Dobra. Rzetelna, z zestawem ćwiczeń. Nie jest to książka, typu kompendium wiedzy, ale zestaw ćwiczeń do przepracowania, nieźle sprawdzi się jako uzupełnienie terapii.

Dobra. Rzetelna, z zestawem ćwiczeń. Nie jest to książka, typu kompendium wiedzy, ale zestaw ćwiczeń do przepracowania, nieźle sprawdzi się jako uzupełnienie terapii.

Ciekawe i kompleksowe źródło wiedzy. Poradnik ma w sobie wiele ćwiczeń wglądowych. Osobiście polecam go moim klientom, ponieważ ta książka może być bardzo pomocnym uzupełnieniem terapii.

Ciekawe i kompleksowe źródło wiedzy. Poradnik ma w sobie wiele ćwiczeń wglądowych. Osobiście polecam go moim klientom, ponieważ ta książka może być bardzo pomocnym uzupełnieniem terapii.

Książka pełna ćwiczeń i zachęcająca do przemyśleń, jednak w dosyć ograniczonym zakresie - skupia się na niwelowaniu dosyć płytko zakorzenionych i "oczywistych" destrukcyjnych zachowań, często powiązanych z drugim człowiekiem, i choć zwraca uwagę na mechanizmy bazujące na wydarzeniach z przeszłości, to nie zawiera jednak zbyt wielu porad w zakresie przezwyciężania fali emocji ani bycia samemu sobie największym wrogiem.

Książka pełna ćwiczeń i zachęcająca do przemyśleń, jednak w dosyć ograniczonym zakresie - skupia się na niwelowaniu dosyć płytko zakorzenionych i "oczywistych" destrukcyjnych zachowań, często powiązanych z drugim człowiekiem, i choć zwraca uwagę na mechanizmy bazujące na wydarzeniach z przeszłości, to nie zawiera jednak zbyt wielu porad w zakresie przezwyciężania fali...

Bardzo rozczarowała mnie ta pozycja. Pokładałam w niej duże nadzieje. Moim zdaniem bardzo mało wyjaśnień dotyczących borderline, za to mnóstwo definicji oczywistych słów np. "zachowanie", "potrzeba" itp. W książce owszem jest bardzo dużo ćwiczeń, a raczej mnóstwo pytań, które często są niezrozumiale skonstruowane albo powtarzają się w kolejnych rozdziałach. Na koniec każdego rozdziału, pytani jesteśmy co wynieśliśmy i czego dowiedzieliśmy się z danego rozdziału. Autor prosi nas o 3 przykłady, ja ledwo byłam w stanie podać jeden. Dla mnie książka bardzo na minus, a szkoda.

Bardzo rozczarowała mnie ta pozycja. Pokładałam w niej duże nadzieje. Moim zdaniem bardzo mało wyjaśnień dotyczących borderline, za to mnóstwo definicji oczywistych słów np. "zachowanie", "potrzeba" itp. W książce owszem jest bardzo dużo ćwiczeń, a raczej mnóstwo pytań, które często są niezrozumiale skonstruowane albo powtarzają się w kolejnych rozdziałach. Na koniec...

Gdybym miała wskazać na najbardziej stygmatyzowaną trudność z obszaru zdrowia psychicznego, byłyby to (używając etykiet) zaburzenia osobowości. A w szczególności zaburzenie osobowości typu borderline. Ogrom mitów, ogrom uprzedzeń. I zapewne ogrom lęku za tym wszystkim się kryjący. Oraz niewiedzy. Nieznanego. Niezrozumiałego.
Wszystko to mocno pcha mnie w kierunku poszukiwania takich sposobów rozumienia osób znajdujących się na spektrum jakiegoś z zaburzeń osobowości, które pozwalają wspierać, pomagać, a przy tym widzieć przede wszystkim człowieka. Człowieka nieprzysłoniętego objawami.
Wybawieniem jest dla mnie spojrzenie terapii ACT (i webinar Sabiny Sadeckiej w tym temacie!),ale i ta książka jest jednym z takich łagodnych i rozumiejących spojrzeń.
„Życie na krawędzi” pozwala się choć trochę od krawędzi odsunąć - chociażby dzięki uporządkowaniu i przejrzystości swej zawartości. Pomniejsza chaos, pozwala nabrać perspektywy i daje nadzieję dzięki odniesieniom do fragmentów historii dwójki klientów autora. Jest to książka, w której proponowane treści i ćwiczenia wydają się być naprawdę całkiem proste - co może być zarówno zaletą: wspomniana przejrzystość, która może być ważna w kontekście emocjonalnych zmagań osób doświadczających BPD, jak i wadą: może dawać poczucie, że sama lektura wystarczy. A książka ta może być moim zdaniem świetnym, ale jednak zaledwie początkiem, czymś w rodzaju czynnika utwierdzającego w przekonaniu, że to dobry moment, by sięgnąć po pomoc. Lub też uzupełnieniem pracy psychoterapeutycznej. W szczególności, jeśli w cieniu BPD widnieje doświadczenie traumy.
Marzy mi się świat, w którym żadne z utknięć w zakresie zdrowia psychicznego, niezależnie od tego jak zostało ujęte w podręczniku diagnostycznym, nie będzie spotykać się z ostracyzmem i stygmatyzacją. Mądre i dobre książki są ważnym krokiem na drodze do takiego świata - i za to wydawnictwu GWP niezmiennie dziękuję. 💛

Gdybym miała wskazać na najbardziej stygmatyzowaną trudność z obszaru zdrowia psychicznego, byłyby to (używając etykiet) zaburzenia osobowości. A w szczególności zaburzenie osobowości typu borderline. Ogrom mitów, ogrom uprzedzeń. I zapewne ogrom lęku za tym wszystkim się kryjący. Oraz niewiedzy. Nieznanego. Niezrozumiałego.
Wszystko to mocno pcha mnie w kierunku...

Ucieczka znad krawędzi.

Borderline to ocean rozpaczy, cierpienia i poczucia, że nic w życiu nie ma sensu. Maj to miesiąc borderline, mamy więc dobrą okazję do przyjrzenia się zarówno jego istocie, jak również okazję do rozmów na ten temat oraz szansę na zwiększenie świadomości względem wszystkiego, co owego problemu dotyczy. Szalenie pomocna i wartościowa w tym kontekście może być najnowsza książka Daniela J. Fox’a – „Borderline. Życie na krawędzi”.

Początkowe rozdziały książki to zebrane w jednym miejscu teoretyczne podsumowanie wszystkiego, co na dzień dzisiejszy wiemy na temat borderline (BPD). Nazwane w ten sposób zaburzenie objawia się przede wszystkim niestabilnością nastrojów (zmieniających się często w bardzo dynamiczny sposób),co przekłada się na tworzone relacje, na zachowanie oraz na sposób codziennego funkcjonowania. Więzi i relacje osób dotkniętych borderline z otoczeniem są burzliwe, przybierają skrajne formy, a także są nacechowane ogromną skalą wahań nastrojów; w jednej chwili druga osoba bywa idealizowana, kochana, hołubiona, w następnej zaś może zostać całkowicie odtrącona, znienawidzona, a jej wartość bywa całkowicie zdeprecjonowana oraz poddana w wątpliwość od A do Z.

To wszystko przekłada się w niesamowicie destrukcyjny sposób na codzienne funkcjonowanie osoby z borderline. Ma ona o sobie skrajnie różne mniemania – raz samą siebie akceptuje, innym razem uważa, że do niczego się nie nadaje. Że nie ma żadnej wartości. W ślad za myślami pojawiają się w związku z tym często także zachowania destrukcyjne jak samookaleczenia, a nawet próby samobójcze.

Borderline to w swej istocie ocean cierpienia. To stan, w którym wszystko wydaje się być niepewne, niegodne zaufania. Nie ma tu mowy o poczuciu bezpieczeństwa, czy o wewnętrznym spokoju. Przypomina to wszystko falę wzburzonego oceanu, która raz się cofa, a za chwilę zalewa wszystko z niszczycielską siłą. Codzienna impulsywność, cierpienie, strach przed opuszczeniem, nerwy, irytacja, brak poczucia własnej wartości, a w końcu chęć zakończenia wszystkiego tu i teraz wyniszczają i odbierają jakąkolwiek nadzieję na lepsze jutro.

Czy jest jednak jakieś światełko w tym ciemnym tunelu? Może istnieją sposoby na to, żeby zacząć lepiej żyć? – najlepiej NORMALNIE? Tak. One istnieją. Jednak wdrożenie ich w życie nie jest i nie będzie łatwe.

Fox w dalszej części książki przedstawia poparte przykładami zestawy ćwiczeń o charakterze samopomocowym, które są sensowne, spójne w sposób logiczny, a przez to mają szansę na przyniesienie rzeczywistej ulgi każdej osobie żyjącej z omawianym problemem. Są to przede wszystkim techniki z zakresu regulowania emocji oraz ćwiczenia zmierzające do rozpoznawania destrukcyjnych stanów i myśli, które następnie stopniowo można poddać wewnętrznej kontroli, co doprowadzi do ich powolnego wygaszania. Fox przekonuje, że proponowane przezeń metody są w stanie doprowadzić w perspektywie czasu do zmiany dysfunkcyjnych przekonań na temat samego siebie, a także – docelowo – do zmiany lękowego stylu przywiązania (który najczęściej jest udziałem osób z borderline) na bezpieczny styl przywiązania.

Lektura napisana jest przystępnym językiem i chociaż porusza ona tematy trudne, to daje ona w swym książkowym całokształcie autentyczną nadzieję na sukces. To nie jest oczywiście cudowna pigułka, lecz tylko pokazanie pewnej drogi, na końcu której czekać może normalność. To, czy ktoś na tę drogę wkroczy, zależy tylko od niego samego.

Borderline – jak większość zaburzeń na tle psychicznym i emocjonalnym – spotyka się ze społecznym ostracyzmem, niezrozumieniem, czasem nawet z pogardą. Zwiększenie społecznej świadomości na temat tego rodzaju problemów jest szalenie ważne, ponieważ problemy te dotykają prawdziwych, żywych ludzi. Ludzie ci czują, cierpią i zasługują na wsparcie. Miesiąc maj to miesiąc świadomości na temat borderline. Warto ją zatem, korzystając z tej okazji, zwiększyć.

Dziękuję GWP za egzemplarz recenzencki.

#borderline #życienakrawędzi #danieljfox #bpd #gwp #gdańskiewydawnictwopsychologiczne #majmiesiącemborderline

https://cosnapolce.blogspot.com/2021/05/borderline-zycie-na-krawedzi-daniel-j.html

Ucieczka znad krawędzi.

Borderline to ocean rozpaczy, cierpienia i poczucia, że nic w życiu nie ma sensu. Maj to miesiąc borderline, mamy więc dobrą okazję do przyjrzenia się zarówno jego istocie, jak również okazję do rozmów na ten temat oraz szansę na zwiększenie świadomości względem wszystkiego, co owego problemu dotyczy. Szalenie pomocna i wartościowa w tym kontekście...

Bardzo, ale to bardzo dobry poradnik. Dużo jest tu ćwiczeń i można naprawdę fajnie popracować ze sobą. Brakło mi tu jednak trochę więcej części teoretycznej.

Bardzo, ale to bardzo dobry poradnik. Dużo jest tu ćwiczeń i można naprawdę fajnie popracować ze sobą. Brakło mi tu jednak trochę więcej części teoretycznej.