W książce przedstawiona jest historia tytułowej Małgośki, dziewczyny z polskiej wsi, która pewnego dnia wyjeżdża do USA, aby pomóc wujkowi Bazylemu, który jest chory na białaczkę. Potrzebuje on przeszczepu, a jedyna zgodność występuje u niej lub u jej ojca z którym Bazyli jest skłócony. Gdy dociera pod wskazany adres w USA okazuje się, iż rodzina wujka już tam nie mieszka, a sam wujek kilka dni przed przylotem Małgosi zmarł. Dziewczyna nie poddaje się i próbuje poukładać sobie życie w nowym miejscu. Szybko odnajduje pracę jako sprzątaczka, poznaje Jerzyka, który potem okazuje się jej prawdziwym przyjacielem, wtapia się w społeczność amerykańską. Jakie tajemnice los skrywa przed Małgosią? Czy poradzi sobie z nowymi wyzwaniami? Tego dowiecie się czytając książkę...

Z historią Małgosi, która potem przyjmuje imię Greta zapoznajemy się dzięki Elizie, kobiecie, która jest żoną Larry'ego, matką Dustina. Mimo wszystkich obowiązków związanych z wychowaniem dziecka i prowadzeniem domu Eliza pisze książkę i spisuje bardzo szczegółowo historię Grety. Możemy się dowiedzieć więcej o Elizie, jej synku, a także o próbie uwiedzenia Larry'ego przez Michelle (byłą narzeczoną)

Annę Nejman poznaję dopiero przy okazji czytania tej książki. Nigdy nie spotkałam się z jej drugą książką "Migdałowy aromat". Autorka bardzo sprawnie przeplata historię z przeszłości i teraźniejszości. Dzięki wielu opisom czytelnik głębiej wczuwa się w emocje i uczucia bohaterów, wyobraża sobie co mogą oni czuć w danej sytuacji.

Bohaterowie przedstawieni w książce są bardzo realistyczni. Małgosia to typowa wiejska dziewczyna, która trafiając do wielkiego świata świetnie orientuje się w tamtejszej rzeczywistości. Eliza i Larry to małżeństwo, które boryka się zarówno ze szczęściem z powodu narodzin dziecka, ale także z ogromnym bólem po stracie drugiego dziecka. Jerzyk to typowy bezdomny, który po pewnym czasie próbuje wyjść na prostą, znaleźć pracę, mieszkanie i odzyskać utracone zaufanie najbliższych.

Zaczęłam czytać tę książkę w sobotę i przepadłam...wiedziałam, iż muszę ją skończyć jak najszybciej. Język jakim pisze autorka powoduje, iż czytelnik ze strony na stronę jest bardziej ciekawy jak potoczą się losy bohaterów. Książka idealna jest aby się odprężyć, zrelaksować. Tempo akcji nie jest szybkie więc łatwo jest poznać wszystkie szczegóły tej historii.

Bardzo polecam przeczytać tę książkę. Ja na pewno sięgnę po pierwszą część, aby poznać losy Elizy i Larry'ego.

Moja ocena: 9,5/10

W książce przedstawiona jest historia tytułowej Małgośki, dziewczyny z polskiej wsi, która pewnego dnia wyjeżdża do USA, aby pomóc wujkowi Bazylemu, który jest chory na białaczkę. Potrzebuje on przeszczepu, a jedyna zgodność występuje u niej lub u jej ojca z którym Bazyli jest skłócony. Gdy dociera pod wskazany adres w USA okazuje się, iż rodzina wujka już tam nie mieszka,...