Wciąż czytam, więc opinia o treści potem. Tylko jedna refleksja bo nie wytrzymam - kto to pisał??? Styl jest tak fatalny, że ledwie da się czytać ze zrozumieniem. Błędy stylistyczne, kosmiczny szyk zdania, jakieś dosłowne tłumaczenia z angielskiego...- wszystko bardzo utrudnia czytanie. Treść też przedstawiona w typowo "lekarski sposób" sucho i rzeczowo. Ech... już czuję, że pożałuję wydania tych 50 zł :/

I stało się.

Nie dałam rady … padłam w połowie. To jest koszmar istny - stylistyczny, merytoryczny, światopoglądowy i finansowy na koniec. Skusiło mnie nazwisko autora oraz zapowiedź z obwoluty, że „publikacja ma na celu kreowanie postawy tolerancji”. No ja się pytam w którym miejscu? W pseudonaukowym bełkocie w oparciu o badania sprzed 30 a nawet 40 lat?! - książka jest przedrukiem&* wydania z lat 90, a większość przytoczonych studiów pochodzi z lat 80 i 70! Czy też może ową tolerancję kreuje w jakże poetyckich wypowiedziach w stylu „mężczyźni używając wymiennie pochwy i odbytu nie stawiają, wbrew pozorom „stopy” w tym samym miejscu’ (s.21) - że hę co??? Lub też stylistycznie jakże smakowitych tragedyjach, że wybiorę pierwszą z brzegu: „homofilia” - nie oznacza indywidualnego aktu na bazie uczuć erotycznych, na przykład ktoś może żyć w celibacie lub używać heterofilnej fantazji do ułatwienia doznań homoseksualnych i vice versa (str. 10). Czy tylko ja tego nijak nie rozumiem? Do tego cena książki - 50zł - się pytam za co? Za przedruk bez żadnych zmian żadnej aktualizacji w stosunku do pierwodruku? Absolutne zero wkładu autorów. Moim zdaniem to głęboki wyraz braku szacunku dla czytelników. Jestem oburzona, zniesmaczona, rozczarowana, zawiedziona i ogólnie tak na „nie” jak chyba nigdy. Bardzo serdecznie nie polecam - lecz gdyby ktoś zbierał takie curiosa do gabinetu osobliwości czytelniczych chętnie odsprzedam (choć gdybym miała kierować się moją oceną wartości książki, musiałabym za jej wyzbycie się słono dopłacić…)

Serdecznie z głębi trzewi - nie!


*Mam najnowszą wersję książki szara z serduszkami na okładce - niestety nie udało mi się z dodać tego wydania.

Wciąż czytam, więc opinia o treści potem. Tylko jedna refleksja bo nie wytrzymam - kto to pisał??? Styl jest tak fatalny, że ledwie da się czytać ze zrozumieniem. Błędy stylistyczne, kosmiczny szyk zdania, jakieś dosłowne tłumaczenia z angielskiego...- wszystko bardzo utrudnia czytanie. Treść też przedstawiona w typowo "lekarski sposób" sucho i rzeczowo. Ech... już czuję,...

Książka jest absolutnie okropna; przestarzała, przytaczająca badania z lat 60. 70. i 80. Skóra się marszczy. A język taki, że można dostać doła. Widać, że wtedy, gdy książka była pisana, homoseksualność była jeszcze naprawdę wielkim tabu, co chyba się odbiło na wypowiedziach badanych grup. Nie mówiąc o tym, że zjawisko homoseskualności kobiecej jest w niej wręcz zmarginalizowane.
Ogólnie - stanowczo nie polecam. Polski rynek prosi się o nowszą pozycję.

Książka jest absolutnie okropna; przestarzała, przytaczająca badania z lat 60. 70. i 80. Skóra się marszczy. A język taki, że można dostać doła. Widać, że wtedy, gdy książka była pisana, homoseksualność była jeszcze naprawdę wielkim tabu, co chyba się odbiło na wypowiedziach badanych grup. Nie mówiąc o tym, że zjawisko homoseskualności kobiecej jest w niej wręcz...

Pod niektórymi względami trochę przestarzała, ale mimo wszystko polecam.

Pod niektórymi względami trochę przestarzała, ale mimo wszystko polecam.