Mord na Zimnych Wodach

Okładka książki Mord na Zimnych Wodach Małgorzata Grosman
Okładka książki Mord na Zimnych Wodach
Małgorzata Grosman Wydawnictwo: Zysk i S-ka kryminał, sensacja, thriller
340 str. 5 godz. 40 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2020-01-28
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-28
Liczba stron:
340
Czas czytania
5 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381168380
Tagi:
Literatura polska kryminał retro morderstwo lata 20. Bydgoszcz seryjny morderca tajemnica śledztwo dochodzenie kryminał międzywojnie
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
266
255

Na półkach:

Książka "Mord na Zimnych Wodach" jest... sinusoidalna. Raz byłam nią zachwycona, innym razem znużona, trzecim - już zła. A na końcu dostałam deser z wisienką. Ale zacznijmy od początku.

Opowieść kryminalna, bo kryminał, w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, to to nie jest. Dochodzenie jest, a i owszem. Z wszelkimi plusami i minusami z lat dwudziestych. Jakieś ślady DNA? Jakie ślady DNA? Daktyloskopia ledwie wchodziła na arenę. Grafologia? A jest jeden sierżant, on był na kursie, to on coś tam wie i miał nam przekazać :) A wspomniany sierżant, z notatkami z kursu w ręce, usiłuje rozpracować list znaleziony na Zimnych Wodach. Oczywiście po godzinach. Przez co i my uczymy się podstaw daktyloskopii i grafologii. Podstaw wiedzy policyjnej z międzywojnia.

Książka ta jest debiutem. I jako debiut - rządzi się swoimi prawami (których ja, co prawda, nie akceptuję a'priori, ale...) Prawami, które mówią, że warsztat można wyszkolić, redakcję można ulepszyć, ale jak się nie ma o czym pisać, to się nie będzie miało o czym pisać (wiem, powtórzenie, ale zamierzone). Małgorzata Grosman ma. Zdecydowanie ma.

Książka jest długa (choć jak na standardy ostatnio wydawanych powieści, nie taka strasznie długa),przegadana (mnóstwo kompletnie niepotrzebnych, w moim pierwszym odczuciu, powtórzeń i dokładnych opisów, pachnących mi tak zwanym "laniem wody". I to jedyny minus, on jednak zaważył na całościowym odbiorze.

Pokłony do samej ziemi za "research" i zaangażowanie Bydgoszczy

Akcja dzieje się w międzywojennej Bydgoszczy. I naprawdę się dzieje w Bydgoszczy!
Nie spotkałam jeszcze książki z Bydgoszczą w roli głównej. Jak również żadnego debiutu, tak dokładnie utytłanego w międzywojenne miasteczko (może wyjątkiem byłaby pani Aleksandra Borowiec ze swoją Gwiazda Szeryfa", ale ona raczej oddaje klimat i życie małomiasteczkowe, natomiast pani Grosman oprowadza nas po zaułkach, głównych ulicach, informuje, gdzie jest komisariat, którą "bimbą" można dojechac do ... i gdzie znajduje sie wypożyczalnia samochodów. Właściwie to przewodnik po przedwojennej Bydgoszczy, a trup, jak mawia moja siostra, jest tu niepotrzebny.
Zastanawia mnie nawet, ile czasu musiała autorka poświęcić na studiowanie przedwojennych map i przewodników. Nakład pracy jest zdecydowanie nieadekwatny do potrzeb zwykłego kryminału.
(...)
Polecam tym, którzy lubią odkrywać historie nieznanych dotychczas miejsc. Którzy lubią opowieści i kryminały, ale bardziej opowiadane, niż krwawe. Tym, którzy przeszukują biblioteki w poszukiwaniu pitavali. I tym, którzy mają cierpliwość dla średnio udanej redakcji, bo dostrzegają, wspomniany wyżej, potencjał.

