Miałem zamknięte oczy i nic nie widziałem

Okładka książki Miałem zamknięte oczy i nic nie widziałem Paweł Marciszewski
Okładka książki Miałem zamknięte oczy i nic nie widziałem
Paweł Marciszewski Wydawnictwo: Miniatura poezja
64 str. 1 godz. 4 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Miniatura
Data wydania:
2019-06-17
Data 1. wyd. pol.:
2019-06-17
Liczba stron:
64
Czas czytania
1 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380524583
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1304
717

Na półkach: , , , ,

Na wstępie muszę zdradzić, że tomik o którym piszę dostałem od autora.
"Miałem zamknięte oczy i nic nie widziałem" to już drugi zbiór wierszy Pawła Marciszewskiego, młodego, utalentowanego ale skromnego poety.
Na początku wiersze czytało mi się z trudem, nie rozumiałem ich. Jednak później z każdym kolejnym wierszem, tomik podobał mi się coraz bardziej.
Dużo w nim odwołań do historii, zachwytu nad pięknem przyrody. Jak również opisu naszej wiary w Boga.
Tomik ma zaledwie 64 strony. Wiersze w nim zamieszczone są w większości krótkie, a niekiedy tak krótkie, że trudno doszukać się w nich przesłania.
Sam autor przyznaje że nie wszystkie wiersze mu się udały. Rozumiem to, kilka lat temu pisałem wiersze i nawet gdy miałem wenę nie wszystkie utwory mi się udawały.
Jednak mamy tu kilka świetnych wierszy, szczególnie podobał mi się ten pod tytułem: "Hymn".

Summa summarum, polecam ten tomik wierszy i daję zasłużone 7/10.

Na wstępie muszę zdradzić, że tomik o którym piszę dostałem od autora.
"Miałem zamknięte oczy i nic nie widziałem" to już drugi zbiór wierszy Pawła Marciszewskiego, młodego, utalentowanego ale skromnego poety.
Na początku wiersze czytało mi się z trudem, nie rozumiałem ich. Jednak później z każdym kolejnym wierszem, tomik podobał mi się coraz bardziej.
Dużo w nim odwołań do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
217

Na półkach: , ,

W letnią, sobotnią noc zdarzyło mi się zapragnąć czegoś takiego... wprost od serca. Przysiadłam z tomikiem w rękach i kiedy o Księżycu dane mi było czytać, uradowana cała nie mogłam pojąć, skąd ta fascynacja nim w ludziach? przecież to zawsze była moja tęsknota. A żeby dopełnić czaru stało się jasnym, że i Księżyc zechciał się ze mną przywitać, razem porozmyślać. Tak, metafizyki nie mogę i nie będę odrzucać, bo w chwili kiedy tęsknota wezbrała, podszedł do mnie Atom (pies tymczasowo przebywający u nas) i tak mnie wytrwale prosił żeby go na spacer zabrać, że obuwszy stopy jak na skrzydłach po schodach leciałam, by Księżyc z razu przy pierwszych krokach na zewnątrz, mą twarz swym blaskiem przytulił patrząc. Taka to była niezwykła lektura, z wyprawą do podmiotu lirycznego.

Pierwsze co zauważyłam to tęsknienie, które mi Świetlickiego przypomniało. I radość moja była wielka. Bo kiedy nie znam autora wierszy, to zawsze szukam w literach czegoś sobie podobnego, by móc się odnaleźć w słowach które czytam. Było mnie tu wiele, chociaż w mitach do których czuć słabość autora, zabłądziłam. Szybko drogę odnalazłam. Zapamiętale ważąc wszystkie słowa. Zatrzymałam się na wierszu zatytułowanym datą. Dzień listopadowy, rozumiecie, pełne gałęzie roboty i wywożą autorowi jesień na przyczepach, wszystkie liście zabierają z miasta:

"(...) temu kto nie ma zabiorą co ma"

Tu chyba nalałam sobie wina, bo przed oczami stanął mi obraz pełen czasowników, a wszystko w okół mojego życia zagrabiają, zabierają, zawłaszczają, niechętnie się uśmiechając, jakby to mi pomóc miało ze stratą się pogodzić. Te kilka liter przystrojonych w słowa zrobiło we mnie taką zawieruchę, że Zima to Lato przy tym co poczułam. Być może sensytywna za mocno w tym momencie byłam, może zaprzestać czytania powinnam, ale nie, to mnie jeszcze bardziej pobudziło, chęci przysporzyło by wszystko od razu sczytać, wydelikacić, wygładzić w sobie i spokojnie zasnąć ze zdaniami w ustach. Ssać je jak u Hrabala niczym cukierki ślazowe i na wszystkie policzki językiem przerzucać, od nowa literki w słowa i słowa w zdania układać. I tak mnie północ zastała z wierszami na ciężkich kolanach, bo tyle w sobie pomieściłam, że wstać z fotela niepodobnam była.

