Kolejny tom, kolejne historie, a co najważniejsze: pisane w jeszcze lepszy sposób od poprzednich. Książkę przeczytałam na dwa razy, więc wciągnęła mnie mocno. Akcja za akcją, często przewidywalna, ale fajnie się czyta.

Kolejny tom, kolejne historie, a co najważniejsze: pisane w jeszcze lepszy sposób od poprzednich. Książkę przeczytałam na dwa razy, więc wciągnęła mnie mocno. Akcja za akcją, często przewidywalna, ale fajnie się czyta.

Po stanowczo zbyt długiej przerwie wróciłem do "Kronik Wardstone" i doskonale wiedząc, jakich atrakcji mogę się spodziewać po kolejnym tomie tego, utrzymującego niezmiennie wysoki poziom cyklu, otrzymałem dokładnie tego, czego potrzebowałem. Wartka akcja, interesująca przygoda a do tego garść wyjaśnień dotychczas skrywanych przed czytelnikiem tajemnic i spora dawka nowych, oraz masa wzruszeń, bowiem autor nie zwykł oszczędzać swoich bohaterów, z głównym na czele.

Tom Ward tym razem wyrusza poza granice dobrze nam już znanego Hrabstwa, by w odległej Grecji stawić czoła potężnemu demonowi, zwanemu Ordyną - bestii, która pała żądzą zemsty względem rodziny Ucznia Stracharza, oraz pragnieniem zniszczenia całego świata. Tym razem naszemu bohaterowi towarzyszy grono postaci, które zazwyczaj stoją po różnych stronach barykady i w wyprawie tej łączy je nie tylko cel zapobieżenia "większemu złu", ale także własne, niekoniecznie służące temu, plany.

Joseph Delaney mistrzowsko buduje intrygę i napięcie, oraz rozgrywa tu zręcznie motyw niedopasowanej drużyny, która przed stawieniem czoła Złemu, musi przełamać lody nieufności i uprzedzeń. Jak zwykle jest to książka opowiadająca jedną odrębną historię - i w jej ramach Delaney serwuje doskonale skonstruowaną i pozbawioną dłużyzn, absorbującą fabułę. Jednocześnie ponownie udaje się autorowi wzbudzić apetyt na tyle, że ma się ochotę sięgnąć po kolejny tom, zbliżający do - z dawna przepowiadanej - konfrontacji z "przeciwnikiem ostatecznym". "Starcie demonów", jak i cały cykl, jak pewnie się domyślacie, polecam!

Po stanowczo zbyt długiej przerwie wróciłem do "Kronik Wardstone" i doskonale wiedząc, jakich atrakcji mogę się spodziewać po kolejnym tomie tego, utrzymującego niezmiennie wysoki poziom cyklu, otrzymałem dokładnie tego, czego potrzebowałem. Wartka akcja, interesująca przygoda a do tego garść wyjaśnień dotychczas skrywanych przed czytelnikiem tajemnic i spora dawka nowych,...

Szósty tom przygód Thomasa Warda udowadnia, że autor tworzy książki na bardzo równym (i wcale nie najniższym) poziomie. Lektura wciąga i szybko się ją czyta. Delaney zauważalnie uderza w coraz poważniejsze tony, a narracja nie jest już tak infantylna jak na początku serii, co pokazuje kunszt autora, ponieważ nasz główny bohater coraz bardziej dorasta, a więc zmienia się jego perspektywa i postrzeganie otaczającej rzeczywistości. Tym razem wraz z bohaterami udajemy się do Grecji, co jest ciekawą odskocznią od dotychczasowej scenerii. Ponownie dostajemy garść informacji o świecie w którym się zanurzamy, ale oczekiwałbym od autora szerszego ukazania perspektywy tego uniwersum. Książka godna polecenia

Szósty tom przygód Thomasa Warda udowadnia, że autor tworzy książki na bardzo równym (i wcale nie najniższym) poziomie. Lektura wciąga i szybko się ją czyta. Delaney zauważalnie uderza w coraz poważniejsze tony, a narracja nie jest już tak infantylna jak na początku serii, co pokazuje kunszt autora, ponieważ nasz główny bohater coraz bardziej dorasta, a więc zmienia się...

