rozwińzwiń

Man size

Okładka książki Man size Daniel Wołyniec
Okładka książki Man size
Daniel Wołyniec Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-10-29
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-29
Język:
polski
ISBN:
9788381475983
Tagi:
pornografia internet powieść
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1659
1659

Na półkach: , ,

Nikt go nie ogląda, wszyscy korzystają – załóż się, że nie wiesz wszystkiego o porno.

Zastanawiałeś się kiedyś, jak powinna wyglądać książka o pornografii?

Wyobraź sobie, że grupa badaczy opracowuje metodologię badań pornograficznych, szuka rozwiązań naukowych, rozważa konteksty i nadaje znaczenia, które niewidoczne są gołym okiem, tworząc teorię pornografii. Jeśli do tego kiedyś dojdzie, ta książka stanie się ich biblią.

Ale czym w ogóle jest ta straszna pornografia?

Kluczem do naszych czasów – odpowiada autor.

Oto bezkompromisowa opowieść o amerykańskim przemyśle dla dorosłych z zaskakującej perspektywy statysty – człowieka, który w wyniku dziwnego splotu okoliczności robi zawrotną karierę... nieseksualnej gwiazdy porno. Ta błyskotliwa, zabawna i przypominająca literacki stand-up powieść stanowi głęboką refleksję nad fenomenem internetowej pornografii i szerzej – kondycji współczesnej męskości.

Diagnozy, jakie stawia autor, nie wszystkim się spodobają. Otwórz na pierwszej stronie i sam się przekonaj.

Tyle przeczytamy w opisie okładki. Intrygujące i coś innego, czyż nie? Słysząc termin "pornografia" większość ludzi nie wie, gdzie podziać oczy, a zapewne wielu z nich z niej korzysta. Tematyka ta wciąż jest tabu. Niegdyś natrafiłam w TV na program poświęcony temu jak wygląda branża porno, więc temat ten nie jest dla mnie czymś, co mnie w jakiś sposób zaskoczy czy jakoś zmieni moje postrzeganie tego zagadnienia. 

"...w Ameryce, w przeciwieństwie do Polski, szukają - rozglądają się, patrzą, wypatrują i oczekują. W Polsce nikt nie czeka - w Polsce nikt nie chce cię odkryć, w Polsce chcą cię zakryć."

Moją uwagę zwrócił gawędziarski, slangowy język, jakim posługuje się Daniel Wołyniec. Bez wątpienia nie pozostawia miejsca na pruderyjność. Wszak chyba właśnie tego oczekiwałam po tym tytule. W tekście zostało zawarte sporo trafnych spostrzeżeń. Wiadomo, że nie wszystkiemu przyklasnę i nie ze wszystkim się zgodzę, niemniej jednak było to dla mnie ciekawe literackie doświadczenie. 

Książka rozkręca się dość powoli, bowiem nim autor przejdzie do tego, co jest esencją niniejszej lektury, opowiada nam o tym, jak wyruszył do Ameryki do swojego kumpla Mike'a oraz znalazł się na planie filmowym. To właśnie to wydarzenie zmieniło wiele w życiu książkowego Danny'ego.

Książka została poświęcona tematowi przemysłu pornograficznego. Ale oprócz tego autor porusza temat American Dream i mediów społecznościowych. Ta ostatnia kwestia wydaje się być bliska każdemu użytkownikowi portali. Chyba każdy z nas spotkał się z krytyką w mediach społecznościowych. Wyśmiewanie, szydzenie, hejt stały się codziennością Internetu. Pan Daniel wskazuje jak ważne są netykieta i szacunek do rozmówcy, o czym tak często zapominamy. 

Autor umiejętnie szafuje humorem, dokłada trochę absurdu, dużo statystyk, naukowych rozważań, wniosków, dygresji, słownych gierek, podtekstów. Myślę że dużym plusem jest ukazanie zarówno korzyści, jak i zagrożeń wynikających z oglądania filmów pornograficznych. Jedynie liczne amerykanizmy okazały się dla mnie dość uciążliwe, gdyż przy niektórych zwrotach musiałam główkować, co mogą oznaczać. Przydałyby się odnośniki z polskimi tłumaczeniami.

"Każdy facet ma dużego, po prostu nie każdy naprawdę."

"Man size" to bezkompromisowa i bezpruderyjna publikacja o realiach branży porno od kuchni. To książka o oczekiwaniach vs rzeczywistość, o kondycji współczesnych mężczyzn, sławie, niechcianej popularności i jej wpływie na życie naszego bohatera. Czy Danny spełni swój amerykański sen? Jeśli szukacie czegoś oryginalnego i odważnego - to sięgajcie śmiało!

