Batman kontra Deathstroke

Okładka książki Batman kontra Deathstroke Ed Benes, Jeromy Cox, Carlo Pagulayan, Jason Paz, Christopher James Priest
Okładka książki Batman kontra Deathstroke
Ed BenesJeromy Cox Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Deathstroke (tom 6) Seria: Uniwersum DC komiksy
152 str. 2 godz. 32 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Deathstroke (tom 6)
Seria:
Uniwersum DC
Tytuł oryginału:
Batman vs. Deathstroke
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2020-03-11
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-11
Liczba stron:
152
Czas czytania
2 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328196049
Tłumacz:
Marek Starosta
Tagi:
DC Uniwersum Batman Deathstroke
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Deathstroke. Zawodowiec Joe Bennett, Larry Hama, Carlo Pagulayan, Christopher James Priest
Ocena 6,3
Deathstroke. Z... Joe Bennett, Larry ...
Okładka książki Batman: Opowieści o duchach Guillem March, Carlo Pagulayan, James Stokoe, James Tynion IV
Ocena 6,9
Batman: Opowie... Guillem March, Carl...
Okładka książki Wieczni Batman i Robin: Tom 2 Roge Antonio, Fernando Blanco, Geraldo Borges, Ed Brisson, Tony S. Daniel, Marc Deering, Christian Duce Fernandez, Scot Eaton, Wayne Faucher, Raul Fernandez, Sandu Florea, Collin Kelly, Tony Kordos, Jackson Lanzing, Alvaro Martinez, Andrea Mutti, Steve Orlando, Carlo Pagulayan, Jason Paz, Paul Pelletier, Javier Piña, Roger Robinson, Tim Seeley, Scott Snyder, Goran Sudžuka, Marcio Takara, James Tynion IV, Genevieve Valentine, Igor Vitorino
Ocena 7,2
Wieczni Batman... Roge Antonio, Ferna...
Okładka książki Hulk: Planeta Hulka, cz. 2 Aaron Lopresti, Carlo Pagulayan, Greg Pak
Ocena 7,4
Hulk: Planeta ... Aaron Lopresti, Car...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Batman: Narzeczona czy włamywaczka? Mikel Janin, Joëlle Jones, Tom King
Ocena 6,8
Batman: Narzec... Mikel Janin, Joëlle...
Okładka książki Batman - Metal: Mroczne dni Greg Capullo, Andy Kubert, Jim Lee, John Romita Jr., Scott Snyder, James Tynion IV
Ocena 7,1
Batman - Metal... Greg Capullo, Andy ...
Okładka książki Batman: Ostatni rycerz na ziemi Greg Capullo, Scott Snyder
Ocena 6,4
Batman: Ostatn... Greg Capullo, Scott...
Okładka książki Batman: Zaręczeni Joëlle Jones, Tom King, Clay Mann, Lee Weeks
Ocena 7,4
Batman: Zaręczeni Joëlle Jones, Tom K...
Okładka książki Conan Barbarzyńca. Życie i śmierć Conana. Księga pierwsza Jason Aaron, Mahmud Asrar, Esad Ribić, Matthew Wilson, Gerardo Zaffino
Ocena 7,2
Conan Barbarzy... Jason Aaron, Mahmud...
Okładka książki Bloodborne. Tom 1. Śmierć snu Ales Kot, Piotr Kowalski (rysownik)
Ocena 6,8
Bloodborne. To... Ales Kot, Piotr Kow...
Okładka książki Batman: Ślub Sami Basri, Tony S. Daniel, Javier Fernandez, Sandu Florea, Mick Gray, Andrew Hennessy, Mikel Janin, Minkyu Jung, Tom King, John Livesay, Clay Mann, José Marzán Jr., Danny Miki, Travis Moore, Hugo Petrus, Otto Schmidt, Tim Seeley, Brad Walker
Ocena 5,9
Batman: Ślub Sami Basri, Tony S....

