Opiekunka do dzieci
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Joachim Vernau (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Das Kindermädchen
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2017-07-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-07-25
- Liczba stron:
- 542
- Czas czytania
- 9 godz. 2 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380971851
- Tłumacz:
- Bartosz Nowacki
Wszystko wskazuje na to, że adwokat Joachim Vernau odniesie życiowy sukces i zrobi wspaniałą karierę. Ma poślubić Sigrun Zernikow, a tym samym nie tylko wejść do berlińskich wyższych sfer, lecz także zostać partnerem w renomowanej kancelarii adwokackiej ojca Sigrun, Utza. Podczas planowanego przyjęcia zaręczynowego ma zostać wprowadzony do rodziny. Kiedy jednak niespodziewanie pojawia się Ukrainka, która prosi go o zdobycie podpisu Utza na spisanym cyrylicą dokumencie, na fasadzie uczciwości nobliwej rodziny pojawia się pierwsza rysa. Utz ma bowiem swoim podpisem poświadczyć, że jego rodzina podczas drugiej wojny światowej zatrudniała jako opiekunkę do dziecka robotnicę przymusową, dzięki czemu ta mogłaby teraz otrzymać odszkodowanie. Utz wszystkiemu zaprzecza, drze na strzępy i wyrzuca dokument. Zdarzenie to szybko zostałoby zapomniane, jednak ciało Ukrainki niedługo później zostaje wydobyte z Landwehrkanal. Chociaż Vernau przeczuwa, że w ten sposób naraża swoją świetlaną przyszłość w rodzinie, zaczyna zadawać niewygodne pytania. Historia ukraińskiej robotnicy przymusowej wydaje się bowiem być prawdziwa, a Joachim znajduje jednoznaczne ślady nadzwyczaj lukratywnego handlu dziełami sztuki, które zostały zagrabione nazistów…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nie wszystko złoto, co się świeci
Czy budowanie prestiżu i dobrego wizerunku rodziny, w oparciu o kłamstwo, ma szansę na powodzenie?
Nowa książka Elisabeth Herrmann próbuje odpowiedzieć na to niełatwe pytanie, kanwą opowieści czyniąc niechlubne wydarzenia z wojennej przeszłości Niemiec. „Opiekunka do dzieci” to pierwszy tom serii z sympatycznym adwokatem Joachimem Vernauem. Cykl liczy obecnie pięć części i nie ma związku z „Wioską morderców” i „Śnieżnym wędrowcem”, innymi powieściami autorki wydanymi po polsku.
Berliński adwokat Joachim Vernau jest na dobrej drodze, aby po kilku latach ciężkiej pracy awansować zawodowo i towarzysko. Jego narzeczoną jest senatorka i kandydatka na urząd zastępczyni burmistrza stolicy Niemiec Sigrun von Zernikow. Związek z wywodzącą się z wyższych sfer córką szanowanego prawnika, gwarantuje nie tylko awans społeczny, ale i zawodowy – Joachim ma szansę zostać wspólnikiem w kancelarii przyszłego teścia. Sprawy komplikują się, gdy podczas uroczystej kolacji zaręczynowej na przyjęciu pojawia się Ukrainka, która prosi Joachima o przysługę. Ojciec Sigrun, Utz ma podpisać dokument, który poświadcza, że podczas II wojny światowej przyjaciółka kobiety pracowała w domu von Zernikow jako robotnica przymusowa. Jego podpis ułatwiłby otrzymanie przez kobietę odszkodowania. Nietrudno się domyślić, że ten incydent wywoła całą lawinę zdarzeń i wspomnień, o których nikt nie chciałby pamiętać. Tymczasem Joachim otrzymuje zlecenie od najbliższych przyjaciół rodziny swojej narzeczonej i nawet nie wie, ile przyjęcie nowej sprawy przysporzy mu kłopotów.
„Opiekunka do dzieci” to kolejna powieść, której fabuła obudowana jest wokół wojennej przeszłości Niemiec. Tym razem autorka wybrała na temat swojej książki, wciąż budzący emocje, wątek wykorzystywania przez nazistów robotników przymusowych, głównie z terenów Ukrainy i Polski. Swoją uwagę skupia na niewielkim wycinku niemieckiej historii, akcentując przemilczany proceder pracy przymusowej w prywatnych domach. W podręcznikach wspomina się niewolniczą pracę w przemyśle i rolnictwie, ale o tysiącach młodych (i bardzo młodych) opiekunkach do dzieci raczej się nie pisze. I to właśnie wątek jednej z takich dziewcząt stał się kanwą nowej powieści Elisabeth Herrmann. Być może rodzina von Zernikow nie musiałby tłumaczyć się z uczestnictwa w tym procederze, gdyby nie śmierć Ukrainki. Po tym, jak znaleziono jej ciało, akcja przyspiesza a kolejne rozdziały przynoszą nowe fakty. Na nieskazitelnym wizerunku rodzinny z wyższych sfer pojawiają się najpierw rysy, a potem pęknięcia. Procesu zniszczenia nie sposób zatrzymać.
