Zawrotny rytm fokstrota

Okładka książki Zawrotny rytm fokstrota Maria Jolanta Tokarska
Okładka książki Zawrotny rytm fokstrota
Maria Jolanta Tokarska Wydawnictwo: Replika literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2017-08-22
Data 1. wyd. pol.:
2017-08-22
Język:
polski
ISBN:
9788376748191
Średnia ocen

5,1 5,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,1 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
76
35

Na półkach: ,

Książka na szczęście kupiona za kilka złotych na wyprzedaży. Biorąc ją do ręki nie spodziewalam się jakiegoś arcydzieła, ale mialam nadzieje na miła wycieczkę do lat 20, XX wieku, bo uwielbiam ten klimat! Jednak muszę przyznać, że autorka mimo używania wielu nazw z epoki i starań chociaz mam wrażenie, że niezbyt usilnych, nie umiala przenieść mnie w klimat tamtych lat. Czytając przed oczami nie stanęły mi cudowne wnętrza, ani kreacje poruszające się w tańcu podczas pląsów na przyjęciach.
Same postaci, których losy poruszane są w książce nie zdobyły mojego serca, a niektóre aż mnie irytowały swoim egocentryzmem.
Jest to lekka lektura, którą z pewnością zapomni się równie szybko jak czyta.

Książka na szczęście kupiona za kilka złotych na wyprzedaży. Biorąc ją do ręki nie spodziewalam się jakiegoś arcydzieła, ale mialam nadzieje na miła wycieczkę do lat 20, XX wieku, bo uwielbiam ten klimat! Jednak muszę przyznać, że autorka mimo używania wielu nazw z epoki i starań chociaz mam wrażenie, że niezbyt usilnych, nie umiala przenieść mnie w klimat tamtych lat....

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
73

Na półkach:

Zupełnie mnie nie wciągnęło. Zero jakiejkolwiek konstrukcji, wątki poszczególnych postaci spisane bez ładu i składu. Brak przypisów, choćby czym był w tamtych czasach bedeker. Zabrakło klimatu i tego czegoś, a szkoda, bo wciąż brakuje dobrze napisanych powieści osadzonych w latach XX i XXX. Książkę przeczytałam do końca, ale nie była to przyjemność, a raczej podejście „Skoro zaczęłam, to już skończę”. Tak już mam, że jak zaczynam czytać, to daję książce szansę aż do ostatnich stron. Tu na minus poza tym kiepska okładka – wiem, nie ocenia się książek po okładce, ale ta jest wyjątkowo nieudana i mało zachęcająca. A można było stworzyć wspaniałą powieść z klimatycznym Wiedniem i Krakowem tamtej epoki. Wielka starta czasu.

Zupełnie mnie nie wciągnęło. Zero jakiejkolwiek konstrukcji, wątki poszczególnych postaci spisane bez ładu i składu. Brak przypisów, choćby czym był w tamtych czasach bedeker. Zabrakło klimatu i tego czegoś, a szkoda, bo wciąż brakuje dobrze napisanych powieści osadzonych w latach XX i XXX. Książkę przeczytałam do końca, ale nie była to przyjemność, a raczej podejście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
513
438

Na półkach:

Starałam się. Naprawdę. Ale nudniejszej książki nie spotkałam. Historia nie wiadomo o kim chociaż o czym też nie bardzo. Jak dla mnie zbyt wiele wątków, autorka przeskakuje w czasie bez uprzedzenia i muszę się zastanawiać dlaczego przed chwilą Emma jadła śniadanie z mężem a teraz czyta list od przyjaciółki matki z Wiednia i ta zaprasza ją do siebie na lekcje śpiewu? Za chwilę znowu coś innego. Jak dla mnie jeden wielki chaos. Mam zasadę że jak po 100 stronach książka mnie nie wciągnie to ją odkładam - i tutaj tak było. Ostatnio rzadko mi się to zdarza (ostatnio chyba czytając Greya). Wiem książka może się podobać ja tez lubię książki opisujące czasy, w których nie przyszło nam żyć, jednak jakieś tło musi być. Niestety mnie nie porwała.

