY:



Jedno wspomnienie Magnusa zapada w pamięć szczególnie mocno. Rozmowa z jego ojcem, Imperatorem.
Sama scena nie jest szczególnie ciekawa. Zdecydowanie nie można byłoby jej uznać za jeden z najmocniejszych punktów książki.
Jednak jej znaczenia nie tylko dla tego tomu czy cyklu, ale dla całego uniwersum nie sposób przecenić.



KONIEC SPOILERÓW:
„Magnus Czerwony. Władca Prospero” to książka, którą powinni przeczytać wszyscy fani „Herezji Horusa”.
Jest to pozycja obowiązkowa dla fanów Prymarchów.
Czytelnikom science-fiction nieobeznanych z uniwersum „Warhammera 40 000” nie polecam cyklu „Prymarchowie”. Lepiej zacząć swoją przygodę z „Herezją Horusa”.

„Roboute Guilliman” był słabym rozpoczęciem cyklu „Prymarchowie”. „Leman Russ” w dużej mierze zrekompensował to czytelnikom. Jak więc wypadł „Magnus Czerwony. Władca Prospero”?

Trzeci tom cierpi na tę samą dolegliwość, co dwa poprzednie. Nie doświadczymy w nim wspomnień czy retrospekcji z życia Magnusa sprzed spotkania Imperatora.
Jest to zmarnowany potencjał....

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
34

Na półkach:

Magnus czerwony. Władca Prospero to kolejna książka z uniwersum Warhammera 40k na którą zwróciłem uwagę zaraz po lekturze Perturabo. Młot Olympii (recenzja tutaj).
Co ciekawe Pan Żelaza, Perturabo tutaj też odgrywa ważną rolę, lecz fabuła powieści dzieje się znacznie wcześniej.
Obydwie książki są częścią linii wydawniczej The Horus Heresy: Primarchs, która jak można łatwo wywnioskować, skupia się na poszczególnych synach Imperatora, którzy odegrali główne role w Herezji Horusa.

Przejdźmy do omówienia głównego tematu dzisiejszego artykułu.

Opis wydawcy:

Pan mistycyzmu i rzeczy niesamowitych, Magnus Czerwony, długo studiował starożytne sztuki magiczne. Jest niezrównanym psionikiem, którego jedynie sam Imperator przewyższa mocą. Podczas Wielkiej Krucjaty dowodzi wiernymi żołnierzami z Legionu Tysiąca Synów, ale jest również wyczulony na ślady zaginionej wiedzy, którą można odzyskać z ruin martwych ludzkich cywilizacji. Walcząc ramię w ramię ze swym bratem, Perturabo z Żelaznych Wojowników, Magnus zaczyna dostrzegać zbliżający się węzeł przeznaczenia – czy pozostanie wierny ich wspólnym celom, czy też skieruje wysiłki ku poszerzeniu swego panowania na Osnową?

Książka daje czytelnikowi możliwość poznania tytułowego bohatera, Magnusa Czerwonego i jego Legion Tysiąca Synów, w którego skład wchodzą również psionicy.

Nie zaznajomionym z terminologią spieszę z wytłumaczeniem że Psionika to psychiczna energia obecna niemal we wszystkich inteligentnych gatunkach zamieszkujących galaktykę i która umożliwia korzystanie z niszczycielskich, ale i niebezpiecznych zdolności. Przez tysiąclecia Psionika była interpretowana jako forma magii oraz Czarnoksiętwa, a jej pochodzenie przyczyną powstania niezliczonych mitów oraz wierzeń, szczególnie w prymitywnych kulturach. Jednakże wiele z nich nie zdawała sobie sprawy, że faktycznym źródłem tej mocy jest niematerialny wymiar zwany Osnową, który łączy wszystkie świadome istoty w galaktyce i do którego trafiają wszystkie myśli oraz dusze pochodzące z rzeczywistości.

