rozwińzwiń

W obronie Świętej Inkwizycji

Okładka książki W obronie Świętej Inkwizycji Roman Konik
Okładka książki W obronie Świętej Inkwizycji
Roman Konik Wydawnictwo: Te Deum Sp. z o. o. religia
179 str. 2 godz. 59 min.
Kategoria:
religia
Wydawnictwo:
Te Deum Sp. z o. o.
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
179
Czas czytania
2 godz. 59 min.
Język:
polski
ISBN:
8387770914
Tagi:
historia inkwizycja
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
8
2

Na półkach:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Inkwizycja krótko i na temat

https://pl.wikipedia.org/wiki/Inkwizycja krótko i na temat

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Na przykładzie Galileusza pokaże manipulację autora:
Autor napisał, że Galileusz został skazany na czytanie raz w tygodniu siedmiu psalmów, pomijając przy tym fakt, że został także skazany na areszt domowy.

Zarzuca także Galileuszowa to, że w jednym ze swoich dzieł nazwał papieża nieukiem i prostakiem, gdzie nic takiego nie miało miejsca. Choć niektórzy twierdzą, że postać Simplicia, z "Dialogu o dwóch najważniejszych układach świata" miała obrażać papieża, to jednak sam Galileusz tak o tym pisze:

Dowiedziałem się z Rzymu, że Jego Eminencja kardynał Antonio Barberini i ambasador francuski byli na audiencji u Jego Świątobliwości i próbowali go przekonać, że nie przyszło mi nawet na myśl dworować sobie z Jego Świątobliwości. Nigdy nie zamierzałem zrobić czegoś tak świętokradczego, choć moi wrogowie zdołali go przekonać, że właśnie tak uczyniłem. To pierwotna przyczyna wszystkich moich kłopotów.

Podsumowując, autor nie jest całkowicie obiektywny i wybiera fakty w sposób korzystny dla swojej narracji.

Edycja: Wychodzi na to, że częściowo się myliłem i niesłusznie przypisałem autorowi pewien zarzut, zachęcam do zapoznania się z opinią Polihistora.

Na przykładzie Galileusza pokaże manipulację autora:
Autor napisał, że Galileusz został skazany na czytanie raz w tygodniu siedmiu psalmów, pomijając przy tym fakt, że został także skazany na areszt domowy.

Zarzuca także Galileuszowa to, że w jednym ze swoich dzieł nazwał papieża nieukiem i prostakiem, gdzie nic takiego nie miało miejsca. Choć niektórzy twierdzą, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
110

Na półkach:

Klasyczna pozycja wybitnego naukowca, która odkłamuje antykatolickie pamflety i paszkwile. Paweł VI likwidując Świete Oficjum, po prostu wydał katolików na pastwę herezji i błędu...

Klasyczna pozycja wybitnego naukowca, która odkłamuje antykatolickie pamflety i paszkwile. Paweł VI likwidując Świete Oficjum, po prostu wydał katolików na pastwę herezji i błędu...

Pokaż mimo to

avatar
700
141

Na półkach:

Wiesza się psy na Inkwizycji a nie zadaje się pytanie przed jakimi spaczonymi ideologiami broniła ludzi. Co do książki może trochę zbyt krótka na plus ciekawe opowiedziana treść i dużo przypisów.

Wiesza się psy na Inkwizycji a nie zadaje się pytanie przed jakimi spaczonymi ideologiami broniła ludzi. Co do książki może trochę zbyt krótka na plus ciekawe opowiedziana treść i dużo przypisów.

Pokaż mimo to

avatar
116
116

Na półkach:

Bardzo potrzebna publikacja. Dobrze, że ktoś podjął próbę odkłamania tematu Inkwizycji bo temat ten, obok krucjat, owiany jest tysiącem mitów i legendami gdzie główną narracją są rzekome "zbrodnie mściwego i bestialskiego Kościoła katolickiego".

Na 200 stronach mamy - siłą rzeczy - skrótowo opisaną historię Inkwizycji. Autor przytacza liczne bulle papieskie, orzeczenia Stolicy Apostolskiej, omawia realia średniowieczne, mamy też przytoczone orzeczenia soborowe i opisy herezji w Średniowieczu. Pojawia się też opis jak było naprawdę z Galileuszem oraz Giordano Bruno, przykłady których to liberałowie i postępowi racjonaliści używają aby wykazywać jak to Kościół stał na przeszkodzie wolnej myśli, nauce i postępowi.

