Najnudniejsza książka świata. Ta książka uśpi cię na amen
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Tytuł oryginału:
- This Book Will Send You to Sleep
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Kobiece
- Data wydania:
- 2018-10-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-17
- Liczba stron:
- 292
- Czas czytania
- 4 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366074866
- Tagi:
- nuda
Tłumacz zasypiał, redaktor ziewał, korektor ratował się energetykami. Najnudniejsza książka świata to prawdziwe czytelnicze wyzwanie! Jej autorzy, w oparciu o złożone techniki psychologiczne, stworzyli zbiór tekstów i grafik, których czytanie wprowadza mózg w hipnotyczny stan i ułatwia zaśnięcie. Ta innowacyjna książka skutecznie wysyła w objęcia Morfeusza każdego nocnego marka!
Uwaga! Czytanie tej książki grozi natychmiastowym zaśnięciem!
30 litrów kawy, 6 miesięcy pracy, 17 drzemek w ciągu dnia. Tłumacz zasypiał, redaktor ziewał, korektor ratował sie energetykami. Ta innowacyjna książka skutecznie wyśle w objęcia Morfeusza każdego nocnego marka!
Znajdziesz w niej unikalny zbiór tekstów i grafik, których czytanie wprowadza mózg w hipnotyczny stan i ułatwia zaśnięcie. Gdzie jeszcze przeczytasz o kryzysie politycznym w Belgii w latach 2007-2011 lub o ostatnich zmianach w klasyfikacji mięczaków? Gdzie indziej znajdziesz światowy almanach kiszonych ogórków lub relację z najdłuższej partii szachowej? Podejmij wyzwanie i sprawdź, przy której stronie zaśniesz!
Przygotuj się na szybkie zasypianie z najnudniejszą książką, jaką kiedykolwiek opublikowano!
PS. Nawet jeśli ta książka nie uśpi cię od razu, zdobędziesz masę bezużytecznych ciekawostek, którymi uratujesz każdą imprezę – w końcu kto nie chciałby poznać wszystkich rodzajów śniegu?
Podoba mi się owca na okładce.
– Danuta, fanka polskich seriali i zupy pomidorowej
Zasypiałbym.
– suseł
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tu miał być tytuł, ale zasnęłam w trakcie wymyślania
Człowiek to przekorna istota. Jak rodzic powie dziecku, by nie wtykało gdzieś palucha, to wetknie na pewno. Dziewczyny zakochują się w łobuzach, jakby się chciały upewnić, że łobuz to łobuz i złamie im serce. Nawet mleko, które stoi w lodówce od dwóch tygodni, sprawdzamy organoleptycznie, jakby termin ważności nie był wystarczający. Jestem człowiekiem, więc przekorę mam we krwi. Kiedy zobaczyłam książkę prof. K. McCoya i dra Hardwicka pt. „Najnudniejsza książka świata”, nie mogłam się oprzeć – musiałam sprawdzić, czy faktycznie jest taka nudna.
Okładka nudna nie jest, choć do wyjątkowo wymyślnych nie należy. Owca o niemal wyzywającym wyrazie twarzy, która zdobi obwolutę, wygląda, jakby zastanawiała się, dlaczego w ogóle ktoś miałby wziąć tę książkę do ręki. Czarne litery o prostym kroju nieustępliwie przekazują prawdę o tytule i zawartości tomu. Ciemnobłękitne tło jakoś wyjątkowo nie morzy, ale pobudzające też nie jest. Słowem: wpatrywanie się w okładkę by człowiekowi w spaniu na pewno nie przeszkodziło.
Początkowo sądziłam, że nazwanie lektury „Najnudniejszą książką świata” jest chwytem marketingowym użytym na zasadzie kontrastu. Spodziewałam się, że kiedy ją otworzę, to zaleje mnie masa niezwykle frapujących informacji lub historii. Nic bardziej mylnego! Ta książka naprawdę jest absurdalnie nudna. No, chyba że interesuje was np. historia żwiru albo konwencja wiedeńska o ruchu drogowym – to prawdziwe przykłady tytułów rozdziałów ze zbioru McCoya i Hardwicka. Chcecie więcej? Proszę bardzo: objaśnienie różnych angielskich nazw ściegów, miary gęstości liniowej włókien, różne rozmiary i kolory cegieł używanych w Wielkiej Brytanii…
Teraz pewnie sądzicie, że z was żartuję, że pewnie wszystkie te nudno brzmiące rozdziały tak naprawdę stanowią błyskotliwie i z humorem opisane historie. Absolutnie nie. Są dokładnie tak nudne, jak wskazuje na to ich tytuł. Autorzy postarali się spisać je językiem przezroczystym, nijakim, w żaden sposób nieintensyfikującym wrażeń (no, chyba że senność). Oczywiście z książki dowiedzieć można się także wielu ciekawych rzeczy. Zwykle są one jednak wyrwane z kontekstu albo po prostu opisane tak, że nie można przebrnąć przez tekst przynajmniej bez ziewania.
