2.5/5
Było okej? Nic specjalnego, po prostu całkiem przyjemna historia, po prostu są lepsze książki. Bohaterowie troszkę mnie drażnili i nie do końca podobały mi się ich wspólne sceny, zwłaszcza pod koniec. Urocza historia, ale chyba zbyt infantylna dla mnie, zwłaszcza zachowania Adama i Maley w stosunku do siebie. Po prostu mi nie podeszło aż tak, nie czułam przez większość czasu między nimi chemii, a sam romans trochę odrealniony i te teksty dlaczego się kochają. Przecież się ledwo tak naprawdę znali XD
Czytało mi się strasznie wolno, nie mogłam się wciągnąć. No i liczyłam, że jednak więcej czasu będzie zostanie poświęconego łyżwiarstwu figurowemu niż hokejowi, ale no coż. Zakończenie w sumie ciekawe, tego się nie spodziewałam.

2.5/5
Było okej? Nic specjalnego, po prostu całkiem przyjemna historia, po prostu są lepsze książki. Bohaterowie troszkę mnie drażnili i nie do końca podobały mi się ich wspólne sceny, zwłaszcza pod koniec. Urocza historia, ale chyba zbyt infantylna dla mnie, zwłaszcza zachowania Adama i Maley w stosunku do siebie. Po prostu mi nie podeszło aż tak, nie czułam przez większość...

bardzo słodka, urocza młodzieżówka<3

bardzo słodka, urocza młodzieżówka<3

Ta książka to naprawdę niezły przykład cudownego działania prawa przyciągania.

No dobrze, żartuję.

Tak zupełnie na poważnie, brakuje mi takich młodzieżówek.

Takich, które nie ociekają erotyzmem i wulgarnością, które zostawię na półce, być może kiedyś przekazując je dzieciom. Bo nie bałabym się tej lektury polecić nastolatkom.

Jestem już „stara", przekroczyłam tę mityczną barierę między dzieciństwem, a dorosłością. Poszłam na studia, zasmakowałam dorosłości i byłam przekonana, że książka, którą kupiłam tuż po premierze i o której swoją drogą zapomniałam, pozostawiając ją na stosie wstydu, zupełnie nie przypadnie mi do gustu.

A jednak, pozytywnie się zaskoczyłam, bo Natalia Fromuth opowiada o ważnych sprawach, nawet jeśli w nieco infantylny sposób.

Przyznam, że cieszyłabym się tą książką bardziej, gdybym była młodsza, ale czy to sprawiło, że odstawiłam ją na bok z niesmakiem? Nie. To dobra opowieść, o ludziach, którzy odkrywają siebie na nowo, patrzą na życie z innej perspektywy i próbują się nie pozabijać.

Polubiłam Maley, Adama. Ich perfekcyjne niewłaściwości. Kibicowałam im, trzymałam kciuki i nawet jeśli momentami wywracałam oczami, to końcówka rozczuliła mnie niemal do łez.

Bo mogłam dorosnąć, zgubić gdzieś nastoletnią wersję siebie, ale chociaż na chwilę, na ten jeden krótki moment, tych 274 stron, pozwoliłam ponownie złapać ją za rękę, by móc zachwycić się tym światem.

I dziękuję za ten moment, nawet jeśli było w nim trochę niedoskonałości, myślę, że wciąż pokochałam ją właśnie za te „perfekcyjne niewłaściwości".

Dziękuję.

Ta książka to naprawdę niezły przykład cudownego działania prawa przyciągania.

No dobrze, żartuję.

Tak zupełnie na poważnie, brakuje mi takich młodzieżówek.

Takich, które nie ociekają erotyzmem i wulgarnością, które zostawię na półce, być może kiedyś przekazując je dzieciom. Bo nie bałabym się tej lektury polecić nastolatkom.

Jestem już „stara", przekroczyłam tę...

4.5🌟

4.5🌟

taki zwyczajny romans, nic specjalnego, ale subiektywnie lubie romanse oparte na sporcie i do tego enemies to lovers

taki zwyczajny romans, nic specjalnego, ale subiektywnie lubie romanse oparte na sporcie i do tego enemies to lovers

✨Pomimo tego, że okladka tej książki w ogóle do mnie nie przemawia książka jest tak urocza, że czytając ją miałam tak dużo razy uśmiech na twarzy, że nie da się tego zliczyć.

✨Mega cudownie została napisana ta książka, lekkim piórem i po prostu przyjemnie się ją czytało, przeczytałam w jeden dzień. Fajnie został przedstawiony wątek najlepszych przyjaciółek i tego, że przyjaźń faktycznie może trwać do końca🥹

✨Jest to po prostu bardzo pozytywny romans, nawet bym powiedziała, że posiada on więcej rad i zasad jak się zaprzyjaźnić i przy okazji utrzymac super relacje tak naprawdę z wrogiem.