Minusy książki? Moim zdaniem są dwa. Pierwszy z nich to ilość stron. Poruszane tam treści (a przynajmniej niektóre wątki) można było bardziej rozwinąć.

Drugim minusem są liczne literówki i trochę chaotyczna struktura ostatnich rozdziałów: czytamy "zakończenie" a potem w aneksie mamy rozdziały, które spokojnie można było umieścić wcześniej. Do tego sporo literówek. Mam nadzieję, że w kolejnych wydaniach (ja mam III) wszystko to zostanie poprawione. Poruszana tematyka jest bardzo ważna i ta książka w propagowaniu prawdziwej historii Kościoła jest wręcz niezbędna.

Mimo drobnych wad polecam!

Bardzo potrzebna publikacja. Dobrze, że ktoś podjął próbę odkłamania tematu Inkwizycji bo temat ten, obok krucjat, owiany jest tysiącem mitów i legendami gdzie główną narracją są rzekome "zbrodnie mściwego i bestialskiego Kościoła katolickiego".

Na 200 stronach mamy - siłą rzeczy - skrótowo opisaną historię Inkwizycji. Autor przytacza liczne bulle papieskie, orzeczenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
16

Na półkach: , , , , ,

Po przeczytaniu odczuwam dysonans poznawczy. Na kartach tej książki święta inkwizycja jawi się jako prekursorka Caritasu i Amnesty International.6/10.

Po przeczytaniu odczuwam dysonans poznawczy. Na kartach tej książki święta inkwizycja jawi się jako prekursorka Caritasu i Amnesty International.6/10.

Pokaż mimo to

avatar
94
89

Na półkach: ,

Witam. Książkę przeczytałem już jakiś czas temu i trafiła ponownie w moje ręce podczas porządków w biblioteczce. Nie jest to jakieś arcydzieło ale w kryterium punktacji, które stosuję, ważniejszy jest dla mnie temat poruszany na stronach książki, zwłaszcza jeżeli dotyczy tematu zapomnianego lub zmanipulowanego jak to jest właśnie w temacie Inkwizycji. Nie próbuję nikogo przekonać, zwłaszcza jeśli dla kogoś Kościół (nie tylko hierarchia ale i wszyscy wierzący) jest wcieleniem zła bo większość tę próbę wyśmieje lub nawet nie spojrzy. Mimo wszystko zachęcam z tym przesłaniem, że tak naprawdę w wielu kwestiach wierzymy w tezy które nijak się mają do rzeczywistości. Uczyłem się w szkole pod koniec komuny i dobrze pamiętam jaką wiedzę przekazywano w podręcznikach. To i tak nic w porównaniu z wypocinami z podręczników rodziców gdzie wszystko co możliwe wynajdywali Rosjanie, stonkę zrzucano z samolotów, wszędzie poza demoludami rządzili krwiopijcy i wyzyskiwacze ludu pracującego a wszystko dobro przyszło z sierpem i młotem. Pozdrawiam. P.

Witam. Książkę przeczytałem już jakiś czas temu i trafiła ponownie w moje ręce podczas porządków w biblioteczce. Nie jest to jakieś arcydzieło ale w kryterium punktacji, które stosuję, ważniejszy jest dla mnie temat poruszany na stronach książki, zwłaszcza jeżeli dotyczy tematu zapomnianego lub zmanipulowanego jak to jest właśnie w temacie Inkwizycji. Nie próbuję nikogo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
306
233

Na półkach: , ,

Książka może i niewybitna, może selektywna, ale z pewnością wyjątkowo potrzebna.

Lekturę rozpocząłem z pozycji ateisty niebędącego jednocześnie (już) antyklerykałem i świadomym pop-kulturowego przekłamania, mając duży dystans do omawianej problematyki. Inkwizycja rozgrzewa wyobraźnię nie tylko okrucieństwem na kartach pulpowej literatury, ale przez dziesięciolecia straszyła już całe masy czytelników w dziełach największych współczesnych pisarzy - od Jose Saramago, po Jaume Cabre, aż po Umberto Eco i Fiodoroa Dostojewskiego. Nie ma współczesnej literatury i pop-kultury bez złych inkwizytorów i nazistów.

