Tatowanie. Jak zostałem lekko odklejonym ojcem

Okładka książki Tatowanie. Jak zostałem lekko odklejonym ojcem Krystian Hanke
Okładka książki Tatowanie. Jak zostałem lekko odklejonym ojcem
Krystian Hanke Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie poradniki dla rodziców
Kategoria:
poradniki dla rodziców
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2020-10-14
Data 1. wyd. pol.:
2020-10-14
Język:
polski
ISBN:
9788308070611
Tagi:
literatura polska wychowanie dzieci
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Sztuczna Inteligencja. Nieludzka, arcyludzka Paweł Oksanowicz, Aleksandra Przegalińska
Ocena 7,1
Sztuczna Intel... Paweł Oksanowicz, A...
Okładka książki Jak pachnie deszcz? Simon King, Clare Nasir
Ocena 6,3
Jak pachnie de... Simon King, Clare N...
Okładka książki Jakoś wkrótce. Dziesięć technologii niedalekiej przyszłości, które wszystko usprawnią i/lub zepsują Kelly Weinersmith, Zach Weinersmith
Ocena 7,1
Jakoś wkrótce.... Kelly Weinersmith, ...

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
123
43

Na półkach:

Megalomańska pozycja zapatrzonego w siebie taty, który chcąc nie chcąc, ostatecznie wystawia laurkę sobie i swemu ojcostwu.

Ciężko się to czyta: muzyka? owszem, uczymy dzieci muzyki NIRVANY i gry na gitarze, bo nie chcemy, aby nasze dzieci słuchały muzyki dla mas; ekologia? owszem, chodzimy z dziećmi do LASU i zbieramy śmieci; współczucie? owszem uczymy dzieci WSPÓŁCZUCIA. Szczepionki? Oczywiście SZCZEPIMY, ale są badania, aby nie szczepić, ale szczepimy, ale niektórzy nie szczepią. Zabawki? Oczywiście nasze dzieci mają dużo ZABAWEK, ale nie powinny ich mieć tak dużo, ale mają ich dużo. I tak cała książka.

Brak tu szczerości, bardziej przyziemnego wytknięcia sobie błędów czy też głębszego wejścia w ważne dla ojców emocje. Mam wrażenie, że wszystko zostało tu spłycone do poziomu jak najbardziej przystępnego dla mas odbiorców, nie zostawiając jednocześnie żadnej sensownej treści.

Co wyciągnąłem z tej książki? To, że istnieją leśne przedszkola oraz 2 ciekawe historie porodu. To tyle. Pozostałe 450 stron do przeskoczenia.

Megalomańska pozycja zapatrzonego w siebie taty, który chcąc nie chcąc, ostatecznie wystawia laurkę sobie i swemu ojcostwu.

Ciężko się to czyta: muzyka? owszem, uczymy dzieci muzyki NIRVANY i gry na gitarze, bo nie chcemy, aby nasze dzieci słuchały muzyki dla mas; ekologia? owszem, chodzimy z dziećmi do LASU i zbieramy śmieci; współczucie? owszem uczymy dzieci WSPÓŁCZUCIA....

więcej Pokaż mimo to

avatar
453
206

Na półkach: , ,

Początek książki - super. Potem niestety z każdym kolejnym roidziałem czytałam coraz bardziej na siłę "żeby już skończyć". Dwa oststnie miesiące odpuściłam.

Początek książki - super. Potem niestety z każdym kolejnym roidziałem czytałam coraz bardziej na siłę "żeby już skończyć". Dwa oststnie miesiące odpuściłam.

Pokaż mimo to

avatar
439
163

Na półkach: ,

Nie znam audycji radiowej "Projekt Tata" - kojarzę tylko wpisy z fb. Ale książkę kupiłem chyba jeszcze w przedsprzedaży - taki impuls. Jakże trafny! Po lekturze okazuje się, że może to być jedna z najcenniejszych książek w naszej biblioteczce.