Powróćmy do fabuły, która jest retrospekcją, wspomnieniami upadłego już Magnusa.
Przemierzając zgliszcza wymarłego Prospero, powraca wspomnieniami wiele lat wstecz do wydarzeń jakie miały miejsce na planecie Morningstar, niszczonej wówczas przez potężne burze magnetyczne. Legiony Tysiąca Synów i Żelaznych Wojowników łączą siły aby ewakuować ludność planety oraz uratować jak najwięcej zasobów, w tym rzadkie relikty dawno zapomnianej ludzkiej technologii ukrytej głęboko w katakumbach miast umierającej planety.
Nie jest to proces łatwy, gdyż poza nie ułatwiającymi pracy ciężkimi warunkami atmosferycznymi dodatkową przeszkodę stanowią niebezpieczni wyznawcy kultu Synów Szajtana, mający za nic życie swoje jak i postronnych.
Trwa wyścig z czasem a na wierzch wychodzą kolejne makabryczne tajemnice skrywane przed Prymarchami i ich Legionistami.

Zawsze miło jest czytać o Legionach Zdrajców przed ich upadkiem.
Wyróżniającą się częścią opowieści jest braterstwo Perturabo i Magnusa.
Naprawdę podobała mi się dynamika między nimi.
Ponadto autor, Graham McNeill wspaniale wykorzystuje postacie Forrixa i Ahrimana, aby odzwierciedlić geny ich ojców, gdy synowie Prospero i Olimpii zjednoczyli się, by ratować życie imperialnych obywateli na umierającym świecie.

Kolejnym plusem jest właśnie zestawienie ze sobą tak odmiennych Legionów.
Jak wspomniałem Legion Tysiąc Synów składa się z psioników, do których w Imperium odnoszono się ze szczególnym dystansem. Dosyć powszechna jest wiedza, że Psionika może być źródłem wielu możliwości, ale i niebezpieczeństw.
Legioniści są ostrożni, jeśli chodzi o ukazanie swojego mistrzostwa w opanowaniu tajników Osnowy.
Jednak, w miarę rozwoju historii, wielu z nich jest zmuszonych do uwolnienia pewnej ilości swoich mocy – w tym Magnus, którego wyczyny są oszałamiające.
I tutaj wysuwa się kolejny plus tej książki. Bardzo ciekawie i szczegółowo autor opisuje co odczuwają psionicy w trakcie i po wykorzystaniu swoich zdolności. Czytelnik dowiaduje się ile ich kosztuje zanurzanie się w Osnowie i czerpanie z jej energii.

Dobra, wypunktowuję same plusy ale czy są i minusy?
Dla mnie największym minusem jest ilość stron – tylko 208. To zdecydowanie za mało na historię z tak pędzącą akcją. Szczególnie że sama końcówka wydaje się być mocno przycięta. Po lekturze pozostaje niedosyt i chciałoby się by wydarzenia z finału książki były szerzej przedstawione.

Nie mniej Magnus czerwony. Władca Prospero jest świetną, przyjemną książką, której lektura się nie dłuży. Ponadto przedstawienie dwóch Legionów oraz aspektu Psioniki sprawia że pozycja ta sporo wnosi dla rządnych wiedzy fanów tego jakże mocno rozbudowanego uniwersum.

https://betoniarka.net/magnus-czerwony-wladca-prospero-recenzja/

Magnus czerwony. Władca Prospero to kolejna książka z uniwersum Warhammera 40k na którą zwróciłem uwagę zaraz po lekturze Perturabo. Młot Olympii (recenzja tutaj).
Co ciekawe Pan Żelaza, Perturabo tutaj też odgrywa ważną rolę, lecz fabuła powieści dzieje się znacznie wcześniej.
Obydwie książki są częścią linii wydawniczej The Horus Heresy: Primarchs, która jak można łatwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
168

Na półkach:

