Pominąwszy całkowicie części drugą i trzecią zabrałam się za tę. Stało się tak głównie dlatego, że nie tak dawno temu widziałam film, który całkowicie podbił moje serce - był śmieszny a zarazem romantyczny. Nigdy nie byłam i raczej nie będę fanką tego typu ckliwych historyjek a jednak muszę przyznać, że filmowa Bridget ma w sobie to coś!

Zabierając się za wersję papierową liczyłam na spokojną i odprężającą lekturę. Bardzo się przeliczyłam. Mimo, że ostatnia część przygód Bridget ukazała się po wielu latach nic się nie zmieniło. Autorka w dalszym ciągu częstuje nas porcją przekleństw a także wulgarnym zachowaniem swoich bohaterów. Książka zamiast bawić adekwatnym humorem odstręcza swoją nietypową wymową. Jest wielce naiwna a przy tym nie zawaham się napisać - idiotyczna. Spodziewałam się, że jeśli Bridget jest już starsza to, że zmieni się trochę jej zachowanie i podejście do życia. Ale nic z tych rzeczy. Nieprzyzwoite zachowanie i brak logicznego myślenia są u niej na porządku dziennym. Sytuacje ratował jak zawsze opanowany i wyniosły Mark Darcy, może też trochę jego konkurent Daniel. Ale na tym znalezione przeze mnie zalety się kończą. Całość ogólnie nużąca i monotonna a także bardzo przewidywalna.

Jestem pełna podziwu, że twórcom filmu udało się wykreować bohaterkę tak sympatyczną, uroczą a przy tym niemalże kochaną. W dodatku filmowa fabuła jest zgrabna, przemyślana i zabawna. Potrafi widza wzruszyć i rozśmieszyć. Książka natomiast nie ma w sobie nic z powyższych cech, a szkoda!

Pominąwszy całkowicie części drugą i trzecią zabrałam się za tę. Stało się tak głównie dlatego, że nie tak dawno temu widziałam film, który całkowicie podbił moje serce - był śmieszny a zarazem romantyczny. Nigdy nie byłam i raczej nie będę fanką tego typu ckliwych historyjek a jednak muszę przyznać, że filmowa Bridget ma w sobie to coś!

Zabierając się za wersję papierową...