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
221
123

Na półkach:

Dosyć średni komiks, graficznie wprawdzie bardzo fajny, ale cała akcja jest mocno poszarpana, często nie wiadomo o czym postacie mówią, zresztą, jak to u Egmontu brak wcześniejszych i późniejszych zeszytów z Deathstrokiem na rynku. Choć historia jest wyrwana z kontekstu, można ją czytać jako osobną całość, ale raczej nie porywa i jest po prostu nudna.

Dosyć średni komiks, graficznie wprawdzie bardzo fajny, ale cała akcja jest mocno poszarpana, często nie wiadomo o czym postacie mówią, zresztą, jak to u Egmontu brak wcześniejszych i późniejszych zeszytów z Deathstrokiem na rynku. Choć historia jest wyrwana z kontekstu, można ją czytać jako osobną całość, ale raczej nie porywa i jest po prostu nudna.

Pokaż mimo to

avatar
476
84

Na półkach: , ,

Byłby to bardzo przeciętny komiks gdyby nie to jak sportretowana jest para głównych bohaterów - jako dwójka rozwrzeszczanych dzieciaków, którzy cały czas popisują się przed sobą nawzajem. Zabawnie się to czyta.

Byłby to bardzo przeciętny komiks gdyby nie to jak sportretowana jest para głównych bohaterów - jako dwójka rozwrzeszczanych dzieciaków, którzy cały czas popisują się przed sobą nawzajem. Zabawnie się to czyta.

Pokaż mimo to

avatar
51
30

Na półkach: ,

Sięgając po tę pozycję byłem podekscytowany. W końcu na runku mamy pozycję W której Deathstroke jest ważną postacią.

O czym jest komiks ?
Batman otrzymuje tajemniczą przesyłkę w której znajduje wynik badań DNA na ojcostwo jego syna Damiana.
Według nich prawdziwym ojcem jest Deathstroke.
Od tej pory Batman postanawia dowiedzieć się kto i dlaczego wysłał te dokumenty.
I tutaj przerwę na monet kwestię fabuły.

Pod względem wizualnym, rysunki są naprawdę fajne, dynamiczne i szczegółowe. Nie są to co prawda lata 80-te czy 90-te, ale są na bardzo dobrym poziomie.
Sceny walki naprawdę dopracowane przez co naprawdę fajnie się czyta ten komiks.
Dodatkowo dostajemy galerię okładek altrenatywnych, niektóre naprawdę ciekawe, oraz parę szkiców koncepcyjnych.

Pod względem fabularnym... tutaj niestety nie jest aż tak dobrze.
Musiałem czytać dwa razy, żeby załapać kto pociąga tak naprawdę za sznurki, co dla niezorientowanego czytelnika może być jeszcze cięższe.
Druga sprawa to, przynajmniej dla mnie, powody dla których Batman postanawia zablokować działa Deathstroke'a, co z oczywistych względów doprowadza do konfliktu i ciągłych potyczek.
Sam fakt koperty z badaniami uważam za basurdalny powód do konfliktu. Można było się bardziej postarać.

Jako ciekawe wątki można wymienić relację Alfreda z Wintergreenem jak i samego Batmana z Deathstrokiem, oba są bardzo interesujące.
Możemy także przyjrzeć się jakim arsenałem dysponuje Deathstroke.

Pozycja głównie dla znawców postaci Batmana i Deathstorke'a.
Fabularnie bardzo słaba i trochę nielogiczna.
Jedyne co ratuje pozycję do dobra kreska i ciekawostki odnośnie postaci.

Sięgając po tę pozycję byłem podekscytowany. W końcu na runku mamy pozycję W której Deathstroke jest ważną postacią.

