rozwińzwiń

Przechytrzyć historię. Niezwykłe przygody człowieka, który ocalił milion książek w jidysz

Okładka książki Przechytrzyć historię. Niezwykłe przygody człowieka, który ocalił milion książek w jidysz Aaron Lansky
Okładka książki Przechytrzyć historię. Niezwykłe przygody człowieka, który ocalił milion książek w jidysz
Aaron Lansky Wydawnictwo: Smak Słowa biografia, autobiografia, pamiętnik
286 str. 4 godz. 46 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Outwitting History: The Amazing Adventures of a Man Who Rescued a Million Yiddish Books
Wydawnictwo:
Smak Słowa
Data wydania:
2020-05-18
Data 1. wyd. pol.:
2020-05-18
Liczba stron:
286
Czas czytania
4 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366420144
Tłumacz:
Agnieszka Nowak-Młynikowska
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
233
185

Na półkach:

Pasja i poczucie humoru - te 2 słowa oddają specyfikę książki. Młody Żyd najpierw uczęszcza na kurs jidysz, a potem próbuje wygrać z czasem i ocalić książki spisane w tym języku. Opowieść o trudnościach, jakie musiał pokonać, snuje jako 50-latek, więc do swoich przygód ma już odpowiedni dystans. Jego narracja skrzy się inteligencją. Swoją misję traktował bardzo serio i w jej realizacji był nad wyraz wytrwały. Z czasem jednak, by nie ulec zniechęceniu i ... przejedzeniu, zaczął podchodzić do niej z humorem. Niezbędnym, by poradzić sobie w kontaktach z leciwymi działaczami organizacji żydowskich.

W relacji Aarona Lansky'ego widoczny jest (graniczący z kultem) szacunek, jakim Żydzi otaczają słowo pisane. Miano religii Księgi zobowiązuje. Sam autor mówi o swoich rodakach: najbardziej rozmiłowany w książkach naród świata. Ocalenie książek przed zniszczeniem jest dlań szlachetnym uczynkiem zasługującym na niebo. Właśnie z powodu takiego nastawienia lektura książki jest prawdziwą ucztą dla bibliofilów, którzy doskonale zrozumieją misję autora.

Mniej interesujące są opisy diaspory żydowskiej, stosunku amerykańskich Żydów do kultury przodków czy refleksje na temat przyszłości żydowskiej młodzieży z Europy Wschodniej. Mają może znaczenie dla kogoś, kto z tych kręgów się wywodzi. Dla pozostałych czytelników stanowią jedynie ciekawostkę.

Pasja i poczucie humoru - te 2 słowa oddają specyfikę książki. Młody Żyd najpierw uczęszcza na kurs jidysz, a potem próbuje wygrać z czasem i ocalić książki spisane w tym języku. Opowieść o trudnościach, jakie musiał pokonać, snuje jako 50-latek, więc do swoich przygód ma już odpowiedni dystans. Jego narracja skrzy się inteligencją. Swoją misję traktował bardzo serio i w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
32

Na półkach: ,

Ciekawa książka opowiadająca mało nam znaną historię zarówno języka, jak i książek w jidysz. Niestety różnych historii osób, które przekazały swoje zbiory książek w pewnym momencie robi się za dużo. Wydaje mi się, że trochę wycinając opowieść mogłoby zyskać i mieć bardziej "wartką" akcję.
Mimo tego zastrzeżenia polecam wszystkim, którzy lubią czytać książki o książkach.

