Twórcę postaci Chyłki i Zordona można lubić lub nie. Ja osobiście należę do fanek Remigiusza Mroza, co nie znaczy, że podchodzę bezkrytycznie do wszystkich jego powieści oraz ich fabuły. Bohaterów powieści z cyklu: Joanna Chyłka polubiłam już od pierwszego tomu i przez cały czas mocno kibicowałam ich życiu zawodowemu, jak i prywatnemu, tak bardzo osobistemu. Z niecierpliwością więc czekałam na kolejną część prawniczych wyczynów tej niekonwencjonalnej pary.

Tym razem prawniczka z kancelarii "Żelazny & McVay" zmuszona została do podjęcia się obrony himalaistki - Klary Kabelis, oskarżonej o zamordowanie swoich dwóch współtowarzyszy górskiej wyprawy. Sprawa nie rokowała pomyślnego rozstrzygnięcia, ale na decyzję Chyłki miała wpływ dramatyczna sytuacja rodzinna, która dotyczyła uprowadzenia jej siostrzenicy. Co wiąże obie sprawy, kto stoi za tym wszystkim i kto rozdaje karty w tej grze? W miarę dociekania prawdy o zdarzeniach na Annapurnie, czytelnik poznaje inną tajemniczą sprawę z początków kariery prawniczki; sprawę, o której wszyscy wiedzą, ale nikt nie chce o niej mówić. Wątki plączą się, przecinają, supłają, niekiedy wydają się mocno naciągane, aby wreszcie doprowadzić czytelnika do poznania prawdy.

Książka trzyma w napięciu, wciąga swą zaskakującą fabułą, nie pozwala na oderwanie się od niej. A jednak w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że autor nieco "popłynął" w tworzeniu napięcia; mam tu na myśli pomysł wysłania niedoświadczonej i zupełnie nieprzygotowanej Chyłki w Himalaje, w miejsce, gdzie nie poradzili sobie doświadczeni himalaiści, gdzie natura nie dała im szansy, a z którego akurat Chyłka wraca w niemal "nienaruszonym" stanie. Sama akcja wydała mi się wręcz niewiarygodna, mało przekonywująca i nieprawdopodobna. Nie przystoi robienie z czytelników idiotów; książka książką, ale akcja musi być w miarę realna, to w końcu nie sf.

Główna para bohaterów jak zawsze niekonwencjonalna, kontrowersyjna, ale coraz bardziej bliżej siebie, z nadzieją na szczęśliwą przyszłość. Czy aby na pewno?
Polecam, czyta się błyskawicznie i naprawdę z ogromnym zainteresowaniem.

Twórcę postaci Chyłki i Zordona można lubić lub nie. Ja osobiście należę do fanek Remigiusza Mroza, co nie znaczy, że podchodzę bezkrytycznie do wszystkich jego powieści oraz ich fabuły. Bohaterów powieści z cyklu: Joanna Chyłka polubiłam już od pierwszego tomu i przez cały czas mocno kibicowałam ich życiu zawodowemu, jak i prywatnemu, tak bardzo osobistemu. Z...