PS. pozarecenzyjny. Jako nałogowy pożeracz "kryminałów retro" ustawiłabym tą konkretną powieść, gdzieś między Kwiatkowską Katarzyną (od kryminałów retro w Poznaniu),a wspomnianą Aleksandrą Borowiec. Ale... to dotyczy tylko tej jednej książki, bo ja tu przeczuwam coś wielkiego, kryjącego się w zapiskach autorki. Obym się nie myliła.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl i bardzo mi z tym dobrze, bo odkryłam Bydgoszcz na mojej książkowej mapie Polski :)

Całość recenzji - https://nakanapie.pl/recenzje/research-godny-lepszej-sprawy-cztery-gwiazdki-plu-mord-na-zimnych-wodach

Książka "Mord na Zimnych Wodach" jest... sinusoidalna. Raz byłam nią zachwycona, innym razem znużona, trzecim - już zła. A na końcu dostałam deser z wisienką. Ale zacznijmy od początku.

Opowieść kryminalna, bo kryminał, w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, to to nie jest. Dochodzenie jest, a i owszem. Z wszelkimi plusami i minusami z lat dwudziestych. Jakieś ślady DNA?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
185
155

Na półkach:

Ta książka jest nijaka, a bohaterowie kompletnie nie budzą emocji. Tu nawet morderca nie jest wstanie przerazić. I chyba nie wiem co nim kierowało, ani o co chodzi z żołędziami. Chce zapomnieć, że to czytałam, plus jest taki, że to nie będzie trudne.

Ta książka jest nijaka, a bohaterowie kompletnie nie budzą emocji. Tu nawet morderca nie jest wstanie przerazić. I chyba nie wiem co nim kierowało, ani o co chodzi z żołędziami. Chce zapomnieć, że to czytałam, plus jest taki, że to nie będzie trudne.

Pokaż mimo to

avatar
17
13

Na półkach: ,

Spodziewałam się czegoś lepszego.

Spodziewałam się czegoś lepszego.

Pokaż mimo to

avatar
315
303

Na półkach:

Totalnie mój klimat. Morderstwo, policja, jedna wielka niewiadoma. Kto? Co? Dlaczego?
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, chociaż myślałam, że będzie nie ciekawie. Wszystko się dzieję w roku 1926, a więc nie mój czas. Preferuje książki o temacie teraźniejszości. Teraz, tu.
A więc mamy młodą dziewczynę, została zabita, gdzieś na bezludzi. Nikt oczywiście nie widział, nikt nie wie. Wiadomo.. Do sprawy zostaje przydzielony aspirant Fąferek, który robi wszystko aby dowiedzieć się co się stało i żeby nie doszło do następnego morderstwa. To akurat się nie udaje. Jest następna ofiara. Znowu nikt nie widział, nikt nie wie. Policjanci próbują połączyć dzisiejsze morderstwa z tymi, które miały miejsce 3 lata temu. Także mordowano młode dziewczyny, w taki sam sposób, w miejscach gdzie nie było świadków. Ale czy są na dobrym tropie? Tego się możecie dowiedzieć jedynie czytając książkę. Przecież nie będę spoilerowała. :)

Książka dobra. Jest ciekawa fabuła, temat .. jak to w kryminałach.
Jednak coś mi nie pasowało. Wszystko było napisane tak szybko. Zadnych konkretnych szczegółów. Zadnego konkretnego śledztwa. Nie lubię takich rzeczy. Lubię jak wszystko jest napisane po kolei, każdy najmniejszy szczegół. Tu mi tego bardzo brakowało. Sytuacje bardzo szybko się rozwiązywały bez żadnego większego wytłumaczenia. Dodatkowe wątki w książce też takie .. z niczego. Nagle się pojawiały, nie wiadomo skąd i dlaczego.

