Facet do wzięcia

Okładka książki Facet do wzięcia Anna Crevan
Okładka książki Facet do wzięcia
Anna Crevan Wydawnictwo: Ridero literatura piękna
210 str. 3 godz. 30 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Ridero
Data wydania:
2016-09-25
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-25
Liczba stron:
210
Czas czytania
3 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381041676
Tagi:
romans erotyk humor
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
496
329

Na półkach: ,

Pewnego dnia zgłosiłam chęć zapoznania się z książką "Facet do wzięcia" i tym samym wyrażenia opinii o niej. Dlaczego zdecydowałam się na jej lekturę? A no dlatego, że zaintrygował mnie fakt, iż ta zaledwie ponad dwustustronicowa powiastka napisana została przez trzy kobiety. Pióro Ani Crevan Sznajder było mi znane wcześniej, przy okazji poznawania stworzonej przez nią historii ujętej w tomikach "Niczyja. Kwiat magnolii" i "Niczyja. Zapach magnolii". Natomiast pozostałe dwa nazwiska były mi dotąd obce. Frapowało mnie, jaką dokładnie opowieść skrywa "Facet do wzięcia", jakie style się w niej przeplatają, jakie zastosowano w niej formy narracji, a także, czy autorki podołały pomysłowi i poradziły sobie z poprowadzeniem fabuły, a przede wszystkim, czy trójosobowy skład autorski okazał się sukcesem, a zarazem udanym zabiegiem? Cóż... Teraz, będąc świeżo po lekturze, mogę śmiało rzec, posługując się znanym wszystkim powiedzeniem, że "co za dużo, to nie zdrowo". Zapraszam na moją opinię.

Bogumiła Roch-Romanowska - brak informacji o autorce
Emilia Anna Dominik - brak informacji o autorce
Anna Crevan Sznajder - początkująca pisarka, absolwentka kursów pisarskich, miłośniczka Japonii, współautorka książki Facet do wzięcia. Wielbicielka Kuroko no basket - Tadatoshi Fujimaki, które było inspiracją do napisania książki Niczyja. Kwiat Magnolii oraz jej kolejnych części. Historia w niej opowiedziana przenosi czytelników do świata Otaku. Do świata mang i anime, konwentów, cospley'ów i dobrej zabawy z nutką orientu w tle. Świat ten towarzyszy autorce od wielu lat.

Trzy przyjaciółki i jednocześnie reporterki magazynu kobiecego "Evree" otrzymują intrygujące zlecenie. Mianowicie, zadaniem zwanych przez wszystkich "Aniołków", jest przeprowadzenie wywiadów z trzema mężczyznami - finalistami konkursu "Facet do wzięcia" organizowanego przez poczytne i cieszące się sympatią czasopismo. Faceci są niezwykle przystojni i na ich widok dziewczynom miękną kolana. Strażak, policjant i właściciel cukierni przyprawiają każdą z nich o szybsze bicie serca. W trakcie późniejszej sesji zdjęciowej okazuje się, że nie tylko kobietom mężczyźni wpadają w oko, ale i oni również są nimi zafascynowani. Ann, Enn i Mili wiedzą jednak, że nie mogą pozwolić sobie na bliższą zażyłość z wybrańcami fanek. Obowiązuje ich bowiem klauzula w umowie. Jednak serce nie sługa... Dziewczyny zawierają zatem między sobą umowę...