Ciekawa książka opowiadająca mało nam znaną historię zarówno języka, jak i książek w jidysz. Niestety różnych historii osób, które przekazały swoje zbiory książek w pewnym momencie robi się za dużo. Wydaje mi się, że trochę wycinając opowieść mogłoby zyskać i mieć bardziej "wartką" akcję.
Mimo tego zastrzeżenia polecam wszystkim, którzy lubią czytać książki o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
300

Na półkach:

Najpierw był rower, potem motorower z plastikową skrzynką, na końcu pożyczone auto combi, a wreszcie furgonetka. A może inaczej. Najpierw była bezkresna wola ocalenia jidysz, który przecież już anachroniczny, niepotrzebny, zapomniany, przez Amerykanina żydowskiego pochodzenia. Zwykłego studenta, który okazał się niezwykłym człowiekiem. Naiwność? Młodzieńcze szaleństwo? A może mission impossible? Jak się okazało, nic z tych rzeczy. Ta przejmująca historia nie jest fabularną kreacją autora, bo to właśnie on sam napisał ją własnym życiem. I wzrusza, nie pozostawia obojętnym, przypomina, że determinacja może przenosić góry.
Lektura pełna jest zwrotów akcji, spojrzeń w oczy, które zostają na życie, poruszeń i przeciwności. Jest ochrona przed unicestwieniem kontenera książek w strugach deszczu, groźba zawalenia się piętra domu, z powodu liczebności zbiorów. Są płaczące książki i solone japońskie śliwki, na ratunek. Jest wiele niespiesznie sączonych filiżanek herbaty - spotkań przy kuchennym stole dwudziestoczterolatka i osiemdziesięcioletnich staruszków, którzy przekazywali mu najcenniejsze cząstki swojego losu, tożsamości, bycia. Zetknięcie minionego z nowym, które nie chce odcinać korzeni, ale je pielęgnować. Tysiące przemierzonych kilometrów, telefonów o każdej porze dnia i nocy, nawiązanych kontaktów, niezliczona ilość szerokości geograficznych, łącznie z zamrożoną tundrą. Wreszcie bańki na mleko, które w czasie Holokaustu stały się schronami historii - lektur, które miały być wyrwane jak chwasty.
Piękna opowieść o tym, że nie można spuścić głowy i się poddać. Cokolwiek by się działo, cokolwiek mówiłby świat. Bo ten często zniechęca, nie widzi szans, ale dostrzega trudności, skupia się na przywiązanych kamieniach zamiast na sile skrzydeł, która może nas wznieść pomimo. Gdy reflektor historii przygasał, gdy zdarzało się, że gdzieś ocalał jedyny egzemplarz książki w jidysz, Aaron Lansky już tam był.
Język książki jest prosty, pełen sentymentów i entuzjazmu. Przemyca ogrom wiedzy na temat żydowskiej kultury, z którą być może nigdy byśmy się nie zetknęli. Wciąż są we mnie "Dzieje Tewji Mleczarza" autorstwa Szolema Alejchema, o których autor tak przejmująco pisał. Adaptacja teatralna i filmowa powieści, znana jako"Skrzypek na dachu", cieszy się nieustającą światową sławą. Czy wiemy, że wszystko zaczęło się właśnie od jidysz?
_________
"Moja babcia miała szesaście lat, gdy wyemigrowała do Ameryki. Przyjechała sama, z jedną tekturową walizką, do której spakowała cały swój dobytek - kilka książek, ubrania, poduszkę z gęsiego puchu, parę szabatowych świeczników oraz fotografię swoich rodziców, których już nigdy nie zobaczyła. Z Ellis Island odebrał ją starszy brat, który już wcześniej wyjechał do Ameryki. Na promie płynącym na Manhattan wziął jej walizkę i wyrzucił ją za burtę.
- Teraz jesteś w Ameryce - powiedział - pora zostawić Stary Kraj za sobą."
_________
Autor poświęcił całego siebie językowi zagrożonemu, bo wiedział, że jest wyrazicielem wrażliwości zrodzonej z życia na marginesie. I choć niejednokrotnie tekturowa walizka kultury, tradycji i korzeni ląduje na dnie morza to wciąż można odzyskać to co zgubiliśmy. To jego słowa, ale przede wszystkim jego działanie.
Tak powstało Yiddish Book Center, które dziś może poszczycić się własnymi budynkami, zdigitalizowaną biblioteką Steven Spielberg Digital Yiddish Library, w której macie dostęp do tysięcy oryginalnych utworów w jidysz, programami edukacyjnymi dla młodych i organizacją wielu wydarzeń.
Drzewo historii jidysz wzrasta.
Polecam bardzo!

Najpierw był rower, potem motorower z plastikową skrzynką, na końcu pożyczone auto combi, a wreszcie furgonetka. A może inaczej. Najpierw była bezkresna wola ocalenia jidysz, który przecież już anachroniczny, niepotrzebny, zapomniany, przez Amerykanina żydowskiego pochodzenia. Zwykłego studenta, który okazał się niezwykłym człowiekiem. Naiwność? Młodzieńcze szaleństwo? A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1482
578

Na półkach: , ,

Jak ktoś potrzebuje albo ma ochotę wzbudzić w sobie entuzjazm związany ze zbieractwem starych, zapomnianych, tradycyjnych książek to ta historia jest idealna. To opowieść o miłości do książek w języku jidysz i ogromnym poświęceniu - swojego czasu, zdrowia i serca - bo to ciężka praca jest i fizycznie i psychicznie, trzeba dźwigać, chodzić, przekonywać, prosić, załatwiać, moknąć, marznąć… Ciężka praca za marne pieniądze, splendoru też nie będzie. Jedyne uznanie to podziw specyficznych zapaleńców ale co ważniejsze - również wdzięczność starszych ludzi - Żydów u których książki w jidysz zalegają całe mieszkania i piwnice a ich rodziny tych książek po prostu nie chcą. Ale są inni, którzy te książki bardzo chcą i całe piękno polega na tym, żeby to połączyć.

Jak ktoś potrzebuje albo ma ochotę wzbudzić w sobie entuzjazm związany ze zbieractwem starych, zapomnianych, tradycyjnych książek to ta historia jest idealna. To opowieść o miłości do książek w języku jidysz i ogromnym poświęceniu - swojego czasu, zdrowia i serca - bo to ciężka praca jest i fizycznie i psychicznie, trzeba dźwigać, chodzić, przekonywać, prosić, załatwiać,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1169
1169

Na półkach: , ,

To książka o książkach, o dziesiątkach tysięcy tomów pisanych w jidysz uratowanych przez zagładą przez grupę młodych zapaleńców którzy zafascynowani magią tego języka, uważanego przez ortodoksyjnych Żydów za język żydowski drugiej a nawet trzeciej kategorii, postanowili ocalić dla potomnych książki w nim wydane. Książki, które kurzyły się na stychach, wilgotniały w piwnicach a po śmierci właścicieli najczęściej lądowały w kontenerach na śmieci lub w skupach makulatury.
Bo jidysz powoli umiera. Kiedyś był głownym językiem diaspory żydowskiej we Wschodniej i Środkowej Europie jednak po wojnie, gdzie miliony Żydów zostało wymordowanych a ci co oceleli najcześciej decydowali się na emigrację czy to do Izraela czy obu Ameryk jidysz został wyparty przez języki urzędowe krajów w których Żydzi mieszkają.
Z wyjątkiem hebrajskiego wszystkie języki żydowskie są zagrożone wymarciem. Mówią nimi głównie ludzie starsi lub konserwatywne grupy religijne. Łatwo się wiec domyśleć jaki los może czekać ksiażki pisane w jidysz.