Nikt go nie ogląda, wszyscy korzystają – załóż się, że nie wiesz wszystkiego o porno.

Zastanawiałeś się kiedyś, jak powinna wyglądać książka o pornografii?

Wyobraź sobie, że grupa badaczy opracowuje metodologię badań pornograficznych, szuka rozwiązań naukowych, rozważa konteksty i nadaje znaczenia, które niewidoczne są gołym okiem, tworząc teorię pornografii. Jeśli do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
787
13

Na półkach: , ,

Wszystkie panie, które rozpaliła gorąca okładka, mogą się poczuć zawiedzione, gdyż po pierwsze nie przedstawia ona postaci głównego bohatera (ani aurora – o ile to nie jedna i ta sama osoba ;)). Po drugie książka nie jest romansem, nie jest pikantnym erotykiem, ona jest wręcz antyerotykiem. Może i czytamy, że będzie coś o pornografii, ale to przecież nie znaczy, że będzie tam seks.
Daniel Wołyniec – główny bohater i zarazem alter ego autora. Młody zdolny chłopak, który wyjeżdża z naszego ojczystego kraju, by robić karierę w Stanach. Jego marzeniem jest zostać scenarzystą filmowym. Ma zapał, ambicje i talent, zaczyna przesiąkać amerykańskim optymizmem. Czy to wystarczy? Życie potrafi zaskoczyć i nagle chłopak znajduje się w miejscu, które kompletnie do niego nie pasuje. A jednak brnie coraz bardziej w to... bagno.
Chcecie poznać historię nieseksualnej gwiazdy porno? Co to właściwie oznacza i jak do tego doszło, musicie przekonać się sami. Nie będę wam przecież psuła zabawy.
Jedno na pewno można powiedzieć o tej książce – jest oryginalna, inna niż wszystko, co do tej pory czytałam. Te ponad pięćset stron (niezła cegłówka jak na debiut) zawiera w sobie oprócz głównej fabuły całą masę ciekawostek ze świata pornografii. Znajdziecie tam również kilka nie do końca poważnych scenariuszy wplecionych w fabułę. Wszystko utrzymane w charakterze lekkiej komedii.
Lekkiej to nawet mało powiedziane styl autora jest totalnie luźny. Napisana jak opowieść, historia, którą chce nam przestawić nasz dobry kolega. Znajdziemy tam slangi, dużo angielskich zwrotów, emotikonki. Jakby tego było mało to nieprofesjonalne i niepoważne podejście do referatu naukowego z pornografii, aczkolwiek przekazujące sporą dawkę łatwo przyswajalnej wiedzy.
Czytelnikom może i jest do śmiechu, ale przecież ta książka jest przede wszystkim smutna. Główny bohater, na dodatek stworzony tak jakby autor opisywał prawdziwą historię swojego życia, jest po prostu postacią, której tak cholernie szkoda. Aż boli serce, jak autor mógł sam siebie tak potraktować? (Nawet wymyślonego siebie.)
W książce jest też wiele przemyśleń na temat podejścia do pornografii, jej twórców, oraz tego, w jaki sposób z niej korzystamy. Poza tym podczas czytania możemy się zastanowić, kim jesteśmy dla samych siebie a kim dla ludzi, którzy na nas patrzą, do czego doprowadza hejt i jak mimo przeciwności losu dążyć do spełniania swoich marzeń.

Wszystkie panie, które rozpaliła gorąca okładka, mogą się poczuć zawiedzione, gdyż po pierwsze nie przedstawia ona postaci głównego bohatera (ani aurora – o ile to nie jedna i ta sama osoba ;)). Po drugie książka nie jest romansem, nie jest pikantnym erotykiem, ona jest wręcz antyerotykiem. Może i czytamy, że będzie coś o pornografii, ale to przecież nie znaczy, że będzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
289
61

Na półkach: ,

Cała recenzje można znaleźć na moim blogu:
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/2020/12/czy-pornografia-to-dalej-temat-tabu.html

...Oczywiście mimo tego jak wspominałam wyżej czyta się ją zdumiewająco szybko to warto wspomnieć, że jest to pozycja także o wątku naukowym. Pan Daniel zdecydowanie chce nas przemycić do filmu porno, a przy tym nauczyć wszystkiego. Z cała pewnością wyjdziemy z tej książki bogatsi o zdobyta wiedzę.

Cała recenzje można znaleźć na moim blogu:
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/2020/12/czy-pornografia-to-dalej-temat-tabu.html

...Oczywiście mimo tego jak wspominałam wyżej czyta się ją zdumiewająco szybko to warto wspomnieć, że jest to pozycja także o wątku naukowym. Pan Daniel zdecydowanie chce nas przemycić do filmu porno, a przy tym nauczyć wszystkiego. Z cała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
229
189

Na półkach: ,

Książka pokazuje nam świat branży porno z całkiem innej perspektywy. Nie brakuje tutaj humoru. Dodatkowo autor tutaj "nie owija w bawełnę"- czuje się swobodnie w tym co pisze, używa nawet wulgaryzmów.
Poznajemy jak ten cały świat wygląda z innej perspektywy "od kuchni".
Z jednej strony książka skłania nas to refleksji, a z drugiej świetnie się przy niej bawimy.

Książka pokazuje nam świat branży porno z całkiem innej perspektywy. Nie brakuje tutaj humoru. Dodatkowo autor tutaj "nie owija w bawełnę"- czuje się swobodnie w tym co pisze, używa nawet wulgaryzmów.
Poznajemy jak ten cały świat wygląda z innej perspektywy "od kuchni".
Z jednej strony książka skłania nas to refleksji, a z drugiej świetnie się przy niej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1309
187

Na półkach:

„Man size” – to pozycja jak zresztą sam tytuł wskazuje 😉 nietuzinkowa. Pierwsze co od razu rzuca się tutaj w oczy to swobodna, trochę taka kumplowska narracja, w której nie brakuje jak na Polaka w Stanach przystało wtrąceń oraz zwrotów w rodzimym języku Donalda Trumpa, co osobiście mi się podobało, gdyż nadawało to narracji specyficzny styl. Główny bohater powieści zwany przez amerykańskich przyjaciół Dannym zlatuje do wymarzonej Ameryki w celu zrealizowania konkretnego marzenia, którym jest zostanie cenionym scenopisarzem. Jednak jak to z marzeniami bywa, bo zderzeniu z rzeczywistością zmieniają one realnie swój kształt i w ten oto sposób nasz uroczy bohater wkracza na ścieżkę filmu jednak w zupełnie odmienny sposób niż to sobie wymarzył. To przypadek sprawia, że w końcu po licznych odmowach Dan dostaje zlecenie, ale nie jako scenarzysta, tylko jako movie extras w filmie pornograficznym, No cóż jak to mówią „uważaj o czym marzysz bo może się spełnić „😉. W taki oto sposób wraz z głównym bohaterem poznajemy zakamarki oraz kulisy branży filmów dla dorosłych, a dzieje się tam naprawdę sporo. Książka ta jednak oprócz rozrywki zmusza nas do refleksji nad kwestią pornografii, którą każdy oglądający odbiera nieco inaczej.
Książkę bardzo polecam, bo przedstawia niezwykle interesujący temat podany z dawką humoru jak i refleksji, a głównego bohatera naprawdę nie sposób nie polubić. Autorowi chciałabym podziękować za egzemplarz książki, który naprawdę dostarczył mi rozrywki na bardzo przyzwoitym poziomie.

„Man size” – to pozycja jak zresztą sam tytuł wskazuje 😉 nietuzinkowa. Pierwsze co od razu rzuca się tutaj w oczy to swobodna, trochę taka kumplowska narracja, w której nie brakuje jak na Polaka w Stanach przystało wtrąceń oraz zwrotów w rodzimym języku Donalda Trumpa, co osobiście mi się podobało, gdyż nadawało to narracji specyficzny styl. Główny bohater powieści zwany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2554
1982

Na półkach:

Ta książka podejmuje bardzo kontrowersyjny temat jakim się branża porno. Niby nikt nie ogląda, a ta gałąź rozrywki notuje olbrzymie przychody miesiąc w miesiąc. Ta historia nie jest niesmaczna, czy wręcz obsceniczna. Czyta się ją bardzo dobrze, jeżeli pozbędzie się uprzedzeń.

Ta książka podejmuje bardzo kontrowersyjny temat jakim się branża porno. Niby nikt nie ogląda, a ta gałąź rozrywki notuje olbrzymie przychody miesiąc w miesiąc. Ta historia nie jest niesmaczna, czy wręcz obsceniczna. Czyta się ją bardzo dobrze, jeżeli pozbędzie się uprzedzeń.

