Nieco mnie przerażała, opisy diabelskie i czary-mary cmentarno-koscielne z krwią i czarnym kogutem na czele.
Brrr...

Nieco mnie przerażała, opisy diabelskie i czary-mary cmentarno-koscielne z krwią i czarnym kogutem na czele.
Brrr...

Zawiodłam się potwornie - autorka twierdzi, że to wiedza, którą żadna czarownica nie powinna się dzielić, jakby czytelnik miał czuć się niesamowicie zaszczycony. Później jednak dostaje mnóstwo niepotrzebnych powtórzeń (co rozdział te same informacje... i jeśli jeszcze raz przeczytam, że każdy mroczny mag ma swojego demonicznego asystenta, to chyba zwymiotuję) i rytuały, których znajdziesz w co drugiej książce traktującej o 'magii'. W dodatku sięgnęłam po nią, żeby dowiedzieć się trochę o ludowych wierzeniach tamtejszych okolic z których (wieloletniego rodu czarownic - tak przynajmniej twierdzi) wywodzi się autorka - a tu niestety nie znajdziemy nic o rosyjskiej, dawnej kulturze. Można się natknąć natomiast na przynajmniej dwa dokładnie opisane mity... greckie! Kupa śmiechu szczerze - dobra do inspiracji dla autorów słabej fantastyki, jakby nie mieli tyle wyobraźni "czym ma być mroczny i obleśny czarnoksiężnik".

Zawiodłam się potwornie - autorka twierdzi, że to wiedza, którą żadna czarownica nie powinna się dzielić, jakby czytelnik miał czuć się niesamowicie zaszczycony. Później jednak dostaje mnóstwo niepotrzebnych powtórzeń (co rozdział te same informacje... i jeśli jeszcze raz przeczytam, że każdy mroczny mag ma swojego demonicznego asystenta, to chyba zwymiotuję) i rytuały,...

Autorzy książek magicznych powielają spisane dawno temu pojęcia. Z kolejnymi latami symbolika zastępowana jest słowami będącymi w modzie, tak aby wyjść na przeciw współczesności i sprzedać po prostu produkt. Skutecznie przykrywają bezwartościowymi książkami to czego chcemy się dowiedzieć. Zniekształca się znaczenie i wiedzę.
Tu krótka recenzja:
Aby wyłuskać podstawę przekonań autora książek o tematyce magicznej czasami potrzeba niezłej gimnastyki umysłowej.
Na takie ćwiczenie polecam "Rosyjska Czarna Magia" Natashaly Helvin.
Miks wierzeń roi się na każdej stronie.
Nie będę psuła zabawy, bo czyta się bardzo lajtowo.
Ale dla początkujących w poszerzaniu wiedzy, lektura może okazać się zgubna. Nie dlatego, że zawarte są w niej rytuały i zaklęcia.
Na start potrzeba nauki czytania bez brania wszystkiego za pewnik.

Autorzy książek magicznych powielają spisane dawno temu pojęcia. Z kolejnymi latami symbolika zastępowana jest słowami będącymi w modzie, tak aby wyjść na przeciw współczesności i sprzedać po prostu produkt. Skutecznie przykrywają bezwartościowymi książkami to czego chcemy się dowiedzieć. Zniekształca się znaczenie i wiedzę.
Tu krótka recenzja:
Aby wyłuskać podstawę...

"Przejdź przez stryczek; przekrocz próg śmierci. Niechaj siła ciemności cię wyzwoli i pomoże ci znaleźć drogę powrotną przez pętle. Przybądź i wykonaj dla mnie zadanie."

Uwielbiam, ubóstwiam i kocham książki o czarnej magii. Nie mam oczywiście zamiaru latać po jakichś rozdrożach i cmentarzach żeby szukać składników ale każda kolejna publikacja w tytule której zawiera się słowo "magia" działa na mnie mocno przyciągająco.

Nie inaczej było w powyższym przypadku. "Rosyjska czarna magia" autorstwa Natashy Helvin to cały przekrój czarności rosyjskich których rzekomo mają używać magowie. Zainteresowani znajdą tu naprawdę sporą liczbę zaklęć, klątw, transferów i paktów z różnymi demonami, bankami i cudami o jakim się nikomu nie śniło, ponadto przeczytamy to o rzeczach niezbędnych dla prawdziwego maga i wymagań jakie musi spełnić aby na przykład dobrze rzucić klątwę na sąsiada.

Autorka opisuje także stworzenie świata, pokrótce roztacza przed potencjalnymi turystami wizje piekieł i jak tam im się na dole żyje, a także czym właściwie jest dusza.

Szczerze, nie mam zielonego pojęcia czy chociaż część z tych opisów jest w jakiś sposób prawdziwa i raczej nie zamierzam się nad tym zastanawiać. Trochę to dziwne pisać o dyskrecji i o tym jak magowie powinni unikać rozgłosu by następnie opisać szereg klątw i zaklęć. Nie mniej lektura tej książki to była czysta przyjemność a takie cuda zawsze rozpalają moją wyobraźnie.

Szczerze polecam, a jak ktoś chce się w to bawić i coś mu z tego wyjdzie to niech da znać. Wtedy zweryfikuje recenzje.

"Przejdź przez stryczek; przekrocz próg śmierci. Niechaj siła ciemności cię wyzwoli i pomoże ci znaleźć drogę powrotną przez pętle. Przybądź i wykonaj dla mnie zadanie."

Uwielbiam, ubóstwiam i kocham książki o czarnej magii. Nie mam oczywiście zamiaru latać po jakichś rozdrożach i cmentarzach żeby szukać składników ale każda kolejna publikacja w tytule której zawiera się...