Jak to jest, że bohater książki dla młodzieży jest informowany jaki to jest ważny dla świata a sam niewiele umie i wiecznie się boi? No drugi Harry Potter się przytrafił :/
Pomimo dość strachliwego bohatera książka trzyma poziom poprzednich tomów. Nadal jest to klimat mrocznej baśni opowiadany z perspektywy pierwszej osoby. Są czarownice, lamie, żywiołaki i demony. Żeby wygrać z tym złem trzeba się sprzymierzyć z innym, takim z własnego podwórka. Tak więc stracharze (łowcy wiedźm) wyruszają do boju z wiedźmami z własnego kraju. Wielka walka odbędzie się w Grecji. Tom - główny bohater ma do odegrania znaczącą rolę. Do pomocy ma czarownice, obu mistrzów stracharzy, przyjaciółkę Alice i mamę. Czy to wystarczy? Z taką niemotą nie ma nic pewnego ;)

Jak to jest, że bohater książki dla młodzieży jest informowany jaki to jest ważny dla świata a sam niewiele umie i wiecznie się boi? No drugi Harry Potter się przytrafił :/
Pomimo dość strachliwego bohatera książka trzyma poziom poprzednich tomów. Nadal jest to klimat mrocznej baśni opowiadany z perspektywy pierwszej osoby. Są czarownice, lamie, żywiołaki i demony. Żeby...

W tej części razem z naszymi bohaterami udajemy się do Grecji - ojczyzny matki Toma. Muszę przyznać, trochę mnie ta część zaskoczyła. Nasz młody uczeń nie miał lekko. W końcu dowiedział się całej prawdy o swojej mamie. Stanął też przed wieloma trudnymi wyborami. Jego wybory nie do końca były dobre ale dzięki temu nie mogę się doczekać aż przeczytam dalsze części żeby zobaczyć jakie będą z tego konsekwencje. Szkoda tylko, że nie spotkamy się z niektórymi postaciami w dalszych częściach.
Muszę dać też autorowi dużego plusa za te wszystkie stwory mroku. Jestem naprawdę pod wrażeniem że w każdej części poznajemy nowe stwory i za każdym razem walczą z czymś innym. Każdy rejon ma swoje własne mitologie i folklory więc na z czego czerpać :)
W dalszym ciągu polecam tą serię każdemu :)

W tej części razem z naszymi bohaterami udajemy się do Grecji - ojczyzny matki Toma. Muszę przyznać, trochę mnie ta część zaskoczyła. Nasz młody uczeń nie miał lekko. W końcu dowiedział się całej prawdy o swojej mamie. Stanął też przed wieloma trudnymi wyborami. Jego wybory nie do końca były dobre ale dzięki temu nie mogę się doczekać aż przeczytam dalsze części żeby...

Joseph Delaney wciąż nie obniża lotów. „Starcie demonów” to kolejna świetna historia, w której znany już nam mroczny klimat doskonale współgra z dynamiczną, pełną dramatycznych zwrotów akcją. Nowością jest tu zachwianie przejrzystego dotychczas podziału na dobro i zło (co mocno ugodziło w nieskomplikowaną moralność Johna Gregory`ego, ale dało jakąś szansę Alice „O Tak” Deane). Czy jednak można bezkarnie układać się ze złem? Jaka będzie cena tego kompromisu? I jak decyzje, podjęte przez Toma, wpłyną na dalsze jego losy? Stanowczo będę potrzebowała więcej sera.

Więcej na blogu:
https://zapiskinamarginesie.pl

Joseph Delaney wciąż nie obniża lotów. „Starcie demonów” to kolejna świetna historia, w której znany już nam mroczny klimat doskonale współgra z dynamiczną, pełną dramatycznych zwrotów akcją. Nowością jest tu zachwianie przejrzystego dotychczas podziału na dobro i zło (co mocno ugodziło w nieskomplikowaną moralność Johna Gregory`ego, ale dało jakąś szansę Alice „O Tak”...

Szósty tom znakomitej serii “Kroniki Wardstone” Josepha Delaneya, mrocznej, utrzymanej w klimacie starych podań opowieści o Stracharzu i jego uczniu, Tomie.

Najważniejszym obowiązkiem Toma, jako ucznia starego Gregory’ego, jest dbanie o to, by siły zła nie szkodziły mieszkańcom Hrabstwa. Ostatnie wydarzenia i starcie z Złym sprawiły, że stosunki między uczniem a mistrzem nie układają się tak, jak powinny. Nie raz i nie dwa Tom, by ocalić życie, skorzystał z metod mroku… Teraz sytuacje staje się jeszcze bardziej skomplikowana. Matka Toma, Lamia i wiedźma, prosi syna, by przybył jej na pomoc. Ordeen, śmiertelnie niebezpieczna starożytna bogini jest o krok od powrotu do świata śmiertelników. Jeśli uda jej się przekroczyć barierę, tam, gdzie się pojawi, nie ostanie się nikt żywy. Do walki z Ordeen powołano władającą ogromną mocą grupę, jednak w jej skład wchodzą starzy nieprzyjaciele Stracharza, między innymi wiedźma zabójczyni Grimalkin. Jeśli tom uda się do Grecji, by zbratać się z tymi, z którymi powinien walczyć, wypowie posłuszeństwo swojemu mistrzowi i stanie się jego wrogiem. Tom staje wobec wyboru i musi sobie odpowiedzieć na pytanie – jak wiele będzie musiał poświęcić, by pokonać Ordeen zachować duszę?