Wywrócenie narracji, że to sądy świeckie i protestanci odpowiadały za sztosy, obarczenie katolików nieswoim grzech jest winą wyzwolonych myślicieli oświecenia, heretyckie ruchy były dalekie od doskonałości, a kościół wyprzedził procedury sądownicze o jakieś 500 lat i zawsze stosował najłagodniejsze kary to przewrotka na poziomie "rosjan wyzwalających ukrainę". Najzabawniejsze, że jest to prawda i "W obronie świętej inkwizycji" całkiem zręcznie wywraca tą narrację. Z faktami się nie dyskutuje, wystarczy ćwierć użytych tutaj argumentów, aby odwrócić najbardziej utarte bajki o złych inkwizytorach. Nie znaczy jednak, że książkę tą należy bezrefleksyjnie przyswoić.

Autor nawet sili się na obiektywizm, choć zaufanie mam do niego ograniczone, szczególnie kiedy czuć w nim tyle cynizmu do swoich "przeciwników" i nie ma nawet cienia zawahania, gdy opowiada o "autentycznych" opętaniach. Ograniczone zaufanie jest tutaj jak najbardziej potrzebne, jestem tego pewny.

Walka z herezją w imię wyższego dobra (zbawienie dusz, utrzymanie porządku społecznego) było działaniem zrozumiałym, ale krótkowzrocznym z naszej perspektywy - stary porządek w końcu musiał się zawalić, dając nam niezbędną laickość i swobodę. Inkwizycja nie była nawet drugim planem największych plag ludzkości, ale z pewnością dobrze, że nastał jej kres, nawet jeśli jest to dobry owoc często przegniłej u podstaw rewolucji francuskiej. Świeckość ma swoją nieocenioną wartość.

Książka może i niewybitna, może selektywna, ale z pewnością wyjątkowo potrzebna.

Lekturę rozpocząłem z pozycji ateisty niebędącego jednocześnie (już) antyklerykałem i świadomym pop-kulturowego przekłamania, mając duży dystans do omawianej problematyki. Inkwizycja rozgrzewa wyobraźnię nie tylko okrucieństwem na kartach pulpowej literatury, ale przez dziesięciolecia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
38

Na półkach: ,

Zalety
Autor nakreśla problemy związane z błędnym postrzeganiem Inkwizycji. Nakreśla sytuację społeczno-polityczno-światopoglądową w okresie działalności Świętego Oficjum. Na bazie źródeł pokazuje, jak wygląda prawdziwy obraz Inkwizycji i jak propaganda oświeceniowa przyczyniła się do stworzenia pewnego rodzaju mitu o Inkwizycji i jej działalności. Pozycja dla każdego kto chce zrozumieć genezę powstania Inkwizycji i tego jak ona działała wbrew mitologicznym opowieścią o krwiożerczej Inkwizycji, której obraz nota bene stworzyli głównie rewolucyjni Francuscy oświeceniowcy, którzy w okresie swej działalności kilkuletniej zabili więcej ludzi niż cała Inkwizycja przez ponad VI wieków swego istnienia. Jeśli ktoś chce się wypowiadać o Inkwizycji i nie narażać na ośmieszenie się, zamiast Imienia Róży [które to jest powieścią, czyli wymysłem autora, tu Umberto Eco] kupić ową pozycję i przeczytać oraz literaturę uzupełniającą zawartą w bibliografii, [przynajmniej książki o Inkwizycji Leszka Białego, nie mylić z polskim królem z dynastii Piastów, Francesco Cardini "Historia Inkwizycji", Helen Rawlings "Inkwizycja Hiszpańska" oraz już typowo szczegółowo Henry Kamen "The Spanish Inquisition: A Historical Revision" Edition 4 z 2014 dostępne tylko po angielsku, oraz kard. Grzegorz Ryś "Inkwizycja" plus to co sami inkwizytorzy pisali chociażby "podręcznik" inkwizytora Bernarda Gui]która jest podana po każdym rozdziale niniejszej książki, ale i to co ja podałem. Gorąco zachęcam do lektury.