Starałam się. Naprawdę. Ale nudniejszej książki nie spotkałam. Historia nie wiadomo o kim chociaż o czym też nie bardzo. Jak dla mnie zbyt wiele wątków, autorka przeskakuje w czasie bez uprzedzenia i muszę się zastanawiać dlaczego przed chwilą Emma jadła śniadanie z mężem a teraz czyta list od przyjaciółki matki z Wiednia i ta zaprasza ją do siebie na lekcje śpiewu? Za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
37
13

Na półkach: ,

Książka bardzo lekka i przyjemna, bardzo szybko się ją czyta. Idealna jako przerywnik po trudniejszej literaturze.

Książka bardzo lekka i przyjemna, bardzo szybko się ją czyta. Idealna jako przerywnik po trudniejszej literaturze.

Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach:

„Zawrotny rytm fokstrota” to przepiękna powieść obyczajowa osadzona w latach dwudziestych. Podczas lektury towarzyszymy bohaterkom w tańcu, wybieramy suknie, automobile oraz tańczymy tytułowego fokstrota. Lekka i sielankowa opowieść, która wywoła uśmiech na twarzy czytelnika.

Pełna recenzja książki na stronie:
http://moznaprzeczytac.pl/zawrotny-rytm-fokstrota-maria-jolanta-tokarska/

„Zawrotny rytm fokstrota” to przepiękna powieść obyczajowa osadzona w latach dwudziestych. Podczas lektury towarzyszymy bohaterkom w tańcu, wybieramy suknie, automobile oraz tańczymy tytułowego fokstrota. Lekka i sielankowa opowieść, która wywoła uśmiech na twarzy czytelnika.

Pełna recenzja książki na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
483
401

Na półkach: , , , , , ,

https://nhoryzonty.blogspot.de/2017/09/recenzja-patronacka-zawrotny-rytm.html#more

https://nhoryzonty.blogspot.de/2017/09/recenzja-patronacka-zawrotny-rytm.html#more

Pokaż mimo to

avatar
334
29

Na półkach:

Cóż.

Początki bywają trudne i wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Potrzeba czasu, by nabrać wprawy, w końcu trening czyni mistrza. „Zawrotny rytm fokstrota” to debiut pani Tokarskiej i mam wrażenie, że od początku ta książka wręcz krzyczy: „Hej, dopiero zaczynam!”, a kolejne strony tylko utwierdzają czytelnika w tym przekonaniu. Na takie odczucie wpływa wiele różnych czynników, ale przede wszystkim ta powieść zdaje się niedopieszczona, jakby napisana na łapu-capu, byleby coś wydać. Niestety, smutną prawdą jest, że „Zawrotny rytm fokstrota” to książka o wszystkim... i o niczym.