Generalnie jestem wręcz uczulony na wszelkie poradniki, szczególnie te dotyczące dzieci i ich wychowania. Nie znoszę kiedy porównuje się dzieci, a większość fachowych poradników wrzuca je wszystkie do jednego wora i mówi nam co dziecko powinno, a czego nie powinno w danym okresie swojego życia. Nie odmawiam autorom wiedzy, wszystkie te poradniki są pisane w dobrej wierze, ale często zbyt dosłowny ich odbiór może wyrządzić krzywdę rodzicom i dzieciom. Korzystajmy z nich, ale z głową - przede wszystkim mając na uwadze NASZE dziecko, a nie to (najczęściej) statystyczne z poradnika. Jak stwierdził Mark Twain - "Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, cholerne kłamstwa i statystyki". Nasze dziecko nie jest statystyką - każde z nich jest niestatystyczne, nawet jeśli się w taki obraz z poradnika wpisuje w większym lub mniejszym stopniu.

Książka Krystiana Hanke poradnikiem nie jest. Ale jest GENIALNA! Strasznie żałuję, że dopiero teraz się ukazała - chciałbym mieć możliwość przeczytania jej zanim zostałem ojcem. Być może dzięki temu teraz byłbym lepszym ojcem. Zawsze miałem się za ogarniętego i zaangażowanego rodzica, takiego wychodzącego poza stereotyp ojca (który na szczęście jest coraz bardziej nieaktualny!),ale przy autorze jestem czasem zawstydzony swoją nieporadnością czy mniejszą pomysłowością i zaangażowaniem/zainteresowaniem życiem dzieci. Autor również ma dwójkę dzieci (syn i córka),ale między jego dziećmi jest trochę większa różnica wieku - być może gdyby i u nas tak było, byłbym bardziej podobny do ojca z książki. Nie mieliśmy tyle czasu, żeby nacieszyć się pierwszymi latami syna - córka pojawiła się zanim skończył 2 lata. Ale tak to mieliśmy zaplanowane, w naszym wieku nie było już na co czekać. Być może z tego powodu nie tylko my mieliśmy mniej z jego wczesnego dzieciństwa, ale także i on - może dlatego kontakt autora z synem jest na innym poziomie niż u nas. Ale może też dlatego, że charaktery mamy nieco inne. Ale córki mamy podobne, oj podobne - tym łatwiej było mi zrozumieć pewne kwestie opisane w książce 🤣

Gdybym znał tą książkę zanim zostałem ojcem, być może pewne rzeczy robiłbym inaczej, może byłbym mądrzejszy - ale niewykluczone, że w tamtym okresie wcale bym jej nie przeczytał. Gdybanie. Ważne, żeby z tej książki wyciągnąć jak najwięcej dla siebie i dzieci. Polecam ją z czystym sercem każdemu ojcu, jak i przyszłemu ojcu. Nigdy nie jest za wcześnie ani za późno na nauki płynące z tej książki.
Chciałbym być jak najlepszym ojcem dla swoich dzieci, chciałbym im jak najwięcej przekazać, jak najwięcej ich nauczyć - dać z siebie wszystko i jeszcze trochę. Chciałbym mieć z nimi zawsze dobry kontakt.

Cytując autora: "Bądź dla swoich dzieci tak dobry, żeby nigdy nie usunęły cię z grona znajomych na fejsie". To oczywiście nie jedyna mądrość wyciągnięta z tej książki - to kopalnia wiedzy, którą naprawdę gorąco polecam. Na pewno będę jeszcze do niej wracał - dodaje otuchy, nadziei. Pomoże przetrwać trudne chwile.

Na koniec jeszcze jeden cytat z tej książki: "Mam nadzieję, że moja książka coś podpowie albo przynajmniej podtrzyma na duchu w trudnych chwilach, w momentach beznadziei, bezsilności, bo tych dzieci fundują nam co niemiara. Porażki to normalna sprawa. Ale pozostawione przez nas złe rzeczy przeminą bez większego śladu, gdy więcej zrobimy dobrych. Pozostawić ich dzieciom jak najwięcej, taki mam cel."

Moja ocena to 9/10 (nie wykluczam, że wracając do niej kiedyś nie zmienię na 10/10).

Nie znam audycji radiowej "Projekt Tata" - kojarzę tylko wpisy z fb. Ale książkę kupiłem chyba jeszcze w przedsprzedaży - taki impuls. Jakże trafny! Po lekturze okazuje się, że może to być jedna z najcenniejszych książek w naszej biblioteczce.

Generalnie jestem wręcz uczulony na wszelkie poradniki, szczególnie te dotyczące dzieci i ich wychowania. Nie znoszę kiedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
323

Na półkach:

Coś dla ojców dziś przedstawiam, na odstresowanie. Oczywiście staram się wierzyć, że w dzisiejszym świecie każdy tatuś poważnie podchodzi do swoich ojcowskich obowiązków tak, żeby nie było, że wychowaniem, opieką i ogarnianiem całego rodzinnego, kosmicznego czasem chaosu zajmuje się tylko mama. Cotygodniowy spacer taty do śmietnika natomiast wymaga dumy, oklasków i fanfar. I tak, przyznaję, że pogląd na kobietę jako matkę domowego ogniska działa na mnie jak płachta na byka, bo jestem święcie przekonana, że dom tworzą osoby, które w nim mieszkają. A jeśli mieszkają wspólnie – wspólnie też ogarniają, sprzątają czy wychowują dzieci. Wspólnie też ponoszą za te dzieci odpowiedzialność i nic, zupełnie nic nie przekona mnie, że powinno być inaczej. Rodzina to wspólnota. Nakręcona swoją własną wizją sięgnęłam po „Tatowanie” z ciekawością podszytą odrobiną nieufności. Rodzicielstwo przedstawione z punktu widzenia mężczyzny? Hm…sam tytuł zapowiada się intrygująco, no ale sprawdźmy, co w środku.
Autorem jest znany dziennikarz radiowy, który zostając tatą postanawia udowodnić światu, że ojcostwo to coś ważnego i wyjątkowego w życiu mężczyzny; coś, co wywraca jego świat (to prawie tak jak świat mamy!) do góry nogami, ale jest jednocześnie największą życiową przygodą, która temu życiu nadaje sens. Czytając stronę po stronie poznajemy człowieka, który do macierzyństwa podchodzi z ogromną odpowiedzialnością, wiedzą stricte techniczną poprzedzoną fachową literaturą, ekscytacją, pozytywną energią i często takim zwyczajnym luzem, na którego trzeba wrzucić, żeby nie oszaleć. Towarzyszymy mu w jego zmaganiach z narodzinami syna, potem córeczki, z wyborem imion, ciążą, opieką, wychowaniem, dalszymi i bliższymi podróżami, poznawaniem, strachem o te dwie małe osóbki, za które stał się odpowiedzialny i które są dla niego całym światem. Widzimy szczęśliwego, zmęczonego, zabawnego, czasem zirytowanego tatę, który marzy, by zabrać syna na koncert swojego ukochanego zespołu i który gra z nim w piłkę, choć nawet tego sportu nie lubi. Tatę, który zabiera małą córeczkę na lekcje baletu, ponieważ wie, jak bardzo są one dla niej ważne i który śmiga z nią po sklepowych przymierzalniach, bo przecież dziewczynka i przebieranki to coś najbardziej fantastycznego na świecie. Tatę, który w nienachalny sposób chce przekazać swoje pasje dzieciom, ale który jednocześnie jest otwarty na to, co kochają jego dzieci. I mężczyznę, który w namacalny sposób uczestniczy w życiu dzieciaków ze wszystkimi wzlotami i upadkami, a nie jedynie zbiera laury z rodzicielstwa.
Przyznaję, że wbrew wcześniejszym podejrzeniom przeczytałam „Tatowanie” z przyjemnością i daję ogromny plus tej książce właśnie za szczerość, naturalność i perfekcyjną prostotę. No i za cudnie przemycaną dzieciom miłość do muzyki!
Książka ukazana nakładem Wydawnictwa Literackiego jest konkretnych rozmiarów, ale czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Miękka okładka sprawia, że choć sama książka jest gruba, spokojnie można ją wcisnąć do plecaka. Podzielona na trzynaście rozdziałów, z których każdy posiada podrozdziały na konkretny temat – dla bardziej wybrednych i tych, którzy lubią sobie „poskakać” po książce – świetna alternatywa. Dowiecie się mnóstwa rzeczy o spacerach, ubieraniu, usypianiu, śmierci, tolerancji, zbieractwie, ekologii, placach zabaw i wielu, wielu innych jakże bliskich każdemu rodzicowi. Gwarantuję, że nie raz uśmiechniecie się ze wzruszeniem albo kiwniecie głową, bo przecież skąd my to znamy. Przezabawnymi przerywnikami okazują się porozrzucane fiszki z rozmówkami dzieci i rodziców. Moja dziewięciolatka przeczytała nam wszystkie i bawiliśmy się świetnie tym bardziej, że sprowokowało mnie to do odgrzebania jej własnych, spisywanych przeze mnie przez lata „złotych myśli”. Niekoniecznie nazwałabym „Tatowanie” poradnikiem, w którym znajdziecie moc encyklopedycznych, usystematyzowanych informacji, ale spokojnie można ją traktować jako wskazówkę do rozpoczęcia wspaniałej, niekończącej się przygody z rodzicielstwem. Takim na serio, nie tylko z nazwy. Polecam dla mam i tatusiów. Dla wszystkich. Cudna jest!

