Nie czas na pożegnanie
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- Saga bałkańska (tom 3)
- Wydawnictwo:
- Filia
- Data wydania:
- 2017-09-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-20
- Liczba stron:
- 380
- Czas czytania
- 6 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380753136
- Tagi:
- Bałkany Chorwaci literatura polska miłość poszukiwanie szczęścia powieść obyczajowa relacje rodzinne saga Serbowie strach szpieg uczucie wojna w Chorwacji
A szczęście było już tak blisko…
Po odnalezieniu Dragana, Jasminie wydaje się, że w końcu nadszedł czas na szczęśliwy finał ich historii. Jednak nic bardziej mylnego.
Do tej pory przeszkodą dla związku bośniackiej Chorwatki z Serbem była głównie bratobójcza wojna, teraz bariery są w nich samych. Bo gdy przeżyje się żałobę albo straci pamięć, nic nie będzie takie jak wcześniej.
Upiory przeszłości powracają ze zdwojoną siłą. Na dodatek w bałkańskim kotle znowu wrze, na Belgrad lecą NATO-wskie bomby.
Jasmina ucieka w aktorską pasję, w której wspiera ją charyzmatyczny szef Wrocławskiego Teatru Pantomimy. Za Draganem jednak podążają cienie. Przebaczyć trudno, szczególnie sobie.
Czy zatem jest jeszcze szansa na miłość? A może to czas na pożegnanie?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ludzkie losy biegną ścieżkami, których nie da się przewidzieć
„Nie czas na pożegnanie” to trzecia, a zarazem ostatnia część Sagi Bałkańskiej opowiadającej historię Dragana i Jasminy – pary, którą rozdzieliła wojna na Bałkanach w latach 90. XX. Akcja książki rozgrywa się w latach 1995 – 1999. W tym czasie wojna bratobójcza się kończy i zostaje podpisane porozumienie w Dayton. Wszystko powoli wraca ku normalności, choć nadal czasy są nie całkiem bezpieczne i stabilne. Ludzie chcą wrócić do zwyczajnego życia, ale rany zadane w czasie walk często nie chcą się zabliźnić i zagoić. Najbardziej krwawy konflikt w Europie po II wojnie światowej zostawia bowiem bolesne i brzemienne skutki w ludzkich duszach na długo. Wpływa na psychikę i stan umysłu. Mąci głęboko w duszach, a pokonanie potworów z przeszłości wymaga wiele czasu i sił.
Dragan cierpi na zaniki pamięci. Choć jego ciało doszło w miarę do siebie dusza nadal nie może sobie poradzić z tym, co się stało i tym, co przeżył młody mężczyzna. Dragan dzięki Oliji leczy się w specjalistycznym szpitalu i właśnie tam odnajdują go Jasmina z Katarzyną. Serb nie rozpoznaje swojej ukochanej i kilka godzin po krótkim spotkaniu zapada się pod ziemię. Jasmina wraca do Polski do synka i Tarika. Tu próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Od kłopotów i koszmarów wojny ucieka w rolę matki i grę aktorską. Dzięki talentowi dostaje angaż we Wrocławskim Teatrze Pantomimy. Chce zapomnieć o Draganie i wraca w rodzinne strony, by wziąć ślub z Tarikiem. Do ceremonii jednak nie dochodzi, bo los napisał dla tej Chorwatki inny scenariusz...
Najnowsza książka Agnieszki Walczak-Chojeckiej to doskonałe zakończenie wspaniałej sagi, której przeczytanie dostarczyło mi sporo emocji, wzruszenia i przyprawiło o łzy. Ostatni tom, w którym spotkaliśmy Dragana i Jasminę jest idealnie przemyślany i dopracowany. Nie brak w nim prawdziwego życia, a autorka odważnie pokazuje jak bardzo konflikt zbrojny i bratobójcze walki potrafią zniszczyć ludzkie szczęście oraz życiową stabilizację.