Pokaż mimo to

avatar
286
252

Na półkach: , ,

Czytałam „Man size” na raty przez prawie dwa miesiące, ale nie dlatego, że książka mnie nudziła. To prawie 550 stron, których po prostu nie powinno się czytać szybko. Trochę zeszło mi też z recenzją, ale niełatwo pisać, kiedy w głowie chichocze Korwin-Mikke, przewijają się dzieci z Trzeciego Świata, które zazdroszczą sztucznego wąsa, spis cudzołożnic, "wegański syf w stylu falafla" czy moja wyszukiwarka, pełna... dziwnych haseł.

Zacznę od tego, że wiem już, czemu moje spotkanie z autorem nie skończyło się wręczeniem egzemplarza, skrępowanym uśmiechem i zerkaniem w stronę, z której się przyszło, tylko prawie półgodzinną rozmową. Gdybyśmy umówili się w kawiarni (a nie pod pocztą),pewnie wróciłabym do domu rozdygotana jak wiewiórka z prawdziwej historii Czerwonego Kapturka. Po przynajmniej czterech kawach. Daniel Wołyniec nie wyprze się ojcostwa – „Man size” to ewidentnie jego dzieło. Pełne treści, dygresji, filozofowania, gierek słownych, podtekstów, odnośników i emotek. I masy wtrąceń po angielsku. Niektórym przeszkadzały, a mnie akurat świetnie pasowały do fabuły. Oczyma wyobraźni widziałam stereotypowego Polaka, który siedzi w „czikago” od miesiąca.

Nie spotkałam się wcześniej z taką książką – i nie chodzi mi wyłącznie o tematykę. To trochę obyczajówka, trochę manifest filozoficzny, a trochę praca prawie naukowa poświęcona dogłębnej (hehe) anal-izie (podwójne hehe) zagadnienia pornografii. Mówiąc o manifeście, mam na myśli to, że brakowało mi choć jednej informacji o źródłach, na których autor oparł swoje tezy. Gdyby wspomniał, że spytał choć tysiąc użytkowników stron porno. Chociaż stu facetów. Chociaż kolegów z Discorda. Złapałam się na tym, że szukam z tyłu bibliografii. Bo co z tego, że mówimy o porno? Może ktoś robił jakieś badania, ktoś się na porno habilitował? Why not?

Jestem chyba w mniejszości, bo fragmenty o pornobiznesie interesowały mnie bardziej niż historia bohatera. Guglałam jak szalona kolejne frazy (coś mi się wydaje, że będę potrzebować antywirusa) i co rusz rzucałam znad książki jakąś ciekawostką. „Wiesz, że kiedyś były strajki przeciwko viagrze?” „Wiesz, że jest taki zawód jak zastępczy penis?” „Ej, zobacz tę pozycję!” (swoją drogą, żadnemu z nas nie przypadła do gustu konfiguracja „snow angel”. Twarz za blisko stóp, no i bezpośredni widok na trzecie oko... Zbyt duże ryzyko przeciągów)

Bohater... Bosz, nawet w recenzji traktuję go jak reszta – jak Losera, którego można ostentacyjnie ignorować. A przecież on, stylizowany na alter ego autora, próbował tylko zaistnieć w USA jako scenarzysta. I bardzo mu nie wyszło. Zamiast tworzyć kolejne projekty do filmowych hitów, zdobył niechcianą sławę jako nieseksualny (a później wręcz aseksualny) aktor w pornosach. Statysta, żywy rekwizyt, ten, co nie bzyka. Loser z Pure Videos. Antygwiazda sieci, pośmiewisko internetu. Czytając, myślałam: „Chłopie, kto cię jeszcze wydyma?” Taki bidok, tak mu się wszystko sypie, że nic, tylko przytulić. I przewrócić kolejną kartkę.

Kilka kwestii poruszanych w książce nazwałabym śliskimi albo przynajmniej określiłabym tak sposób ich opisania. Przykład? Odbiór filmu porno przez widza. Jak twierdzi autor, „każdy ma własną percepcję treści pornograficznych”, czyli interpretuje to, co widzi, po swojemu. Część widzów w scenach z jedną panią i paroma panami widzi obsługiwanie paru panów przez jedną panią, a dla części to obsługiwanie jednej pani przez paru panów. Czytamy, że przeciwnicy porno mogą twierdzić, że ukazywane treści są „seksistowskie, mizoginistyczne, krzywdzące wobec kobiet”, ale nie znaczy to, że są takie dla widzów. Tylko co w związku z tym? Jeśli ktoś ogląda gwałt, ale nie widzi w nim gwałtu, to znaczy, że nie ogląda gwałtu, lecz – jak Blanka Lipińska – ostry seks z dominatorem? A, lekko prowokacyjnie, gdy Korwin-Wyrwane Z Kontekstu-Mikke zachowuje się jak cham, ale sam nie uważa się za chama, to znaczy, że nie jest chamem?

