Uwielbiam Samanthę Young i większość jej książek przeczytałam. Cenię ją za barwne powieści, dojrzałe podejście do pracy. Przy (Nie) zwyczajnej trochę się zawiodłam. Przyzwyczaiłam się do przemyślanej,roztropnej i dorosłej lektury. Ale każdy,kto kocha tą autorkę i czytanie książek,z pewnością po nią sięgnie. I do tego szczerze zachęcam.
Comet Caldwell zawsze była zamknięta w sobie. Nie potrafiła odnaleźć się w towarzystwie. Miała przyjaciółki ale zawsze czuła się odsunięta i pomijana. Wśród uczniów liceum przemykała na paluszkach, żeby nie rzucać się w oczy. Dla podratowania samopoczucia, oddawała się swojemu hobby. Zatracała się w książkach, w opowieściach, które często kończyły się szczęśliwie. Pisała piękne wiersze,jako córka artystów, miała to we krwi. Ale nigdy nie mogła na nich polegać, nie kochali jej tak jak powinni rodzice. Dlatego,gdy w szkole pojawił się nowy chłopak, zainteresowany jej osobą, czuła się jak w niebie.
Tobias King przyjechał do Szkocji z Ameryki,gdzie zostawił całe swoje życie. Ojciec zginął w wypadku,a on z matką przyjechał do rodziny, do kuzyna Steve'a. Miał w sobie coś magnetycznego,coś co przyciągało Comet. Zarozumiały,arogancki, obrażony na wszystkich ale jakże mądry. Ale zle towarzystwo ,w które wpadł Steve, mogło pociągnąć go ze sobą. Narkotyki,handel samochodami ,bardzo niebezpieczni ludzie, stanowiło wielkie zagrożenie ale i zachęcało młodych. Na szczęście Tobias miał Comet, dla której stracił dobry kontakt z kuzynem i już nie mógł go kontrolować i pomagać.
Problemy z samooceną, z brakiem własnej wartości, ze strachem przed krzywdą i brak oparcia w trudnych momentach, to wszystko dręczyło bohaterów tej powieści. Jak sobie poradzą z problemami, z własnymi słabościami? Przeczytajcie

Uwielbiam Samanthę Young i większość jej książek przeczytałam. Cenię ją za barwne powieści, dojrzałe podejście do pracy. Przy (Nie) zwyczajnej trochę się zawiodłam. Przyzwyczaiłam się do przemyślanej,roztropnej i dorosłej lektury. Ale każdy,kto kocha tą autorkę i czytanie książek,z pewnością po nią sięgnie. I do tego szczerze zachęcam.
Comet Caldwell zawsze była zamknięta w...