Lektura "Faceta do wzięcia" zajęła mi aż trzy dni, a pragnę przypomnieć, że książka liczy tylko dwieście dziesięć stron. Cóż. Przez pierwsze dwa dni udało mi się przewertować tylko pięćdziesiąt kartek, ponieważ kompletnie nie mogłam się skupić, wszystko mnie rozpraszało, wybiegałam myślami niedaleko - do spraw przyziemnych, które zajmowały moją głowę, nie potrafiłam zwyczajnie wgryźć się w historię opowiedzianą przez autorki. Trzeciego dnia zaparłam się i połknęłam pozostałe sto pięćdziesiąt stron. Trzeba przyznać, że jest to powieść, którą czyta się ekspresowo, głównie za sprawą sporej ilości dialogów. Potencjał z pewnością w niej tkwi. Aczkolwiek niestety nie mogę ocenić jej pozytywnie. Po pierwsze zastanowił mnie dość niespotykany podział na trzy części tj.: prolog, epilog i podziękowania. A reszta? Brakowało mi właśnie rozdziałów. Co prawda, wyróżnione zostały narracje bohaterek, zresztą bardzo krótkie, nawet kilkuwersowe, ale to nie rozgraniczało ogólnego zarysu wątkowego (mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli). To poniekąd miało wpływ na całokształt fabuły, która cechowała się powtarzalnością, identycznością oraz przewidywalnością, a także schematycznością. Po drugie, od początku miałam nieodparte wrażenie, że losy każdej z kobiet są podobne, a wręcz takie same, tyle, że imiona ich oraz poznanych mężczyzn są zmieniane. Ponadto uważam też, że styl autorek jest podobny. Gdybym nie miała świadomości, która jest autorką danej części, to zapewne bym owych nie rozróżniła. Prawdę mówiąc, nic mnie nie zaskoczyło, nie zachwyciło i nie oczarowało w owej powieści. Przede wszystkim zabrakło mi emocji, które przynajmniej dla mnie, są podstawą dobrej książki. Chwilami jedynie na mych ustach jawił się uśmiech. A poza tym nic... Nawet sceny intymne nie wyzwoliły we mnie intensywniejszych uczuć i nie wzbudziły mego podziwu. Ot, zwykłe opisy aktów miłosnych uniesień. Krótko mówiąc, powieść po prostu przeczytałam i odłożyłam na półkę. W moim odczuciu "Facet do wzięcia" wymaga solidnego dopracowania, praktycznie w każdym celu, zarówno fabularnym, jak i językowym.

Powiastka napisana jest prostym, potocznym, rzadko wulgarnym językiem, od czasu do czasu uwzględniającym japońskie wyrażenia i zwroty - całkowicie zbędne. Moim zdaniem jej stylistyczna forma jest zbyt swobodna, jakby tworzona w pośpiechu, o czym świadczą między innymi nijakie dialogi czy występujące gdzieniegdzie tzw. literówki. W ogóle nie odczułam zaangażowania autorek w stworzenie tej opowieści. A może mi się tylko wydawało? Zaletą na pewno jest zastosowanie narracji pierwszoosobowej pozwalającej poniekąd zaznajomić się bliżej z osobowością czy też samopoczuciem poszczególnych bohaterek.

Celowo użyłam słowa poniekąd, albowiem przyznać muszę, że przez kilkadziesiąt stron miałam problem z rozpoznaniem kobiet. Odnosiłam wrażenie, że to jedna i ta sama osoba. Naprawdę. Dopiero z czasem zaczęłam zauważać pojedyncze cechy wyróżniające je od reszty. Ann to osoba szczera do bólu, bezpośrednia, uparta, często stawiająca na swoim, nierzadko nie w humorze i bez wątpienia asertywna (ale do czasu). Z kolei Enn to kobieta trochę roztrzepana, czasami przekorna. Natomiast Mili wydała mi się najbardziej spokojna, wyważona, uczuciowa, wrażliwa i poukładana. A zatem niejako się różnią od siebie, ale łączy je wiele, w tym zdecydowanie piękna przyjaźń (na dobre i na złe),podobne dylematy miłosne i moralne, charakter wykonywanej pracy oraz zamiłowanie do wina.

Niestety, w miarę intensywne tempo nie ułatwiło głębszego przyjrzenia się reporterkom, ich myślom czy emocjom. Nie czułam ich ekscytacji, radości, miłości, pretensji, przygnębienia, rozczarowania oraz smutku. Nie przeżywałam, nie śmiałam się wniebogłosy i nie wylewałam łez wraz z nimi. A jedynie pokrótce zapoznałam się z ich punktem widzenia, podejściem do co poniektórych spraw i postrzegania pewnych kwestii. To wszystko.
A panowie... Hmmm... Wydali mi się mało autentyczni i tacy... Sama nie wiem... Nie do końca szczerzy? Zanadto świadomi swych walorów? Przesadnie pewni siebie? Oj tak, ta ich pewność raziła w oczy. I to by było na tyle.