Gdyby nie amerykański student Aaron Lansky i grupa jego przyjaciół urzeczonych magią tego języka dziś książki pisane w jidysz byłyby tylko wspomnieniem a pojedyncze egzemplarze miałyby miano białych kruków i były wystawiane jako eksponaty w muzeum. W latach 80-tych ubiegłego wieku, kiedy to uczęszczając na kurs jidysz zdał sobie sprawę jak niewiele książek jest dostępnych w czytelniach czy bibliotekach napisanych w tym języku, postanowił sprawdzić gdzie jest to dziedzictwo które przez dziesięciolecia było integralną częścią życia jego przodków.
Szybko okazało się że dziesiątki tysięcy tomów, poupychane w domowych bibliotekach starszych ludzi wraz z ich śmiercią są wyrzucane na śmietnik bo ich dzieci i wnuki nie znają już jidysz.
Autor postanowił odbierać od nich te ksiażki aby ocalić je przed zapomnieniem i zniszczeniem. Odzew na jego akcję był ogromny. Okazało się że w żydowskich domach mnóstwo jest bezcennych egzemplarzy które jako dziecictwo kulturowe można zachować dla przyszłych pokoleń.
Z tej partyzanckiej, zdawać by się mogło akcji, zrodziła się fundajca Yiddish Book Center, która prężnie działa po dziś dzień nie tylko ratując porzucone książki ale też propagując literaturę żydowską co miało ogromny wpływ na jej odrodzenie w Stanach Zjednoczonych i nie tylko.

To fascynująca opowieść o mocy słowa, o bogactwie jakim są ksiażki, o dziedzictwie kulturowym, o które trzeba dbać by zachować je dla przyszłych pokoleń. Polecam!

To książka o książkach, o dziesiątkach tysięcy tomów pisanych w jidysz uratowanych przez zagładą przez grupę młodych zapaleńców którzy zafascynowani magią tego języka, uważanego przez ortodoksyjnych Żydów za język żydowski drugiej a nawet trzeciej kategorii, postanowili ocalić dla potomnych książki w nim wydane. Książki, które kurzyły się na stychach, wilgotniały w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
197

Na półkach:

Sięgnęłam po książkę bo gdzieś w necie ktoś polecał. Czytałam trochę książek o tradycjach żydowskich, religii itp. a w świetle różnych głosów w Polsce temat stał się dla mnie ciekawy. Książka wciąga czytelnika, pokazuje wielkie zaangażowanie młodych Amerykanów pochodzenia żydowskiego w ratowanie książek w jidisz, który jest językiem ich europejskich przodów i praktycznie jest zagrożony zanikiem. Każde działania mające na celu zachowanie dla potomności dóbr kulturalnych przodków są godne pochwały, natomiast działania na rzecz ich upowszechniania i zainteresowania nimi a także historią i tradycją narodu następnych pokoleń są rzeczą naprawdę wspaniałą. Chciałbym kiedyś przeczytać o moich słowiańskich współbraciach którzy kiedyś wyemigrowali a następne pokolenie urodzone na obcej ziemi kultywuje polski język i chociaż trochę zna polską historię i nasze tradycję.

Sięgnęłam po książkę bo gdzieś w necie ktoś polecał. Czytałam trochę książek o tradycjach żydowskich, religii itp. a w świetle różnych głosów w Polsce temat stał się dla mnie ciekawy. Książka wciąga czytelnika, pokazuje wielkie zaangażowanie młodych Amerykanów pochodzenia żydowskiego w ratowanie książek w jidisz, który jest językiem ich europejskich przodów i praktycznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

