Wieża świtu

Okładka książki Wieża świtu Sarah J. Maas
Logo plebiscytu Książka Roku Książka Roku 2018
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Wieża świtu
Sarah J. Maas
8,1 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Książka Roku 2018
Wydawnictwo: Uroboros Cykl: Szklany Tron (tom 6) romantasy
848 str. 14 godz. 8 min.
Kategoria:
romantasy
Cykl:
Szklany Tron (tom 6)
Tytuł oryginału:
Tower of Dawn
Wydawnictwo:
Uroboros
Data wydania:
2018-04-16
Data 1. wyd. pol.:
2018-04-16
Liczba stron:
848
Czas czytania
14 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328053465
Tłumacz:
Marcin Mortka
Tagi:
fantasy szklany tron
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
2917 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
838
72

Na półkach:

3,5*

(...)

Po pierwsze, według mnie ta powieść jest zdecydowanie za długa! Na pewno dwa razy za długa, a nawet jakby była trzy razy krótsza, to nikt specjalnie by nie ucierpiał. Niektóre rozdziały są o niczym, składają się tylko z „rozmów o pogodzie”, które nic nie wnoszą do fabuły. Ogólnie też w całej powieści dzieje się stosunkowo niewiele także… jestem zdania, że to, co w pierwotnym założeniu miało być nowelką, nowelką też zostać powinno, bo jednak trochę szkoda papieru na rozprawianie o niczym znaczącym.

Po drugie – bohaterowie. Chaol to gwiazda programu. Nie sądziłam, że to możliwe, ale po lekturze jeszcze bardziej polubiłam tę postać. I ja wiem, że on tam trochę zrzędzi w pewnych momentach, ale doskonale go rozumiem, jednak znajduje się w trudniej sytuacji. Patrząc na tego bohatera i ewolucję na przestrzeni poprzednich tomów, to jego zachowanie w Wieży świtu ma naprawdę duży sens i nie bierze się znikąd.

Za to Nesryn… No nie, trzy razy nie, tej pani dziękujemy. Jak ona mnie irytowała! W każdym rozdziale, w którym się pojawiała… no po prostu masakra. Nie jestem w stanie znieść tej kobiety. Dodatkowo jej relacja z Chaolem zupełnie mi nie pasuje. Wydaje się sztuczna, sztywna i poprowadzona na siłę, jakby chłopak nie mógł przez chwilę być singlem, trzeba od razu mu dorzucić kobietę do boku, by móc rzucać uwagami o sparaliżowanej dolnej połowie ciała Chaola i rzekomej niesprawności jego przyrodzenia.

I Yrene! Kocham tę kobietę i z czystym sumieniem dołączam ją do moich ulubionych postaci z tej serii. Jest z niej twarda i stanowcza babka, która nie robi maślanych oczu do faceta, która potrafi sama o siebie zadbać i nie czeka, aż uratuje ją książę na białym koniu. Do tego jest świadoma swojej pozycji i mocy, jakie posiada, więc nie mamy tutaj kolejnej szarej myszki, której trzeba mówić, jak bardzo jest nieoceniona.

Przy okazji poznałam kolejny ship mojego życia. Sparowanie Chaola z Nesryn – meh. Ale Chaol i Yrene? Od pierwszych stron przeczuwałam, że tak to właśnie się potoczy i jestem bardzo zadowolona, że się w tej kwestii nie pomyliłam. Kiedyś nie byłam w stanie przeboleć, że mój poprzedni ship z tej serii, czyli Chaol i Celaena nie wypalił, ale już mi przeszło, Chaol z Yrene są zdecydowanie lepiej dobrani.

Ale… skoro już ustaliliśmy, że według mnie Wieża świtu mogłaby być sporo krótsza i nikt wiele by nie stracił, to mogę już sobie trochę popolemizować na ten temat. W Imperium burz także znalazłoby się kilka przestojów w akcji, gdzie bohaterowie się snuli, gadali od rzeczy i krótko mówiąc się obijali. Więc jakby z obu tych powieści wyrzucić to wszystko, co zbędne i nudnawe, a to co istotne i ciekawe połączyć w jedną książkę, to bylibyśmy szczęśliwsi. I w sumie takie rozwiązanie byłoby według mnie najbardziej optymalne. Maas mogłaby spokojnie na zmianę serwować czytelnikowi rozdziały; jeden o tym, co porabia Chaol a kolejny o przygodach Aelin. Wtedy bym się nie frustrowała, tak jak tutaj, gdy ja już doskonale wiedziałam, co wydarzyło się w Imperium burz i na czym stoi główna historia, a bohaterowie Wieży świtu mogli się tylko domyślać, bo jeszcze nie dotarły do nich wszystkie informacje. No nie wiem, po prostu takie rozwiązanie wydaje mi się optymalne, ale nie musicie się ze mną zgadzać w tej kwestii, może wam te lekkie przestoje nie przeszkadzały.

Dalej nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Maas zaczynając pisać serię Szklany tron, miała zupełnie inny pomysł na fabułę, a w trakcie pracy nad drugim tomem olśniło ją, by poprowadzić tę historię w trochę inną stronę, tylko wtedy już nie mogła zmienić wszystkich wątków i dopasować ich do siebie. No nie wiem, pierwsze dwa tomy wydają mi się być jakby z zupełnie innego cyklu, a na początku trzeciego Maas burzy wszystko, co tak pieczołowicie budowała przez poprzednie dwie książki i zaczyna iść w zupełnie innym kierunku wmawiając wszystkim, że tak właśnie miało być. Albo faktycznie zmieniła tor historii w ostatniej chwili, albo tak kulawo to wszystko ze sobą połączyła.

I chociaż Wieży świtu nie przeczytałam w szybkim tempie, to jednak bardzo dobrze bawiłam się przy lekturze. Styl Sary J. Maas jest lekki i przyjemny, lekko się czyta i można w fajny sposób spędzić wolny czas przy jej książkach. Także nawet pomimo tego, że Wieża świtu ma te 800+ stron, to nie czuć tego tak bardzo (chyba, że czytacie w papierze, wtedy trochę ręce bolą od trzymania).

(...)

Po pełną recenzję sięgnij do: https://toreador-nottoread.blogspot.com/2018/11/historia-chaola-westfalla-w-ponad.html

3,5*

(...)

Po pierwsze, według mnie ta powieść jest zdecydowanie za długa! Na pewno dwa razy za długa, a nawet jakby była trzy razy krótsza, to nikt specjalnie by nie ucierpiał. Niektóre rozdziały są o niczym, składają się tylko z „rozmów o pogodzie”, które nic nie wnoszą do fabuły. Ogólnie też w całej powieści dzieje się stosunkowo niewiele także… jestem zdania, że to,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 209
  • Chcę przeczytać
    3 052
  • Posiadam
    1 286
  • Ulubione
    355
  • Teraz czytam
    137
  • 2018
    116
  • 2019
    93
  • Fantastyka
    92
  • Chcę w prezencie
    86
  • Fantasy
    82

Cytaty

Więcej
Sarah J. Maas Wieża świtu Zobacz więcej
Sarah J. Maas Wieża świtu Zobacz więcej
Sarah J. Maas Wieża świtu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także