Ściślej rzecz ujmując, "Facet do wzięcia" to trzy kobiety, trzech mężczyzn, trzy identyczne historie i jeden wspólny mianownik. Niewymagająca i oczywista fabuła, uchybienia w szczegółach i niuansach, nie w pełni wyrazista kreacja bohaterów, lekki i trywialny styl to niewątpliwie elementy określające powieść. Moim zdaniem wymaga ona wzbogacenia o inne motywy, poprawienia błędów, posłużenia się bogatszym słownictwem, a także urozmaicenia dialogów, aby stały się bardziej sensowne i przyjemniejsze w odbiorze oraz pokuszenia się o lepszą konstrukcję postaci. Wówczas książka mogłaby być znacznie ciekawsza, a i jej odbiór byłby korzystniejszy. No cóż. Póki co jest bardzo przeciętnie. Jednakże to moje subiektywne zdanie. Nie żałuję czasu poświęconego na jej lekturę, ale też nie zostałam czytelniczo zaspokojona i w żadnym stopniu usatysfakcjonowana. Książki ani nie polecam, ani nie odradzam. Wybór pozostawiam Wam :)

Pewnego dnia zgłosiłam chęć zapoznania się z książką "Facet do wzięcia" i tym samym wyrażenia opinii o niej. Dlaczego zdecydowałam się na jej lekturę? A no dlatego, że zaintrygował mnie fakt, iż ta zaledwie ponad dwustustronicowa powiastka napisana została przez trzy kobiety. Pióro Ani Crevan Sznajder było mi znane wcześniej, przy okazji poznawania stworzonej przez nią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
439
437

Na półkach: ,

Zapraszam na recenzję:
http://mojezycieitpblog.blogspot.com/2017/08/facet-do-wziecia.html

Zapraszam na recenzję:
http://mojezycieitpblog.blogspot.com/2017/08/facet-do-wziecia.html

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Po przeczytaniu tej książki znacznie poprawił mi się humor jest lekka można się pośmiać jak również, w niektórych momentach czułam gniew na trzy główne bohaterki.Jednak po przeczytaniu dalszej części książki gniew znika a w głowie tlą się myśli "dlaczego to nie ja".Polecam na poprawę humoru pomorze.

Po przeczytaniu tej książki znacznie poprawił mi się humor jest lekka można się pośmiać jak również, w niektórych momentach czułam gniew na trzy główne bohaterki.Jednak po przeczytaniu dalszej części książki gniew znika a w głowie tlą się myśli "dlaczego to nie ja".Polecam na poprawę humoru pomorze.

Pokaż mimo to

avatar
1273
997

Na półkach: ,

Chciałabym też już podsumowując tę recenzję, że ta książka nie wnosi niczego nowego. Ba, zawiera... Jest przepełniona schematami, większość mnie tutaj irytowała, a emocje bohaterek nie wpłynęły na mnie kompletnie. Jestem totalnie zawiedziona, mimo, że szybko ja przeczytałam - zapycha czas, ale nic poza tym. Nic mi się tutaj nie podoba. Chociaż pomysł na książkę był dobry, można go było wykorzystać, a patrząc na to po poznaniu całości wydaje się niemal, że jednak od drugiej i trzecia od drugiej - spisywały od siebie. Powstawiały tylko innych bohaterów. Dlatego nie. Przepraszam, ale się zawiodłam i jak dla mnie nie jest to lektura godna uwagi. By zapełnić czas to okej, dlatego też Facet do wzięcia nie jest totalnym dnem, ale też nie zasługuje na pochwały - bo nie ma za co...

Chciałabym też już podsumowując tę recenzję, że ta książka nie wnosi niczego nowego. Ba, zawiera... Jest przepełniona schematami, większość mnie tutaj irytowała, a emocje bohaterek nie wpłynęły na mnie kompletnie. Jestem totalnie zawiedziona, mimo, że szybko ja przeczytałam - zapycha czas, ale nic poza tym. Nic mi się tutaj nie podoba. Chociaż pomysł na książkę był dobry,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
834
747

Na półkach:

Przez przypadek kiedyś znalazłam na facebooku konto Anny Crevan Sznajder. Autorka zaciekawiła mnie swoimi opowiadaniami iż postanowiłam przeczytać jedną z książek „Facet do wzięcia”.