Szósty tom znakomitej serii “Kroniki Wardstone” Josepha Delaneya, mrocznej, utrzymanej w klimacie starych podań opowieści o Stracharzu i jego uczniu, Tomie.

Najważniejszym obowiązkiem Toma, jako ucznia starego Gregory’ego, jest dbanie o to, by siły zła nie szkodziły mieszkańcom Hrabstwa. Ostatnie wydarzenia i starcie z Złym sprawiły, że stosunki między uczniem a mistrzem...

Czemu Tom z każdym kolejnym tomem swoich przygód traci kolejne szare komórki? W tym tempie niedługo jego hubka będzie inteligentniejsza od niego!
Tom staje się bohaterem tragicznym. Nie dlatego, że nie ma wyjścia z jakiejś sytuacji, ale dlatego, że jest bohaterem 13-tomowej serii, gdzie autor powoli pozbawia go wszystkich sympatycznych cech, w zamian dając mu umiejętność mówienia o mroku jako spoko sposobie na walczenie z mrokiem. Uważam, że powinien zapisać się do partii politycznej, a nie walczyć z demonami. Podsumowując, typ jest fatalny, dajcie spokój.
Gorszy od Toma jest tylko Zły, który ewidentnie nie daje rady jako antagonista. Próbuje być straszny, ale no kurde. Ma on być kwintesencją zła w tym świecie, najgorszą rzeczą od czasu wynalezienia podatków. Tymczasem dużo bardziej przerażające wrażenie robił ten typ palący czarownice z drugiej części. Jeśli Zły dalej ma nic nie robić, to trzeba było go uwolnić dopiero w jedenastym tomie i wtedy by to działało. Obecnie, jest to gorsze niż koronawirus w 2020.
Przemowy Toma, Alice i stracharza dotyczące sprzymierzania się z mrokiem są tak infantylne jak czterolatek krzyczący o ciastko w sklepie. Każda z postaci okopała się na swoich pozycjach i nie ma zamiaru zmienić swojego zdania. Dodaje to tylko trochę sztucznego konfliktu i nic więcej.
Sytuacji nie poprawiają postaci poboczne. O ile Alice wciąż pozytywnie się wyróżnia, tak matka Toma, greccy najemnicy czy kapitan statku to jakieś totalne nieporozumienia. Postaci tak jednowymiarowe jak 3D podzielone na 3. Po prostu... nie.
Może przynajmniej zmiana miejsca akcji wprowadza trochę świeżości. I tak, i nie. O ile latające wężo-kobiety to ciekawy koncept, tak jest to jednak coś co już się pojawiało. Nowych elementów bestiariusza nie mamy i kij z tym. Skoro wielki Zły jest ciekawy jak gówno na chodniku, to anonimowe lamie nie wydają się tu potrzebne jako cokolwiek innego niż mięso armatnie dla lasek Toma i Gregory'ego.
Podsumowując, daj pan spokój. Stagnacja jak PKP. Tu trzeba zmian, seria obecnie jest nieciekawa i wtórna.

Czemu Tom z każdym kolejnym tomem swoich przygód traci kolejne szare komórki? W tym tempie niedługo jego hubka będzie inteligentniejsza od niego!
Tom staje się bohaterem tragicznym. Nie dlatego, że nie ma wyjścia z jakiejś sytuacji, ale dlatego, że jest bohaterem 13-tomowej serii, gdzie autor powoli pozbawia go wszystkich sympatycznych cech, w zamian dając mu umiejętność...

Niebezpieczeństwo wcale nie zmalało, a wręcz rośnie, Thomas oraz jego mistrz, aby przetrwać i stawić czoła złu muszą zastosować niekonwencjonalne metody. Kiedy wydaje się, że autor już niczym więcej nie możne nas zaskoczyć, ten jednak po raz kolejny częstuje wyśmienitą, pełną napięcia akcją.
Trudne decyzję oraz ryzyko to nieodłączną część pracy Stracharza, nie zapominajmy jednak o tym, że zawsze lepiej mieć u swego boku sprzymierzeńca, w starniu z nieprzyjacielem.

Niebezpieczeństwo wcale nie zmalało, a wręcz rośnie, Thomas oraz jego mistrz, aby przetrwać i stawić czoła złu muszą zastosować niekonwencjonalne metody. Kiedy wydaje się, że autor już niczym więcej nie możne nas zaskoczyć, ten jednak po raz kolejny częstuje wyśmienitą, pełną napięcia akcją.
Trudne decyzję oraz ryzyko to nieodłączną część pracy Stracharza, nie zapominajmy...

Kolejny tom o losach Thomasa J. Warda - porywający, zaostrzający apetyt na więcej... Polecam

Kolejny tom o losach Thomasa J. Warda - porywający, zaostrzający apetyt na więcej... Polecam