✨Przypadkowo znalazłam ta książkę w bibliotece, nigdy wcześniej o niej nie słyszałam a akurat miałam ochotę na lekkie opowiadanie i faktycznie to dostałam. Ja ogólnie jestem fanką pozytywnych książek, nie za bardzo przemawiają do mnie te ciężkie dramaty, dzięki którym oczywiście mamy refleksje że trzeba korzystać z każdego dnia, ale ja czytam po to, żeby uciec do tego świata pozytywność, śmiechu, zabawy i wątkiem miłosnym.

✨Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła ta książka i myślę, że jedyną jej wadą było to, że mogłaby posiadać więcej miłosnych zdarzeń, opisów i po prostu jak cała ta relacja się potoczyła.

✨Pomimo tego, że okladka tej książki w ogóle do mnie nie przemawia książka jest tak urocza, że czytając ją miałam tak dużo razy uśmiech na twarzy, że nie da się tego zliczyć.

✨Mega cudownie została napisana ta książka, lekkim piórem i po prostu przyjemnie się ją czytało, przeczytałam w jeden dzień. Fajnie został przedstawiony wątek najlepszych przyjaciółek i tego, że...

Dziś recenzja debiutu Natalki. Powiem tak do tej książki nie miałam żadnych oczekiwań wiedziałam że będzie to lekka młodzieżówka z wątkiem łyżwiarstwa. Myślałam że pokocham ją tak jak let me in. Czy tak było? Hmm nie do końca. Choć wiecie nie mowię, że to była zła książka czy coś. Broń boże. Podobała mi się jednak do niej mam takie neutralne uczucia. W sensie słyszałam, że autorka pisała tą ksiazkę jak miała13 lat więc jak na taki wiek uważam ze jest ona bardzo dobrze napisana ale momentami odczuwałam takie znudzenie i czułam jakby zachowanie Maley zmieniało się co chwilę. Ale dobra przejdźmy do plusów. Historia jest napisana takim lekkim piórem przyjemnym do czytania (ale jak wspomniałam wcześniej momentami mi się nudziły niektóre momenty) i nawet trochę zżyłam się z głównymi bohaterami. Jakby ja od tej książki nie oczekiwałam dużo więc ocena dzięki temu będzie wyższa. Aczkolwiek jak na debiut uważam, że autorce bardzo dobrze poszło i cieszę się, że mogłam poznać historię Maley oraz Adama na papierze♡

Dziś recenzja debiutu Natalki. Powiem tak do tej książki nie miałam żadnych oczekiwań wiedziałam że będzie to lekka młodzieżówka z wątkiem łyżwiarstwa. Myślałam że pokocham ją tak jak let me in. Czy tak było? Hmm nie do końca. Choć wiecie nie mowię, że to była zła książka czy coś. Broń boże. Podobała mi się jednak do niej mam takie neutralne uczucia. W sensie słyszałam, że...

Książka nie należy do jakiś najmądrzejszych, lub niosących ogromne przesłanie, lecz ja się zakochałam. Słodki romans, enemies to lovers, który spowodował wylanie litrów łez. Niesamowicie utożsamiam się z główną bohaterką co może spowodowało moje pozytywne odczucia.

Książka nie należy do jakiś najmądrzejszych, lub niosących ogromne przesłanie, lecz ja się zakochałam. Słodki romans, enemies to lovers, który spowodował wylanie litrów łez. Niesamowicie utożsamiam się z główną bohaterką co może spowodowało moje pozytywne odczucia.

(bez spojlerów) D-R-A-M-A-T. Szczerze chyba nigdy w życiu nie czytałam gorszej książki cała ich relacja była tak przewidywalna i tak płytka, zero zaskoczenia. Uważam, że książka miała fajny potencjał, ale został on całkowicie zmarnowany. Historia męcząca, bez wyrazu, NUDNA, gdyby nie fakt ze byłam na wakacjach bez internetu nigdy w życiu bym jej nie dokończyła. NIE POLECAM

(bez spojlerów) D-R-A-M-A-T. Szczerze chyba nigdy w życiu nie czytałam gorszej książki cała ich relacja była tak przewidywalna i tak płytka, zero zaskoczenia. Uważam, że książka miała fajny potencjał, ale został on całkowicie zmarnowany. Historia męcząca, bez wyrazu, NUDNA, gdyby nie fakt ze byłam na wakacjach bez internetu nigdy w życiu bym jej nie dokończyła. NIE POLECAM

Totalnie mnie nie zachwyciła, więcej tutaj promocji niż wartościowej treści. Lekka, ale bez szału

Totalnie mnie nie zachwyciła, więcej tutaj promocji niż wartościowej treści. Lekka, ale bez szału