Totalnie mój klimat. Morderstwo, policja, jedna wielka niewiadoma. Kto? Co? Dlaczego?
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, chociaż myślałam, że będzie nie ciekawie. Wszystko się dzieję w roku 1926, a więc nie mój czas. Preferuje książki o temacie teraźniejszości. Teraz, tu.
A więc mamy młodą dziewczynę, została zabita, gdzieś na bezludzi. Nikt oczywiście nie widział,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2484
1122

Na półkach: ,

Kryminał retro - akcja dzieje się w 1926 roku w przedwojennej Bydgoszczy. Muszę przyznać, że trochę topornie czytało się tę książkę, mimo ciekawie zapowiadającej się intrygi. Na plus - świetnie opisane miejsce akcji, z tłem historycznym, klimatem, ' gwarą, obyczajami i charakterami ludzi, pamiętnik mordercy i początek. Minus- mało rzutkie śledztwo, a przede wszystkim nie wyczerpujące wszystkich wątków, nie przekonywujące zakończenie. Kilka błędów w redakcji. Niech każdy jednak przekona się sam.

Kryminał retro - akcja dzieje się w 1926 roku w przedwojennej Bydgoszczy. Muszę przyznać, że trochę topornie czytało się tę książkę, mimo ciekawie zapowiadającej się intrygi. Na plus - świetnie opisane miejsce akcji, z tłem historycznym, klimatem, ' gwarą, obyczajami i charakterami ludzi, pamiętnik mordercy i początek. Minus- mało rzutkie śledztwo, a przede wszystkim nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1298
966

Na półkach: ,

Historia "Mordu na Zimnych Wodach" rozpoczyna się w Bydgoszczy w 1926 roku, gdy na wyspie Zimne Wody znalezione zostaje ciało młodej dziewczyny. Ktoś poderżnął jej gardło, a wokół jej ciała ułożył krąg z żołędzi. Obok wbity nożem w drzewo został list miłosny… Czy to zbrodnia namiętności czy na zimno zaplanowane morderstwo? Kto mógł się tego dopuścić? Kim jest dziewczyna? Czy to pojedyncza zbrodnia? A może ofiar będzie więcej?

Plusem tej historii na pewno jest dobre tło historyczne. Widać, że autorka włożyła naprawdę dużo pracy w poznanie historii Bydgoszczy w dwudziestoleciu międzywojennym, a także zorientowała się jak wyglądała wtedy praca policji – dopiero od niedawna zaczęto wykorzystywać daktyloskopię, a i dowody po raz pierwszy uwieczniane były przez zwyczajnych policjantów posługujących się pierwszymi poręcznymi aparatami fotograficznymi. Warto też od razu wspomnieć, że część bohaterów to prawdziwe postacie tamtych czasów – np. główny dowodzący śledztwem aspirant Andrzej Fąfelek i jego żona Katarzyna. To zdecydowanie nadaje smaczku lekturze. Podobało mi się również to, że w tekst autorka wplotła wyznania mordercy, więc jego przemyślenia możemy obserwować na bieżąco z jego punktu widzenia.
Niemniej jednak historia nie zadowoliła mnie w pełni. Miałam mały problem ze stylem powieści – trzeba się do niego przyzwyczaić, a i tak nie do końca czytało mi się powieść płynnie. Tak samo problem miałam z gwarą bydgoską – przez rozpoczęciem lektury nie zaglądałam na koniec powieści, więc nie wiedziałam, że jest tam słowniczek, przez co podczas czytania denerwowałam się, że nie rozumiem niektórych słów. Poza tym trochę mieszali mi się współpracownicy Fąfelka, a zakończenie, mimo że po części przybrało dosyć niespodziewany obrót, to mam wrażenie, że nie wyjaśniało wszystkiego.