Starania o uśpienie czytelnika widać również w konstrukcji książki. Rozdziały skupione na przedstawieniu wyjątkowo niezajmującego tematu, przemieszane są z liczeniem owiec tudzież znajdowaniem różnic między miniaturowymi grafikami (na stronie mieści się ich niemal 50 i mimo usilnych starań nie znalazłam między nimi żadnej różnicy, ale może dlatego, że… zasnęłam, zanim mi się to udało) albo hipnotycznymi wizualizacjami. Mam wrażenie, że to zróżnicowanie bierze się z przekonania, że na każdego usypiająco działa coś innego. Faktycznie, niektóre fragmenty lub zadania nużyły mnie mniej od innych. Tak czy inaczej zwykle nie udawało mi się doczytać nawet 20 stron przed wpadnięciem w objęcia Morfeusza.
Jeżeli lubicie wiedzieć rzeczy, które większości ludzi są całkiem obojętne; jeżeli chcecie poznać odpowiedzi na pytania, których najpewniej nikt wam nigdy nie zada; jeżeli cierpicie na bezsenność i nic wam nie pomaga – ta książka jest dla was. Ten jeden raz możecie dać wiarę reklamie, bo to naprawdę najnudniejsza książka na świecie, a jej czytanie grozi natychmiastowym zaśnięciem.
Alicja Górska
Książka na półkach
- 179
- 107
- 53
- 11
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Najnudniejsza książka świata. Ta książka uśpi cię na amen
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Zdecydowanie większość rozdziałów jest nudna i faktycznie były takie, na których zaczynałam przysypiać. Można więc stwierdzić, że książka spełnia swoje zadanie. Aczkolwiek o dziwo były też rozdziały, które mnie zainteresowały, np. o śniadaniu starożytnych. Ogólnie polecam, nietypowa pozycja na rynku.
Zdecydowanie większość rozdziałów jest nudna i faktycznie były takie, na których zaczynałam przysypiać. Można więc stwierdzić, że książka spełnia swoje zadanie. Aczkolwiek o dziwo były też rozdziały, które mnie zainteresowały, np. o śniadaniu starożytnych. Ogólnie polecam, nietypowa pozycja na rynku.
Pokaż mimo toSpełnia swoją rolę, przysypiałam ;)
Spełnia swoją rolę, przysypiałam ;)
Pokaż mimo toCzy książka spełnia swoją rolę bycia książką do poduszki, by nie gapić się w "blue screen" przed zaśnięciem? Tak! A fakty w niej zawarte mogą być naprawdę ciekawe... Nazwałbym ją książką dla początkujących i praktykujących erudytek i erudytów, a nie najnudniejszą.
Czy książka spełnia swoją rolę bycia książką do poduszki, by nie gapić się w "blue screen" przed zaśnięciem? Tak! A fakty w niej zawarte mogą być naprawdę ciekawe... Nazwałbym ją książką dla początkujących i praktykujących erudytek i erudytów, a nie najnudniejszą.
Pokaż mimo toPrzyznaję skusiła mnie rysunkowa okładka, która niestety jest całkowitym przeciwieństwem treści. Tak, wiem. Nie ocenia się książki po okładce. A jednak "zgrzeszyłam" i sięgnęłam po tą pozycję, najpierw zerkając na okładkę, a dopiero potem interesując się treścią. Co wyszło z mojego błędu (inaczej swojej decyzji nazwać nie umiem)? O tym w dalszej części tekstu.
Tak jak wspomniałam, książka przyciągnęła mnie swoją zabawną okładką. Czytając opis myślałam, a raczej miałam nadzieje, że treść jest zabawna i wciągająca. Myliłam się. Bardzo długo szukałam plusów tej książki i niestety, ale nie ma ich zbyt wiele. "Najnudniejsza książka świata. Ta książka uśpi cię na amen" autorstwa Dr Hardwicka i Prof. K. McCoya, sięgnęłam po tą pozycję i żałuję bo zastanawiam się po co ktoś tą książkę wydał? Przeczytanie, a raczej przejrzenie całości zajęło mi 2 godziny. Zawartość nic mi nie dała. Zmarnowałam tylko czas, który mogłam przeznaczyć na inną książkę. Jeśli kogoś zainteresuje historia rond czy rodzaje śniegu niech sięgnie po książkę, może znajdujące się w niej "ciekawostki" przydadzą się np. podczas imprezy ze znajomymi.