„Opiekunka do dzieci” to udane połączenie powieści obyczajowej i kryminału (a nawet thrillera), z wielką polityką i niewygodnymi wydarzeniami z historii w tle. Dzięki narracji w pierwszej osobie (z perspektywy Joachima) opowieść o rodzinie von Zernikow, mimo poważnej tematyki, zyskuje na lekkości, której brakowało mi w poprzednich książkach. Autorka nie tylko przywołuje niechlubną przeszłość, ale bez owijania w bawełnę portretuje swoich bohaterów, w tym Sigrun, która dla skoku notowań w sondażach przedwyborczych jest w stanie przymknąć oko na rodzinne tajemnice. Aby sprawdzić się w polityce, trzeba mieć grubą skórę i pani senator udowadnia, że nie boi się ciosów. Ale jak to w życiu – wszystko do czasu. Pytanie, jak w tym wszystkim odnajduje się Joachim? Radzi sobie zupełnie nieźle, ale i on, rykoszetem, dostanie za błędy innych. W życiu czekają go rewolucje, ale wydaje się, że siniak tu i tam nie przeszkodzi mu w dążeniu do obranego celu.
Czytelników poprzednich powieści Elisabeth Herrmann nie trzeba specjalnie zachęcać do sięgnięcia po nową książkę. Autorka ma bowiem łatwość opowiadania historii, pisze zajmująco, a jej bohaterowie nie są jednowymiarowi. To solidne pisarstwo, przypominające chwilami twórczość Charlotte Link. Może powieści Herrmann nie są specjalnie odkrywcze, ale to kawał dobrej literatury z niezłym tempem i intrygującą tematyką. Na tle innych powieści gatunkowych „Opiekunka do dzieci” wyróżnia się dbałością o język, dopracowaniem szczegółów i postacią sympatycznego adwokata. Liczę, że kolejne tomy serii pojawią się już niedługo, ponieważ ciekawi mnie, co autorka zgotowała swoim bohaterom i czy udało jej się utrzymać poziom. Po cichu liczę, że tak.
Tomasz Radochoński
Oceny
Książka na półkach
- 585
- 257
- 44
- 23
- 11
- 8
- 8
- 7
- 4
- 4
Cytaty
Człowiek dorasta dopiero wtedy, gdy potrafi naprawdę pokochać swoich rodziców. I wtedy wiadomo, że wykonali dobrą robotę.
Opinia
Do niedawna nazwisko Elisabeth Herrmann większości polskich czytelników było zupełnie obce. Anonimowa autorka, o której nikt nie słyszał. To się jednak zmieniło w kwietniu 2016 roku po publikacji polskiego wydania „Wioski morderców” – bardzo solidnego thrillera. Po literaturę niemiecką nie sięgam zbyt często, z reguły w kręgu moich zainteresowań znajdują się przede wszystkim książki anglojęzyczne. Gdy jednak chodzi o powieść Elisabeth Herrmann albo Charlotte Link, to ani chwili się nie waham. Nauczyłam się, że ich książki są dobre. Ale czy zawsze?
Wszystko wskazuje na to, że adwokat Joachim Vernau odniesie życiowy sukces i zrobi wspaniałą karierę. Ma poślubić Sigrun Zernikow, a tym samym nie tylko wejść do berlińskich wyższych sfer, lecz także zostać partnerem w renomowanej kancelarii adwokackiej ojca Sigrun, Utza. Podczas planowanego przyjęcia zaręczynowego ma zostać wprowadzony do rodziny. Kiedy jednak niespodziewanie pojawia się Ukrainka, która prosi go o zdobycie podpisu von Zernikowa na spisanym cyrylicą dokumencie, na fasadzie uczciwości nobliwej rodziny pojawia się pierwsza rysa. Utz ma bowiem swoim podpisem poświadczyć, że jego rodzina podczas drugiej wojny światowej zatrudniała jako opiekunkę do dziecka pochodzącą ze Wschodu robotnicę przymusową, dzięki czemu ta mogłaby teraz otrzymać odszkodowanie. Utz wszystkiemu zaprzecza, drze na strzępy i wyrzuca dokument. Zdarzenie to szybko zostałoby zapomniane, jednak ciało Ukrainki niedługo później zostaje wydobyte z Landwehrkanal. Chociaż Vernau przeczuwa, że w ten sposób naraża swoją świetlaną przyszłość w rodzinie, zaczyna zadawać niewygodne pytania. Historia ukraińskiej robotnicy przymusowej wydaje się prawdziwa, a Joachim znajduje jednoznaczne ślady nadzwyczaj lukratywnego handlu dziełami sztuki, które zostały zagrabione przez nazistów w czasie drugiej wojny światowej…
To istny paradoks, że zabrałam tę książkę na wakacje, myśląc, że będzie idealną lekturą na leniuchowanie na jednej z włoskich plaż. Nie była. Podczas tygodniowego urlopu zdążyłam przebrnąć przez zaledwie 300 stron, co dawało mi nieco ponad połowę tej dość obszernej powieści. Prawdę mówiąc, z ogromną i niekłamaną ulgą odetchnęłam, gdy wreszcie dobrnęłam do ostatniej kropki. Z mozołem pokonując kolejne strony, miałam wrażenie, że historia opowiadana przez Joachima Vernaua nigdy się nie skończy. Dwa poprzednie, a chronologicznie późniejsze, thrillery niemieckiej autorki – osnute wokół losów Saneli Beary, niemieckiej policjantki o chorwackich korzeniach, wywarły na mnie bardzo dobre wrażenie, tworząc w mojej głowie stereotyp, że Elisabeth Herrmann jest po prostu znakomitą pisarką potrafiącą tworzyć książki, od których nie sposób się oderwać. Jej „Wioska morderców” okazała się niezwykle klimatycznym thrillerem, który do ostatnich stron trzymał w napięciu, a „Śnieżny wędrowiec”, choć moim zdaniem znacznie słabszy od pierwszego tomu cyklu, to wciąż był solidną pozycją dla fanów gatunku. Tu jednak czegoś zdecydowanie zabrakło.