Wady
Wadą książki jest jej słaba jakość wykonania, już po pierwszym [właściwie to przy lekturze ostatnich rozdziałów] czytaniu kartki zaczynają wypadać. No i niestety to nie koniec, stąd ocena z 8/9 spada na 5/6 jest kilka pomyłek. Jak złe datowanie kodeksu Teodozjusza, zła data wydania przez Galileusza jego "Dialogu o dwóch największych układach świata...". Widać niestety pośpiech i zbyt powierzchowne podejście do tematu. Nie oznacza, że jest to książka zła, ale z perspektywy czasu [sekcje "Zalety" napisałem grubo rok temu] jest średnia. Dla przykładu daleko jej do chociażby "Nie mów fałszywego świadectwa" dr Rodneya Starka czy do książki "Historia Inkwizycji" dr Franco Cardini'ego. Nie jest zła bo bije w mit inkwizycji w - jak ja to nazywam - ludowej świadomości [czyli społecznym ogólnym i co najistotniejsze fałszywym [oderwanym od faktów] mniemaniu na jakiś temat, tu na temat inkwizycji] ale nie uznaję czegoś takiego. To III wydanie, a błędów jest zdecydowanie za dużo, nie tylko literówki. Myślę, że pan dr Roman Konik powinien lepiej zagłębić się w omawiane tematy, bo pisanie takich książek mimo wszystko bardziej szkodzi niż pomaga w zwalczaniu mitów o inkwizycji. Przez nie omawianie dokładnie wszystkich poruszanych aspektów ludzie jak użytkownik Colonel mają pewne uzasadnienie swojej krytyki, też nie do końca, ale coś mają. Szczególnie, że nie wyjaśnia pan dlaczego słowa Galileusza o tym, że nie miał na myśli papieża pan pomija, a całą sytuację kwituje stwierdzeniem, że Galileusz się przyznał. W takiej sytuacji powinno być coś, jakiś przypis, odniesienie do źródło czy literatury przedmiotu, a tego nie ma, co jawi się jako kłamstwo[omówiłem to w odpowiedzi dla użytkownika Colonel]. Myślę, że autor chciał za bardzo wejść w kompetencje edukatora [nie mówię, że nie wolno, ale należy robić to rzetelnie, w obecnym świecie szczególnie widzę to w Polsce jest filozofia życia o nazwie bylejakość. I niestety nam [podejrzewam, że pan Roman ma takie samo podejście] którym prawda leży na sercu i dostarczanie jej do szerokich mas nie może towarzyszyć taka filozofia.] ale mu niestety wyszło średnio.

-------------
Odpowiedź na zarzuty użytkownika Colonel

"Na przykładzie Galileusza pokaże manipulację autora:
Autor napisał, że Galileusz został skazany na czytanie raz w tygodniu siedmiu psalmów, pomijając przy tym fakt, że został także skazany na areszt domowy."

To prawda, ale by być rzetelnym Galileusz został skazany na dożywotni areszt, potem zamieniony na 3 lata. Poza tym nie ma tu manipulacji, bo areszt domowy nie jest jakąś wielką karą, która drastycznie zmienia odbiór treści.

"Zarzuca także Galileuszowa to, że w jednym ze swoich dzieł nazwał papieża nieukiem i prostakiem, gdzie nic takiego nie miało miejsca."

Tutaj jest już kłamstwo. Otóż autor napisał "W 1624 roku Galileusz publikuje słynny Dialog na temat dwóch największych systemów świata, ptolemejskiego i kopernikańskiego, książka ta otrzymuje imprimatur Kurii Rzymskiej (cofnięte później przez Inkwizycję florencką, kiedy to w postaci jednego z bohaterów rozprawy, Simplicia - tępego arystokraty, inkwizytorzy dopatrzyli się analogii do papieża." R. Konik "W obronie Świętej Inkwizycji" str. 124. Oczywiście błąd, to było w roku 1632 do tego należało się doczepić, zamiast pisać coś czego autor nie napisał.

Nigdzie autor nic nie zarzuca, mówi że inkwizytorzy się dopatrzyli. Proszę nie kłamać.

"Choć niektórzy twierdzą, że postać Simplicia, z "Dialogu o dwóch najważniejszych układach świata" miała obrażać papieża, to jednak sam Galileusz tak o tym pisze:

Dowiedziałem się z Rzymu, że Jego Eminencja kardynał Antonio Barberini i ambasador francuski byli na audiencji u Jego Świątobliwości i próbowali go przekonać, że nie przyszło mi nawet na myśl dworować sobie z Jego Świątobliwości. Nigdy nie zamierzałem zrobić czegoś tak świętokradczego, choć moi wrogowie zdołali go przekonać, że właśnie tak uczyniłem. To pierwotna przyczyna wszystkich moich kłopotów."

