Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Nejman
Źródło: materiały wydawnictwa
2
6,5/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Poetka. Absolwentka Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego. Od wielu lat mieszka i pracuje w Stanach Zjednoczonych. Odniosła wiele sukcesów w konkursach literackich, między innymi zdobyła główną nagrodę w V Ogólnopolskim Konkursie Satyrycznym oraz wyróżnienie w międzynarodowym polonijnym konkursie australijskiej Oficyny Niezależnych Autorów. Jej humorystyczne i wzruszające wiersze, opublikowane w tomiku Niech żyje rym, są często prezentowane w ramach salonów artystycznych, które współorganizuje i promuje w polonijnych ośrodkach. Migdałowy aromat jest jej powieściowym debiutem.
6,5/10średnia ocena książek autora
123 przeczytało książki autora
150 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Małgośka Anna Nejman
6,7
"Małgośka" to kontynuacja "Migdałowego aromatu". Po przeczytaniu tej pierwszej części, szczerze mówiąc nie miałam ochoty nic więcej czytać autorstwa p. Nejman. Książka mnie wymęczyła swoim brakiem akcji czy jakiegolwiek poruszenia. Ale, "Małgośka" już była na półce...
Cieszę się, że po nią sięgnęłam. Może nie jest to arcydzieło, ale lektura była zdecydowanie przyjemniejsza. Przede wszystkim dlatego, że autorka zrezygnowała z przydługich opisów, niekończących się rozmyślań o tym samym i niepotrzebnych detali. Tu jest krótko i zdecydowanie ciekawiej. Może historia nie jest porywająca, ale przygody młodej Małgosi w Ameryce czyta się przyjemnie. Także sceny z Elizą, znaną z poprzedniej części, już nie denerwują, bo autorka dość ograniczyła tę mdłą postać i jej liczne rozmyślania, co tylko wyszło książce na dobre.
Można przeczytać. Część pierwszą, "Migdałowy aromat", niekoniecznie.
Małgośka Anna Nejman
6,7
Moje pierwsze literackie spotkanie z twórczością Anny Nejman było w 2016 roku. Przeczytałam wtedy debiut literacki – „Migdałowy aromat” i pamiętam, że srogo się zawiodłam. Ba, nie dałam rady dokończyć książki i co się rzadko zdarza, ale przerwałam książkę w połowie i nigdy do niej już nie wróciłam. Dałam autorce jednak szansę i z wielkim zainteresowaniem zaczęłam najnowszą książkę „Małgośkę”. Z ulgą mogę napisać, że tym razem, choć też jeszcze nie jest idealnie, przeczytałam książkę do końca.
Amerykański sen… Czy tak naprawdę jest możliwy, czy to tylko zwykłe powiedzenie, jedno z wielu? Jedna z bohaterek książki – Małgośka – na własnej skórze będzie mogła sprawdzić prawdziwość tego powiedzenia. Przylatuje do USA na zaproszenie rodziny, bo jest potencjalną dawczynią szpiku dla ciężko chorego stryja, którego prawie nie pamięta z dzieciństwa. W wyniku fatalnego nieporozumienia staje w nocy na progu amerykańskiego domu rodziny, jednak tam już nikt nie mieszka. Co zrobić w takiej sytuacji? Drugą bohaterką jest (niestety) Eliza z książki „Migdałowy aromat”. Eliza jest pisarką i postanawia opowiedzieć historię Małgośki na kartach swojej książki. Oprócz tego zmaga się z małżeńskimi problemami i próbuje po stracie jednego dziecka odnaleźć się w roli matki.
Choć w książce autorka posługuje się dla mnie stylem topornym, pełnym niedomówień i niewypowiedzianych kwestii, to książkę czytało mi się o dziwo bardzo dobrze i szybko. Żałuję tylko, że autorka nie skupiła się tylko na interesujących losach Małgośki, ale też i pojawia się tu opis życia Elizy. Nie wiem, dlaczego nie mogę polubić tej postaci, niestety nawet w obliczu tragedii, jaka spotkała bohaterkę, jej historia nie przemawia do mnie. Szkoda. Jest jeszcze jedna postać w tej książce, która irytowała mnie bardziej niż Eliza i jej mąż Larry. Jest to mianowicie Jerzyk – od pierwszego jego spotkania z Małgośką, działał mi na nerwy. Żałuję, że autorka nie rozwinęła opowieści o Małgośce. Mimo że w książce brak akcji i czasami książka jest przegadana a kilka scen jest rozwleczonych i niepotrzebnych, to czas nie był tutaj stracony. Choć liczyłam na trochę inną historię, to mogę ocenić książkę na dobrą. Na pewno się spodoba osobom, które gustują w literaturze obyczajowej ze spokojną akcją.