Mili, Enn i Ann trzy młode przyjaciółki pracujące w magazynie dla kobiet Evree reporterki zwane Aniołkami nagle dostają nowe zlecenie. Projekt Facet do wzięcia trafia w ich ręce. Każda z nich ma zaopiekować i przeprowadzić wywiad z trzech chłopaków zgłoszonych przez znajomych. Jak to bywa w życiu przekorny los sprawia że dziewczyną podobają się mężczyźni a chłopakom wpadają w oko dziewczyny.
Ale co zrobić gdy dziewczyną nie wolno się związać z mężczyznami?
Co zrobić z klauzurą w umowie?

Nie wiem co mam wam powiedzieć na temat tej książki chyba tylko jedno JEST BARDZO DOBRA. Czytając wywoływała u mnie lawinę sprzecznych uczuć od histerycznego śmiechu po lament owy płacz. Książka jest może podobna do tych co do tej pory czytałam ale ma w sobie coś takiego że przyciąga.

Facet do wzięcia jest to książka z literatury współczesnej którą czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Historia wciągnęła mnie od samego początku i nie pozwoliła się odłożyć na bok póki nie skończyłam czytać. Najbardziej w powieści podobała mi się to ze poznajemy każdą z osobna dziewczynę z ich punktu widzenia. Nawet te najkrótsze rozdziały przykuły moją uwagę i pokochałam te niesamowite wariatki. A tajemnica dziewczyn wciąga nas aż do samego końca.

Jak wiadomo każda z nas lubi się wygadać przyjaciółką i tak samo jest z naszymi głównymi bohaterkami. Wino, gorące rozmowy do rana, pikantne sceny, imprezy to tylko część tego co możecie znaleźć w książce.

„Facet do wzięcia” jest to niesamowita historia prawie dla każdego. Ja już mam ją za sobą i nie żałuję żadnej spędzonej z nią minuty. Przezabawna historia z wątkiem miłosnym w tle to jest to coś co lubię. Polecam tę powieść każdemu. Lektura tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać a towarzyszące jej emocje sprawiły, że paczka chusteczek na pewno wam się przyda przy czytaniu. To dzięki tej autorce możecie poznać jej fenomenalne książki i mam nadzieje, że będzie w przyszłości więcej pisać dla nas niesamowitych historii.

Przez przypadek kiedyś znalazłam na facebooku konto Anny Crevan Sznajder. Autorka zaciekawiła mnie swoimi opowiadaniami iż postanowiłam przeczytać jedną z książek „Facet do wzięcia”.

Mili, Enn i Ann trzy młode przyjaciółki pracujące w magazynie dla kobiet Evree reporterki zwane Aniołkami nagle dostają nowe zlecenie. Projekt Facet do wzięcia trafia w ich ręce. Każda z nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
145

Na półkach:

Po rzekach wylanych łez i wielu nieprzespanych nocach, w moje ręce trafiła wreszcie powieść lekka i zabawna (za sprawą uszczypliwości głównych bohaterek i bardzo intrygującego męskiego trio) , dzięki której mogłam w pełni się wyłączyć i zrelaksować. Mój mózg odpoczął wreszcie od wyszukiwania drugiego dna, czy też przerażenia jakiego doświadczałam w trakcie trafiania na trupa na co trzeciej stronie. Anna Crevan Sznajder (wraz z Bogumiłą Roch- Romanowską i Emilią Anną Dominik ) podała mi wszystko na tacy.
Jasno i przejrzyście, ale niestety...



Zanim przejdziemy do jednego
zasadniczego" ale" zacznijmy od początku.