Coś dla ojców dziś przedstawiam, na odstresowanie. Oczywiście staram się wierzyć, że w dzisiejszym świecie każdy tatuś poważnie podchodzi do swoich ojcowskich obowiązków tak, żeby nie było, że wychowaniem, opieką i ogarnianiem całego rodzinnego, kosmicznego czasem chaosu zajmuje się tylko mama. Cotygodniowy spacer taty do śmietnika natomiast wymaga dumy, oklasków i fanfar....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
918

Na półkach: ,

Wiecie czym jest tytułowe tatowanie? Tak, tak dobrze się domyślacie, to słowo jest cieplejszym określeniem tacierzyństwa. Tak mi się spodobało, że chętnie zamieniłabym słowo macierzyństwo na mamowanie ;-) :-) Jednak ten wpis ma być nie o mnie, a o autorze, który wymyślił to ciepłe określenie. Krystian Hanke, znany dziennikarz radiowy, autor kultowej już audycji "Projekt Tata", ojciec dziesięcioletniego Tośka i sześcioletniej Alicji - stworzył wspaniałą książkę, w której opowiada o swojej największej życiowej przygodzie. Jest nią oczywiście bycie TATĄ :-) Jak sam podkreśla jest to nie tylko największa, ale i najważniejsza przygoda w życiu każdego mężczyzny. W swoim quasi pamiętniku podpowiada innym ojcom jak ją przetrwać, przejść przez nią z przymrużeniem oka, pokochać i nie zwariować ;-) :-) Wśród licznych scenek z życia swojej rodziny, własnych przemyśleń i doświadczeń przypomina także o podstawowej zasadzie każdego rodzica: kochaj i działaj, przekazuj wiedzę, ale także respektuj wolność. Tylko wtedy masz szasnę, że kiedy twoje dzieci dorosną, nadal będą chciały mieć cię w gronie znajomych na fejsie ;-) :-) W jego książce znajdziecie mnóstwo emocji, sporo wyzwań, które tylko na pierwszy rzut oka wydają się być niemożliwymi, dużo niespodziewanych zwrotów akcji i olbrzymią dawkę pozytywnej energii. A wszystko to napisane fajną polszczyzną, z dużym dystansem do siebie oraz wspaniałym poczuciem humoru. Zacytowane scenki dialogowe momentami bawią do łez ;-) Jest też trochę wzruszeń, ponieważ jak to w życiu czasami bywa nie wszystko układa się jak w bajce, grunt to nie tracić głowy. Jeśli się do tego doda duużo miłości i odrobinę życiowej mądrości, to wychodzi całkiem fajny przepis na współczesne tatowanie :-) Serdecznie polecam!