Ostatecznie oceniam 6/10, pełną recenzję znajdziecie tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2020/05/mord-na-zimnych-wodach-magorzata-grosman.html

Historia "Mordu na Zimnych Wodach" rozpoczyna się w Bydgoszczy w 1926 roku, gdy na wyspie Zimne Wody znalezione zostaje ciało młodej dziewczyny. Ktoś poderżnął jej gardło, a wokół jej ciała ułożył krąg z żołędzi. Obok wbity nożem w drzewo został list miłosny… Czy to zbrodnia namiętności czy na zimno zaplanowane morderstwo? Kto mógł się tego dopuścić? Kim jest dziewczyna?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1475
93

Na półkach:

Muszę przyznać, że książka mnie rozczarowała. Rozumiem, że policjanci przed stu laty mieli ograniczone możliwości, ale autorka na tyle upiększyła rzeczywistość, że mogła jeszcze nadać policyjnym działaniom trochę spójności. Niektóre ruchy bohaterów, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, są całkowicie od czapy, a wątki porzucone, jakby zapomniane. Motyw niby wyjaśniony, ale nawet jak na psychopatę jakiś... mało przekonujący. Powiem tak - pomysł był niezły, rozwinięcie pozostawia wiele do życzenia.

Muszę przyznać, że książka mnie rozczarowała. Rozumiem, że policjanci przed stu laty mieli ograniczone możliwości, ale autorka na tyle upiększyła rzeczywistość, że mogła jeszcze nadać policyjnym działaniom trochę spójności. Niektóre ruchy bohaterów, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, są całkowicie od czapy, a wątki porzucone, jakby zapomniane. Motyw niby wyjaśniony,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1729
1712

Na półkach:

Bydgoszcz retro, okres międzywojenny, 1926 rok. To tam toczy się akcja Mordu...
Tytułowe Zimne wody to niewielka wysepka. Pewnego dnia znalezione na niej zostają zwłoki bestialsko zamordowanej kobiety. Jak się szybko okaże, jedne z wielu. Gina kolejne kobiety.
Od razu rozpoczyna się śledztwo, które poprowadzą policjanci Sosnowski i Kostecki razem z aspirantem Fąferkiem.
Krok po kroku, z wykorzystaniem najnowszych ówczesnych technik śledczych, policjanci odkrywają mroczną historię seryjnego mordercy, która odciska się na życiu wielu mieszkańców miasta.
Największym plusem książki jest ukazanie Bydgoszczy z okres międzywojennego. Ciekawie oddany klimat miasta, ukazane zwyczaje, obyczaje, zachowania ludzi, ówczesne nazewnictwo ulic i miejsc. To wszystko buduje ciekawy klimat książki.
Drugim atutem są nieźle nakreślone sylwetki bohaterów. szczególnie w/w policjanci zasługują na szczególną uwagę czytelnika.
Zarówno w zakresie ukazania miasta, jak i sylwetek postaci tym, co rzuca się w oczy w trakcie lektury jest ogromna dbałość o szczegóły. Widać, iż autorka bardzo przyłożyła się do tej części książki, zadała sobie sporo trudu wyszukując informacje o mieście z okresu międzywojennego o policjantach, o zwykłych ludziach.
Do tego bydgoska gwara, której używają bohaterowie. Coś wspaniałego. Nadaje ona warstwie historyczno-obyczajowej końcowego szlifu. Świetna sprawa.
I gdyby Grosman na tym poprzestała powstałaby naprawdę dobra powieść obyczajowa z wątkiem historycznym. Niestety, ale autorka uparła się żeby brnąc w kryminał.
Od razu rzuca się w oczy, iż kryminał nie jest najmocniejszą stroną Małgorzaty Grosman. Śledztwo jest nawet nie nędzne, ono jest po prostu żałosne. Aż przykro, gdy czyta się o tych próbach prowadzenia dochodzenia.
Intryga także kiepściutka, szyta przysłowiowymi grubymi nićmi.
Wątki są nieumiejętnie prowadzone. Poza tym brak całkowity pomysłu na zakończenie i czegoś, co choć na chwilę w warstwie, która ma być kryminalną przykułoby uwagę czytelnika.
Szkoda, że autorka nie poprzestała na książce historyczno-społeczno-obyczajowej. W tym zakresie ma naprawdę spory talent. Gdyby nie dodawać do treści wątku kryminalnego, byłaby to dobra, porządnie opracowana, skrząca się świetną atmosfera i szczegółami powieść.
Jeżeli interesuje was część obyczajowo-historyczno-socjologiczna zachęcam do lektury Mordu na Zimnych Wodach. Jeżeli szukacie tylko kryminału, lekturę odradzam.

