Klimat, który Mróz dość sprawnie wykreował w poprzednich częściach w tej powieści gdzieś bezpowrotnie umknął, co powoduje, że powieść ta już chyba tylko z rozpędu może być zakwalifikowana w poczet trylogii z Wysp Owczych. Po prostu za mało Wysp Owczych w Wyspach Owczych.
Książka sprawia wrażenie napisanej na szybko, ot tak z rozpędu, byle zadowolić wydawcę.
Zmiana motywu przewodniego, oraz zapewne tempo pisania powieści spowodowało, że otrzymaliśmy historię co prawda nawiązującą do poprzednich części ale głównie w kwestii postaci i niektórych miejsc, bo charakterystyczny klimat dość misternie budowany w poprzednich częściach, gdzieś się w tej powieści zgubił na rzecz czysto sensacyjnych wydarzeń. Nie mamy już tej tajemniczości jaką niesie za sobą klimat małomiasteczkowych, wyspiarskich społeczności zbudowany na ich wzajemnych, skomplikowanych relacjach.
Hallbjorn Olsen zamienia nam się w Jacka Reachera, który w dodatku zaczyna dedukować retrospektywnie jak Will Graham w Hannibalu i jeśli był to efekt zamierzony przez autora, to w mojej ocenie nietrafiony i groteskowy w swej kopii. Tempo na miarę Lee Childa spowodowało liczne błędy, które w tej powieści znaleźć się nie powinny: rój much w styczniu, ciągle „spłukany” Hallbjorn robiący zakupy na które gonie stać, pokonywanie w ciągu kilkunastu godzin odległości morskich, których pokonać nie sposób, etc.
Coś poszło nie tak, a szkoda, bo liczyłem na fantastycznie zwieńczenie tej trylogii, tym bardzie po przyznaniu się przez Mroza, że Logmansbo to właśnie on.
Nie podobało mi się, choć przyznam, że czytało się szybko, niemęcząco za co daję jedną gwiazdkę w ocenie więcej jak i za to, iż autor postanowił uśmiercić głównego bohatera.

Klimat, który Mróz dość sprawnie wykreował w poprzednich częściach w tej powieści gdzieś bezpowrotnie umknął, co powoduje, że powieść ta już chyba tylko z rozpędu może być zakwalifikowana w poczet trylogii z Wysp Owczych. Po prostu za mało Wysp Owczych w Wyspach Owczych.
Książka sprawia wrażenie napisanej na szybko, ot tak z rozpędu, byle zadowolić wydawcę.
Zmiana motywu...