To książka przede wszystkim dla (takich jak ja) miłośników literatury pisanej w jidysz; np. dla miłośników recenzowanych przeze mnie takich pisarzy jak: Jehoszua Perle „Żydzi dnia powszedniego” /10 gwiazdek/; Singer „Śmierć Matuzalema i inn” /9/ oraz „Opowieść o Królu Pól”/9/, Szolem Alejchem „Z jarmarku”/10/„Kasrylewka”/9/ oraz „Dzieje Tewje Mleczarza”, Icchok Lejb Perec „Opowieści chasydzkie i ludowe”/9/, Szymon An-ski / może być pod Rapaport/ (Dybuk) /10/, Alter KACYZNE - "Dziwny Żyd", "Stare miasto" "Remedium dla literatów" /7/, Mendele Mojcher SFORIM - "Podróże Benjamina Trzeciego"/9/ i wielu innych.
Aaron Lansky (ur. 17.06.1955 w New Bedford, Massachusetts) jest twórcą Yiddish Book Center, organizacji, którą stworzył, by ocalić książki napisane w jidysz. Wikipedia:
„..Lansky is the author of Outwitting History (2004),an autobiographical account of how he saved the Yiddish books of the world, from the 1970s to the present day. It won the 2005 Massachusetts Book Award…”
Na stronie: https://czytam.pl/k,ks_862051,Przechytrzyc-historie-Lansky-Aaron.html czytam:
„Wspaniała opowieść, pełna ekscytujących przygód i postaci równie niezapomnianych, jak bohaterowie Singera”. – „New York Post”
Jako dwudziestoczteroletni student Aaron Lansky postanowił podjąć próbę ocalenia porzuconych książek w jidysz, zanim będzie za późno. Dzisiaj, ponad milion książek później, może się on pochwalić nadzwyczajnym osiągnięciem, które nazwano „największą kulturalną akcją ratowniczą w żydowskiej historii”.
W książce Przechytrzyć historię Lansky opowiada o swoich przygodach i dzieli się z czytelnikiem wzruszającymi, a często rozśmieszającymi do łez historiami, które usłyszał, kiedy przemierzał Amerykę, podążając tropem książek. Przedstawia nam oszałamiającą plejadę pisarzy i pokazuje, że kultura, która niemal całkowicie przepadła, może być mostem pomiędzy minionym światem a przyszłością; świadczy też o tym, że słowo pisane może zjednoczyć wszystkich, którzy wierzą w moc wielkiej literatury.

Najlepsza książka według „Library Journal”
Massachusetts Book Award w dziedzinie literatury faktu
ALA Notable Book – Nagroda American Library Association
„Niesamowita… Inspirująca… Ważna” – „Library Journal”
„Coś, co zaczęło się jako opowieść o donkiszotowskiej wyprawie, okazało się później romansem łotrzykowskim, powieścią detektywistyczną, ważną lekcją historii i wzruszającym przywołaniem minionego świata”. – „The Boston Globe”
„Raz na jakiś czas pojawia się książka niosąca niemal uniwersalny przekaz. Przechytrzyć historię jest taką właśnie książką”. –„The Sunday Oregonian”

Aaron Lansky jest założycielem i prezesem Yiddish Book Center (yiddishbookcenter.org) w Amherst w stanie Massachusetts. Otrzymał Nagrodę MacArthur Fellowship (nazywaną „grantem dla geniuszy”) za nadzwyczajny wkład w odrodzenie literatury żydowskiej w Stanach Zjednoczonych. Wraz z rodziną mieszka w zachodniej części stanu Massachusetts…”
Autor w „Przedmowie” pisze:
„..Ta książka jest opowieścią przygodową – opowiada o tym, jak garstka młodych ludzi ocaliła książki w jidysz od zagłady. To także historia mówiących jidysz imigrantów, którzy byli właścicielami owych książek i którzy je czytali – opowieść o tym, jak sadzali nas przy swoich kuchennych stołach, częstowali herbatą i ciasteczkami i przekazywali nam swoje prywatne księgozbiory – tom po tomie. Te spotkania prawie zawsze były przesycone emocjami – ludzie płakali i otwierali przed nami swoje serca, często z nadzwyczajną, zdumiewającą wprost szczerością…”
Przednia lektura, gorąco polecam /8 gwiazdek/

To książka przede wszystkim dla (takich jak ja) miłośników literatury pisanej w jidysz; np. dla miłośników recenzowanych przeze mnie takich pisarzy jak: Jehoszua Perle „Żydzi dnia powszedniego” /10 gwiazdek/; Singer „Śmierć Matuzalema i inn” /9/ oraz „Opowieść o Królu Pól”/9/, Szolem Alejchem „Z jarmarku”/10/„Kasrylewka”/9/ oraz „Dzieje Tewje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    122
  • Przeczytane
    47
  • Posiadam
    13
  • 2020
    7
  • Teraz czytam
    3
  • Żydowskie
    2
  • Żydowskie klimaty
    1
  • W biblioteczce
    1
  • Legionowo dorośli
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także