Bydgoszcz retro, okres międzywojenny, 1926 rok. To tam toczy się akcja Mordu...
Tytułowe Zimne wody to niewielka wysepka. Pewnego dnia znalezione na niej zostają zwłoki bestialsko zamordowanej kobiety. Jak się szybko okaże, jedne z wielu. Gina kolejne kobiety.
Od razu rozpoczyna się śledztwo, które poprowadzą policjanci Sosnowski i Kostecki razem z aspirantem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
513
393

Na półkach: ,

Jest rok 1926, a miejsce to Bydgoszcz. Dochodzi do morderstwa na wyspie Zimne Wody, młoda kobieta zostaje znaleziona przez przypadkowego mężczyznę. Ma ona poderżnięte gardło. Do sprawy przydzielono Andrzeja Fąferka słynącego ze swego uporu, nie zostawi sprawy, dopóki jej nie rozwiąże. Już podobna sprawa wydarzyła się w przeszłości, jednak sprawcy nie ujęto z powodu braku dowodów. Czy aspirantowi Andrzejowi uda się tę sprawę rozwiązać i zamknąć mordercę?
💓

Książka należy do gatunku kryminału, jednak nie jest on jakiś mega krwawy. Bardziej w stylu Agathy Christie. Cała akcja trwa przez trzynaście dni, a rozdziały są dosyć długie, wydarzenia toczą się w wolnym tempie. Nie ma dużych ilości zwrotów w akcji. Początek wciągający natomiast już później robi się nieco nudnawo. Mamy dwie narrację pierwszoosobową i trzecioosobową, które przeplatają się, że sobą. Jeżeli chodzi o mnie to ja nie do końca jestem do tej książki przekonana, gdyż początek świetny a później emocje opadają i tak jakoś to czytanie już szło gorzej. Jednak moim skromnym zdaniem to będzie świetna książka dla osób rozpoczynających przygodę z tym gatunkiem, tak było ze mną, książki Pani Agathy pochłaniałam w turbo tempie. Bądź dla osób, które nie lubią rozlewu krwi, a kochają zagadki. Ja jednak jestem bardziej za tymi krwawymi, okrutnymi kryminałami i moja ocena to 6/10.

Jest rok 1926, a miejsce to Bydgoszcz. Dochodzi do morderstwa na wyspie Zimne Wody, młoda kobieta zostaje znaleziona przez przypadkowego mężczyznę. Ma ona poderżnięte gardło. Do sprawy przydzielono Andrzeja Fąferka słynącego ze swego uporu, nie zostawi sprawy, dopóki jej nie rozwiąże. Już podobna sprawa wydarzyła się w przeszłości, jednak sprawcy nie ujęto z powodu braku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1125
1067

Na półkach:

„… Sosnowski sprawdził też, jaka informacja o zbrodni trafiła do gazet. Okazało się, że zdawkowa. Pierwszego zabójstwa dokonano w tak odległym miejscu, że żadnemu dziennikarzowi nie chciało się tam pojechać, by podkręcać atmosferę wokół śledztwa. Oficjalnie więc na Zimnych Wodach znaleziono zwłoki wciąż nieznanej kobiety …”

Dzisiaj stwierdziłam, że jeżeli posiedzę dłużej w domu wrócę do pisania mojej książki. Czuję się, jak wielu z Was zamknięta w areszcie pomimo, że nic nie zrobiłam. Jeden plus jest taki, że lektura jest w tym momencie najlepszym sprzymierzeńcem, a i może nauczę się dobrze gotować 😉 To dopiero będzie cud 😉

Autorką książki jest Małgorzata Grosman urodzona w Bydgoszczy. Z wykształcenia pedagog, a z zawodu dziennikarka. Wiele lat pracowała w „Gazecie Pomorskiej” w Bydgoszczy. Pisała o przedsiębiorstwach i bankach, zajmowała się przestępczością gospodarczą, opisywała np. działalność parabanków. Później zajęła się zupełnie inną tematyką. Zaczęła pracować dla miesięczników poświęconych zdrowiu, medycynie i farmacji. Teraz wróciła do tematyki kryminalnej, łącząc ją z historią Bydgoszczy.

