Jak było w piosence Sweet Noise :

"(...) Słyszałem te słowa sto tysięcy razy

Nie chcę zrozumienia, pocieszenia
Iluzji istnienia, pustego uwielbienia
Jestem kim jestem inny nie będę
Z tobą, bez ciebie - decyzje podjęte
Czekasz na Mesjasza, na cudowne zbawienie
Twój bunt w telewizji, twój błysk i olśnienie
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz (...).

na książkę trafiłam przypadkiem przez FB. Temat na tyle mnie zaintrygował, że się za nią wzięłam niemal od razu, tym bardziej że takie rzeczy zdarzają się wciąż i dość często. Także media napędzają sytuację. Wydaje mi się, że żyjemy w czasach nienawiści, zawsze tak było, ale takie sprawy rozwiązywało się drogą wojny, teraz w co bardziej cywilizowanych krajach próbuje się iść ścieżką psychologii i psychiatrii.

No i jeszcze przecież jednym z przykładów takiego bestialstwa jest tekst słynnego utworu Perl Jam "Jeremy"

Nie będę streszczać od czego wychodzi ta książka, bo to można poczytać w opisie......

Ale czy wszystko jest czarne albo białe?
Czy każdy rodzic ujmie się za swoim dzieckiem, czy może uzna je winnym choć nie dokonało hańbiącego czynu?
Jak sobie radzić w takiej sytuacji, by być w zgodzie z samym sobą, a jednocześnie nie zadawać innego rodzaju krzywd otoczeniu tudzież nie dać sobie zadać krzywdy? *nawet jeśli jest zadawana w dobrych intencjach, ale raczej nie jest.
Czy ludzie naprawdę się jednoczą czy to tylko propaganda?
jak poradzić sobie ze skażoną krwią miłością?
Te i inne pytania...

„Uroda to nie najważniejsza rzecz w życiu, ale brzydota — czasem tak".

To powieść ale ze świetnym rzadko spotykanym tematem, na długo pozostanie w pamięci, są cytaty warte uwagi, ze względu na pewne rozwiązania psychiczne.. Np: "Nick miał rację: wszystkim czasem zdarza się wygrać. Ale nie rozumiał, że wszyscy musimy też przegrywać. Jedno nie istnieje bez drugiego."
Trzyma w napięciu ale nie równo nie podobają mi się też pewne dość naiwne rozwiązania fabularne pojawiające się ni stąd ni zowąd (wątek i postać malarki np, jeśli już to nie powinien zostać potraktowany aż tak po macoszemu, bo to się czyta nieco kosmicznie), a doktor przypomina mi - niestety - analogiczną postać z serii K.A. Tucker.

Wahałam się cały czas między oceną rewelacją, czasem wybitną, a bdb (jak się okazało zależy od fragmentów)

Chętnie poczytałabym jeszcze jakąś książkę w tym temacie

Jak było w piosence Sweet Noise :

"(...) Słyszałem te słowa sto tysięcy razy

Nie chcę zrozumienia, pocieszenia
Iluzji istnienia, pustego uwielbienia
Jestem kim jestem inny nie będę
Z tobą, bez ciebie - decyzje podjęte
Czekasz na Mesjasza, na cudowne zbawienie
Twój bunt w telewizji, twój błysk i olśnienie
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro...