“Pokusa Erin” to bardzo przyjemny romans. Nie jest to cukierkowa historia, nie ma tutaj przesłodzonych scen oraz wyznań. Nie jest to także typowy erotyk, jak może sugerować okładka. Pomimo to otrzymujemy w tej powieści sporą dawkę emocji. Poznajemy dwójkę bohaterów, którzy mają swoje sekrety, problemy i którzy zdecydowanie za sobą nie przepadają. Od pierwszych stron wiedziałam, że ta historia bardzo mi się spodoba i nie myliłam się. Żałuję tylko, że nie miałam okazji przeczytać “Przebudzenia Olivii”, która jak się okazuje jest powiązana z “Pokusą Erin”, lecz są to dwie różne historie.

W “Pokusie Erin” poznajemy dwie wersje wydarzeń. Jedna dzieje się obecnie i przedstawiana jest z perspektywy Erin. Druga przedstawione jest z perspektywy Brendana i ma miejsce cztery lata wcześniej. Wtedy to tych dwoje bohaterów się poznało. Ich relacja od samego początku była skomplikowana. On od zawsze jest prawdziwym kobieciarzem, a ona kobietą, która nie szuka przygód na jedną noc. On o tym wie, więc… Chętnie bym Wam wszystko tutaj opisała, ale najlepiej będzie, jak sami się przekonacie.
Książka zaczyna się w momencie, gdy Brendan tymczasowo musi zamieszkać w domku nad basenem, który należy do Roba i Erin. Akurat wtedy Rob, musi wyjechać na delegacje. Początkowo Erin jest wściekła z tego powodu, ponieważ szczerze nie znosi przyjaciela swojego narzeczonego. Po jakimś czasie nawiązuje się między nimi nić porozumienia, a od tego jest już bardzo blisko by ulec pokusie, jaką czuję zarówno Erin, jak i Brendan. Przy Brendanie kobieta odkrywa, jak wiele straciła, będąc w związku z Robem. Przede wszystkim porzuciła swoje pasje, stając się inną osobą.

Nie miałam wielkich oczekiwań względem tej książki, dlatego bardzo pozytywnie mnie ona zaskoczyła. Za z pozoru przyjemną historią miłosną, kryją się różne trudne problemy bohaterów, z którymi muszą się zmagać. Między innymi z uzależnieniem członków rodziny, problemami w pracy, demonami z przeszłości. Jest to także historia o poznawaniu siebie na nowo, o walce o swoje szczęście. Odkrywamy, jak niewiele może dzielić nienawiść od pożądania i miłości. Książka pochłonęła mnie bez reszty i w zasadzie do niczego nie mogę się przyczepić. Oczywiście podczas czytania targały mną różne emocje. Niekiedy była zirytowana zachowaniem bohaterów, jednak zakończenie wszystko mi zrekompensowało.
Może i historia jest schematyczna i przewidywalna, lecz z całego serca polecam.

“Pokusa Erin” to bardzo przyjemny romans. Nie jest to cukierkowa historia, nie ma tutaj przesłodzonych scen oraz wyznań. Nie jest to także typowy erotyk, jak może sugerować okładka. Pomimo to otrzymujemy w tej powieści sporą dawkę emocji. Poznajemy dwójkę bohaterów, którzy mają swoje sekrety, problemy i którzy zdecydowanie za sobą nie przepadają. Od pierwszych stron...