Akcja powieści jest niezmiernie ciekawa. Rozgrywa się w 1926 roku Bydgoszczy. To mroczne sekrety przedwojennego miasta. Znalezienie zwłok młodej kobiety na wyspie na Zimnych Wodach staje się początkiem śledztwa, prowadzonego przez aspiranta Andrzeja Fąferka.

Krok po kroku, z wykorzystaniem najnowszych ówczesnych technik śledczych, policjanci odkrywają mroczną historię seryjnego mordercy, która odciska się na życiu większości mieszkańców miasta. W tej historii fakty mieszają się z fikcją, a prawdziwe wydarzenia przeplatają się z sytuacjami zrodzonymi w wyobraźni autorki. Miejsca, które naprawdę istniały, a często nadal istnieją, sąsiadują ze stworzonymi na potrzeby książki.

Aspirant Andrzej Fąferek rzeczywiście był kierownikiem VII Komisariatu Policji Państwowej przy ulicy Fordońskiej 23 w Bydgoszczy (od 1923 roku),jednak stamtąd nie pochodził. Działalność urzędów była jednak przyczyną sporów kompetencyjnych. Poznacie także inne postaci. To komisarz Bibrowicz, Marian Rejewski, czy Tadeusz Cyprian, który fotografią zainteresował się bardzo wcześnie i był tej pasji naprawdę wierny przez całe życie.

Podobieństwo zbrodni do poprzednich zabójstw jest ogromne. Detektywi poszli odpowiednim śladem. Trochę czasu zajmuje sprawdzenie, czy ta osoba miała już wcześniej coś na sumieniu, choćby jakiś drobiazg, który obnażałby jej chorą duszę. Autopsje są naprawdę różne, ale dają znak. Jaki?

Przyznam szczerze, że zainteresował mnie wątek pisma, po którym można rozpoznać płeć i charakter piszącego. Owalne, proste litery napisze raczej pogodna kobieta, natomiast męskie pismo jest zamaszyste, ostre. Jeśli linie opadają sugerują zły nastrój piszącego …

Odbiorca otrzymuje alternatywną historię ludzi, miejsc, oraz zdarzeń. Wszystko bardzo mocno odwołuje się do realiów. Ale czy istnieje zbrodnia doskonała? Zazwyczaj Czytelnik zostaje doprowadzony do zaskakującego rozwiązania sprawy. A jak będzie tym razem?

Gorąco polecam powieść z dreszczykiem
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/

Wydawnictwo: ZYSK i S – KA
Premiera: 28.01.2020 r.
Oprawa: miękka
Projekt okładki i stron tytułowych: Agnieszka Herman
Liczba stron: 336
(nowość wydawnicza)

„… Sosnowski sprawdził też, jaka informacja o zbrodni trafiła do gazet. Okazało się, że zdawkowa. Pierwszego zabójstwa dokonano w tak odległym miejscu, że żadnemu dziennikarzowi nie chciało się tam pojechać, by podkręcać atmosferę wokół śledztwa. Oficjalnie więc na Zimnych Wodach znaleziono zwłoki wciąż nieznanej kobiety …”

Dzisiaj stwierdziłam, że jeżeli posiedzę dłużej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    77
  • Chcę przeczytać
    45
  • Posiadam
    10
  • 2020
    4
  • Przeczytane w 2021
    2
  • Egzemplarz recenzencki
    2
  • Polskie
    1
  • 2021
    1
  • Wyzwanie LC 2020
    1
  • KRYMINAŁ, SENSACJA, THRILLER
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mord na Zimnych Wodach


Podobne książki

Przeczytaj także