Black Sun Rising

Okładka książki Black Sun Rising C. S. Friedman
Okładka książki Black Sun Rising
C. S. Friedman Wydawnictwo: DAW Books Cykl: Trylogia Zimnego Ognia (tom 1) fantasy, science fiction
490 str. 8 godz. 10 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Trylogia Zimnego Ognia (tom 1)
Wydawnictwo:
DAW Books
Data wydania:
2005-09-01
Data 1. wydania:
2005-09-01
Liczba stron:
490
Czas czytania
8 godz. 10 min.
Język:
angielski
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
48
17

Na półkach:

Bardzo pozytywnie odebrałam książkę, bardzo mi się skojarzyła z dobrymi książkami fantasy, które czytałam jako nastolatka i przyniosła mi podobną radość.

Super świat i system magiczny, bardzo wyjątkowy. Postacie dość proste, jednak nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Super też pomysł z adeptami i ich powiązaniem z fae. Chociaż szczerze mówiąc postać Ciani trochę mnie zawiodła. Na samym początku wydawała się bardzo interesująca i niezwykła, aby później zostać jedynie przestraszoną dziewicą w opałach. Jednak oczekiwałam, że mimo jej stanu będzie widać coś więcej z jej charakteru.

Bardzo pozytywnie odebrałam książkę, bardzo mi się skojarzyła z dobrymi książkami fantasy, które czytałam jako nastolatka i przyniosła mi podobną radość.

Super świat i system magiczny, bardzo wyjątkowy. Postacie dość proste, jednak nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Super też pomysł z adeptami i ich powiązaniem z fae. Chociaż szczerze mówiąc postać Ciani trochę mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
15

Na półkach:

Cóż mogę powiedzieć...przeczytałam ją zupełnie przypadkiem, a książka okazala się jedną z tych, do których wracam raz na jakiś czas. Bardzo podobał mi się pomysł mocy na planecie, relacja głównych bohaterów.. chyba czas kolejny raz przeczytać cykl jeszcze raz :)

Cóż mogę powiedzieć...przeczytałam ją zupełnie przypadkiem, a książka okazala się jedną z tych, do których wracam raz na jakiś czas. Bardzo podobał mi się pomysł mocy na planecie, relacja głównych bohaterów.. chyba czas kolejny raz przeczytać cykl jeszcze raz :)

Pokaż mimo to

avatar
382
270

Na półkach:

Szczerze mówiąc to nie obiecywałem sobie wiele po tym tytule, a zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo książka wciągnęła mnie już po pierwszych kilkunastu stronach.
Całość liczy ~600 stron w moim wydaniu, ale czyta się dobrze i szybko, nie ma tu dłużyzn a opisy jak się pojawiają są treściwe bez zbędnego rozwlekania.
Bohaterowie, a przynajmniej ci męscy są dość dobrze napisani, da się ich lubić i nie są płytcy w przeciwieństwie do postaci kobiecych, które niestety są nijakim tłem.
Jest tu trochę błędów w tłumaczeniu, ale to niemal norma w tych starszych tytułach.

Szczerze mówiąc to nie obiecywałem sobie wiele po tym tytule, a zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo książka wciągnęła mnie już po pierwszych kilkunastu stronach.
Całość liczy ~600 stron w moim wydaniu, ale czyta się dobrze i szybko, nie ma tu dłużyzn a opisy jak się pojawiają są treściwe bez zbędnego rozwlekania.
Bohaterowie, a przynajmniej ci męscy są dość dobrze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
367
83

Na półkach: ,

Kawał dobrej literatury przygodowej. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy Damiena, Ciani, Senzeia, a szczególnie Tarranta, który właśnie zajął wysokie miejsce w moim rankingu ulubionych 'guilty pleasure postaci' ;)

Kawał dobrej literatury przygodowej. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy Damiena, Ciani, Senzeia, a szczególnie Tarranta, który właśnie zajął wysokie miejsce w moim rankingu ulubionych 'guilty pleasure postaci' ;)

Pokaż mimo to

avatar
163
132

Na półkach: , ,

Bardzo ciekawa historia, chociaż czytając miałem wrażenie, że zamknie się w tym jednym tomie. Oczywiście, tak się nie stało (sama okładka nas informuje, że to tom pierwszy trylogii). Jednak Celia Friedman użyła pewnego zabiegu, który osobiście bardzo lubię - można przeczytać tylko ten tom i poznać ciekawy świat oraz opowieść, bez potrzeby kontynuacji. Takie dzieło quasi kompletne. Nie ukrywam, że fabuła wciągnęła mnie na tyle, że przeczytam na pewno kolejne dwa tomy (tak naprawdę w chwili pisania tej opini kończę tom drugi).