Galileusz wkłada w usta owego głupiego arystokraty słowa papieża oczywiście wyrwane z kontekstu, bo miały brzmieć jak gadanie głupka.
Powyższy cytat pochodzi z książki, którą znam z wydania angielskiego. Wydaje się autentyczny zatem powinien się pan raczej doczepić, że pan R. Konik napisał, że Galileusz nie zaprzeczył, że taka była jego intencja aby obrazić papieża. Tu mam rozdźwięk i nie wiem czy pan Konik kłamie czy Galileusz w swoim liście. Z doświadczenia wiem, że lubią sobie różni ludzie dorabiać pod tezę, zatem na chwilę braku rozstrzygnięcia [bo nie znam wszystkich dokumentów Galileusza] uznaję, że autor książki popełnił kłamstwo, ale z zaznaczeniem, że nie znam całej sprawy, bo wiem że tacy lubią pisać inaczej niż było, tak jak Jan Hus, który kłamał o swoich warunkach w celi klasztornej. Także na razie uznaję kłamstwo autora książki z zaznaczeniem, że kiedyś się dowiem całej sprawy i napiszę czego się dowiedziałem.

"Podsumowując, autor nie jest całkowicie obiektywny i wybiera fakty w sposób korzystny dla swojej narracji."

Nie, po prostu pominął pierwszą część kary, która w żaden sposób nie bije w odbiór, bo nie jest to kara drastyczna. No i pan napisał kłamstwo. To pan zmanipulował, ba napisał kłamstwo, bo mówi, że jest coś czego nie ma i napisał coś co nie miało miejsca. Miał pan świetną okazję doczepić się, że Galileusz nie zaprzeczył i wtedy dać ten cytat, który pan dał. Bo weryfikacja tego czy napisał to Galileusz obłudnie [bo mógł wcześniej coś innego mówić i jest na to jakiś dokument] czy uczciwie i to pan Konik kłamie jest trudna, ja się jej podejmę, niemniej na chwilę obecną zarzucanie autorowi kłamstwa jest uzasadnione. To oczywiście nie usprawiedliwia pana z kłamstwa, które pan powiedział o książce.

Zalety
Autor nakreśla problemy związane z błędnym postrzeganiem Inkwizycji. Nakreśla sytuację społeczno-polityczno-światopoglądową w okresie działalności Świętego Oficjum. Na bazie źródeł pokazuje, jak wygląda prawdziwy obraz Inkwizycji i jak propaganda oświeceniowa przyczyniła się do stworzenia pewnego rodzaju mitu o Inkwizycji i jej działalności. Pozycja dla każdego kto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
63

Na półkach:

Dobra książka. Nawet nie miałem pojęcia o perspektywie kościoła na inkwizycje. Do jej przeczytania popchneła mnie ciekawość argumentòw KK i to, ze w ciagu życia nauczyłem sie jak bardzo jest zakłamana historia (oświecenie np Luter i Wandea, Marks, Kalwin, Hitler, Stalin i "to nie byl prawdziwy komunizm") i dzisiejsze zakłamane lewactwo, ktòre zachowuje sie jak hieny nie majac jakiejkolwiek rzetelnosci w każdej plaszczyznie swoich działań oprocz klamstwa, prania mòzgu i darcia mordy.
Polecam wszystkim poszukujacym prawdy.
Wazne jest by zrozumiec, ze heretycy to bylo po prostu dzisiejsze lewactwo ktore chcialo obalic porzadek spoleczny przez rewolucje i zamordyzm. Stad tak walcza z kosciolem i inkwizycja.

Warto tez siegnac po pozycje Grzegorza Kucharczyka pt "500 lat nienawisci do kosciola".
Ksiazka pokazuje to hipokryzje krytykantow inkwizycji odnosnie przesladowan kosciola, o ktorej sie nie mowi.
Zupelnie jak o przesladowaniach mezczyzn.

Dobra książka. Nawet nie miałem pojęcia o perspektywie kościoła na inkwizycje. Do jej przeczytania popchneła mnie ciekawość argumentòw KK i to, ze w ciagu życia nauczyłem sie jak bardzo jest zakłamana historia (oświecenie np Luter i Wandea, Marks, Kalwin, Hitler, Stalin i "to nie byl prawdziwy komunizm") i dzisiejsze zakłamane lewactwo, ktòre zachowuje sie jak hieny nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    332
  • Przeczytane
    253
  • Posiadam
    95
  • Historia
    24
  • Teraz czytam
    10
  • Ulubione
    9
  • Średniowiecze
    7
  • Audiobook
    6
  • Historyczne
    6
  • Religia
    6

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki W obronie Świętej Inkwizycji


Podobne książki

Przeczytaj także