Deadpool Classic, tom 6 Andy Smith 7,0
ocenił(a) na 55 lata temu Deadpool, czyli Wade Wilson, to regenerujący się degenerat, jak można przeczytać na okładce. Nigdy nie przepadałem za tą postacią, bowiem jego żarty nie są śmieszne, a zachowanie odbiega znacznie od tego czego można by oczekiwać, a przynajmniej czego ja bym oczekiwał. Taki na przykład Punisher-zachowuje się znacznie gorzej, ale jego „dokonania” mają przynajmniej jakieś wytłumaczenie. A Wade robi to co robi, bo podejrzewam, że po prostu się nudzi. Postać ta ma jednak znaczne grono wielbicieli, czego powodem jest film, a nawet druga część. Mimo że dużo obiecywałem, złamałem swoje postanowienie i sięgnąłem po kolejny – szósty już – tom przygód Wade’a.
Z okładki możemy dowiedzieć się że:
Jego ciało się rozsypuje. Jego współlokatorzy spiskują przeciw niemu. Jego rzekomy ojciec rzucił na niego klątwę. Krótko mówiąc, Deadpool ma naprawdę przechlapane, a do tego zadarł z najpotężniejszymi władcami świata Marvela – jednym z Asgardu i jednym z Wakandy. Czy uda mu się z tego wszystkiego wykaraskać? Gościnnie występują: Thor, Loki, Czarna Pantera i inni!
Jakby tu podsumować, żeby się nie powtarzać. Ja naprawdę mam dobre chęci sięgając po kolejne i kolejne części przygód naszego degenerata. Ale po lekturze ma się ochotę zaśpiewać, że to już było i podejrzewam że wróci. Jedynie znani i lubiani bohaterzy, którzy gościnnie wpadli na karty tego komiksu dodają trochę świeżości całemu albumowi. Bo żarty Deadpoola nadal są takie same, jego zachowanie żenujące i nie ma tutaj nic śmiesznego. Świetna ilustracja na okładce, porywające sceny walki to największe plusy tego komiksu. No i oczywiście goście! Sam Deadpool pozostał sobą i niestety nie jest to pozytywna wiadomość. A przynajmniej dla mnie. Żądam zmian i to już, a najpóźniej od jutra.