Jak pisałam wyżej, takich kwestii jest kilka i są bardzo śliskie. Nie można autorowi odmówić zdolności stymulowania czytelników. Jego treści skłaniają do (zażartych) dyskusji. Nie można mu też odmówić niesamowitego oczytania czy olbrzymiej wiedzy o filmach (nie tylko XXX). Choć ta wiedza akurat mnie nie dziwi, zważywszy na jego wykształcenie. Prócz tego Daniel Wołyniec ma świetne pióro, bogaty zasób słownictwa i fantastyczne poczucie humoru. Dawno się tak nie uśmiałam przy czytaniu.

Jeżeli chodzi o wady książki, moim zdaniem jest to okładka. Od razu kojarzy się z jakimś tanim romansem i nie zachęca do czytania w autobusie. Druga wada to... nieznane nazwisko autora. Uważam, że „Man size” zasługuje na uwagę czytelników, ale ponieważ wydawnictwo nie zapewniło twórcy żadnej promocji, tytuł zniknął w tłumie innych. Profesjonalna okładka, jeszcze jedna korekta (mój orto-nazizm wypaczał parę błędów),konkretna reklama i voila, mamy kolejnego świetnego pisarza na rynku.

Za możliwość przeczytania egzemplarza bardzo dziękuję autorowi.

Czytałam „Man size” na raty przez prawie dwa miesiące, ale nie dlatego, że książka mnie nudziła. To prawie 550 stron, których po prostu nie powinno się czytać szybko. Trochę zeszło mi też z recenzją, ale niełatwo pisać, kiedy w głowie chichocze Korwin-Mikke, przewijają się dzieci z Trzeciego Świata, które zazdroszczą sztucznego wąsa, spis cudzołożnic, "wegański syf w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
635
495

Na półkach: ,

Dzisiaj kochani przedstawiam książkę dość kontrowersyjną , ale z jakim kopem napisana! Man Size zgadza się, jest o branży porno, ale i o marzeniach jakie stawiają sobie młodzi ludzie na początku swojego wejścia w dorosłość. Inaczej można napisać książka o American Drem!!

Danny to chłopak z marzeniami, które ma zamiar ziścić! Porzuca wszystko, rodzinę, ojczyznę i przyjaciół, by spełnić swój sen ! Jego droga się rozpoczęła wraz z zakończeniem studiów, jedynie z dyplomem w kieszeni. Danny w LA zaczyna swą przygodę od dobrego FUN, czyli imprezy Suprise!!!! Ale chłopak ma głowę na karku i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dobry FUN miał w Polsce, a tu znalazł się w konkretnym celu, a dokładniej chce zostać scenarzystą. Idealnie wpasowuje się tu cytat z książki ,, (...) jeśli w siebie nie uwierzysz , nawet nie zaczynaj , bo przegrałeś już na starcie'' a Dany w siebie wierzył i to go napędzało!

Droga na szczyt jak każdy wie, nie jest prosta, a usłana przeszkodami i tu Dany trafia do świata PORNO, nie nie źle zrozumieliście !!!! Nie jako scenarzysta, ambicje Dannego są wyższe, lecz jako STATYSTA!! Można określić go jako seksualnie niewidzialny , bądź seksualnie przezroczysty!

Ok to już tyle jeśli chodzi o historię Dannego, resztę musicie się dowiedzieć sięgając po książkę ! Dowiecie się co znaczy godzina ZERO , oraz jak zostać Loser, tak zgadza się dobrze czytacie Loser! A teraz najlepsze, jak zostać gwiazdą w filmie porno nie będąc aktorem pierwszoplanowym!

Dowiemy się z książki sporo o Porno, ale od zaplecza! Jak to wszystko wygląda oraz jaki ma się stosunek do aktorów , czy nawet statystów. A może chcecie dowiedzieć się ile generuje zysku Amerykański przemysł porno? To właśnie znajdziecie w książce! A może chcecie dowiedzieć się jak działają media społecznościowe? Tak , tutaj też odpowiedź jest w książce!

