rozwińzwiń

Heartsong

Okładka książki Heartsong TJ Klune
Okładka książki Heartsong
TJ Klune Wydawnictwo: Dreamspinner Press Cykl: Green Creek (tom 3) fantasy, science fiction
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Green Creek (tom 3)
Tytuł oryginału:
Heartsong
Wydawnictwo:
Dreamspinner Press
Data wydania:
2019-09-24
Data 1. wydania:
2019-09-24
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
angielski
Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
839
298

Na półkach: , ,

"Wilcza pieśń" to najbardziej emocjonująca historia jaką czytałam od długiego czasu i jej trzeci tom, "Heartsong", dorównuje jej poziomem i tym jak bardzo mnie poruszył. Jest tu akcja, nasi kochani bohaterowie, a do tego mnóstwo emocji.

Na początku czułam dezorientację. Nie wiedziałam czy to retrospekcja czy nie, a do tego miałam wrażenie, że chyba dużo zapomniałam z finału "Kruczej pieśni" - ale i tak nie mogłam się oderwać, serce biło mi szybciej z ekscytacji i nie raz czułam się jakby miało mi pęknąć przez to wszystko, co się działo.

Ta historia otula jak ciepły kocyk - w tym jaką siłę bohaterowie czerpią z więzi między nimi można znaleźć dużo siły, bo kto nie marzy o takiej przyjaźni, o odnalezieniu ludzi, którzy cię rozumieją i zawsze stoją z tobą ramię w ramię? I mimo całego bólu i trudów, ta książka przyprawia o szybsze bicie serca i jest jak powrót do domu.

Pierwszy tom był o Oxie, drugi skupił się na Gordo - teraz za to przyszła kolej na opowieść o Robbim. Samotnym wilku, który w Green Creeks odnalazł swoje miejsce i szczęście. Jednak nic nie jest takie proste, a on sam musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, których nie sposób byłoby przewidzieć.

Czasami w seriach, w których w każdym tomie akcja opowiadana jest z innej perspektywy, pozostali bohaterowie tracą częściowo swój charakter, stają się "papierowi" - jednak w przypadku Wilczej pieśni choć ciągle przybywa bohaterów, choć zmienia się narracja, wszyscy zawsze są żywi i barwni, wciąż są sobą, i nie sposób nie kochać ich z każdą stroną coraz mocniej.

Kocham całe to stado i kocham Robbiego, zdecydowanie zasługuje na wszystko co najlepsze!

Nie wiem jakim cudem TJ Klune potrafi tak czarować słowem, cały czas utrzymując ten sam poziom co w poprzednich tomach, ale z całą pewnością jest to seria warta poznania. Choć jeszcze nie znam jej finału, bo wciąż jeden tom przed nami, wiem że to historia do której będę wracała i która zawsze będzie przyprawiała mnie o szybsze bicie serca. A jej bohaterowie długo nie opuszczą moich myśli!

"Wilcza pieśń" to najbardziej emocjonująca historia jaką czytałam od długiego czasu i jej trzeci tom, "Heartsong", dorównuje jej poziomem i tym jak bardzo mnie poruszył. Jest tu akcja, nasi kochani bohaterowie, a do tego mnóstwo emocji.

Na początku czułam dezorientację. Nie wiedziałam czy to retrospekcja czy nie, a do tego miałam wrażenie, że chyba dużo zapomniałam z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
991
223

Na półkach: , , ,

reread 18.02.2024
❤️
Edit 2024: bez zmian

reread 18.02.2024
❤️
Edit 2024: bez zmian

Pokaż mimo to

avatar
609
319

Na półkach: , , ,

Czasami trafi się książka, przy czytaniu której czujesz, że jest ona "twoja". Tak było już przy pierwszej części, czyli "Wolfsong". Kiedy ją czytałam, czułam, że jest tak bardzo moja, moja, MOJA. To uczucie dotyczy całej serii. "Green Creek" jest moje. Pod każdym względem.

