Tymże tomem Jacek Piekara rozpoczął kolejny cykl o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie.
No i chyba lepiej byłoby skończyć pierwszy.
Pierwsze opowiadanie, "dziewczyny rzeźnika", to historia gdzie nasz znajomy inkwizytor, a właściwie jeszcze uczeń, podróżuje z mistrzem Akademii, którego delikatnie mówiąc nie darzy sympatią. Zagadką do rozwiązania jest tutaj sprawa tytułowych dziewczyn zamordowanych w bestialski sposób.
Drugie to z kolei sprawadwóch architektów budujących katedry w tym samym mieście, i jak się można spodziewać, jeden oskarża drugiego o czary i herezję.

Co Z tego wszystkiego wynika? Przed wszystkim mamy powrót Mordimera jako narratora, a to już plus. Mamy dwie, dość schematyczne zagadki do rozwiązania, wcale nie zaskakujące. Ale czyta się to miło, szybko, fajnie. Książka, pomimo wad, potrafi przykuć do siebie czytelnika, w tym wypadku mnie;). Pierwsze opowiadanie ofiarowuje nam lekkie zaskoczenie pod koniec, a drugie- dużą szczyptę humoru i lekkiego, jeszcze nie dojrzałego cynizmu Mordimera. Styl też jest lepszy, dużo lepszy.
Reasumując, mamy dalej książkę dobrą, wciągającą, poprawnie napisaną, błyskającą od czasu do czasu humorem( częściej w drugim opowiadaniu, dlatego też to właśnie wolę). Ale to już lekko nie to samo, co sam początek cyklu inkwizytorskiego....

Tymże tomem Jacek Piekara rozpoczął kolejny cykl o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie.
No i chyba lepiej byłoby skończyć pierwszy.
Pierwsze opowiadanie, "dziewczyny rzeźnika", to historia gdzie nasz znajomy inkwizytor, a właściwie jeszcze uczeń, podróżuje z mistrzem Akademii, którego delikatnie mówiąc nie darzy sympatią. Zagadką do rozwiązania jest tutaj sprawa...