Chciałabym teraz opowiedzieć o samej książce. Zaskoczyło mnie to , że autor tak fajnie nawiązuje kontakt z czytelnikiem. Jak zaczęłam czytać to wydawało mi się , że sam Daniel Wołyniec siedzi na przeciwko i opowiada historię a nie ja czytam ją sama. Kilkakrotnie podczas czytania książki , zerkałam do wujka Google , bo było sugerowane w książce, aby tego nie robić, ale moja ciekawość wygrała ( tak sprawdziłam Malibu Colony Beach)!

Polecam z czystym sercem! Będzie to miło spędzony czas z książką , w której poczucie humoru jest priorytetem ! Do samego autora : Dziękuje za egzemplarz książki i proszę się zastanowić nad napisaniem romansu, bo pisze Pan świetnie :-)

Dzisiaj kochani przedstawiam książkę dość kontrowersyjną , ale z jakim kopem napisana! Man Size zgadza się, jest o branży porno, ale i o marzeniach jakie stawiają sobie młodzi ludzie na początku swojego wejścia w dorosłość. Inaczej można napisać książka o American Drem!!

Danny to chłopak z marzeniami, które ma zamiar ziścić! Porzuca wszystko, rodzinę, ojczyznę i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

"Jakim trzeba być życiowym loserem, żeby aż zyskać sławę życiowego losera?"[1]

Heloł Evrybady !
Szukacie czegoś fajnego do czytania? Dobrze trafiliście. U mnie znajdziecie a lot of recenzji. Today słów kilka o książce written by Daniel Wołyniec pt. "Man size". Usiądźcie i have a great time.

Fabuła
Daniel wyjeżdża do Los Angeles. Chce zrealizować swój American dream. Młody chłopak z Polski, który podbija Hollywood. Udaje mu się zyskać sławę, ale nie w kształcie jakim by chciał. Daniel zostaje okrzyknięty non-sexual pornstar. Swoją drogą, zagrać w porno i nikogo nie stuknąć... faktycznie brzmi to smutno.

Książka reklamowana jest jako publikacja o przemyśle pornograficznym.
Bohater, nieco pogubiony w amerykańskiej rzeczywistości i podłamany porażkami, zdecydował się zagrać w filmie 18+. Nic wielkiego. Statysta, który siedzi w poczekalni. To wydarzenie staje się początkiem rozprawy teoretycznej na temat przemysłu filmów dla dorosłych. Rodzaje filmów, sposób kręcenie, zadania do wykonania na planie np. co zrobić, kiedy aktor nie stanie na wysokości zadania, dystrybucja, rozwój kariery tamtejszych gwiazd itd. itp. Warstwa fabularna przeplata się z teorią przemysłu pornograficznego.

W "Man Size" widzę jeszcze dwa tematy – American dream i media społecznościowe.
Jak wspomniałam w opisie fabuły, Daniel to młody chłopak z wizją i marzeniami. Ameryka, jako kraj ludzi otwartych, ma być dla niego furtką do sukcesu. Dostajemy opowieść z gatunku oczekiwania kontra rzeczywistość. Zderzenie się ze światem wielkich możliwości, które leżą za szklaną barierą. Tak rozpoczyna się historia od absolwenta szkoły filmowej do nieseksualnej gwiazdy porno.

Bardzo dużo mówi się o krytyce w mediach społecznościowych. Przypomina się o netykiecie i szacunku do rozmówcy. Kiedy jest się anonimowym łatwo naśmiewać się z drugiego człowieka. Łatwo zapomnieć, że ta osoba żyje, czuje, realnie funkcjonuje w społeczeństwie. W "Man size" obserwuje drogę od luźno rzuconej myśli na forum internetowym po prawdziwą burzę na najpopularniejszych portalach społecznościowych. Gwiazda memów, własny hashtag na Twitterze - Daniel chciał być sławny, ale nie w ten sposób. Ta niechciana popularność będzie miała ogromny wpływ na jego życie. Czy pomoże mu realizacji planów, a może zaszkodzi?

Styl Daniela Wołyńca
Trafiła nam się straszna gaduła. Autor jak się rozkręcił to nie mógł się zatrzymać. Paplał jak opętany na temat wszystkiego, co mu się kojarzyło z tematem. Najważniejsze, czy paplał do rzeczy? Moim zdaniem tak. Kiedy już przebrnęłam przez strasznie długi wstęp (25% książki) o tym, że pojechał do Ameryki do swojego kumpla Mike'a, i dotarliśmy do planu filmowego, który odmienił życie bohatera, zaczęło się robić ciekawie.

