Bob Kane to jeden z największych Scenarzystów i Twórców Komiksów w historii światowej rozrywki. Każdy ,,Geek” i fan Science-Fiction wie, że spod jego ,,pióra” wyszła postać ,,Batmana” – symbolu Gotham City ,super-bohatera odzianego w czarny kewlarowy, gruby i kuloodporny Pancerz, zakrywającą całe ciało pelerynę oraz maskę, której szpiczaste stojące uszy, nadają mu diabelskiego mrocznego wizerunku, lecz także siły i mocy zwierzęcia , od którego fizycznej natury czerpał Inspirację. To Bruce Wayne- , dziedzic wielopokoleniowego majątku, filantrop oraz Playboy – czyli zwykła osoba, a nie ktoś poddany procesowi mutacji genetycznej i mający nadnaturalne zdolności kryje się za maską ,,Człowieka Nietoperza”. Nie trzeba razić skoncentrowaną wiązką promieni z oczu, być niewidzialnym, posiadać moc superszybkości, zmiany kształtu ciała i inne właściwości aby być bohaterem. Może być nim każdy. Nawet przeciętniak z średniej wielkości miasta. Wystarczą chęci, środki finansowe, które posiadał Bruce Wayne oraz niewiarygodna wręcz Inspiracja do stania się tym kto będzie stał na straży prawości i bezpieczeństwa ludzkości, bez względu na sposób w którym wymierza się sprawiedliwość.


Co takiego musiało się stać by jeden z najbogatszych ludzi w Gotham porzucił dostatnie i arystokratyczne życie w ciepłej, wiekowej rezydencji, z dala od kłopotów, brudu, Anarchii i zepsucia miasta, w którym się wychował? Kiedy Bruce Wayne dojrzał do takiej decyzji by zacząć być boską ręką sprawiedliwości, odciskiem i trwałym śladem na występkach przestępców?


Każdy kto zaczyna oglądać film, animację, czy czytać dowolny komiks z Batmanem, często natrafia na sytuację, w której Wayne oprócz korzystania z bogactwa, filantropijnej działalności i staniem na czele zarządu Wayne Enterprises , przyjmuje swoje drugie oblicze i staje się Aniołem Strózem wielomilionowej Metropolii. Jest to inne ,,Ja”, całkowicie odmienne od tego prezentowanego na co dzień, coś co kłuci się z narzuconym i widocznym wizerunku Bruce’a. Jaką ścieżkę obrał i jakie Katharsis musiał przejść by dla przestępców stać się wyłaniającym z Mroku demonem, stworzeniem o jasnych ślepiach, rozpościerającym swe błoniaste skrzydła i atakującym zawsze z zaskoczenia? Katalizatorem przemian i egzystencjalnym objawieniem dla Wayne’a było bardzo istotne wydarzenie, które samo w sobie jest absolutem w świecie Super-bohaterów, czymś epokowym ze względu na bardzo młody wiek jednostki, która doświadcza przeżyć, sprawiających, że będąc dzieckiem całkowicie zmienia się swoje podejście do świata i do tego co do tej pory wiedziało się o ludzkim charakterze. Bruce miał 10 lat gdy jeden zimowy wieczór przesądził o całym jego późniejszym życiu. Zwyczajne popołudnie, jak zwykle zapełnione rozrywkami i obowiązkami arystokratycznego panicza. Właśnie skończyło się wspaniałe widowisko, na którym Wayne był z rodzicami. Opuszczając gmach Opery wciąż czuło się niepowtarzalną atmosferę. Na zewnątrz padał śnieg, a pod nogami aż miło chrupało lekko lodowatym puchem. Rodzina Wayne’ów kierowała się do samochodu zaparkowanego w wąskiej uliczce, gdy nagle podszedł do nich jakiś mężczyzna. Wyciągnął broń i mierząc do rodziców Bruce’a zażądał gotówki, zegarków i biżuterii, za które mógłby kupić ,,Prochy”. Nic nie przygotowało panicza na to co zaraz nastąpi. Ten umorusany zakapior, mimo iż dostał to co chciał, strzelił prosto w pierś Thomasa i Marthy Wayne. Oboje osunęli się na ziemię. Ich ciała momentalnie były zimne, a z ran po kulach wciąż ciekła krew. W akcie desperacji Matka Bruce’a zatrzymała przy sobie perły, które tak bardzo były dla niej cenne. Nie pozwoliła ich sobie odebrać, więc w drobny mak rozsypały się na jej płaszcz. To wydarzenie wywarło gargantuiczny wpływ na postawę 10-letniego Bruce’a. Jako dziecko ujrzał prawdziwe mroczne i zepsute oblicze Gotham, do tej pory tak bardzo niedostrzegalne, zaślepione wygodami oraz luksusami, które doświadczał. Ujrzał Anarchię, zgorzknienie i bezwzględność w zwykłych ludziach, którzy zrobią dosłownie wszystko by zdobyć najmniejszy grosz na Narkotyki. To właśnie ktoś taki zabił jego rodziców. To ktoś taki psuje to piękne miasto, które tak bardzo kocha. Od tej pory Bruce nigdy nie będzie taki sam. Zrobi wszystko by w przyszłości ,,stać się prawem”, by wymierzać przestępcom karę, taką na jaką zasłużyli. Będzie jak sędzia Dredd , który z irytacją dla łotrów mówił ,,I am the Law”