Graham McNeill wziął na warsztat mojego ulubionego Prymarchę i go rozjechał jak Disney Gwiezdne Wojny... Może trochę przesadzam, ale tylko trochę.
Trzeci tom cyklu na którym chyba zamknę przygodę. Pierwszy tom o władcy Ultramaru był naprawdę przeciętny ( pisze tak przez sentyment),Leman Russ był znacznie lepszy, a teraz zjechaliśmy znowu w dół. Dlaczego? Po książka nic nie wnosi do cyklu WH. Opowieść o ewakuacji kolejnej z tysięcy planet i kontrast miedzy podejściem do sprawy dwóch Prymarchów to trochę za mało. Fani serii nie dowiedzą się niczego, czego by już nie wiedzieli, i dla nich książka niewiele wnosi poza kolejnym woluminem na półkę. Historię da się przeczytać, jest naprawdę niezła, ale mając taką postać jak Magnus spodziewam się wciągającej historii. Liczyłem na bombę, a był kapiszon.

Graham McNeill wziął na warsztat mojego ulubionego Prymarchę i go rozjechał jak Disney Gwiezdne Wojny... Może trochę przesadzam, ale tylko trochę.
Trzeci tom cyklu na którym chyba zamknę przygodę. Pierwszy tom o władcy Ultramaru był naprawdę przeciętny ( pisze tak przez sentyment),Leman Russ był znacznie lepszy, a teraz zjechaliśmy znowu w dół. Dlaczego? Po książka nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
207
67

Na półkach:

Książka mnie bardzo zawiodła, spodziewałem się czegoś lepszego. Jeden z najciekawszych prymarchów, tyle historii a tak naprawdę jak ktoś nie czytał herezji to spokojnie może sobie tę książkę odpuścić bo niewiele zrozumie, a jak ktoś czytał to też bo kompletnie nic nie wnosi, nic się ciekawego o Magnusie nie dowiadujemy od taka sobie historyjka.

Książka mnie bardzo zawiodła, spodziewałem się czegoś lepszego. Jeden z najciekawszych prymarchów, tyle historii a tak naprawdę jak ktoś nie czytał herezji to spokojnie może sobie tę książkę odpuścić bo niewiele zrozumie, a jak ktoś czytał to też bo kompletnie nic nie wnosi, nic się ciekawego o Magnusie nie dowiadujemy od taka sobie historyjka.

