Pierwszą książkę jaką przeczytałam tego autora to "Cień wiatru".
Teraz przyszła kolej na "Grę anioła". Bohaterem jest David Martin. Jest
on pisarzem, przygodę z pisaniem zaczął w gazecie, potem zaczął
powieść w odcinkach... Poza tym niestety podupadł na zdrowiu, z
ukochaną kobietą Cristiną nie ułożyło się po jego myśli i w tym
właśnie momencie zjawia się człowiek, przez DM zwany pryncypałem,
który proponuje mu napisanie czegoś w rodzaju biblii. Zaczyna się
intryga, okazuje sie bowiem, że dom z wieżyczką, w którym DM mieszka
jest pełen tajemnic, a nawet wisi nad nim klątwa. W domu jest pewien
ukryty pokój, z wieloma skrzyniami po poprzednich właścicielach. Jest
także pokój ukryty za szafą, w ktorym Diego Marlasca ukrywa swoje
ofiary. Critina na chwilę odchodzi od swojego męża-Pedra
Vidala-przycchodzi do DM. Pewnego dnia niestety znika. Okazuje się, że
Cristina trafiła do szpitala, gdzie właściwie odchodzi od zmysłów.
Ucieka jednak stamtąd, i ginie na popękanym lodzie... W książce
dominuje nastrój przygniębienia i depresji, ciągle ktoś ginie, choruje,
albo kogoś ścigają.. Jedyną pozytywną postacią jest Isabella - z
poczuciem humoru, wesoła, szczera do bólu. I tu też niestety umiera
ciężko chora, zostawiąjąc na świecie swojego malutkiego synka z
mężem...
Książka niestety nie przypadła mi do gustu, nie za bardzo wiem
dokładnie co było jej przesłaniem. Zakończenie jest dość
enigmatyczne, zbyt metafizyczne jak dla mnie i przez to trudne do
zinterpretowania. Jedyne co przemawia, moim zdaniem na korzyść, to piękny język
i od czasu do czasu ironiczne/sarkastyczne poczucie humoru Isabelli i DM.

Pierwszą książkę jaką przeczytałam tego autora to "Cień wiatru".
Teraz przyszła kolej na "Grę anioła". Bohaterem jest David Martin. Jest
on pisarzem, przygodę z pisaniem zaczął w gazecie, potem zaczął
powieść w odcinkach... Poza tym niestety podupadł na zdrowiu, z
ukochaną kobietą Cristiną nie ułożyło się po jego myśli i w tym
właśnie momencie zjawia się człowiek, przez DM...