Przyznaję skusiła mnie rysunkowa okładka, która niestety jest całkowitym przeciwieństwem treści. Tak, wiem. Nie ocenia się książki po okładce. A jednak "zgrzeszyłam" i sięgnęłam po tą pozycję, najpierw zerkając na okładkę, a dopiero potem interesując się treścią. Co wyszło z mojego błędu (inaczej swojej decyzji nazwać nie umiem)? O tym w dalszej części tekstu.
więcej Pokaż mimo toTak jak...
Książkę pochłonęłam w 2-3 dni :) Oczywiście musiała swoje na półce przeczekać. Kupiłam ją w markecie i nie żałuję :D Książka faktycznie nudawa i czyta się ją niczym szkolny podręcznik. Zawiera dużo trudnych słów czy to w języku polskim czy w obcym. Fajna i ciekawa okładka ( kolory, owca, dotyk). Przy tej książce naprawdę dużo się naziewałam i byłam pewna, że to tylko chwyt marketingowy, a ona naprawdę niekiedy nadaje się na bezsenność (wiem, sprawdziłam). :D Mimo wszystko polecam ten egzemplarz. Zawiera w sobie dużo fajnych ciekawostek i masę wiedzy ( mniej lub bardziej ciekawej). Na pewno zapamiętam jeden z rodzajów kaczek, który ma nazwę od mojego imienia tj. Kaczka Karolinka. XD Styl pisania jest bardzo anty czytelniczy, jednak ja się nie zraziłam. Lubię wyzwania i lubię robić na przekór, przez co pewnie z większą przyjemnością czytałam te "dzieło" :D
Książkę pochłonęłam w 2-3 dni :) Oczywiście musiała swoje na półce przeczekać. Kupiłam ją w markecie i nie żałuję :D Książka faktycznie nudawa i czyta się ją niczym szkolny podręcznik. Zawiera dużo trudnych słów czy to w języku polskim czy w obcym. Fajna i ciekawa okładka ( kolory, owca, dotyk). Przy tej książce naprawdę dużo się naziewałam i byłam pewna, że to tylko chwyt...
więcej Pokaż mimo toKiedy dostałam maila od Owcy Grażyny z propozycją przeczytania Najnudniejszej książki świata, byłam naprawdę ciekawa co może aż tak znudzić, że zasnę niemalże od razu. Z całą pewnością długo się na jej temat rozwodzić nie będę, bo po prostu ciężko cokolwiek o niej konkretnego powiedzieć, ale wiecie, efekt zamierzony, miało być nudno, no to jest!
Zacznę może od paczki z książką, bo nie dość, że dostaliśmy ładnie oprawioną książkę, to jeszcze cudną podusię, którą teraz uwielbiam, nawet bardzo, jest świetna i urocza, ponadto opaskę na oczy do snu, która teraz ratuje mi życie rano, bo śpię tuż przy oknie balkonowym, no i ładne i nudne naklejki. Przechodząc teraz do książki, to faktycznie jest najnudniejszą książką jaką kiedykolwiek miałam okazję czytać, choć czytać to chyba za duże słowo, poświęciłam się i czytałam... Przeczytałam paręnaście stron i seeerio zasnęłam, potem przy kolejnych próbach się to powtarzało, no nie powiem na bezsenność jest naprawdę idealna. Jest o wiele lepsza niż tabletki na sen. Między innymi znajdziemy w niej Historię żwiru, Liczenie owiec czy Liczenie ziaren piasku. Wiem o czym myślicie, marnowanie papieru, być może macie rację, ale i tak zdobyła dosyć sporą popularność, więc autorom K.McCoy i dr. Hardwick'owi należy się ogromny szacunek, a to dlatego, że nie zasnęli podczas pisania o tym.
Reasumując, do przeczytania raczej nie polecam, ale jest to naprawdę ciekawy okaz do kolekcji, zatem jako miły dodatek czy ozdoba na półkę jest idealna, albo jak chcecie szybciej zasnąć to szczerze polecam, została właśnie do tego stworzona.
Pozdrawiam, Sara ❤
Kiedy dostałam maila od Owcy Grażyny z propozycją przeczytania Najnudniejszej książki świata, byłam naprawdę ciekawa co może aż tak znudzić, że zasnę niemalże od razu. Z całą pewnością długo się na jej temat rozwodzić nie będę, bo po prostu ciężko cokolwiek o niej konkretnego powiedzieć, ale wiecie, efekt zamierzony, miało być nudno, no to jest!
więcej Pokaż mimo toZacznę może od...