Reasumując:
Mnóstwo pozytywnej energii, miłości i dobrego humoru :-) Idealna książka pod choinkę dla każdego taty :-)

https://mufloneks.blogspot.com/2020/11/tatowanie.html#more

Wiecie czym jest tytułowe tatowanie? Tak, tak dobrze się domyślacie, to słowo jest cieplejszym określeniem tacierzyństwa. Tak mi się spodobało, że chętnie zamieniłabym słowo macierzyństwo na mamowanie ;-) :-) Jednak ten wpis ma być nie o mnie, a o autorze, który wymyślił to ciepłe określenie. Krystian Hanke, znany dziennikarz radiowy, autor kultowej już audycji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
137

Na półkach: ,

Książka to rodzaj pamiętnika, w którym autor dzieli się swoimi doświadczeniami w byciu świadomym i odpowiedzialnym Tatą, który chce być obecny w życiu dzieci. Autor pokazuje, że tacierzyństwo jest pełne radości, ale też pewnych dylematów i pytań, które dla nas kobiet są czasem zupełnie niezrozumiałe (bo przecież znamy na nie odpowiedzi ;) ) Piszę to oczywiście z przymrużeniem oka gdyż jeśli chodzi o wychowanie dzieci, relacje w rodzinie, w szczególności gdy na świat przychodzi pierwsze dziecko wszyscy muszą zmierzyć się z zupełnie nową rzeczywistością.

Przechodzimy więc przez kolejne miesiące roku, rozpoczynając od czerwca i dowiadujemy się np. jak wygląda z perspektyw Taty zdrowe odżywianie, pierwsze dni w przedszkolu czy jak depresyjny potrafi być styczeń.

Czytanie dodatkowo umilają wstawki z dziecięcych dialogów z dorosłymi (prawdziwie rozmowy Tośka - syna autora z bliskimi osobami).

Książkę przeczytałam z wielką przyjemnością, śmiejąc się momentami na głos, wspominając jak to było gdy moje dzieci były młodsze. Dla mnie była ona przewodnikiem po byciu ojcem, żałuję, że nie mogłam podobnej pozycji kilkanaście lat temu, gdy moje dzieci były małe lub gdy miały się dopiero urodzić. Może lepiej rozumiałabym mojego męża? Może mogłabym wczuć się w jego rolę i rozpoznać emocje, które mu towarzyszyły gdy świat stanął do góry nogami ;) ?

Zapraszam https://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2020/10/mama-czyta-tatowanie-krystian-hanke.html

Książka to rodzaj pamiętnika, w którym autor dzieli się swoimi doświadczeniami w byciu świadomym i odpowiedzialnym Tatą, który chce być obecny w życiu dzieci. Autor pokazuje, że tacierzyństwo jest pełne radości, ale też pewnych dylematów i pytań, które dla nas kobiet są czasem zupełnie niezrozumiałe (bo przecież znamy na nie odpowiedzi ;) ) Piszę to oczywiście z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1043
801

Na półkach:

Czasy gdy dziećmi zajmowały się tylko matki powoli odchodzą do lamusa. Co raz więcej ojców chce brać czynny udział w wychowaniu swoich dzieci i to od ich pierwszych dni na ziemi. Mężczyzn nie zadowala bycie dodatkiem do mamy, pomocą przy wychowywaniu dzieci. Jednak trzeba szczerze przyznać, że ciężko dostać książkę która dotykała by problemu rodzicielstwa przez ojca. Nie mówiąc już aby była ona napisana przez mężczyznę.