Bardzo długo odkładałam przeczytanie trzeciej części. Książka leżała na półce przez kilka miesięcy, czekając na swój moment. Mimo że miałam absolutną pewność, że ją pokocham, musiała swoje odczekać. A ja się na nią przygotować, bo to, że TJ kolejny raz mnie emocjonalnie zniszczy było oczywiste. To chyba rzecz, która najbardziej kojarzy mi się z tą serią - emocje właśnie, bo to wręcz niewyobrażalne, ile ich tu jest. Wylewają się z każdej kolejnej kartki. Uwielbiam śmiać się przy czytaniu. Uwielbiam też płakać przy czytaniu. Ani jedno, ani drugie nie zdarza się często, ale tutaj obie te rzeczy miałam zagwarantowane. Śmiałam się w głos. Łezki płynęły mi z oczu więcej razy niż chcę to przyznać. Ta książka, jak i dwie poprzednie, serwuje czytelnikowi cały wachlarz emocji. Początkowa dezorientacja, która towarzyszy nam przez jakieś 50 pierwszych stron to mistrzostwo świata. Czytam i nie wiem, co czytam. Zastanawiam się, czy nie przegapiłam przypadkiem jakiegoś tomu albo nie dostałam wybrakowanego egzemplarza. Czytając, jesteśmy tak samo zagubieni jak główny bohater - WOW. Dawno czegoś takiego nie odczuwałam przy czytaniu książki. Mistrzostwo.

Bardzo podobało mi się tempo tej części. Od początkowej dezorientacji w tym, co się dzieje, powrót do Green Creek, powolne rodzenie się zaufania i miłości, aż po packpackpackBrotherLoveSonMate. Cieszę się, że Klune niczego tu nie przyspieszał, że zmiana w głównym bohaterze nie zaszła na przestrzeni dwóch dni. Końcowe starcie znowu miażdży, sceny akcji w Maine zwalają z nóg. No i sam finał, stanowiący zapowiedź ostatniego tomu - wbija w fotel i nie wiem, jak wytrzymam te kilka miesięcy. Chcę tę książkę przeczytać JUŻ.

Dziewięć gwiazdek, bo dziesiątkę rezerwuję sobie w głowie dla ostatniego tomu. Nie wiem, co musiałoby się stać, żeby mnie on zawiódł. Jedynym zarzutem, jaki mogę mieć do "Heartsong" jest to, że trochę zabrakło mi tu głównych bohaterów? Mam wrażenie, że poprzednia część dużo bardziej skupiała się na Marku i Gordo, niż ta na postaciach Kelly'ego i Robbiego. Ale pack się nam rozrasta, bohaterów jest coraz więcej, a poza tym fabularnie ma to sens, więc jestem w stanie to przeboleć. No i jeszcze jedno, to chyba pierwsza książka, w której przeczytałam słowo "asexual". THANK YOU GOD. Or not God. Just TJ. Nasz pan i zbawca, już się nie mogę doczekać na to, co zaserwuje nam w ostatniej części. O moim ukochanym bohaterze!

Czytając tę książkę, czułam, że wracam do domu.

packpackpack

Czasami trafi się książka, przy czytaniu której czujesz, że jest ona "twoja". Tak było już przy pierwszej części, czyli "Wolfsong". Kiedy ją czytałam, czułam, że jest tak bardzo moja, moja, MOJA. To uczucie dotyczy całej serii. "Green Creek" jest moje. Pod każdym względem.

Bardzo długo odkładałam przeczytanie trzeciej części. Książka leżała na półce przez kilka miesięcy,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    22
  • Przeczytane
    19
  • Posiadam
    4
  • Ulubione
    3
  • Po angielsku
    2
  • E-book
    2
  • Fantasy
    2
  • 2021
    1
  • Teraz czytam
    1
  • 2020
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Heartsong


Podobne książki

Przeczytaj także