Daniel Wołyniec pisze bezpretensjonalnie i bezpruderyjnie. Zastanawia się nad sprawami, nad którymi mało kto przysiada na co dzień. W jego wywodzie jest dużo trafnych spostrzeżeń i humoru Książkowy Danny wydaje się gapą, który na własne życzenie wplątał się w absurdalną sytuację. Ten absurd nadaje opowieści lekkości, sprawia, że nikt nie czuje się oceniany czy krytykowany, a pomiędzy chichotaniem same rodzą się w głowie refleksje.

Wspomnieć muszę jeszcze o wielu amerykanizmach. Nie bez powodu napisałam wstęp do recenzji w taki sposób. Daniel Wołyniec przeplata tekst wieloma angielskojęzycznymi wstawkami i taki sposób pisania prawie mnie pokonał.
Po pierwsze, jesteśmy w Polsce, mówimy po polsku. Jak ktoś mi w pracy mówi, że mam mu forłardować maila, to mam ochotę sforłardować mu mózg. Fajnie ludzie, że znacie kilka słów w obcym języku, ale tego uczą już przedszkolaków, nie ma czym popisywać.
Po drugie, to się po prostu źle czyta. Nie każdy angielski zna i nie zawsze można domyślić się z kontekstu o co może chodzić. Nawet jeżeli większość zwrotów jest zrozumiała, to ciężko się skoncentrować na takim tekście. Nie wiem czy zgodzicie się ze mną, ale kiedy przełączamy się na jakikolwiek język obcy, zaczynamy myśleć w inny sposób. Są w nim inne sposoby wyrazu, konstrukcja zdania itp. Kiedy następuje to kilkakrotnie na jednej stronie tekstu, to w pewnym momencie nie wiemy co i po jakiemu czytamy.

Okładka [Novae Res, 2019]
To jest jeden wielki dramat. Pomijam moją ogromną niechęć do okładek z golasami, ale taka okładka wyklucza/ zniechęca męską część czytelników. Nie wyobrażam sobie, żadnego z męskiej części moich znajomych, jak rozsiada się na leżaczku na plaży i zaczyna czytać książkę z gołą męską klatą. Ktoś powie, że są ebooki , a tam okładki nie widać. To ja odpowiadam, nie wyobrażam sobie żadnego z męskiej części moich znajomych, który widzi tę okładkę na portalu książkowym/ stronie księgarni i myśli sobie kliknę i sprawdzę, czy to nie jakaś ciekawa rozprawa o porno biznesie. Nie oszukujmy się, że takie okładki to atrybut romansów i nic nie poradzę, że kiedy patrzę na to zdjęcie przypomina mi się Christian Grey wymachujący pejczem nad tyłkiem swej Anastazji.

Podsumowanie
Można by pomyśleć, że jest dużą odwagą pisać o przemyśle pornograficznym w katolickim i pruderyjnym kraju, chociaż jak patrzę na listy bestsellerów, a nich "50 twarzy Greya" czy "365 dni", zaczynam się zastanawiać, czy takie przymioty Polaków to nie mit.
Bardzo bym chciała, żeby, pomimo niefortunnej okładki, książka trafiła także w ręce panów. Napisał ją mężczyzna i jest to męski punkt widzenia na branżę 18+ i męskość. To właśnie opinii panów jestem najbardziej ciekawa.


[1] Daniel Wołyniec, "Man size", wyd. Novae Res, Gdynia 2019. [ebook]

"Jakim trzeba być życiowym loserem, żeby aż zyskać sławę życiowego losera?"[1]

Heloł Evrybady !
Szukacie czegoś fajnego do czytania? Dobrze trafiliście. U mnie znajdziecie a lot of recenzji. Today słów kilka o książce written by Daniel Wołyniec pt. "Man size". Usiądźcie i have a great time.

Fabuła
Daniel wyjeżdża do Los Angeles. Chce zrealizować swój American dream. Młody...

więcej Pokaż mimo to

avatar
327
224

Na półkach: ,

O pornografii nie mówi się głośno. Choć każdy dorosły (żeby tylko) zna ten termin doskonale, a pewnie zdecydowana większość z niej korzysta, nadal jest to temat tabu. Odważnego zadania podjął się Daniel Wołyniec, wybierając na swój literacki debiut książkę właśnie o branży porno.