Fabuła

Prawdę mówiąc, ciężko mi stwierdzić, o czym i o kim dokładnie jest ta powieść, kto stanowi jej epicentrum, oś, wokół której wszystko powinno się kręcić. Najpierw przedstawiona zostaje historia Emmy, zubożałej szlachcianki, teraz szczęśliwej mężatki. Szalone lata dwudzieste i dancingi wspomniane przez opis na okładce pojawiają się jedynie w formie retrospekcji i nie zdają się grać pierwszych skrzypiec w tej powieści. Oprócz Emmy i jej męża Jana swoją działkę otrzymał także Konstanty Wilamowski – amant i łowca kobiecych serc, a także rodzina Wallenbergów i doktor Bruno, Austriak, który poznał piękno polskich kobiet. Gdybym chciała w tej chwili ująć fabułę w sztywno określone ramy, w dużym skrócie przedstawić wam, o czym ta obyczajówka tak właściwie opowiada, nie byłabym w stanie tego zrobić. Musicie mi zatem wybaczyć, że nie opiszę fabuły, ale zastanawiam się, czy ona w „Zawrotnym rytmie fokstrota” w ogóle istnieje. Pojawia się wiele wątków, ale tylko nieliczne są ze sobą w jakikolwiek sposób powiązane, większość to luźne nitki, historyjki wplecione w nurt akcji ani niczego niewnoszące, ani nieuzasadnione. Nie ma tutaj zazębiających się wątków prowadzonych różnymi ścieżkami, które w finalnej części powieści łączą się w jedno i tworzą ogólny obraz historii. Tutaj każdy bohater zdaje się żyć swoim życiem, średnio ekscytującym, zresztą. Maria Jolanta Tokarska chciała w tej powieści zawrzeć za dużo, bo mamy tu miłość szczęśliwą i nieszczęśliwą, chorobę psychiczną, problemy rodzinne, samobójstwo, zaginione i cudem odnalezione dzieci, uprzedzenia na tle narodowościowym i wiele, wiele więcej. Wszystko to na niecałych trzystu stronach, niepowiązane, ginące w ogólnym chaosie i potęgujące odczucie rozgardiaszu. Pojawiło się też kilka niekonsekwencji w prowadzeniu wątków, co jest charakterystyczne dla tak... nieporządnie napisanych powieści, choć mnie kojarzy się z amatorskimi opowiadaniami publikowanymi w internecie. Autorka wprowadzała jakąś informację, kreowała nowy wątek, a później, jakby zupełnie o nim zapomniawszy, nie wracała do niego przez resztę powieści. Efekt był jedynie taki, że chciałam tę książkę jak najszybciej skończyć, a gdy to nastąpiło, nie umiałam sformułować praktycznie żadnego sensownego zdania czy wniosku. Poza tym że zupełnie mi się nie podobało.

Bohaterowie

Zupełnie inaczej niż zwykle, bo bez wyszczególniania konkretnych postaci – bohaterowie byli płascy i papierowi, ich wypowiedzi nieżyciowe, a odbywane przez nich konwersacje nie miały prawa zdarzyć się w prawdziwym życiu. Każde słowo opuszczające usta którejkolwiek z postaci brzmiało sztucznie i nie na miejscu. Wszyscy wydawali się do siebie podobni, nikt nie był zarysowany w sposób wyrazisty, a jeśli pojawił się już ktoś przejawiający nieco mocniej uwydatnione cechy, bliżej mu było do ideału niż czegokolwiek innego. Bohaterowie stworzeni przez panią Tokarską zdawali mi się mdli i najzwyczajniej w świecie nudni. Żaden z nich nie był nawet ociupinkę interesujący, a co za tym idzie – czytanie tej książki dalekie było od sprawiania przyjemności.

Język

Prosty i mało literacki, ale to zarzuty do wybaczenia. Czego jednak przełknąć nie mogłam, to wtrącania informacji zupełnie zbędnych i nikomu do szczęścia niepotrzebnych. To zresztą, po raz kolejny, maniera, którą można zauważyć we wspominanych przeze mnie wyżej amatorskich opowiadaniach. Ad rem, autorka przejawiała tendencję do karmienia czytelnika słownymi śmieciami. Dla zobrazowania: bohater nie widział bugatti. Widział bugatti, czyli ulubione auto polskich zawodników produkowane przez francuską firmę, założoną przez włoskiego konstruktora Ettore Bugattiego, specjalizującą się w produkcji sportowych i wyścigowych wozów. I dla jasności – tak, to bugatti było zupełnie nieistotnym elementem ;)

Podsumowanie

Wybaczcie, że krótko, że pewnie gorszej jakości niż zwykle, ale nie jestem w stanie inaczej. „Zawrotny rytm fokstrota” to zdecydowanie jedna z najgorszych powieści, jakie przeczytałam w tym roku, a może i generalnie. Wszystko mi się w niej nie podobało i nawet usilne próby znalezienia jakiegoś dobrego aspektu spełzły na niczym. Pomysł może i miał potencjał – lata dwudzieste, dancingi – taki klimat brzmi świetnie. W gruncie rzeczy jednak atmosfery lat dwudziestych było tutaj tyle, co kot napłakał, a tylko ze względu na nią zdecydowałam się tę książkę przeczytać.

Przykro mi, ale jestem na nie. Bardzo na nie.

Ściskam i całuję,
S.

