Na ulubieńców i ich mamusie spadnie sroga kara. To wcale nie żart, ponieważ ktoś zaczął polowanie na matki i ich ukochane dzieci. Tropy się urywają, a porywacz wie o wszystkim i prowadzi swój proceder pod nosem policjantów. Czy uda się odnaleźć ich, zanim będzie za późno?

Charlie Stafford to młoda policjantka pracująca w Jednostce Wspierania Społeczności i choć nie jest to łatwy kawałek chleba, jest zadowolona. W pracy i poza nią musi się mierzyć z własnymi demonami oraz przeszłością. Obok niej poznajmy grupę policjantów z wydziału oraz młodego żołnierza, którzy cierpi na traumę po przeżyciach z wojny.

W prowadzonej sprawie porwania Julie Hubbard i jej syna Richarda na początku wydaje się, że wszystko jest proste – mąż nienawidził żony. W trakcie prowadzenia sprawy wynikają co rusz nowe okoliczności, a w końcu kolejna matka i dziecko giną. Kto jest winny?

„Ale on im pokaże. Pokaże następnym razem i kolejnym. Wkrótce znów musi to zrobić. Nie może dłużej czekać. I wie, kim będzie następna kobieta. Wdział to w oczach odrzuconego dziecka. I widział to w oczach tego wybranego. Wkrótce będą należeć do niego. O będzie leżała tu, gdzie on teraz, i wiedziała, że jej ulubieniec spoczywa obok niej.”

Autorka zbiera nas w podróż w głąb psychiki zbrodniarza. Krok po kroku poznajmy motywy, dzieciństwo i każdy krok porywacza, który z dużą pewnością siebie i znajomością tematu uprowadza ofiary. Sposób przedstawienia mężczyzny jest bardzo dobry, ponieważ nie znamy jego imienia i nazwiska, nie wiemy nawet, jak wygląda. Dzięki temu może to być każdy bohater, który pojawia się na kartach, lub ktoś nieznany. W trakcie dochodzenia Policja ma nie lada problem z ustaleniem sprawcy, którego tożsamość wypływa na końcu powieści.

„Wszystkie te lata, kiedy był zapomniany, spychany na bok na rzecz swojego starszego, faworyzowanego brata, były odległym wspomnieniem. Teraz to on miał władzę i zamierzał z niej korzystać.”

W powieści wykorzystany został motyw traumy z dzieciństwa i ulubionego dziecka rodzica. Pojawia się także nawiązanie do weteranów wojennych cierpiących na depresję oraz prywatnych problemów, które wpływają na życie człowieka. Nieporadność policjantów w ustaleniu sprawcy to dobry zabieg, ponieważ bardzo często w takich sprawach ciężko określić winnego, gdy brak dowodów.

Zaletą w powieści jest na pewno ukazanie scen z perspektywy ofiar porwania, a konkretnie matek opisujących swoje odczucia. Wprowadzenie tego sprawia, że czytelnik może lepiej odbiera nieludzkie zachowanie porywacza. Na uwagę zasługuje tu także przedstawienie scen „zajmowania się” ofiarami przez szalonego mężczyznę: są surowe, dokładne. Wprawdzie opis mógłby być bardziej dosadny, ale i tak nie jest źle.

Powieść utrzymana w surowym tonie tworzy odpowiedni klimat do wydarzeń, które mają miejsce. Książkę czyta się bardzo dobrze i szybko. Zdarzenia zaskakują, rozwijając się swoim rytmem. Bohaterowie są różnorodni, względnie wyraziście i dobrze dopasowani do ról. Motywy, choć znane zostały przedstawione w taki sposób, że znajomość tematu pomaga w zrozumieniu powieści, zamiast nudzić.

Na ulubieńców i ich mamusie spadnie sroga kara. To wcale nie żart, ponieważ ktoś zaczął polowanie na matki i ich ukochane dzieci. Tropy się urywają, a porywacz wie o wszystkim i prowadzi swój proceder pod nosem policjantów. Czy uda się odnaleźć ich, zanim będzie za późno?

Charlie Stafford to młoda policjantka pracująca w Jednostce Wspierania Społeczności i choć nie jest to...