Dosyć średni komiks, graficznie wprawdzie bardzo fajny, ale cała akcja jest mocno poszarpana, często nie wiadomo o czym postacie mówią, zresztą, jak to u Egmontu brak wcześniejszych i późniejszych zeszytów z Deathstrokiem na rynku. Choć historia jest wyrwana z kontekstu, można ją czytać jako osobną całość, ale raczej nie porywa i jest po prostu nudna.
Obecni i Przyszli Królowie
Nowi Inhumans to kolejna z serii Marvela, która ma się spodobać przede wszystkim nowym, nieznającym zbyt dobrze zawiłej historii uniwersum czytelnikom. I pod tym względem Once and Future Kings sprawdza się całkiem nieźle. To w końcu lekka i prosta historia osadzona w realiach zbliżonych do fantasy. Miłośnicy serii także znajdą tutaj coś dla siebie, ale jednak czegoś w tym wszystkim zabrakło.
Inhumans to – gdyby ktoś nie wiedział – rasa stworzona dawno temu na skutek eksperymentów genetycznych, jakie na ludziach prowadziła rasa Kree. Ewolucja „Nieludzi” przebiegała nieco inaczej niż nasza; stworzyli oni też zupełnie inne struktury społeczne i polityczne (panuje u nich monarchia),a co więcej u jej przedstawicieli można wyzwolić niesamowite moce za pomocą tzw. mgieł terrigenu. Teraz nadszedł czas cofnąć się nieco w czasie i zobaczyć, jak wyglądały losy Inhumans, kiedy ich król Black Bolt był jedynie nastolatkiem i nie zajmował jeszcze tronu, a jego brat Maximus Szalony był normalnym (a wręcz genialnym) chłopakiem.
Całość mojej recenzji na portalu Planeta Marvel: https://planetamarvel.net/inhumans-once-future-kings-1-recenzja/