Myśleliście kiedyś, że przeczytaliście bardzo nudną książkę? Jestem przekonana, że czegoś aż tak nudnego nie czytaliście. Oczywiście wiele osób może znaleźć tam coś ciekawego dla siebie. W środku możecie zobaczyć rozdziały z różnej tematyki tj. historyczne, biologiczne, czy inne ciekawe fakty dotyczące świata. Jednak nie zachęcam do wydawania pieniędzy na tą książkę, ponieważ nie każdemu może przypaść do gustu. Lepiej zobaczyć fragmenty, wypożyczyć z biblioteki albo pożyczyć od znajomego.
Myśleliście kiedyś, że przeczytaliście bardzo nudną książkę? Jestem przekonana, że czegoś aż tak nudnego nie czytaliście. Oczywiście wiele osób może znaleźć tam coś ciekawego dla siebie. W środku możecie zobaczyć rozdziały z różnej tematyki tj. historyczne, biologiczne, czy inne ciekawe fakty dotyczące świata. Jednak nie zachęcam do wydawania pieniędzy na tą książkę,...
więcej Pokaż mimo toPowiem (napiszę) jedno: między hhhhhrrrrrrrrrrrrrrrrrr było tylko zzzzieeeeeeeeeeeeeewwwww.
Powiem (napiszę) jedno: między hhhhhrrrrrrrrrrrrrrrrrr było tylko zzzzieeeeeeeeeeeeeewwwww.
Pokaż mimo tohttps://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2019/03/196-dr-hardwick-prof-k-mccoy.html
Wiecie, dlaczego niektórych rzeczy nie powinniśmy przenosić do naszej kultury? Owszem, warto o pewnych rzeczach mówić, jednak z wyjaśnieniem. Jeśli chcemy jednak coś przetłumaczyć, powinniśmy nie tylko sztywno przełożyć tekst na nasz język, ale też oddać sens oryginału. A jeśli sens leży głęboko w kulturze i tłumacz może po prostu o tym nie wiedzieć? Wtedy warto sięgnąć po poradę eksperta.
Kiedy w zapowiedziach wydawniczych zobaczyłam "Najnudniejszą książkę świata" z uroczą i jakże zaspaną owieczką na okładce, chciałam ją przytulić i położyć się z nią w łóżku, żeby mnie uśpiła. Miała to być wyciszająca lektura na dobranoc. Miała. Tylko miała. W praktyce, jak zwykle, wyszło zupełnie inaczej.
Dlaczego? Moim zdaniem głównie dlatego, że książka nie miała zaadaptowanych norm do kultury polskiej. Przede wszystkim mam na myśli kwestie językowe. To, co działa na anglojęzycznych ludzi nie będzie działać na polskojęzyczną grupę i basta. Dlatego też większa część książki nie miała zupełnie żadnego sensu.
Kolejną rzeczą są zadania w formie graficznej, które akurat mnie rozbudziły. Zakładam, że miałam przy nich zasnąć, ale przyniosły skutek odwrotny od zamierzonego. Liczenie czegoś lub szukanie odmiennego elementu tylko mnie pobudzało i wyzwalało niezliczone pokłady irytacji... Jeśli ktoś "czytał" tę książkę, to niech da mi znać, czy znalazł rozwiązanie chociaż jednego z tych ćwiczeń.
Żeby było śmiesznie - czasami lektura okazała się... ciekawa. Podobno doktor Hardwick i profesor McCoy wybrali teksty, które miały mieć nużące działanie. Chyba mam bardzo dziwny gust, skoro niektóre z nich mnie zainteresowały.
Zastanawia mnie też jedno - autorzy. Informacje o nich są dość szczątkowe, szczególnie o jednym z nich. Jak na ogromnych ekspertów, spodziewałam się wzmianki na licznych witrynach naukowych oraz dużej liczby artykułów. Coś tam niby znalazłam, ale nie mam pewności, czy to na pewno to. Po licznych oszustwach w świecie naukowym, coraz ostrożniej podchodzę do tego typu spraw.
Zastanawiam się, po co w ogóle powstała ta książka. Lub też inaczej - po co została wydana w Polsce, skoro nie poświęcono choć kilku minut na zaadaptowanie ich do polskich warunków? Mnie ona nie uśpiła, tylko zwyczajnie zirytowała.
https://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2019/03/196-dr-hardwick-prof-k-mccoy.html
więcej Pokaż mimo toWiecie, dlaczego niektórych rzeczy nie powinniśmy przenosić do naszej kultury? Owszem, warto o pewnych rzeczach mówić, jednak z wyjaśnieniem. Jeśli chcemy jednak coś przetłumaczyć, powinniśmy nie tylko sztywno przełożyć tekst na nasz język, ale też oddać sens oryginału. A jeśli sens...
To działa!!!
To działa!!!
Pokaż mimo to