Po książkę „Tatowanie” sięgnąłem ze względu na autora, którego to często miałem okazję słuchać w programie Projekt tata, w radiowej Trójce. Co ważne nie jest to typowy poradnik a raczej wspomnienia autora, który dzieli się swoim doświadczeniem z wychowania dzieci. Co ważne nie znajdziemy tutaj próby pokazania, że masz tak czy tak robić a raczej autor opisuje różne sytuacje które spotykały go na co dzień. Przedstawia nie tylko chwile dobre ale też pokazuje gorszą część ojcostwa i to, że każdy popełnia błędy i nic nie jest biało czarne. Czytając nie raz miałem wrażenie, że autor opisuje moje perypetie i sytuacje, w których sam nie raz się znajdowałem. Wszystko to utrzymane jest w lekkiej formie, z dużą dawką humoru, przez co czyta się to naprawdę wyśmienicie.

Bardzo mnie cieszy, że pojawiła się taka książka, która nie jest typowym poradnikiem jakich pełno na rynku, a raczej ciekawym spojrzeniem na tacierzyństwo przez pokazanie sytuacji w których sami na pewni nie raz się znajdziemy.

Czasy gdy dziećmi zajmowały się tylko matki powoli odchodzą do lamusa. Co raz więcej ojców chce brać czynny udział w wychowaniu swoich dzieci i to od ich pierwszych dni na ziemi. Mężczyzn nie zadowala bycie dodatkiem do mamy, pomocą przy wychowywaniu dzieci. Jednak trzeba szczerze przyznać, że ciężko dostać książkę która dotykała by problemu rodzicielstwa przez ojca. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
988
984

Na półkach:

Rodzicielstwo nie jest łatwe. Krystian Hanke postanowił podzielić się swoją codziennością z czytelnikami i zaprasza nas do swojej cudownej rodzinki. Jesteśmy świadkami pierwszych chwil Tośka i Jego zmagań z poznawaniem świata.



W dzienniku tym, śledzimy poczynania młodego taty i odnajdowanie się w nowej rzeczywistości. Krystian Hanke dzieli się zdobytymi radami, ale również ukazuje te gorsze chwile ojcostwa. Uzmysławia, że każdy ma prawo do popełniania błędów i słabszych dni.



Świetnie czytało mi się książkę napisaną z perspektywy mężczyzny. Mogłam wczuć się w rolę mojego męża i częściowo poznać jego uczucia. Tatowanie, to również ciężka praca, jednak nagroda za jej wykonanie jest najpiękniejszym uczuciem na świecie.

ciąg dalszy: https://zaczytana-aniaa.blogspot.com/2020/09/tatowanie-jak-zostaem-lekko-odklejonym.html

Rodzicielstwo nie jest łatwe. Krystian Hanke postanowił podzielić się swoją codziennością z czytelnikami i zaprasza nas do swojej cudownej rodzinki. Jesteśmy świadkami pierwszych chwil Tośka i Jego zmagań z poznawaniem świata.



W dzienniku tym, śledzimy poczynania młodego taty i odnajdowanie się w nowej rzeczywistości. Krystian Hanke dzieli się zdobytymi radami, ale...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    36
  • Posiadam
    6
  • 2021
    2
  • Mama czyta
    1
  • 2023
    1
  • Na Zbipto
    1
  • Ebook
    1
  • Dziecko
    1
  • Egzemplarz recenzencki :-) Wydawnictwo Literackie
    1

Cytaty

Więcej
Krystian Hanke Tatowanie. Jak zostałem lekko odklejonym ojcem Zobacz więcej
Krystian Hanke Tatowanie. Jak zostałem lekko odklejonym ojcem Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także