Wojna ukazana jest jako niebezpieczna trucizna, która działa mocno i długofalowo, a jej macki sięgają daleko nawet wtedy, gdy zastąpi ją pokój. Historia Chorwatki i Serba pokazuje siłę ludzkiej miłości i moc determinacji w walce o szczęście i radość z każdej przeżytej chwili. Jasmina to bardzo sympatyczna i budząca ciepłe uczucia młoda dziewczyna, która musi unieść wiele na swoich barkach dla dobra synka i własnego spokoju. Nie jest jej w życiu łatwo, brakuje ojczyzny i bliskich z rodziny, brakuje partnera, o którym czasem nawet chce, lecz nie potrafi zapomnieć. Płomień miłości choć niekiedy słaby i prawie gasnący nadal tli się w jej sercu. Jasmina nie chce w życiu zadowolić się substytutem, nie szuka zastępstwa, choć tak byłoby może wygodniej i prościej, nie okłamuje samej siebie a z kłamstwem wobec Tarika jest jej po prostu źle. Dlatego mimo trudnej sytuacji, mimo zadanych jej ran kieruje się sercem, które nie wskazuje tej najłatwiejszej i wygodnej drogi, ale zmusza do walki i ryzyka nie gwarantując w zamian nic. Jasminę nie sposób nie kochać, nie sposób nie podziwiać, nie sposób nie darzyć sympatią. Ta młoda mocno doświadczona przez los dziewczyna na długo zapada w pamięć i staje się osobą godną podziwu. Pisarka ciekawie wykreowała nie tylko osobę głównej bohaterki, ale i wyraziście nakreśliła także inne postacie z pierwszego i drugiego planu. Jest to niewątpliwym atutem książki, podobnie jak dynamiczna akcja, perfekcyjnie zobrazowanie tła – rzeczywistości polskiej i bałkańskiej lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wspaniałe jest zakończenie, doskonale oddane są rozterki bohaterów, ich dylematy i kłopoty.
Książkę czytałam z wielką przyjemnością, z wypiekami na twarzy i przekonaniem, że długo o niej nie zapomnę. Lektura zawiera w sobie niezwykle ważne, ponadczasowe i aktualne w dobie nacjonalizmów i podziałów zabarwionych nienawiścią przesłanie by nie wywoływać pochopnie wojen, by nie podnosić ręki na brata czy sąsiada będąc zaślepionym złem, agresją czy zemstą. Pokój to coś bezcennego bez czego żaden człowiek nie może żyć pełną piersią i być szczęśliwym.
Gorąco polecam zaznajomienie się z historią dwojga młodych ludzi, których połączyła miłość a rozdzieliła wojna. Saga Bałkańska to doskonała lekcja historii i literacka przygoda, która zostawia w czytelniku trwały ślad.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 248
- 234
- 32
- 17
- 7
- 5
- 5
- 4
- 3
- 3
Opinia
Dobra literatura – co to takiego?
Dobra literatura to mieszanina niejednorodnych składników. Można ją porównać do mieszanki-mikstury, w której niezwykle istotny jest dobór i ilość składników. Właśnie one, ich jakość oraz proporcje decydują o tym, czy to dobra mikstura, czy może taka, która w ogólnym rozrachunku może okazać się ciężkostrawna lub wręcz niestrawna, choćby nawet miała ładny wygląd i dobry smak.
Czy ta saga to dobra literatura? Jak jest w niej z fabułą, bohaterami, kreacją świata – światem przedstawionym, językiem i wieloma innymi czynnikami (np. innowacyjnym pomysłem na fabułę, zamiast posiłkowania się wcześniej wydanymi publikacjami, reportażami...) składającymi się na tzw. dzieło literackie?