Autor w swojej powieści przedstawia życiorys Danny’ego, którego marzeniem jest zostać scenarzystą filmowym w Los Angeles. Wykształcony, młody Polak jest pełen nadziei na to, że jego amerykański sen się spełni, w końcu Ameryka to kraj pełen możliwości. Z czasem Danny rzeczywiście trafia na plan zdjęciowy. Problem polega jednak na tym, że nie jako scenarzysta filmowy, a aktor. W dodatku ma zagrać w filmie pornograficznym. „Super!” powiecie. No nie do końca. Mężczyzna ma być statystą, czyli ma zrobić dobre tło do docelowej sceny w produkcji. I ta z pozoru niewinna decyzja, całkowicie zmienia jego życie. W jaki sposób? Przekonajcie się sami.

Książka dzieli się na teoretyczne rozważania na temat branży porno oraz część fabularną, która przybliża nam drogę Danny’ego do miana Loosera z Pure Videos. Mnie zdecydowanie bardziej podobały się te fragmenty, zawierające fakty i ciekawostki o produkcji filmów pornograficznych, o ich podziale oraz osobach, które są potrzebne do ich powstania. Rozważania autora nad statusem gwiazd porno, ostracyzmie wobec nich wśród reszty społeczeństwa to w mojej ocenie, naprawdę bardzo trafne i ciekawe założenia. Autor również pokazuje nam jakie korzyści, ale i zagrożenia płyną z oglądania filmów o takiej tematyce. Stawia dość odważne tezy, które umie doskonale wyjaśnić czym skłania czytelnika do refleksji.
Część fabularna pozwala nam na chwilę odpocząć od natłoku myśli i śledzić karierę Danny’ego jako aktora nieseksualnego.
Podobał mi się gawędziarski styl w jakim książka jest napisana. Nadaje jej to lekkości i sprawia, że czyta się ją zaskakująco dobrze. Daniel Wołyniec doskonale bawi się słowami, używając zwrotów dwuznacznych lub trafnie przywołując tytuły oraz fragmenty ze znanych (lub nie) piosenek, książek, filmów puszczając w ten sposób oko do czytelnika. Skraca to dystans między twórcą, a odbiorcą.
Męczyło mnie jednak wtrącanie do praktycznie każdego zdania, słów albo nawet całych zwrotów, w języku angielskim. Może i jest to język znany prawie każdemu, i rzeczywiście wkrada się on w naszą ojczystą mowę poprzez spolszczenie poszczególnych słów. Jednak mnie to początkowo denerwowało i utrudniało lekturę. Mam również wrażenie, że ilość stron w książce jest trochę przesadzona. Zanim dojdziemy do sedna opowieści, która w sumie najbardziej nas ciekawi, musimy się zmagać z bardzo mocno rozwleczonym początkiem, który mnie trochę zmęczył i znudził.

„Man size” to odważna powieść poruszająca tematykę, z którą każdy się zetknął, ale nie każdy chce się do tego przyznać. Takich oporów nie ma Daniel Wołyniec, który przedstawia nam jak wygląda kręcenie filmów porno od kuchni.
Dzieląc powieść na fragmenty teoretyczne i fabularne, przybliża nam realia branży porno i opisuje historię aktora statysty, który stał się sławny.
Powieść jest oryginalna i skłania do refleksji, a gawędziarski styl prowadzenia narracji, skraca dystans między autorem, a czytelnikiem. Jeśli lubicie książki napisane z ogromnym poczuciem humoru, które jednocześnie poruszają ciekawe tematy rozkładając je na czynniki pierwsze, polecam zwrócić uwagę na tę książkę.
Nadal jestem ciekawa czy postać Danny’ego jest fikcją literacką, czy może alter ego autora?

O pornografii nie mówi się głośno. Choć każdy dorosły (żeby tylko) zna ten termin doskonale, a pewnie zdecydowana większość z niej korzysta, nadal jest to temat tabu. Odważnego zadania podjął się Daniel Wołyniec, wybierając na swój literacki debiut książkę właśnie o branży porno.

Autor w swojej powieści przedstawia życiorys Danny’ego, którego marzeniem jest zostać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    19
  • Posiadam
    11
  • Chcę przeczytać
    8
  • 0Chcę przeczytać - posiadam
    1
  • Daniel Wołyniec
    1
  • 52 książki (2020)
    1
  • Ameryka Pn
    1
  • Inne
    1
  • 2020 rok
    1
  • Bliżej nieokreślona przyszłość
    1

Cytaty

Więcej
Daniel Wołyniec Man size Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także