O czym jest komiks ?
Batman otrzymuje tajemniczą przesyłkę w której znajduje wynik badań DNA na ojcostwo jego syna Damiana.
Według nich prawdziwym ojcem jest Deathstroke.
Od tej pory Batman postanawia dowiedzieć się kto i dlaczego wysłał te dokumenty.
I...

więcej Pokaż mimo to

avatar
544
540

Na półkach:

Każde Uniwersum Komiksowe, bez względu na gatunek, nurt, czy tematykę, którą reprezentuje, ma swoje zdecydowanie mocne i, niestety, co by nie było, te słabe strony. Każdy taki fantastyczny świat składa się z setek postaci, które oprócz samej istoty rzeczywistości przedstawianej na jego łamach, ten świat intensywnie współtworzą, spełniając funkcję spajającą go w coś na miarę odpowiednio funkcjonującego symbiontu. Do takowych postaci rzecz jasna należą te mało, jak i te dość dobrze znane postaci. Najbardziej znane: te najbardziej reprezentatywne, poważane i rozchwytywane z nich, które same dla siebie stały się wręcz marką i wzorem, oczywiście budują trzon danego Uniwersum, jednakże ich pozycja wynika często z tego, jak pracują na ich dorobek ci ,,mniej znani” towarzysze broni, albo ci, których znamy pod zbiorczym określeniem ,,złoczyńcy”.

Spośród ,,archetypowych” złoczyńców dla Uniwersum DC Comics, będących dla sylwetki i wizerunku Batmana nader istotnymi, na zasadzie ,,skrajności, które do siebie lgną”, można wymienić: Jokera (w różnych interpretacjach i genezach),Pingwina, czyli Oswalda Cobblepota, Bane’a, Poison Ivy, czy Pana Zagadkę. Oczywiście wielu innych ,,tych ważnych” w tym zestawieniu na pewno znalazło by swoje miejsce; paradoksalnie nie sposób jest wymienić ich wszystkich, a to dopiero początek wśród ikonicznych złoczyńców marki DC Universe. Jest to po części element subiektywnego zestawienia – nie każdy może się zgodzić z tym, że ,,The Riddler”, czyli Pan Zagadka albo Bane, czy niewymieniony wcześniej ,,Strach na Wróble”, to wrogowie Batmana kształtujący w istotnym stopniu jego przeznaczenie. Sądzę, że dorzucić powinno się również do takowego wytypowania wspomnianego na końcu wstępu do niniejszej deliberacji, Slade’a Wilsona a.k.a. Deathstroke’a. Ze Slade’em jest problem tej natury, że nie jest to postać całkowicie zła – jako najemnik, na bazie którego to sylwetki powstał wizerunek Deadpoola w Uniwersum Marvela, stoi on na granicy prawa, a to, że wykonuje masę brudnej roboty jest częścią jego ,,powinności”, za którą, jak wiemy, dostaje odpowiednie wynagrodzenie. Przy tej pracy liczy się chłodna psychika, zero emocji, granie w karty powierzchownym wizerunkiem; nie można powiedzieć więc, że Wilson jest pozbawionym sumienia płatnym zabójcą. To raczej ktoś neutralny; można porównać go do mniej śmiesznego Deadpoola, kogoś bardziej skupionego od niego. ,,Zabijaka” Slade, nie jest (przynajmniej być nie powinien) odwiecznym wrogiem bądź jednym z tych nemezis nocnego marka i mściciela Gotham City, Batmana. Jak już, to w większości powinno przypiąć się mu łatkę ,,zajadłego rywala”, jak sugeruje pewien komiks, który postanowiłem przeczytać, co nieco o nim powiedzieć i niniejszym zrecenzować. Może nie jest to crossover postaci wewnątrz jednego świata o idealnym ogólnym kształcie, jednak jest on na tyle wyjątkowy, aby móc zapamiętać go na długo.