Pierwszy tom pokazał duże braki odnośnie tła akcji (wkradły się błędy merytoryczne) oraz bohaterów, od których jednak oczekuje się, by byli siłą napędową książki. Tymczasem u podstaw, na samym początku nastąpił tak nieprzemyślany wybór imion i nazwisk bohaterów i wkradły się błędy, że to spowodowało falstart. Książka niefortunnie weszła na rynek bez niezbędnej w przypadku tego typu książek korekty merytorycznej, czyli za wcześnie. W drugim tomie były usilne, niezręczne próby tłumaczenia się przez autorkę z tego, że głównej bohaterce nadała imię Jasmina, co tylko pogłębiło wyraźne rysy na całości sagi. Pewne kwestie uległy poprawie (a można było tak od początku, gdyby korekta była).
W mojej opinii pisarz nie powinien absolutnie posługiwać się tłem historycznym, którego dobrze nie zna. Pisarze piszący dobrą literaturę – na szczęście jest ich trochę - siedzieli w archiwach i studiowali historyczne dokumenty dotyczące miasta i wydarzeń, jakie później opisywali. Autorka zaś – jak sama przyznaje w tomie drugim, najpierw wydała pierwszy tom, a dopiero potem pojechała w miejsce, które wcześniej opisała. Moja opinia pod pierwszym tomem tej sagi to przestroga – również dla innych autorów - przed ignorancją historii i kultury kraju/miasta/państwa, o którym autorzy zamierzają pisać. Wielu pisarzy polskich, szukając „dobrych" tematów, umieszcza akcję swoich książek na terenie obcych państw, ale ich wiedza o tych państwach nie jest zbyt duża i potem taka pozycja sama plasuje się na niskim poziomie.
Nie chcąc zagłębiać się w szczegółową analizę trzeciego tomu (saga wydana, czyli po zawodach), uważam, że paradoksalnie trzeci tom, w którym jest najmniej „bałkańskości", co przy sadze „bałkańskiej" nie powinno mieć miejsca i to jest ewidentny minus tego tomu, jest ze wszystkich trzech części najlepszy, bo... jest najmniej bałkański. Czyli autorce lepiej wychodzi nie-bałkańskość. Warto to sobie uświadomić.
W ogólnym rozrachunku całości daleko do określenia jej dobrą literaturą. Z czytelnikami autor powinien postępować ostrożnie, traktować ich poważnie, by ich do siebie nie zrazić np. brakiem rozeznania w całokształcie wybranego tła, a to bałkańskie tło tutaj grało ważną melodię, ale nie zagrało jej bezbłędnie. Nie dziwi mnie jednak, że tak się stało. Zerkając na poprzednie książki autorki, widać, że skacze ona po różnych tematach i różnych miejscach, jakby miała przekonanie (to oczywiście tylko moje przypuszczenie, nie twierdzenie), że czegokolwiek się tknie, wyjdzie jej świetnie. Napisała przecież erotyk – niby dlaczego miałaby nie napisać, skoro taki Grey też napisał, więc czemu nie? – ludzie i tak przeczytają, zaprzyjaźnieni blogerzy (niektórzy piszący pod pseudonimami) i znajomi (także często posługujący się pseudonimami) wystawią dobre opinie i najwyższe noty, trochę reklamy i niech ludzie sobie czytają. Niestety z tą sagą nie wyszło świetnie, choć wiadomo, że pewna ww. grupa nieznająca Bałkanów wychwali. I tak się pewnie zadzieje, już się dzieje. Tylko proszę tego nie traktować jako przytyku, ale jako spostrzeżenie, subiektywny ogląd rzeczywistości. Bowiem dokładnie tak samo bywa przy innych książkach i to jest smutne, ale prawdziwe, że książki mają kręgi swoich klakierów. Pytanie tylko, co o tej sadze powiedzą nie-klakierzy? Autora powinny cieszyć przede wszystkim opinie nie-klakierów (w tym wypadku nie-klakierów znających realia regionu Bośni i Hercegowiny), bo tylko one odzwierciedlają prawdziwą wartości książki. Tak było, i tak będzie.