W letnią, sobotnią noc zdarzyło mi się zapragnąć czegoś takiego... wprost od serca. Przysiadłam z tomikiem w rękach i kiedy o Księżycu dane mi było czytać, uradowana cała nie mogłam pojąć, skąd ta fascynacja nim w ludziach? przecież to zawsze była moja tęsknota. A żeby dopełnić czaru stało się jasnym, że i Księżyc zechciał się ze mną przywitać, razem porozmyślać. Tak,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1750
1138

Na półkach: , , ,

Otrzymałam ten tomik poezji od autora, Pawła Marciszewskiego, do zrecenzowania i przeczytania (a może na odwrót).
Nie jestem żadnym znawcą poezji. Cenię sobie jednak te chwile oddechu, którymi są momenty i pory dnia przeznaczone na jej poznanie.

Muszę przyznać, że autor mnie zaskoczył. Głównie formą wierszy - utwory są raczej krótkie, za to linijki dość długie, prawie jak proza, nie ma wielkich liter ani interpunkcji.
Musiałam się skupić, by przynajmniej próbować podążyć za myślą i uczuciami poety.

Interpretacja to zawsze sprawa osobista i wręcz intymna, ale można wyczuć tu wrażliwość autora i kilka tematów wokół których krąży: fascynację mitami, nawiązania do przyrody, drzew, oceanu, ptaków, wspomnienia dziewczyny, przemijanie.

Myślę, że poeta ma swój styl. Wyróżnia się formą, która determinuje też odbiór czytelnika. Próżno szukać tu rytmu czy melodyjności. Raczej skupić się należy na próbie wejścia w świat poety, zrozumienia i współodczuwania jego emocji i przeżyć.

Serdecznie dziękuję autorowi za te kilka chwil uwrażliwienia i pełniejszego odbioru świata.

Otrzymałam ten tomik poezji od autora, Pawła Marciszewskiego, do zrecenzowania i przeczytania (a może na odwrót).
Nie jestem żadnym znawcą poezji. Cenię sobie jednak te chwile oddechu, którymi są momenty i pory dnia przeznaczone na jej poznanie.

Muszę przyznać, że autor mnie zaskoczył. Głównie formą wierszy - utwory są raczej krótkie, za to linijki dość długie, prawie jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
957
743

Na półkach: ,

MIAŁEM ZAMKNIĘTE OCZY I NIC NIE WIDZIAŁEM to zbiór poematów o różnorodnej tematyce. Książka dzieli się na sześć rozdziałów, gdzie każdy czytelnik może znaleźć coś dla siebie.

Muszę zaznaczyć, że nie mam za bardzo do czynienia z poezją, więc piszę swoją opinię jako świadoma ignorantka.
Uderzyło mnie piękno opisywanego świata przez pisarza. Widać, że autor jest zakochany w życiu i chce się z nami podzielić tym co odkrywa.
Wrażliwość krzyczy z poematów, myślę, że zafascynowanym tym gatunkiem literackim przypadnie do gustu twórczość Pawła Marciszewskiego.

Najbardziej urzekł mnie utwór NA NOWO, gdzie mamy do czynienia z kolejnymi startami.
Bo czyż nie wszyscy w swoim życiu zaczynamy wszystko NA NOWO?
W jaki sposób dajemy temu początkowi cześć?

Rozczarowało mnie przeczucie, że nie wszystkie poematy były dokończone.
Pisarz rzucił nam swoją myśl, ale miałam wrażenie, że nie dokończył jej, kiedy mógł rozwinąć coś interesującego. Nie mam pojęcia czy taki był zamiar, może to ja się nie znam (zaznaczyłam, że w tym temacie jestem upośledzona).

Mimo wszystko polecam MIAŁEM ZAMKNIĘTE OCZY, może Tobie zawartość opisywanego piękna też otworzy oczy, że masz wszystko w zasięgu wzroku.

MIAŁEM ZAMKNIĘTE OCZY I NIC NIE WIDZIAŁEM to zbiór poematów o różnorodnej tematyce. Książka dzieli się na sześć rozdziałów, gdzie każdy czytelnik może znaleźć coś dla siebie.

