Zazwyczaj pisanie opinii o przeczytanych książkach idzie mi łatwo. Nie tym razem. Ta część ,a właściwie części bo w zasadzie są to 2 książki w jednej jest o wiele bardziej mroczna od pierwowzoru. Na tyle, że chciałam w momencie schwytania Gemmy i Peta odłożyć ją na bok.
Choć wydawało się, że o instytucie i replikach wiem już dużo, niż bardziej mylnego. „Ringer” uchyla kolejne mrożące krew w żyłach sekrety Haven i ich twórców.
Lira w moim odczuciu jest bohaterka tragiczną i jest mi jej ogromnie żal. Nieważne co by zrobiła jej los został już przesądzony. Jej naiwność względem ludzi tak dziecięca. Jednocześnie jest odważna i lojalna. Wątek zabicia jej ojca uważam za niepotrzebny, jakby nie było jej już wystarczająco trudno. Brakowało mi ich pożegnania czy jakiegoś wzajemnego porozumienia gdzie Lira miałaby możliwość wyrażenia uczuć w stosunku do niego. Ogromnie smutne jest to, że Lira nie odnajduje się w świecie ludzkim, że buduje swoją wartość poprzez chłopaka.
Co do Gemmy, wychodzi na to, że jej matka nie miała pojęcia, że nie jest ona jedyną replika Emmy, a jedną z wielu. To mogł być gwóźdź do trumny jej małżeństwa.
Plusem tej części jest nieprzewidywalność.
Z minusów tak jak poprzednio ckliwe opisy romantycznych relacji. Było ich zdecydowanie więcej u Liry i Caleum-a. Rozumiem, że chciano podkreślić zażyłość ich relacji, ale sposób w jaki zostało to opisane bardziej pasowałoby do romansu.
Można powiedzieć, że zawiodłam się zakończeniem. Zostało otwarte. W przypadku Liry jestem w stanie to rozumieć by uniknąć pisania o jej odejściu. Ale u Gemmy fajnie byłoby zobaczyć jej normalniejsze życie bez udawani i nadmiernej kontroli.

Zazwyczaj pisanie opinii o przeczytanych książkach idzie mi łatwo. Nie tym razem. Ta część ,a właściwie części bo w zasadzie są to 2 książki w jednej jest o wiele bardziej mroczna od pierwowzoru. Na tyle, że chciałam w momencie schwytania Gemmy i Peta odłożyć ją na bok.
Choć wydawało się, że o instytucie i replikach wiem już dużo, niż bardziej mylnego. „Ringer” uchyla...