"Batman kontra Deathstroke", to zbiorcze wydanie od DC Comics, które w Polsce ukazało się nakładem wydawnictwa Egmont Polska. Komiks ukazał się na naszym rodzimym rynku w 2020 roku. Nie bez powodu nakreśliłem tak rozbudowane ,,słów kilka” o problematyce popkulturowej: superbohaterach i ich wrogach, bez których komiks superbohaterski nie miałby sensu; o ikonicznych, i istocie tych mniej ważnych złolach, złoczyńcach, budujących istotę Batmana prawie we wszystkich aspektach. Jak widać, nie bez powodu w związku z tym wspomniałem o Deathstroke’u. Historie zawarte w niniejszym komiksie scenariusza Christophera Priesta, ożywiane poprzez rysunek Carlo Pagulayana, Eda Benesa, wraz z udziałem wielu, wielu innych artystów, to historie, które mimo iż zdają się być kontrowersyjne – chodzi m.in. o pewną ,,modyfikację” losów Damiana Wayne’a – powinny być poznane przez każdego miłośnika graficznych narracji superbohaterskich a także entuzjastów seriali i filmów aktorskich i animowanych związanych z Batmanem bądź ogólniej: światem, do którego on należy. I tak na łamach tej ponad 140 stronicowej superbohaterskiej opowieści rysunkowej znalazło się tyle zadziornej i solidnej akcji, co w niejednym filmie sensacyjnym z najwyższej hollywoodzkiej półki. Dynamicznie postępująca, rozwijająca się ze strony na stronę narracja – w tak dobrej formie, niestety (lub ,,stety”, w zależności od potrzeb fana ) poszła kosztem kreacji jednostek, w większej mierze ciężar takowych wypadkowych przeszedł na: Mrocznego Rycerza i Slade’a Wilsona. Częściowo niezwykłe, odmienne, szalone, częściowo frapujące: zaznaczali się oni bardziej tym, co robili, niżeli jacy po prostu byli. Z tego powodu można inaczej odebrać warstwę wizualną "Batman kontra Deathstroke"; współgra ona z odpowiednio napisanym scenariuszem, ale nie w przeważającej większości – można podsumować to krótkim ,,tej historii brakuje iskry, tej ostateczności!".

Niniejszym omawianemu komiksowi trzeba przyznać jedno: mimo bycia ,,filmowym akcyjniakiem z elementami jakiejś intrygi, osadzonym w świecie historii obrazkowych”, nie brakuje doświadczenia, momentami powagi i szczerości. Owszem, można narzekać na niepełną pod względem emocji, wyrazistości głównych postaci, narrację: za dużo szarpania i wciągania w ,,bitwę o ojcostwo”, która i tak została zaaranżowana; zbyt dużo krnąbrnego jak zawsze Damiana Wayne’a, oraz Jericho – syna Slade’a; nie zapominajmy o pojawieniu się na łamach komiksu Talii Al-Ghul, Alfreda Pennywortha, który z pewnym ,,jegomościem” o podobnym zawodzie, który wykonuje i wieku, który reprezentuje, otwiera tak na dobre to wydanie. Ale jest… jedno ale, i to ,,ale w sensie pozytywnym”. Jak już osadzają się tu emocje, to osadzają się one, jako emocje dojrzałe, płynące od dojrzałym również wiekiem osób; takie ,,starszawe" postacie też tu występują. I nie chodzi o Bruce’a i Slade’a, czy Talię Al-Ghul i ,,pani Kane” – w większości ten duży plus, w tej kwestii, przyznać trzeba Alfredowi i osobie związanej z rywalem Batman. Bo ci dwaj Panowie właśnie wykonali kawał dziwnej, zaskakującej jak na komiksowe realia, roboty. Chcieli udowodnić, że dziecięce dogrywki, które sprawiają sobie nawzajem Mroczny Rycerz i jego rywal Wilson, są niczego warte. Takie zachowanie, w tak ważnych rozstrzygnięciach, nie przystoi temu, co ci dwaj herosi dokonują, co robią. W większości nasycenie i intensywność przedstawianych niniejszym wydarzeń wskazuje na to, że komiks ten przeznaczony jest dla starszego czytelnika – głównie ze względu na fakt trudnej, często twardej i zimnej ekspresji uczuć, która w crossoverze między Wilsonem a Wayne’em i ich alias występuje. Chociaż jest to moja opinia i zdanie, ale całkiem możliwe jest, że historie poboczne (zwierzenia Robina i Jericho etc.),które potrafiły się wtrącić w główny wątek odkrywania bardzo intymnej prawdy – prawdy, która po prostu boli, plus flashbacki z przeszłości, nieco zakłóciły to ,,dramatyczne” uwspółcześnienie niniejszej historii.

