Trzecia część przygód przewrotnego nordyckiego bóstwa wypada co najmniej przeciętnie w porównaniu z wcześniejszymi odsłonami. Tym razem Jakub Ćwiek serwuje nam powieść o perypetiach Lokiego oraz niebiańskich i piekielnych rozgrywkach, które zwykło zwać się nie inaczej jak Apokalipsą. Niestety w moim odczuciu nie wypada to za dobrze - książka jest napisana nieco chaotycznie, a w trakcie lektury miałem nieodparte wrażenie, że całość mówiąc dosadnie - nie trzyma się kupy. Poza tym kilka razy odczułem wiejącą z liczącego zaledwie około 250 stron tomu nudę. Takie zjawisko absolutnie nie miało miejsca przy śledzeniu przygód Lokiego z poprzednich tomów, które zaaplikowałem praktycznie 'na raz'.
Perypetie tytułowego bohatera wydały mi się nijakie i mające niewiele wspólnego z głównym wątkiem powieści. Zwyczajnie Kłamcy było za mało, do tego takiego Kłamcy, którego polubiłem - cynicznego i przewrotnego, który z wykałaczką w ustach, z pluszowym misiem za pasem i potężną spluwą w dłoni z uśmiechem posyłał w zaświaty kolejne mityczne bóstwa i kreatury.
Mam jednak nadzieję, że wady i niedociągnięcia części trzeciej wynikają z tego, że jest to preludium do wieńczącego cykl o przygodach Lokiego tomu czwartego.

Trzecia część przygód przewrotnego nordyckiego bóstwa wypada co najmniej przeciętnie w porównaniu z wcześniejszymi odsłonami. Tym razem Jakub Ćwiek serwuje nam powieść o perypetiach Lokiego oraz niebiańskich i piekielnych rozgrywkach, które zwykło zwać się nie inaczej jak Apokalipsą. Niestety w moim odczuciu nie wypada to za dobrze - książka jest napisana nieco chaotycznie,...