Cóż.

Początki bywają trudne i wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Potrzeba czasu, by nabrać wprawy, w końcu trening czyni mistrza. „Zawrotny rytm fokstrota” to debiut pani Tokarskiej i mam wrażenie, że od początku ta książka wręcz krzyczy: „Hej, dopiero zaczynam!”, a kolejne strony tylko utwierdzają czytelnika w tym przekonaniu. Na takie odczucie wpływa wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
932
463

Na półkach: , ,

Blog: https://bjcdobryfilmijeszczelepszaksiazka.blogspot.com/2017/10/zawrotny-rytm-fokstrota-maria-jolanta.html

*****************************************************************

Fokstrot to szybki taniec wywodzący się z ameryki. Jest to jeden z najtrudniejszych tańców i jest nazywany "najtrudniejszym spacerem świata". I po takim tytule książki można było się spodziewać wiele. Że tempo będzie porywające, że książka będzie trudna. No i chyba była na tyle trudna, że jej nie zrozumiałam. Nigdy nie ukrywałam, że mam dwie lewe nogi do tańca, ale tym razem nawet mój tyłek nie ruszył się ze stołka przy tej muzyce. Moim zdaniem opis książki jest nietrafiony. Książka nie porywa. Nie jest ani dramatyczna ani wciągająca. Przeczytałam ją żeby przeczytać...

Kurczę widząc taki wstęp zrezygnowałabym sama z zakupu książki. Może odrobinę przesadzam, a może i nie...

W każdym bądź razie przyzwyczaiłam się już do dobrych książek. Czytając kolejną nietrafioną zaczynam myśleć, że to syndrom poprzedniego zawodu nakłada się na treść nowej lektury. Szczerze, spodziewałam się znacznie więcej po książce. Jest pięknie wydana i jej opis zachęca do kupienia - jednak ja zaliczyłam rozczarowanie. Jest to bowiem książka po prostu lekka. Historia może byłaby lepsza, gdyby była napisana bardziej dramatycznie i porywająco.

Nim przejdę do treści chciałabym sprostować jedną rzeczy. Mianowicie datę premiery. Robiąc zestawienie PREMIERY WRZEŚNIA ujęłam książkę pod datą 06-09-2017, gdyż taka była prezentowana na stronie empik.com i jest tak po dziś dzień. Jednak prawidłowa data premiery miała miejsce w sierpniu. Książkę otrzymałam 04-09-2017 myśląc, że jest to pozycja przedpremierowa. Każdemu zdarza się popełnić błąd, czy pracować na błędnych informacjach. Jednak ja chciałam to sprostować i już przechodzę do sierpniowej premiery...


"Akcja powieści Marii Jolanty Tokarskiej rozgrywa się w latach dwudziestych XX wieku, krótko po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Jednak nie patriotyzm i miniona wojna są elementami scenografii. Rzecz dzieje się w arystokratycznym, krakowsko – wiedeńskim środowisku oraz wśród nieco zubożałej polskiej szlachty, której po wojnie jako kapitał został głównie honor i podupadające majątki. Jednak wynagradzają jej to szalone lata dwudzieste, kiedy to świat wchodzi w nową epokę i chce nadrobić stracony czas wojny. Zawrotny rytm fokstrota i rewiowych popisów splata się z tradycjami, których usilnie stara się bronić starsze pokolenie, choć pod skórą czuje, że już nic nie zatrzyma tego pochodu wyzwolenia kobiet, szybkich automobili, krótszych spódnic i swobodniejszych obyczajów." - opis książki.