Książka łączy fantasy oraz sf, z podkreśleniem fantasy. Fabuła jest prosta - protagonista przybywa do miasta, osiedla się ze względu na swoje obowiązki, zakochuje się, plot twist w postaci nieszczęścia, jakie dotknęło ukochaną przez mroczne siły i wyprawa, mająca na celu odzyskanie straty. W międzyczasie poznaje mrocznego neohrabiego, Łowcę, który budzi w nim obrzydzenie, ale jest niezastąpiony podczas owej wyprawy.

Pomimo prostej fabuły nie czytało mi się książki jakoś super lekko, zazwyczaj tego typu powieści "pochłaniam" w jeden długi wieczór/noc, jednak w tym przypadku musiałem to rozbić na wieczór, popołudnie dnia następnego i jeszcze jeden wieczór (o tyle problematyczne, że w jeden weekend planowałem przeczytać wszystkie części). I żebym nie został źle zrozumiany, nie jest to jakaś niesamowita wada, która obniża moją ocenę. Po prawdzie, nie biorę tego pod uwagę, jedynie wspominam.

Reasumując, polecam, może nie jest to jak na razie moja ulubiona książka, ale jest to ma pewno kawał dobrej fantastyki.

Bardzo ciekawa historia, chociaż czytając miałem wrażenie, że zamknie się w tym jednym tomie. Oczywiście, tak się nie stało (sama okładka nas informuje, że to tom pierwszy trylogii). Jednak Celia Friedman użyła pewnego zabiegu, który osobiście bardzo lubię - można przeczytać tylko ten tom i poznać ciekawy świat oraz opowieść, bez potrzeby kontynuacji. Takie dzieło quasi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
911
53

Na półkach:

Po „Świt Czarnego Słońca” miałam sięgnąć już od bardzo dawna, jednak za każdym razem znalazła się przed nią inna lektura, która była bardziej dostępna. Pewnego dnia wreszcie zastałam ją przed sobą na jednej z półek biblioteki i od razu zgarnęłam pod pachę.

Książka ta to kolejna, którą naprawdę trudno przyszło mi oceniać. Nie jest jedną z tych najgorszych, a mimo to coś mi tu nie pasowało.

Powód, który był wprowadzeniem do fabuły, a zarazem jej początkiem był tak trywialny i niewiarygodny, że męczył mnie przez całą powieść. Zakończenie jeszcze bardziej mnie wzburzyło. Mam bardzo słabe nerwy i zazwyczaj zwracam uwagę na te najdrobniejsze szczegóły. Dlatego, jeżeli właśnie one mi się nie spodobają, płowa oceny leci w dół.

Główny bohater Damien — Kapłan — przyjeżdża do miasta i wkracza do sklepu z magicznymi artefaktami, tam spotyka Adeptkę Cianni. Raczej domyślacie, co się potem stało?

Miłość, od pierwszego wejrzenia, zauroczony nią jak nigdy wcześniej żadną kobietą. Ona jakby tez nigdy w życiu nie spotkała innego mężczyzny, z miejsca odwzajemnia jego uczucie. Nic mnie tak nie denerwuje, jak płaskie, płytkie nie wiadomo skąd pojawiające się relacje między bohaterami, które w założeniu są nierozerwalne, wyjątkowe. Tym bardziej że ta „piękna” relacja upada równie szybko, jak się zaczęła tak samo z niewiadomych przyczyn lub konkretnie nieprzedstawionych. To na co to wszystko?

Nie mam obiekcji co do samej koncepcji zdań, są poprawne i dobrze ułożone. Znaczna większość książki jest w porządku, ale tak jak napisałam wcześniej, powieść mnie nie urzekła.

Damien niemal przez cały czas nadwyrężał moje nerwy. Aż w mojej głowie zrodził się obraz gościa o mocnym, umięśnionym ciele wojownika, ale z głową noworodka.
Jak „wyglądał” tak też się zachowywał. Walczyć potrafił, a jednak w większości sytuacjach gdzie został przed czymś postawiony, ukazywał się — przynajmniej w moim odczuciu — przerośnięty dzieciak. Dobrze to oddają jego „sprzeczki” z Gerardem.Zdecydowanie najlepszy bohater, jaki został tu wykreowany to Gerard Tarrant, ale nawet on nie przekona mnie do sięgnięcia po dalsze tomy cyklu. Książkę zaliczam do przeciętnych i nie mam ku temu żadnych wyrzutów sumienia.

„Świt Czarnego Słońca” może jednak przypaść komuś do gustu, nie jest to wszakże zła powieść, ma interesujący świat oraz przygody, tylko ja prawdopodobnie szukam problemu tam, gdzie go nie ma.

Po „Świt Czarnego Słońca” miałam sięgnąć już od bardzo dawna, jednak za każdym razem znalazła się przed nią inna lektura, która była bardziej dostępna. Pewnego dnia wreszcie zastałam ją przed sobą na jednej z półek biblioteki i od razu zgarnęłam pod pachę.

Książka ta to kolejna, którą naprawdę trudno przyszło mi oceniać. Nie jest jedną z tych najgorszych, a mimo to coś mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
690
143

Na półkach: ,

Co za kaszana - strata czasu.

