Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Większość pewnie słyszała o sprawie zbrodni w Miłoszycach i niesłusznie skazanym Tomaszu Komendzie. Dzięki niej przynajmniej ja poznałam fakty, o których do tej pory nie słyszałam. Nie spodziewalam się jakiegoś wybitnego dzieła, ale mimo tak ciekawej sprawy jakiej dotyczyła czytało mi się ja fatalnie. Nawet nie spodziewalam sie, ze tak trudno będzie mi się czytać relacje z przesłuchań. Momentami nieco chaotyczna, a miejscami, niestety dłużyła mi się okropnie. Mimo wszystko warto po nia sięgnąć.

Większość pewnie słyszała o sprawie zbrodni w Miłoszycach i niesłusznie skazanym Tomaszu Komendzie. Dzięki niej przynajmniej ja poznałam fakty, o których do tej pory nie słyszałam. Nie spodziewalam się jakiegoś wybitnego dzieła, ale mimo tak ciekawej sprawy jakiej dotyczyła czytało mi się ja fatalnie. Nawet nie spodziewalam sie, ze tak trudno będzie mi się czytać relacje z...

Książkę bardzo polecam. Ciekawe spojrzenie na początki chirurgii i leczenia w IX wieku.
Książkę pochłonęłam pochłonęłam dosłownie w kilka dni. Dzięki niej poznajemy losy, ludzi, którzy dzięki swojemu uporowi i ciężkiej pracy zmienili bieg historii.

Książkę bardzo polecam. Ciekawe spojrzenie na początki chirurgii i leczenia w IX wieku.
Książkę pochłonęłam pochłonęłam dosłownie w kilka dni. Dzięki niej poznajemy losy, ludzi, którzy dzięki swojemu uporowi i ciężkiej pracy zmienili bieg historii.

Jeśli ktoś szuka przesłodzonej miłością książki, która opowiada o pogodzeniu pokłóconych, albo o odkryciu miłości życia w towarzystwie migających światełek choinkowych i pierniczkow tonących w kolorowym lukrze, to zdecydowanie nie ta książka! Sama kupilam ją jako lekka lekturę, na odreagowanie po poprzedniej książce i wstyd się przyznać, ale kierowałam się głównie okładką, która przywodzi na myśl właśnie jakieś romanse w świątecznym klimacie.
Książka opowiada o losach osób z problemami, które nie znikają za sprawą świątecznej magii. Znajdziemy w niej złamane serca i przerwane więzy rodzinne i inne peroblemy, których punkty kulminacyjne przypadają akurat na święta. Książkę czyta się dość szybko, jednak muszę przyznać, że ta książka nie wzbudziła we mnie jakichś większych emocji. Po prostu w moim odczuciu jest to książka, po która od tak można sięgnąć na półkę, przeczytać i zapomnieć, a ponieważ sa w niej również jakieś pozytywne momenty, które powolutku wprawiają w świąteczny klimat, bo przecież w święta wszystko jest możliwe, to polecam na rozpoczęcie sezonu świątecznej literatury. :)

Jeśli ktoś szuka przesłodzonej miłością książki, która opowiada o pogodzeniu pokłóconych, albo o odkryciu miłości życia w towarzystwie migających światełek choinkowych i pierniczkow tonących w kolorowym lukrze, to zdecydowanie nie ta książka! Sama kupilam ją jako lekka lekturę, na odreagowanie po poprzedniej książce i wstyd się przyznać, ale kierowałam się głównie okładką,...