Sięgając po „Opiekunkę do dzieci”, doskonale wiedziałam, że wśród jej bohaterów nie znajdę Saneli, do której zdążyłam się już przyzwyczaić i którą zdołałam mimo wszystko polubić. Ta powieść wbrew moim oczekiwaniom okazała się lekturą ciężkostrawną i uciążliwą w odbiorze. Mozolnie rozkręcająca się akcja, przeładowanie polityką i przykrymi wspomnieniami wyzysku w czasie drugiej wojny światowej oraz bohaterowie, z którymi trudno się zżyć – tym Herrmann bardzo mnie zmęczyła. Brak nieprzewidzianych zdarzeń i napięcia niepozwalającego ani na chwilę porzucić czytania sprawiały, że co i raz traciłam koncentrację, odpływałam myślami w siną dal, nie mogąc wczuć się w relację z prywatnej krucjaty Joachima Vernaua. Nie czułam tej książki. Historia opowiedziana przez Herrmann, choć wstrząsająca i prawdziwa, nie zyskała mojego uznania. I zupełnie nie chodzi o to, że to thriller polityczny z wojną w tle, czyli gatunek, po który nie sięgam zbyt często. Chodzi o to, że tu po prostu wiało nudą, a przecież „Opiekunka do dzieci” liczy sobie blisko 550 stron!
Na plus zdecydowanie zasługuje okładka. Muszę przyznać, że „Wioska morderców” wpadła mi w oko właśnie z powodu okładki, która z miejsca mnie urzekła. Dopiero potem przeczytałam opis i zaczęłam przeczuwać, że to może być coś naprawdę dobrego. I rzeczywiście było. Okładka drugiej na polskim rynku książki Elisabeth Herrmann była jeszcze ładniejsza. „Opiekunka do dzieci” również prezentuje się doskonale. Połączenie szarości z czerwienią, wpadające w oko zdjęcie – niby nic wielkiego, a jednak nie każdemu udaje się stworzyć okładkę, która będzie przykuwać uwagę.
Nie mam wątpliwości, że w przyszłości jeszcze nie raz sięgnę po thrillery Elisabeth Herrmann. Wątpię jednak, bym po raz kolejny dała szansę Joachimowi Vernauowi, który tak okrutnie umęczył mnie swą opowieścią w „Opiekunce do dzieci”, że z przyjemnością i ulgą odłożyłam tę książkę na półkę. Z otwartymi rękoma powitam natomiast kolejny tom przygód Saneli Beary, za którą – czytając „Opiekunkę” – zdążyłam się już porządnie stęsknić. Elisabeth Herrmann może nie zawsze potrafi zbudować napięcie, ale nie można jej zarzucić, że nie jest dobrą pisarką. I choć jak zapewne każdy pisarz ma wzloty i upadki, to jednak jej proza bez wątpienia zasługuje na uwagę. Jeśli jeszcze nie znacie pisarstwa niemieckiej autorki, to gorąco Was zachęcam do lektury jej powieści, tylko może nie zaczynajcie od „Opiekunki do dzieci”. Możecie się rozczarować.
http://z-literatura-za-pan-brat.piszecomysle.pl/
Do niedawna nazwisko Elisabeth Herrmann większości polskich czytelników było zupełnie obce. Anonimowa autorka, o której nikt nie słyszał. To się jednak zmieniło w kwietniu 2016 roku po publikacji polskiego wydania „Wioski morderców” – bardzo solidnego thrillera. Po literaturę niemiecką nie sięgam zbyt często, z reguły w kręgu moich zainteresowań znajdują się przede...
więcej Pokaż mimo to