"Koroner ma do czynienia ze śmiercią, ale jego zadaniem jest znalezienie odpowiedzi dla żywych."

Sprawa dla koronera to 100 różnych przypadków śmierci wybranych z ponad 800 akt spraw, które Ken Holmes, koroner z hrabstwa Marin w Kalifornii rozwiązuje niczym najbardziej tajemnicze i zaskakujące zagadki Sherlocka. To facet z pasją, który w zwłokach widzi coś więcej niż tylko rozkładające się ciało.

Nie ma tutaj ani chwili czasu na nudę. Każdy przypadek jest inny. Niektóre są wręcz głupie, inne brutalne, jeszcze inne totalnie pechowe i nie do uwierzenia. To przyprawiające o zawrót głowy często bestialskie i szokujące morderstwa a także wprawiające w osłupienie i zagadkowe samobójstwa, często rozwiązane dopiero po 30 czy 40 latach.

Wyobraźcie sobie, że w ciągu roku znikają wszyscy mieszkańcy Kołobrzegu czy Szczecinka a całe Wadowice zostają zamordowane.

"W Stanach Zjednoczonych każdego roku odbiera sobie życie 40 tysięcy ludzi. Dla porównania, w tym samym czasie dochodzi tutaj do 18 tysięcy zabójstw. Przeciętni obywatele o tym nie wiedzą, bo rzadko słychać o tym w serwisach informacyjnych, ale ponaddwukrotnie więcej Amerykanów ginie z własnej ręki niż zostaje zamordowanych. Wiedząc o tym koronerzy."

Most Golden Gate to jedna z najpiękniejszych na świecie konstrukcji wykonanych przez człowieka. Swoim magnetyzmem przyciąga i kusi samobójców.

"Niektórym się wydaje, że skok z mostu to taki lekki, zwiewny sposób odebrania sobie życia- komentuje Holmes. - chciałbym obalić ten mit. Kiedy skaczesz z mostu, uderzasz w taflę wody z całej siły. Nie ma w tym nic romantycznego.
Podczas czterosekundowego upadku ciała skoczków mkną z prędkością 120 km na godzinę. Siła uderzenia jest taka jak przy zderzeniu z samochodem jadącym z taką samą prędkością. Ciało zatrzymuje się gwałtownie, ale organy wewnętrzne poruszają się dalej. Pękają albo zostają przebite złamanymi kośćmi, a krwotok wewnętrzny jest jednym z powodów, dla których tylko niewielki odsetek osób przeżywa upadek. "
Po czym toną straszną śmiercią zachłystując się wodą..

W książce znajdziecie m.in. makabryczne morderstwo 17 latki w 1979 roku, której tożsamość udało się zidentyfikować dopiero po 30 latach dzięki sprawie seryjnego zabójcy prostytutek "znad Green River" który przyznał się do 48 zabójstw, "Zabójca ze szlaku", głośne przypadki jak śmierć jednego z braci porno-królów, zabójstwo w które zamieszany był raper 2Pac czy sprawa psychola, który zawładnął umysłami 4 wykształconych kobiet. Czytając o tej sprawie dochodzę do wniosku że jednak "były one jak zombi z wypranymi mózgami", bo "tak długo żyły w orbicie absurdalnych przekonań Wrighta, że przestały one wydawać się im dziwne". Psychol dyktował im co mają robić, jak go zadowalać i jak wychowywać jego 12 zdeformowanych i głodzonych dzieci.

Po przeczytaniu tej książki zostaniecie nie dość że specami od zwłok - plamy opadowe, czy obliczanie czasu zgonu będziecie mieć obcykane w małym palcu to jeszcze przeżyjecie niezwykłą przygodę niczym detektywi z najlepszych amerykańskich seriali kryminalnych.

Przez prawie całą książkę towarzyszyły mi ciarki. Ciarki fascynacji, przerażenia i podziwu.
Gdyby to nie było takie straszne to z chęcią zostałabym asystentką Holmesa jednak trochę wymiękam i wolę o tym tylko czytać.

"Koroner ma do czynienia ze śmiercią, ale jego zadaniem jest znalezienie odpowiedzi dla żywych."

Sprawa dla koronera to 100 różnych przypadków śmierci wybranych z ponad 800 akt spraw, które Ken Holmes, koroner z hrabstwa Marin w Kalifornii rozwiązuje niczym najbardziej tajemnicze i zaskakujące zagadki Sherlocka. To facet z pasją, który w zwłokach widzi coś więcej niż...