Ta książka to totalna porażka. I mówię całkowicie poważnie. Najgorsze w tym wszystkim jesto to, że dopiero ją czytam. Po przeczytaniu aż 75/76 stron, tak, czytam ją dopiero. Już mogę stwierdzić, że to totlane gówno jest. Tragedia. Po prostu tragedia. Gdy skończę to gówno czytać zredaguję od nowa niniejszą opinię, lecz na razie to daję ocenę jeden, a to tylko dlatego, że nie widzę tu oceny zero. Zapłaciłem za ten żałosny tytuł 44,90 zł. Za takie gówno to stanowczo zbyt wysoka cena.

Ta książka to totalna porażka. I mówię całkowicie poważnie. Najgorsze w tym wszystkim jesto to, że dopiero ją czytam. Po przeczytaniu aż 75/76 stron, tak, czytam ją dopiero. Już mogę stwierdzić, że to totlane gówno jest. Tragedia. Po prostu tragedia. Gdy skończę to gówno czytać zredaguję od nowa niniejszą opinię, lecz na razie to daję ocenę jeden, a to tylko dlatego, że nie...

Dawno nie czytałam tak mrocznej książki. Zionie z niej czarną magią. Ma swoje magnetyczne przyciąganie, trudno ją odłożyć, mimo że jednocześnie jest odpychająca.
Opisy rytuałów magii krwi są przerażające.
Zaczynasz myśleć: czy na prawdę gdzieś na świecie to się dzieje? A może nawet gdzieś blisko, na pobliskim cmentarzu?
🔮
Polecam każdemu, kto lubi takie klimaty, nawet jeśli nie do końca w nie wierzy.

Dawno nie czytałam tak mrocznej książki. Zionie z niej czarną magią. Ma swoje magnetyczne przyciąganie, trudno ją odłożyć, mimo że jednocześnie jest odpychająca.
Opisy rytuałów magii krwi są przerażające.
Zaczynasz myśleć: czy na prawdę gdzieś na świecie to się dzieje? A może nawet gdzieś blisko, na pobliskim cmentarzu?
🔮
Polecam każdemu, kto lubi takie klimaty, nawet jeśli...

Nastawiłam się na pogłębienie tematu, jednak przedstawienie tego brzmi jak "Bravo" dla czarownic... Ja rozumiem że każdy rytuał ma się odbyć na cmentarzu, ale nie wiem co na to Szatan który na poświęconej ziemi nie stanie xD

Męczyłam się strasznie i mam wrażenie że 1 punkt jest na wyrost

Nastawiłam się na pogłębienie tematu, jednak przedstawienie tego brzmi jak "Bravo" dla czarownic... Ja rozumiem że każdy rytuał ma się odbyć na cmentarzu, ale nie wiem co na to Szatan który na poświęconej ziemi nie stanie xD

Męczyłam się strasznie i mam wrażenie że 1 punkt jest na wyrost

Pozycja raczej TYLKO dla osób pasjonujących się okultyzmem i czarną magią. Ktokolwiek ma korzenie ze wschodu wie, że do klątw bardzo często używane były czarne koguty/kury, wydzieliny (np. krew),a także ziemia z grobu itp. Punkty wspólne dla niektórych obrzędów lub składników są w praktykach Hoodoo, a także pośród Romów zamieszkujących Rumunię. Jeśli ktoś szuka tu słowiańskich opowieści nawiązujących do mitologii, informacji o kulturze i wierzeniach to będzie zawiedziony.

Pozycja raczej TYLKO dla osób pasjonujących się okultyzmem i czarną magią. Ktokolwiek ma korzenie ze wschodu wie, że do klątw bardzo często używane były czarne koguty/kury, wydzieliny (np. krew),a także ziemia z grobu itp. Punkty wspólne dla niektórych obrzędów lub składników są w praktykach Hoodoo, a także pośród Romów zamieszkujących Rumunię. Jeśli ktoś szuka tu...

Rzadko kiedy zdarza mi się nie dokończyć książki. Tutaj poddałam się po połowie, bo 'zaklęcia' podane przez autorkę były tak żenujące, że czułam dreszcze na plecach. Naprawdę nie polecam, treść przypomina wypociny trzynastolatki, która akurat ma zajawkę na satanizm i czarne mocne.

Rzadko kiedy zdarza mi się nie dokończyć książki. Tutaj poddałam się po połowie, bo 'zaklęcia' podane przez autorkę były tak żenujące, że czułam dreszcze na plecach. Naprawdę nie polecam, treść przypomina wypociny trzynastolatki, która akurat ma zajawkę na satanizm i czarne mocne.

Takie trochę pomieszanie z poplątaniem. Wszystko ze wszystkim. Każde zaklęcie rozpoczyna się od ziemi z grobu, można sobie niezłą ścieżkę na cmentarz wydeptać. Trochę ziemi trochę wody cmentarnej plus sproszkowana krew menstruacyjna (jak to się proszkuję???),i walimy uroki , klątwy , przyzywamy demony ....... nie wiem może katolicy więcej w niej odnajdą (na pewno kolejną książkę na stos),bo to chyba jeszcze trzeba wieżyc w te wszystkie rzeczy. Ja nie polecam.

Takie trochę pomieszanie z poplątaniem. Wszystko ze wszystkim. Każde zaklęcie rozpoczyna się od ziemi z grobu, można sobie niezłą ścieżkę na cmentarz wydeptać. Trochę ziemi trochę wody cmentarnej plus sproszkowana krew menstruacyjna (jak to się proszkuję???),i walimy uroki , klątwy , przyzywamy demony ....... nie wiem może katolicy więcej w niej odnajdą (na pewno kolejną...