Muszę zaznaczyć, że nie mam za bardzo do czynienia z poezją, więc piszę swoją opinię jako świadoma ignorantka.
Uderzyło mnie piękno opisywanego świata przez pisarza. Widać, że autor jest zakochany w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

To nie jest recenzja, a raczej uczciwa, rzetelna rekomendacja. Autor jest moim dobrym znajomym z LC, lubię i cenię jego recenzje, jak i wymianę opinii na „privy”. Obecnie zwrócił się do mnie z prośbą o „uczciwą” ocenę tomiku jego poezji, a ja obiecałem przeczytać i parę szczerych słów skreślić.
Dlaczego przedstawiam tyle zastrzeżeń i wyjaśnień? Bo na LC orgia nieuczciwych recenzji, pisanych na zamówienie autora bądź wydawcy przyjęła rozmiary monstrualne i utrudnia nam – czytelnikom orientację co do wartości książki. Przekładając to na język bezpośredni: byle szmira czy barachło dostaje od zleceniobiorców 9-10/10 punktów, a często na końcu kompromitującą uwagę: „dziękuję wydawnictwu (autorowi) za udostępnienie mnie tej (oczywiście) wspaniałej lektury.
Również mnie prosiły wydawnictwa, jak i osoby prywatne, o recenzje, lecz po pierwszych moich bezlitosnych uwagach, znajomość ze mną zerwano. Tak i tym razem ulgi dla twórczości Pawła nie będzie.
Szczęśliwie twórczość Pawła to coś pośredniego między poezją stricte a aforyzmami, bo recenzowania poezji unikam uważając jej odbiór za intymny. Nawet najgenialniejszy utwór Miłosza „Traktat teologiczny” recenzowałem wspomagając się opinią ks. Wacława Hryniewicza.
Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że ten tomik jest popisem bogatego słownictwa, ciekawych porównań, skojarzeń czy odniesień, erudycji autora, bo.. go znam.
Aby wprowadzić Państwa w nastrój stwarzany przez poetę, zamieszczam pierwszy akapit pierwszego utworu w zbiorku:
„w drodze do domu dostrzegam na niebie księżyc kameleon między chmurami cichcem za dnia przekrada się na drugą stronę wchodzi na palcach jak lis między gęsi….”
Mnie się podoba… Od strony technicznej Marciszewski w celu osiągnięcia ciągłości nastroju nie używa znaków przestankowych (szczególnie przecinków),dużych liter, a odstęp między wersami ma zapewnić oddech w odbiorze. Stosuje też oryginalną figurę stylistyczną, jak w wierszu „dwie linie” (s.15 z 60 pdf):
„patrzę na jaskółkę tnącą niebo i myślę sobie: co jest jaskółka / jaskółka jest gwałtowne bycie…”
A wszystko do kupy strasznie melancholijne, by nie powiedzieć - ponure. Najbardziej przypadł mnie do gustu wiersz pt „Wola” (s.29):
„czy mamy wybór/ trzeba nam robić rzeczy coraz te same stale robić/ siebie kłaść znak równości między ja a czasowniki /choć nie raz chciałoby się uciec zerwać łańcuch/ pognać przed siebie gryźć kogo popadnie/ tylko Ikar tylko on jeden sam wybiera”
Podkreślam: nie znam się na poezji, lecz skoro mnie prosił, to ma: nie jestem ani wstrząśnięty, ani zachwycony, niemniej czyta się przyjemnie. Trudno być poetą, a żeby dobrze się rozwijał 7/10. Polecam

To nie jest recenzja, a raczej uczciwa, rzetelna rekomendacja. Autor jest moim dobrym znajomym z LC, lubię i cenię jego recenzje, jak i wymianę opinii na „privy”. Obecnie zwrócił się do mnie z prośbą o „uczciwą” ocenę tomiku jego poezji, a ja obiecałem przeczytać i parę szczerych słów skreślić.
Dlaczego przedstawiam tyle ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
274

Na półkach: , ,

"Strzała ogrodu", a nade wszystko "Chodźmy na łąkę", mocno nostalgicznie i boleśnie wręcz we mnie były wybrzmiały.

"Strzała ogrodu", a nade wszystko "Chodźmy na łąkę", mocno nostalgicznie i boleśnie wręcz we mnie były wybrzmiały.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8
  • Posiadam
    4
  • Chcę przeczytać
    3
  • 2019
    2
  • Poezja
    2
  • Mam u siebie
    1
  • Recenzenckie
    1
  • 2019
    1
  • 2020
    1
  • Ulubione
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Miałem zamknięte oczy i nic nie widziałem


Podobne książki

Przeczytaj także