Pokaż mimo to

avatar
2143
512

Na półkach: , ,

Władca mistycyzmu i niesamowitości, Magnus Czerwony od dawna studiował starożytne rzemiosło magii. Psyker bez rówieśników, z wyjątkiem samego Imperatora, dowodzi swymi lojalnymi wyznawcami Legionu Tysiąca Synów w Wielkiej Krucjacie, zawsze czujny na wszelką utraconą wiedzę, którą mogliby odzyskać z pozostałości martwych ludzkich cywilizacji. Teraz, walcząc wraz ze swoim bratem Perturabo z Żelaznych Wojowników, Magnus zaczyna przewidywać zbliżający się związek losu. Czy pozostanie wierny ich wspólnym celom, czy też skieruje swoje wysiłki na rzecz dalszego opanowania osnowy? Nie ma to nic wspólnego z fabułą i narracją tej powieści. Chronologicznie historia rozgrywa się w 2 przedziałach czasowych - w pierwszych latach międzygalaktycznej Wielkiej Krucjaty i po „Zniszczenia Prospero”. Widzieliśmy, że Magnus jest jeszcze gorzej - rozbity i rozbity, w poszukiwaniu sensu jego dalszej egzystencji i sensu bycia „żywym”. W przeciwieństwie do pragnień ojca / brata.
Szukając tego i będąc na jakiejś wyspie czasu i przestrzeni w osnowie, Magnus pamięta to kiedyś - wtedy wszystko wyglądało inaczej. I jak dobre intencje i wiedza mogą wpędzić cię w ślepy zaułek.
Historia zaczyna się od Magnusa w jego najniższej postaci w ruinach Planety Czarowników po tym, jak „Zniszczenie Prospero” zabiera nas prosto w śmierć świata. Świat Morningstar pozwala nam zobaczyć hollywoodzki apokaliptyczny film w formie prozy. I Graham naprawdę świeci tutaj. Świat jest niszczony przez burze magnetyczne i katastrofy tektoniczne, które ostatecznie prowadzą do całkowitego upadku społeczeństwa, katastrofy i poprzedzającej jej ewakuacji.
Właśnie w tej „gównianej burzy” przybywa 15. Legion i ich bracia z Żelaznych Wojowników. Tutaj Graham McNeill daje nam świetny przykład doktryny Legionów. Podczas gdy "Tysiąc Synów" ratuje populację i jej wiedzę w dowolnej formie, brutalni i metodyczni Żelaźni Wojownicy budują fortecę, oczyszczają strefę i logistycznie ewakuują ludzi.
I tu autor też zrobił coś zadziwiająco. Zgodnie z dziwnym ponurym mrokiem humanisty, utraconych kolonii i wielkości Wielkiej Krucjaty kolejny wróg przybywa w obliczu kultystów z Synów Shaitan. Gdy kultowi demagogowie i fanatycy dążą do apokalipsy, a trąby powietrzne niszczą planetę, Tysiąc Synów i Żelaznych Wojowników zostają uwięzieni po środku. Jak zwykle dzieje się z Grahamem - w końcu gdzie byłby zwrot akcji. I jasne - jest tutaj i zaskoczy Cię. Tysiąc Synów i dobry stary przyjaciel Atharva badają zagubione ruiny, biblioteki i skrytki świata - Żelazni Wojownicy kończą swój logistycznie nikły widok na ludność. Magnus próbuje dowiedzieć się, dlaczego i jak ta planeta przetrwała Mroczną epokę ciemności, a nie wszyscy inni z tego uniwersalnego sektora galaktyki.
Również książka błyszczy najlepiej w momencie prawdziwej katastrofy i liczby ciał. Jak powiedział nasz lepszy: cadavera vero innumera (naprawdę niezliczone ciała). Dają mu prawdziwy poziom ponurej ciemności. Jako prawdziwa twarz Synów Szaitana i „to” zakończenie.
I znowu Graham McNeill świeci w tym stanie jako autor W40K i HH. Był w stanie wykazać podobieństwa między „tak” różnymi doktrynami Legionu i jednocześnie bezpośrednio zobaczyć ich różnice. Oba mają „motto” Imperatora jako moto, oba dążą do wielkości (poprzez różne poglądy i zdecydowanie inną metodologię) i oba nie dostrzegają kamienia węgielnego Imperialnej Prawdy z absolutnie różnych powodów.
Dla Tysiąca Synów, którzy po zjednoczeniu z Prymarchą (dla których są małymi dziećmi, których słusznie uratował przed zgubą) - wiedza, ich zdolności fizyki i tajemnice Wszechświata są głównym motorem, dzięki któremu mogliby zobaczyć swoje dzieło w przyszłość. Dla Żelaznych Wojowników i ich „prawie” nowego Prymarchy Perturabo - ich przyszłość oparta na matematyce / logistyce, dzięki której i tylko dzięki której Imperium może dążyć do osiągnięcia wielkości. A przede wszystkim planowano wykazać podobieństwa i różnice poprzez więzy przyjaźni między Prymarchami. Między Perturabo a Magnusem.
I tak wszystko poszło nie tak.

Władca mistycyzmu i niesamowitości, Magnus Czerwony od dawna studiował starożytne rzemiosło magii. Psyker bez rówieśników, z wyjątkiem samego Imperatora, dowodzi swymi lojalnymi wyznawcami Legionu Tysiąca Synów w Wielkiej Krucjacie, zawsze czujny na wszelką utraconą wiedzę, którą mogliby odzyskać z pozostałości martwych ludzkich cywilizacji. Teraz, walcząc wraz ze swoim...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    33
  • Chcę przeczytać
    25
  • Posiadam
    13
  • Warhammer 40,000
    2
  • Science Fiction
    2
  • Warhammer
    2
  • Black Library
    1
  • 03 Literatura Popularna
    1
  • Primarchs
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Magnus Czerwony. Władca Prospero


Podobne książki

Przeczytaj także