Warto było dla tego ostatniego tomu przebrnąć przez wszystkie pozostałe. Cała historia, dzięki ciekawym postaciom, jakim są Garret i Jade - osobiście dużo bardziej przypadli mi do gustu od sztywnego Pearce'a i Rachel bez skazy - jest naprawdę zarówno słodka, jak i pełna emocji i napięcia. Dużo było słodkości i romantycznych chwil, takich jak wkręcanie przez Garreta wszystkich wokół, zwłaszcza Lilly i Jade, że dzieci przynosi bocian. który mieszka gdzieś na Florydzie i już złożył u niego zamówienie. Ale oprócz tych romantycznych chwil nie brak w tej książce momentów grozy, chwil zwątpienia w sens walki od pierwszych stron, praktycznie do samego końca. Ale zacznijmy od początku. Kiedy Pearce obiecuje Garretowi, że zajmie się sprawa, która zagraża życiu Jade, już na samym początku otrzymujemy rozwiązanie sytuacji i czytelnik zaczyna się zastanawiać, o czym w takim razie będzie reszta książki? Nic bardziej mylnego. Rozwiązanie okazało się połowiczne i w pewnym momencie naprawdę powiało grozą, a to, kim się Pearce posłużył w rozwiązaniu tej sytuacji, bo sam osobiście nie mógł tego zrobić ani nawet zlecić, jest naprawdę wielką niespodzianką i zaskoczeniem. Jade wydaje się być bezpieczna, Pearce uwalnia się od Katherine, a dzięki dziennikarzowi, który pod przykrywką studenta kręcącego się koło Jade częściowo uwalnia się od organizacji, bo będąc na radarze stanowi zagrożenie wykrycia pozostałych członków. Opiekę nad Lilly też otrzymuje dzięki temu, że Katherine jest spalona, na dodatek po rozwodzie nic jej się nie należy z majątku Kensingtonów, więc można powiedzieć, że mamy idealne zakończenie, ale Katherine nie daje za wygraną, w ramach zemsty ujawnia, że Jade jest córką Royce i że Pearce oraz William o tym wiedzieli. Kiedy Jade pojawia się na poświątecznym spotkaniu Dunamisu z opaską na oczach, naprawdę wieje grozą. Tyle, że Katherine tym stwierdzeniem pogrąża niewłaściwe osoby, bo żonę Royce'a, kolejną osobę wyrzuconą z wyższych sfer Dunamisu. Z kolei jej córka Saddie, szykowana na pierwszą damę, niestety może pożegnać się z tymi planami. Jak to Jade zauważyła, trzy nienawidzące ją osoby tak naprawdę uratowały jej życie: Victoria, gdyż nie zdradziła Dunamisowi, że Jade jest córką Royce'a, przez co mogłaby zostać zabita, Holton, że wprowadził zakaz zabijania członków organizacji i ich rodzin pod groźbą kary śmierci oraz Katherine, która ujawniła prawdę, dzięki czemu Jade jako członek rodziny Sinclair została objęta ochroną. Kolejną przegraną osobą jest ojciec Harper, Kiefer. który skuszony wielkimi profitami pieniężnymi zgodził się dołączyć do organizacji, ale kiedy dowiedział się, że przez to jego córka będzie musiała nie tylko zerwać z Seanem, ale dodatkowo poślubić czterdziestoletniego syna Cecila Rotha, wycofuje się, w rezultacie czego musi zostać ukarany - skandal przekrętu finansowego, olbrzymia kara pieniężna i rozwód to dość wysoka cena za chciwość, nie wspominając o tym, że nadal zostaje mocno związany z organizacją. I pozostaje sama organizacja. Dzięki Williamowi dużo zmieniło się na lepsze, ale pytanie na jak długo. Z tymi wątpliwościami pozostawia nas Garret. Dopóki Pearce i William żyją, są bezpieczni, ale co będzie, jak ich zabraknie? Co się stanie z Lilly, czy będzie musiała poślubić kogoś z organizacji? Akurat tego możemy się dowiedzieć z kolejnej serii poświęconej Lilly. Mam nadzieję, że Garreta w niej nie zabraknie, bo jest naprawdę słodki. W wieku czternastu lat chroni cnoty siostry jak lew, a co będzie, kiedy jego córki dorosną? Jade twierdzi, że z pewnością oszaleje. No i dowiadujemy się, że oprócz dwóch córeczek bocian im przyniósł jeszcze dwóch chłopców - bliźniaki. Z kolei Harper dorobiła się trójki chłopców i nie ustaje w staraniach o dziewczynkę. I pomyśleć, że Jade zarzekała się kiedyś, że nigdy nie będzie matką, bo nie miała odpowiedniego wzorca.
Wspaniale się czytało. Mnóstwo wrażeń i emocji, a na zakończenie miodzio.

Warto było dla tego ostatniego tomu przebrnąć przez wszystkie pozostałe. Cała historia, dzięki ciekawym postaciom, jakim są Garret i Jade - osobiście dużo bardziej przypadli mi do gustu od sztywnego Pearce'a i Rachel bez skazy - jest naprawdę zarówno słodka, jak i pełna emocji i napięcia. Dużo było słodkości i romantycznych chwil, takich jak wkręcanie przez Garreta...