Co za kaszana - strata czasu.

Pokaż mimo to

avatar
219
133

Na półkach:

Nie wiem kim z wykształcenia jest pani Friedman, gdybym miał oceniać po książce, powiedziałbym, że w młodości była chyba Dj-em i to niezłym - tak miesza ;) A poważniej... Autorce nie wystarczyło - tak na marginesie, dość stosunkowo rzadko spotykane/stosowane - połączenie SF i fantasy. O nie... To by było zbyt proste. :) Należy powiedzieć w tym momencie, że wątek/element SF jest raczej znikomy i ogranicza do wzmianki, że - kiedyś dawno temu, na planecie na której rozgrywa się akcja powieści, wylądował statek z kolonistami z Ziemi. Zachęcona tym miksem, pani Friedman idzie dalej, mieszając elementy "high fantasy" (dama w opałach, mniej lub bardziej szlachetny rycerz, mag itp - w skrócie heros, zło i jego sługa do pokonania... itd) z miejscami klimatem i elementami "dark fantasy". Dość zresztą zgrabnie i/lub udanie. Na dodatek mamy (co również stosunkowo rzadkie w SF i fantasy) kościół, boga, rozważania odnośnie odkupienia itp. Chociaż jest to 9kościół, bóg) raczej wątek poboczny. Osobiście mnie nieco irytował, ale jakoś zniosłem. Co z tego wyszło wszystkiego? Porcja co najmniej solidnej fantasy. Innej nieco, z powyższych chociażby względów, o dość charakterystycznym stylu autorki nie wspominając. 7/10. Z małym minusikiem za ten kościół i trochę styl. (kwestia gustu)

Nie wiem kim z wykształcenia jest pani Friedman, gdybym miał oceniać po książce, powiedziałbym, że w młodości była chyba Dj-em i to niezłym - tak miesza ;) A poważniej... Autorce nie wystarczyło - tak na marginesie, dość stosunkowo rzadko spotykane/stosowane - połączenie SF i fantasy. O nie... To by było zbyt proste. :) Należy powiedzieć w tym momencie, że wątek/element SF...

więcej Pokaż mimo to

avatar
233
112

Na półkach: ,

Pierwszy tom trylogii, w którym poznajemy głównych bohaterów. Kapłana, wampira (który okazuje się założycielem wiary),i dziwnej kobiety. Watki poszczególnych bohaterów przeplatają się miedzy sobą zacieśniając fabułę. Autorka umiejętnie wplata różne pytania natury filozoficznej, które swego czasu zaprzątały mi mocno głowę po lekturze tej książki. Chociaż zdawać by się było, że książka jest całością (na końcu intryga się kończy i rozwiązuje),to tylko swoisty pozór bo zło nie śpi, a nasi bohaterowi staną do walki w następnym tomie.

Pierwszy tom trylogii, w którym poznajemy głównych bohaterów. Kapłana, wampira (który okazuje się założycielem wiary),i dziwnej kobiety. Watki poszczególnych bohaterów przeplatają się miedzy sobą zacieśniając fabułę. Autorka umiejętnie wplata różne pytania natury filozoficznej, które swego czasu zaprzątały mi mocno głowę po lekturze tej książki. Chociaż zdawać by się było,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
307
130

Na półkach:

Na Trylogię Zimnego Ognia trafiłam przypadkowo w antykwariacie. Pochłonęłam tom pierwszy i wciągnął mnie ten świat, gdzie magia płynie tuż pod stopami i można ją czerpać. Bardzo dobrze zarysowana fabuła, bohaterowie nakreśleni dokładnie,ale bez długaśnych opisów.Każda postać miała w sobie coś ciekawego. Często przyłapywałam się na fakcie, że oto jestem adeptką,a za chwilę bliski jest mi Łowca. Obrazowo opisane krainy,miejsca i stworzenia.
Lektura skłaniała do różnych rozmyślań. Nawet pozornie ktoś z czarną duszą nie jest skazany na potępienie.
Duży plus dla autorki za brak 'babskiej" naleciałości w pisaniu ;o)

Na Trylogię Zimnego Ognia trafiłam przypadkowo w antykwariacie. Pochłonęłam tom pierwszy i wciągnął mnie ten świat, gdzie magia płynie tuż pod stopami i można ją czerpać. Bardzo dobrze zarysowana fabuła, bohaterowie nakreśleni dokładnie,ale bez długaśnych opisów.Każda postać miała w sobie coś ciekawego. Często przyłapywałam się na fakcie, że oto jestem adeptką,a za chwilę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    635
  • Przeczytane
    450
  • Posiadam
    139
  • Fantastyka
    42
  • Fantasy
    35
  • Ulubione
    34
  • Teraz czytam
    13
  • 2013
    5
  • Fantastyka/SF
    4
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Więcej
C. S. Friedman Świt Czarnego Słońca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także