Dziewięć kobiet, jedna sukienka Jane L. Rosen 6,5
Dziewięć żyć małej czarnej sukienki - tytuł przetłumaczony dosłownie z oryginału brzmiałby o wiele lepiej. Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest przeurocza, pełna ciepła i optymizmu. Przywodzi na myśl filmy typu: Zakochany Nowy Jork, czy Walentynki w Nowym Jorku (czy coś w tym stylu),gdzie splatają się losy różnych osób, a każdy z bohaterów tworzy osobną opowieść połączoną jednak jakimś wspólnym elementem - tu: sukienką.
Książka początkowo wydaje się monotonna, jednak szybko przekonuje, że pomimo wolnego tempa i jakiejś takiej melancholii, jest intrygująca. Kilka cudownie romantycznych historii miłosnych dziejących się jakby mimochodem. Bohaterowie są bardzo przyjaźni, każdy z nich pozytywny i życzy im się, aby wszystko się dobrze ułożyło. Jest delikatny, inteligentny humor, akcja rozplanowana i zgrabnie poprowadzona do samego końca.
Jest też ta tytułowa sukienka. Przyznam, że nie jestem zbyt elegancka, przeważnie noszę zwykłe ciuchy, a na hasło 'strojenie się' przewracam oczami, traktując to jako bzdury przeznaczone dla pustych laluni, ale czytając tę powieść, sama zamarzyłam o noszeniu takiej sukienki🙈.
Nie można też pominąć bardzo pomysłowej okładki, gdzie na jednolitym, jasnym tle, prosta, czarna sukienka jest jakby naszyta miłym w dotyku materiałem - plus dla wydawnictwa.
No i na koniec nie mogłam odpuścić sobie wiele mówiącego cytatu (s. 311):
"To dzięki mnie dorosłe kobiety okręcały się przed lustrem jak małe dziewczynki, a młode dziewczyny po raz pierwszy widziały odbicie kobiety. To dzięki mnie mężczyźni obracali za nimi głowy - i młodzieńcy, i starcy. Bo odpowiednia sukienka potrafi tego dokonać. Sprawia, że zwykła kobieta czuje się niezwykła. A wszystkie kobiety są naprawdę niezwykłe. Tyle że nieczęsto mają okazję, by przewiązać się wstążką i zaprezentować światu. Kiedy jednak dostają już taką szansę, sukienka jest najważniejsza."👗🖤
Na tę autorkę trafiłam ponownie z polecajki "Co Emily Henry nosi w bagażu podręcznym" na końcu książki pt. "Ludzie, których spotykamy na wakacjach" - choć tak jak i poprzednio polecana książka nie została przetłumaczona na polski, tak inna powieść autorki okazała się kolejnym strzałem w dziesiątkę.