O czym jest ta książka?
Ann, Emi i Mili to trzy przyjaciółki pracujące w poczytnym magazynie dla kobiet Evree. Trzy reporterki, nazywane Aniołkami, dostają nowe zlecenie. Projekt Facet do wzięcia trafia pod ich opiekę. Każda z nich musi "zaopiekować" się jednym z mężczyzn zgłoszonych do szalonego projektu. Można domyślić się, co będzie dalej? Oczywiście, że można, ale to wcale nie ujmuje ani trochę z oceny tej historii. Tutaj chodzi o dobrą rozrywkę, i taka właśnie dostarczona jest czytelnikowi.
A przewidywalności i tak doświadczamy w co drugiej książce. Wszystko zależy od języka i sposobu opisania sytuacji i emocji. W opowieści o reporterkach to zadanie zostało wykonane w 100% na plus.

Powieść czyta się bardzo szybko.
Cała historia jest opisana ze wszystkich trzech perspektyw, co oznacza, że wszystkie trzy dziewczyny są narratorkami. Każda ma swoje pięć minut, co pięć minut :-)
Jest troszkę śmiechu, trochę pikantnych scen, które dodają całości... smaczku. Wszystko to łączyłoby się w bardzo przyjemną całość, gdyby nie jedno małe "ale".

Nie lubię krytykować. Wiem też, że krytyka boli drugą stronę (sama prowadząc bloga tego doświadczam). Tym bardziej, że egzemplarz do recenzji dostałam od pani Ani. Ale gdybym nie napisała prawdy, oszukałabym Was, siebie i przede wszystkim autorkę. A to już byłoby nie fair.
Z racji, że powieść, tak jak już wspominałam, została napisana przez trzy Panie, to i odpowiedzialność będzie zbiorowa. I mam nadzieję, wyciąganie wniosków również.
Do czego zmierzam? Wydanie powieści zostało sfinansowane przez autorki. Na rynku wydawniczym selfpublishing ciągle wywołuje wiele emocji. Jedni uważają, że taka forma w ogóle nie powinna mieć miejsca, inni nie mają nic przeciwko samofinansowaniu. Jakie jest moje zdanie?
Ja uważam, że jest to szansa. Ogromna szansa, której autor nie dostał od znanego wydawnictwa.
Bo są takie osoby, które całe życie piszą do szuflady. Są też takie, które wysyłają swoje prace do 5, 10, 15 wydawnictw i czekają na cud. I są wreszcie takie, jak Anna Crevan Sznajder, które biorą sprawy w swoje ręce i walczą o swoje marzenia i realizację swoich planów. I to zasługuje tylko i wyłącznie na słowa uznania.
Niestety, system wydawniczy Ridero.eu nie przykłada się absolutnie do korekty. Wiem, co piszę, bo to nie pierwsza książka, która przeszła przez to "wydawnictwo", po czym trafiła w moje ręce.
Gdyby w powieści były 3 czy 4 błędy, nie zwróciłabym Wam na to uwagi.Każdy bowiem je popełnia. W mojej recenzji też one są, ale "Facet do wzięcia" traci na tym bardzo wiele ze swojego uroku. A naprawdę jest to powieść warta uwagi. Inna niż wszystko, co do tej pory czytałam.
To taki... powiew świeżości. Inna kultura (czuć tę miłość do kultury japońskiej),inne podejście do życia, złośliwe, ale urocze bohaterki. Wreszcie interesujący mężczyźni.
Oświadczam Wam i autorce, że to absolutnie nie jest żaden hejt. Po co więc o tym piszę? Może warto w przyszłości zwrócić komu trzeba uwagę, że korekta nie polega na rzuceniu okiem na tekst?
Śledzę twórczość Pani Ani na Facebooku i widzę, jak wiele serca wkłada w to, co robi. I przede wszystkim, że to kocha. Widzę, że nie stoi w miejscu, że się rozwija. Czytam teksty, z których każdy kolejny jest lepszy od poprzedniego.
Widzę OGROMNY potencjał, który może już wkrótce stać się prawdziwą perełką i namieszać na polskim rynku wydawniczym.

Z mojej opinii możecie wyciągnąć wniosek, że jestem trochę rozczarowana. Nie jest to jednak prawda.
Chcę, żebyście wiedzieli, że ja naprawdę spędziłam kilka bardzo przyjemnych godzin przy lekturze tej książki. I z niecierpliwością czekałam na finalny efekt projektu Facet do wzięcia. I gdyby nie "korekta" oceniłabym ją bardzo wysoko. Za temat, za ciekawych bohaterów, za klimat, dzięki któremu mam ochotę na więcej, więcej i więcej.
To na pewno nie ostatnia książka autorki, która zagościła w moich dłoniach. I mam szczerą nadzieję, że w pojedynkę będzie ciekawiej.