I co uważacie, że opis zachęca do lektury? No, a dostajemy coś zupełnie innego...
Emma zubożała szlachcianka, a teraz szczęśliwa mężatka to jedna z bohaterek, ale czy główna ciężko stwierdzić. Z okładki możemy wyczytać, iż jest to książka o szlachcie. Na tym należy skupić uwagę najbardziej, bo nie wiem kto tu jest najważniejszy i czyja historia miała mnie porwać. Emma, jej mąż Jan, amant Konstanty, rodzina Wallenbergów, czy doktor Bruno to najczęściej występujące osoby. Ciężko tu nawet wyróżnić główny wątek, gdyż jest ich tu tak wiele. Maria Jolanta Tokarska chciała zdecydowanie za dużo pokazać w tak niewielkiej książce. Jest to pozycja do przeczytania w jeden wieczór, ale chaos jaki zostawia po sobie daje niesmak na kilka dni - chyba, że zaraz zaczniemy inną książkę. Piękne historie miłości tej szczęśliwej oraz tej nieszczęśliwej, choroby, czy inne problemy rodzinne to miks jaki tu na pierwszy rzut oka pasuje, ale w ostatecznym podsumowaniu ciężko to nazwać przyjemną lekturą. Na uwagę zasługuje jedynie troska rodzicielka, która jest tu widoczna w kilku scenach. Autorka zdecydowanie zdominowała tę wartość i ustawiła ją na piedestale.

Ostatnio panuje moda na zakładki do książek z ich bohaterami. Jeśli ktoś podoła temu wyzwaniu z tą książką będę pełna podziwu - dla mnie jest to nie do zrobienia. Drugim minusem jest styl autorki. Mimo, że język użyty jest bardzo prosty to jest on tak rozbudowany, że zupełnie zaśmieca odbiór. Jeśli lubicie czytać książki i sami tłumaczyć sobie nieznane słowa, czy marki to tu macie podane wszystko jak na tacy - słownik i encyklopedia w jednym. Irytowało mnie to bardzo, szczególnie, gdy okazało się na koniec, że większość z tych słów i tak była mało istotna.

W bardzo okrojonym opisie, lektura jest o Emmie, która mieszka wraz z ojcem w pałacu. Wojny zniszczyły budynek, a zubożały szlachcic musi liczyć każdy grosz. Dziewczyna dostaje list od przyjaciółki matki z zaproszeniem do Wiednia. Dylemat jaki się pojawia to, czy zostawić ojca, czy jednak jechać i uczyć się śpiewu w konserwatorium. Tu chwilowo pojawia się świat dancingów i bogactwa. Jak to się ma jednak do tego, że wcześniej napisała, o mężu Emmy? No właśnie... Większość z tych wydarzeń to retrospekcje, powrót bohaterów do przeszłości i opowiadanie przez nich przeżytego życia.

Blog: https://bjcdobryfilmijeszczelepszaksiazka.blogspot.com/2017/10/zawrotny-rytm-fokstrota-maria-jolanta.html

*****************************************************************

Fokstrot to szybki taniec wywodzący się z ameryki. Jest to jeden z najtrudniejszych tańców i jest nazywany "najtrudniejszym spacerem świata". I po takim tytule książki można było się spodziewać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1594
765

Na półkach: , ,

Kocham lata 20. Głównie przez książkę (i film!) "Wielki Gatsby". Dlatego opis książki "Zawrotny rytm fokstrota" mnie zainteresował. Zobaczcie sami:

"Poczuj klimat lat 20. razem z bohaterami wybieraj suknie, tańcz fokstrota i rozbijaj się najnowszymi modelami automobili"

Jednak po przeczytaniu jestem niezbyt zachwycona. Czegoś tam brakowało. Nie napiszę, że zła, bo nie mnie to oceniać. Po prostu nie moje klimaty. Sama fabuła dość ciekawa, ale przewidywalna.

I okładka zdecydowanie nie w moim typie (wiem, że nie ocenia się po okładce, ale co zrobić, ja lubię estetyczne ilustracje)

Kocham lata 20. Głównie przez książkę (i film!) "Wielki Gatsby". Dlatego opis książki "Zawrotny rytm fokstrota" mnie zainteresował. Zobaczcie sami:

"Poczuj klimat lat 20. razem z bohaterami wybieraj suknie, tańcz fokstrota i rozbijaj się najnowszymi modelami automobili"

Jednak po przeczytaniu jestem niezbyt zachwycona. Czegoś tam brakowało. Nie napiszę, że zła, bo nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
141

Na półkach:

"Zawrotny rytm fokstrota" to świetny debiut Marii Jolanty Tokarskiej, który w ostatnich dniach trafił na półki polskich księgarni. Autorka zabiera nas w niezwykłą podróż w przeszłość, wbrew pozorom nie tak daleką. Lata dwudzieste XX wieku, wojna przeminęła, a Polska wreszcie odzyskała niepodległość. Świat wchodzi w nową epokę, a życie szlachty się zmienia. Emma mieszka wraz z ojcem w wielkim pałacu pod Krakowem. Skutki wojny dały się jej rodzinie mocno we znaki. Budynek stał się zapuszczony, a zubożały szlachcic musi liczyć każdy grosz. Właśnie dlatego dziewczyna chce odmówić, gdy otrzymuje list od przyjaciółki matki z zaproszeniem do Wiednia. Ojciec jednak nie chce ograniczać córki, namawia ją do wyjazdu i pomaga sfinansować podróż. Emma ma się uczyć śpiewu w konserwatorium, jednak nowoczesny świat dancingów, bogactwa i potańcówek pochłania ją całkowicie. Czy odnajdzie się w tych nowych dla siebie realiach? Czy dobrobyt zawróci jej w głowię? Czy ten wyjazd będzie początkiem lepszego życia?

Wszystkie książki o XX wieku, które dotychczas czytałam bazowały na wydarzeniach I i II Wojny Światowej. Opisywały ówczesne okrucieństwo, bestialstwo i rozlew krwi. Śmierć, ból i strata były wszechobecne. "Zawrotny rytm fokstrota" nie skupia się na tym okresie historii, przeciwnie, I Wojna Światowa schodzi na dalszy tor, a życie szlachty gra pierwsze skrzypce. Bieda zderza się z bogactwem. Tradycja powoli odchodzi w niepamięć i chociaż starsze pokolenia próbują jej bronić, nie łatwo zatrzymać coś, co przemija. Nowe wynalazki, swobodniejsze obyczaje z łatwością ją wypierają. W ciągu zaledwie kilku lat polska kultura przeszła drastyczne zmiany, a autorka świetnie je opisała.

To jedna z niewielu powieści historycznych, przy których się dobrze bawiłam. Lekki styl pisania Tokarskiej jest ogromnym atutem. W pełni oddaje ówczesny klimat, nie zanudzając czytelnika. Opisuje życie szlachty z dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Dla tych ludzi powojenny czas był nowym startem, czasem zabawy i bezgranicznej radości. Ludzie nie bali się kochać namiętnie, podróżować, poznawać nowe kultury, tańczyć jak im muzyka zagra. Odnajdywali piękno w drobnych rzeczach, bo chcieli nadrobić czas, który zabrała im wojna. Maria Tokarska to wszystko ukazała w mistrzowski sposób. Jeśli powieści historyczne Wam nie straszne, a nawet jeśli straszne, ta konkretna Was nie zawiedzie. Udacie się w niezapomnianą podróż w przeszłość i z pewnością nie będziecie jej żałować. Dajcie się ponieść zawrotnemu rytmowi fokstrota!

"Zawrotny rytm fokstrota" to świetny debiut Marii Jolanty Tokarskiej, który w ostatnich dniach trafił na półki polskich księgarni. Autorka zabiera nas w niezwykłą podróż w przeszłość, wbrew pozorom nie tak daleką. Lata dwudzieste XX wieku, wojna przeminęła, a Polska wreszcie odzyskała niepodległość. Świat wchodzi w nową epokę, a życie szlachty się zmienia. Emma mieszka wraz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    26
  • Chcę przeczytać
    24
  • Posiadam
    7
  • Patronat medialny - rekomendowane ✨
    1
  • 2020
    1
  • DOMO
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Kindle
    1
  • Z historią w tle
    1
  • 2019
    1

Cytaty

Więcej
Maria Jolanta Tokarska Zawrotny rytm fokstrota Zobacz więcej
Maria Jolanta Tokarska Zawrotny rytm fokstrota Zobacz więcej
Maria Jolanta Tokarska Zawrotny rytm fokstrota Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także