Bardzo ważne były krótkie, ale kluczowe wstawki narracyjne – niniejszym bardziej w formie przypomnienia znanej każdemu geekowi tego komiksowego Uniwersum genezy dla poszczególnej postaci, co tu tyczyło się to Deathstroke’a i Batmana – ciekawie uwypuklające ,,origin" naszych ,,zajadłych wrogów”. Kilka kadrów wstawionych w odpowiednie miejsca na planszy, w odpowiednim miejscu rozgrywania się akcji, odpowiednio rozrysowane i zaakcentowane intensywnym tuszem, cóż, to zrobiło swoje. Częściowo można było to uznać za ,,co najmniej irytujące”. Bo przecież Slade i Bruce są znani przeważającej większości czytelnikom, wraz z ich genezami, jak od podszewki, wręcz iście encyklopedycznie. Sęk w tym, że na łamach tego wydania – ta część ich kultowej historii i narodzin ich alter ego – zostały przekazane tak, że nie zaburzyło to odbioru komiksu; tak, że nie było to zbyt długie i nachalne. I summa summarum: ów wątek, jak i wiele innych aspektów historii przedstawianych w tym mini-crossverze postaci w DC Comics, poszło na duży plus dla pomysłu scenarzysty i rysowników, którzy ideę przenieśli w materialny dwuwymiarowy byt istniejący na karcie komiksu. Nawet stare porzekadło ,,kto się czubi ten się lubi” potrafiło się tu ciekawie sprawdzić i zaadoptować: Wilson i Wayne oraz ich alias, potrafią ze sbobą pracować, i dostrzec między sobą linię pozytywnych relacji, których potrafili by się trzymać.

"Batman kontra Deathstroke", owszem, nie jest komiksem perfekcyjnym; daleko temu wydaniu jest nawet do bycia czymś bardzo dobrym. Przeziera przez niego dość istotny morał – a w komiksach z taką akcją, tak specyficzną ,,poszatkowaną” fabułą, to po prostu rzadkość – który podkreśla jedno: nie warto oceniać kogoś powierzchownie, nawet jeśli przypiętą ma ten ktoś do samego siebie ,,łatkę osoby o takiej a nie innej, sprawdzonej osobowości". Finalnie całość niniejszym omawianej i recenzowanej narracji zaakceptowałbym, tym bardziej lepiej to ocenił, jako coś istniejącego poza głównym Kanonem komiksów od DC.

Każde Uniwersum Komiksowe, bez względu na gatunek, nurt, czy tematykę, którą reprezentuje, ma swoje zdecydowanie mocne i, niestety, co by nie było, te słabe strony. Każdy taki fantastyczny świat składa się z setek postaci, które oprócz samej istoty rzeczywistości przedstawianej na jego łamach, ten świat intensywnie współtworzą, spełniając funkcję spajającą go w coś na miarę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    46
  • Posiadam
    12
  • Komiksy
    9
  • Chcę przeczytać
    8
  • Komiks
    3
  • Komiksy DC
    2
  • Komiksy 2020
    2
  • 2020
    2
  • DC Comics
    2
  • 0 ZDC
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Batman kontra Deathstroke


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także