Cierpienie się lepi - napisał stary znajomy z Eton - rozsmarowuje i przykleja do wielu rzeczy, na długo.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz4
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski5
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alex Renton
1
6,5/10
Pisze książki: reportaż
Urodzony: 1961 (data przybliżona)
Brytyjski dziennikarz. Pracuje m.in. dla takich pism, jak "Independent", "Guardian", "Observer", "Times", "Daily Mail", "Prospect Magazine" czy "Newsweek", a także dla radia i telewizji. Specjalizuje się w reportażu, dziennikarstwie społecznym i śledczym. Wielokrotnie nagradzany za swoje teksty.
6,5/10średnia ocena książek autora
179 przeczytało książki autora
274 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem
Alex Renton
6,5 z 152 ocen
451 czytelników 31 opinii
2020
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ale sukces tych placówek po części był spowodowany ich niezachwianym przekonaniem, że robią wyjątkową robotę. - tym samym przekonaniem podsz...
Ale sukces tych placówek po części był spowodowany ich niezachwianym przekonaniem, że robią wyjątkową robotę. - tym samym przekonaniem podszyte było imperium.
1 osoba to lubiZłamali mnie... Nie wykorzystali mnie seksualnie, ale sprawili, że jestem martwy jeśli chodzili o psychikę, emocje i asertywność. Jestem nie...
Złamali mnie... Nie wykorzystali mnie seksualnie, ale sprawili, że jestem martwy jeśli chodzili o psychikę, emocje i asertywność. Jestem nieczuły, bezduszny, trudno mi stworzyć albo utrzymać więź emocjonalną.
0 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem Alex Renton
6,5
To jest bardzo ważna książka. Traktująca o trudnym temacie z którym brytyjskie społeczeństwo się przez stulecia nie rozprawia. Nadużycia, przemoc fizyczna i seksualna w szkołach z internatem, skierowanych do elit społecznych. Traumy, które są następstwem nadużyć lub samobójstwa, nagminnie zamiatane pod dywan. Nauczyciele, których nadużycia i przestępstwa są akceptowane, zapominane lub nawet nagradzane przeniesieniem do innej, bardziej prestiżowej placówki lub na wyższe stanowisko. Niski poziom kształcenia tychże elit. Uczenie dzieci nienawiści do osób z poza grupy, przyzwolenie na dręczenie młodszych.
Co nie zmienia faktu, że książka jest po prostu rozwleczona i nudna. Wiele wątków się powtarza. Chociaż zdaję sobie sprawę, że za każdym stoi tragedia dziecka, to i tak uważam, że można by jeszcze raz tą książkę zredagować.
Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem Alex Renton
6,5
Książka opowiada o fenomenie brytyjskich szkół prywatnych z internatem (nazywanych w tym kraju 'public schools'),przeznaczonych dla dzieci z bogatych elit, bo czesne jest bardzo wysokie, przykładem Eton. Pokazuje Renton, że są to instytucje straszne: siedliska zimna emocjonalnego, brutalnej przemocy, perwersji seksualnej.
Zacznijmy od przemocy: bito uczniów za najmniejsze przewinienia, trzcinkami, rózgami brzozowymi, bito publicznie, wielu nauczycieli znajdowało w tym perwersyjną przyjemność, bili też starsi uczniowie – prefekci – młodszych. Wspomina jeden z uczniów: „Gdy prefekci wzywali mnie do swojej sypialni, żeby przygotować im grzanki, posprzątać, pościelić i zrobić herbatę, bili mnie. Pałkami do krykieta i kijami do hokeja, podkutymi butami do rugby i pięściami, mokrymi skręconymi ręcznikami, które smagały jak bicze.” Zakazano bicia dopiero w latach 80. XX wieku, ale było dużo protestów.
Była też przemoc seksualna, starsi uczniowie molestowali młodszych, grasowali w szkołach nauczyciele-pedofile. Gdy było za dużo skarg, pedofile byli przenoszeni z jednej szkoły do drugiej (jak księża-pedofile z parafii do parafii) i przez dziesiątki lat bezkarnie uprawiali swój proceder.
Straszne, że rodzice wysyłają tam dzieci w bardzo młodym wieku, po prostu pozbywają się ich, pisze autor: „Moi rodzice odesłali mnie i moje rodzeństwo z domu, gdy mieliśmy po osiem lat, głównie dlatego, że wszyscy, których znali, tak robili.” Można sobie tylko wyobrazić, jak wielka jest trauma psychologiczna takiego dziecka.
Gdy czytałem o tych okropnościach, przypomniała mi się wstrząsająca książka Kopińskiej 'Czy Bóg przebaczy siostrze Bernadettcie' o sierocińcu w Zabrzu, podobne rzeczy dzieją się w poprawczakach, ale w tych instytucjach ofiarami są dzieci, o które nikt się nie upomni. Ale w elitarnych szkołach dla bogaczy? Dla mnie szok.
Ten system edukacji przez wieki był aprobowany, akceptowany, stanowił wręcz powód do dumy. Dlaczego? Po pierwsze tradycja, rzecz na Wyspach święta, sam autor twierdzi, że w jego rodzinie wysyłało się dzieci do szkoły z internatem od 11 pokoleń. Po drugie teoria zimnego wychowu: jeśli dzieci dostaną w kość w szkole, to później będą miały łatwiej w życiu: „Wierzono, i nadal powszechnie się wierzy, że kontakt z osobami, które się kocha, jest destrukcyjny dla procesu hartowania się.” I jeszcze, public schools utrwalają podziały klasowe, czy wręcz kastowe, tak ważne w tym kraju, bo ich absolwenci rozpoznają się wpół słowa i zajmują wysokie stanowiska: sędziów, polityków, wyższych rangą oficerów czy dyrektorów banków.
Taki system edukacji może miał sens w XIX wieku, gdy imperium brytyjskie panowało nad połową świata i potrzebowało twardzieli, którzy by trzymali za twarz odległe ludy kolonialne. Ale teraz, w XXI wieku, gdy Wlk. Brytania jest prowincjonalnym europejskim krajem z wielkimi problemami? Ale powtarzam, tradycja dla nich to rzecz święta.
Public schools wciąż działają, może teraz większą uwagę przywiązuje się do dobrej edukacji i zwalcza sadyzm i przemoc seksualną, ale myślę, że starsi uczniowie wciąż tłuką młodszych. Co ciekawe, przyciągają cudzoziemców: „Coraz więcej dzieci rekrutuje się z Rosji, Afryki i Chin – cudzoziemcy stanowią 30% wszystkich mieszkańców internatów.”
Lektura tej wstrząsającej książki była dla mnie szokiem, ujawnia Renton pewną wstydliwą prawdę o Anglii i Anglikach, tej nacji, która tak lubi stawiać się na piedestale i pouczać innych.