Dobrą literaturę tymczasem chwali zdecydowana większość i właśnie to jest miarą dobrego pisarstwa. Niestety żyjemy w świecie, w którym jak wszyscy wiemy, reklama i odpowiednie kręgi potrafią przeciętne lub bardzo słabe pozycje wynieść na „wyżyny".
Jeszcze jedna myśl. Czym jest swoboda w pisarstwie? Ktoś by powiedział, że to podstawa twórcza i nie można ograniczać swobody autora, bo autor może wszystko – może Żydowi dać na imię Muhamed oraz napisać, że na Syberii jest kompleks pałacowy Alhambra. Może tak zrobić? Według niektórych może. Tyle, że w dobrym pisarstwie, w dobrej literaturze swoboda też ma swoje granice. W dobrej literaturze nie ma miejsca na swobodę z omyłkami, uchybieniami, błędami merytorycznymi, jakie są w tej sadze w pierwszym tomie, a potem się niestety ciągną... przez kolejne tomy. Nie ma też w dobrej literaturze miejsca na butę, że czegokolwiek autor się tknie, to ludzie i tak to przełkną.
Na koniec dodam, że z zaciekawieniem przeczytałam wywiad z autorką na stronie: http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/2014/02/wazne-tez-by-byc-otwartym-na.html , którego udzieliła w 2014 roku po napisaniu swoich dwóch pierwszych książek (był to jak się zorientowałam tematyczny miks: Tajlandia, Polska, wątek gejowski, niepłodność).
Autorka powiedziała w nim:
„Ważne też, by być otwartym na konstruktywną krytykę, jeśli chodzi o swój pisarski warsztat i cały czas się doskonalić".
Takie stanowisko - jeśli tylko jest szczere - bardzo mi się podoba, zatem podsumowując, mam teraz uzasadnioną nadzieję, że moje konstruktywne opinie przy każdym tomie tej sagi przydadzą się autorce na przyszłość, bo mówiąc „ważne też, by być otwartym na konstruktywną krytykę, jeśli chodzi o swój pisarski warsztat i cały czas się doskonalić", autorka o nie prosi.
I właśnie w kontekście tej wypowiedzi autorka powinna próbować być ze sobą szczera, czego jej życzę, i nie powinna mylić uzasadnionych konstruktywnych opinii i recenzji z hejtowaniem.
Za wskazanie tego, co czarno na białym powinna być wdzięczna, a nie odwracać kota ogonem. Niestety teraz niektórzy autorzy oczekują tylko oklasków, mimo że ich teksty są słabe, i mimo pięknych deklaracji, że liczą się z opiniami czytelników i o nie proszą, nie potrafią przyjąć konstruktywnych uzasadnionych recenzji. Niestety w sieci pełno teraz autorów-p i e n i a c z y i pieniactwo się szerzy. Jednak nie można się na nie zgadzać. Pieniactwo jest karalne. Autor, jeśli decyduje się opublikować książkę, powinien liczyć się z różnymi opiniami, gdyż sam wystawia swój tekst na widok publiczny.
Tylko otwartość na konstruktywną krytykę i umiejętność jej przyjęcia może pozwolić autorowi, któremu zależy na czytelnikach nie-klakierach, rzetelnie udoskonalić warsztat pisarski, nie pisać na czas i akord (lepiej wolniej, a bez błędów) i w nagrodę odnaleźć niepowtarzalny rys swojej twórczości.
Dobra literatura – co to takiego?
więcej Pokaż mimo toDobra literatura to mieszanina niejednorodnych składników. Można ją porównać do mieszanki-mikstury, w której niezwykle istotny jest dobór i ilość składników. Właśnie one, ich jakość oraz proporcje decydują o tym, czy to dobra mikstura, czy może taka, która w ogólnym rozrachunku może okazać się ciężkostrawna lub wręcz niestrawna, choćby...