Po rzekach wylanych łez i wielu nieprzespanych nocach, w moje ręce trafiła wreszcie powieść lekka i zabawna (za sprawą uszczypliwości głównych bohaterek i bardzo intrygującego męskiego trio) , dzięki której mogłam w pełni się wyłączyć i zrelaksować. Mój mózg odpoczął wreszcie od wyszukiwania drugiego dna, czy też przerażenia jakiego doświadczałam w trakcie trafiania na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
357
203

Na półkach: ,

Ann, Enn i Mili to trzy przyjaciółki, dziennikarki, które razem pracują w redakcji magazynu dla kobiet „EVREE”. Magazyn zorganizował konkurs pt. „Facet do wzięcia”. W drodze eliminacji wybrano trzech kandydatów. Pewnego dnia „Aniołki”, jak nazywa je szef magazynu dostają zadanie specjalne, mają przeprowadzić wywiad, z trzema finalistami konkursu aby czytelniczki bliżej ich poznały.
Ann jedzie do strażaka Yasei Toshiro, Enn do cukiernika Arata Murasawy, a Mili do policjanta Taro Koichi. Rozmówcy nie przypadają do gustu dziennikarkom, jednak wszystko zmienia się podczas sesji zdjęciowej, zorganizowanej przez „EVREE” i fotografa Kogę przyjaciela Mili. Między dziewczynami a kandydatami rodzi się uczucie. Ale niestety zapisy umów, jakie podpisały Ann, Enn i Mili oraz Yasei, Arata i Taro, jasno określają, że nie mogą się spotykać na gruncie osobistym, ponieważ grozi to karami zarówno finansowymi, jak również zwolnieniem z pracy.
Przyjemna, pełna zabawnych perypetii, niespodziewanych wypadków i przypadków, lekka lektura wywołująca uśmiech na twarzy. Opowiada o miłości w tak doskonały, ujmujący sposób, aż chce się czytać. Wydarzenia biegną szybko, bez zbędnych opisów, ahów, ehów, z którymi często mamy do czynienia przez pół książki. Krótko, zwięźle i na temat, oczywiście nie pomijając niczego. A do tego pożądanie, namiętność podane w tak subtelny sposób, który pobudza zmysły oraz wyobraźnię czytelnika.
Polecam!!!

Ann, Enn i Mili to trzy przyjaciółki, dziennikarki, które razem pracują w redakcji magazynu dla kobiet „EVREE”. Magazyn zorganizował konkurs pt. „Facet do wzięcia”. W drodze eliminacji wybrano trzech kandydatów. Pewnego dnia „Aniołki”, jak nazywa je szef magazynu dostają zadanie specjalne, mają przeprowadzić wywiad, z trzema finalistami konkursu aby czytelniczki bliżej ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
13

Na półkach: ,

Trzy młode i ładne reporterki, dość poczytnego magazynu dla kobiet Evree, zwane Aniołkami
dostają nagle nowe zlecenie. Co takiego wymyślił ich szef i jak odbiło się na
ich życiu prywatnym i zawodowym pewne ogłoszenie, które ukazało się na łamach
ich gazety?
Polecam!

Trzy młode i ładne reporterki, dość poczytnego magazynu dla kobiet Evree, zwane Aniołkami
dostają nagle nowe zlecenie. Co takiego wymyślił ich szef i jak odbiło się na
ich życiu prywatnym i zawodowym pewne ogłoszenie, które ukazało się na łamach
ich gazety?
Polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    16
  • Chcę przeczytać
    14
  • Posiadam
    8
  • Polscy autorzy
    1
  • Posiadam :)
    1
  • Z autografami
    1
  • Pojedyncze/Książki bez serii
    1
  • Romans/Erotyk/Literatura obyczajowa/Romantasy
    1
  • Teraz czytam
    1
  • 2020
    1

Cytaty

Więcej
Anna Crevan Facet do wzięcia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także