Od takiego wspomnienia zaczyna się powieść ,,Mroczny Rycerz” Dennisa O’Neila. Bruce jest już dorosły ma grubo ponad 30 lat, a przypominanie sobie jak zginęli jego rodzice jest dla niego motywacją do stania na straży sprawiedliwości. Książka ta powstała na bazie scenariusza do filmu o tym samym tytule co omawiane literackie dzieło. Produkcję tą wyreżyserowali genialni bracia: Jonathan i Christopher Nolan. Zaczęli od ,,Batman – Początek”, który otwierał tzw. ,,Nową Trylogię” o tym bohaterze. Drugą częścią jest ,,Mroczny Rycerze”, którego ,,książkową wersję” z przyjemnością niedawno skończyłem czytać, a na końcu ,,Mroczny Rycerz powstaje”. Nie trzeba przytaczać wszystkich najważniejszych założeń powieści D. O’Neila, by zrozumieć wizję i przesłanie braci Nolan To samo przedstawiono w filmie z 2008 roku, lecz wersja książkowa operuje nieco większym wachlarzem historii Jokera, Jonathana Crane’a: Scarecrowa –fanatycznie wierzącego w wyleczenie ludzkości ze strachu i Harveya Denta – który wcześniej, ale także jako ,,Two Face” ze spaloną połową twarzy, wymierzał sprawiedliwość poprzez przypadek, wynikający z rzutu monetą. Ich losy są tu bardziej opisane niż sam Batman. Chciano w ten sposób nastawić czytelnika na to z jak wieloma łotrami przyjdzie się zmierzyć Wayne’owi. Zło w Gotham City czai się na każdym roku i występuje pod wieloma postaciami.


Kim jest Joker? Odpowiedź jest prosta: nie wiadomo. Pojawił się nagle i mocno zaznaczył swoją pozycję. Okradł Mafię i Spółkę która chciała obrobić skarbiec Wayne’ów. Zabrał im 68 milionów dolarów. Mógłby je spalić i zrobić z nimi co chce. Ciągły konsumpcjonizm i bogacenie się nie leżą w jego naturze. Najważniejsze jest sianie zniszczenia i chaosu w Gotham oraz przyciąganie swoją osobowością ,,uczniów” – ludzi o skłonnościach paranoidalnych , najlepiej pacjentów z Arkham. Z taką armią mógłby ustalić Nowy Ład w niesprawnym systemie mrocznej Metropolii. Biało-kredowa twarz , zielone włosy i czerwona szminka na ustach. Charakterystyka na Klauna, na Jokera – błazna, którego postać widnieje na spodzie jednej z kart do gry. O nowym niebezpieczeństwie w Gotham wiemy tyle co i nic. Nie zostawia odcisków palców, a jego DNA nie ma w bazie danych. Nie ma żadnej kartoteki a ni wpisu do jakiejkolwiek ewidencji. On po prostu nie istnieje. Przestępca Idealny? Czy Joker jest tak szalony, że nie da się określić granic jego psychozy? Może pod tą maską kryje się obraz człowieka, który kiedyś był normalny? W książce D. O’Neila genialnie pokazano jego przeszłość. Jako komiksowego ,,geeka” ucieszyło mnie urozmaicenie życiorysu tego przestępcy. Joker miał Matkę, którą bił Ojciec. Rodzicielkę swoją obwinia za słabość i uległość wobec męża. Ojcem gardzi z prostego i typowego dla niego względu: z powodu opieszałości wynikającej z chęci lecz nie możności zabójstwa małżonki. Czemu nie mógł tego zrobić wcześniej? Joker gardzi ludźmi. Ma maniakalną obsesję na własnym punkcie. Jest Egoistą, Narcyzem i wielbicielem ,,głupoty Batmana”. Szczególnie intrygująca jest historia o drugiej połówce tego przebranego za klauna przestępcy. Miał żonę, której twarz oszpeciły rekiny. Nie mogąc znieść wstydu i obrzydzenia swoim wyglądem, postanowiła zrobić sobie operację plastyczną. Na taki zabieg nie miała jednak pieniędzy, więc aby podnieść ją na duchu, Joker postanowił, że również poharata sobie twarz. Zwykłym nożem wyrył sobie blizny w taki sposób, że przypominały wiecznie uśmiechniętą buźkę. Żona uważała go za szaleńca, a on chciał ją tylko pocieszyć. Dla swoich wrogów Joker wygląda groźnie. Z stałym uśmiechem na twarzy, nie wiadomo już kiedy jest zły, szczęśliwy, kiedy trwa w swojej psychozie, a kiedy się smuci. On po prostu cały czas się uśmiecha.

Zarówno film jak i powieść ,,Mroczny Rycerz” kończy się w sposób niezwykle niepodobny do Batmana. Ten nietoperzasty bohater jest poważnie ranny i ledwo uchodzi z życiem. Gotham zostało ocalone. Joker został złapany ,a mściwy prokurator okręgowy Harvey Dent nie żyje. Bruce jest jednak zawiedziony. Chciał chronić ludzi przed złem, a stał się tym kogo Gotham potrzebuje. Stał się Mrocznym Rycerzem, który ratując jednych pociągnął za sznurki drugich. W oczach ludzi nie jest więc bohaterem, lecz jak to podkreślił porucznik Gordon :,,milczącym strażnikiem”

Bob Kane to jeden z największych Scenarzystów i Twórców Komiksów w historii światowej rozrywki. Każdy ,,Geek” i fan Science-Fiction wie, że spod jego ,,pióra” wyszła postać ,,Batmana” – symbolu Gotham City ,super-bohatera odzianego w czarny kewlarowy, gruby i kuloodporny Pancerz, zakrywającą całe ciało pelerynę oraz maskę, której szpiczaste stojące uszy, nadają mu...