Czwarta ręka
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Fourth Hand
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2017-03-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2002-01-01
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380970847
- Tłumacz:
- Maciej Świerkocki
- Tagi:
- Maciej Świerkocki dziennikarz reporter ręka dłoń chirurg komedia satyra farsa miłość odkupienie win nowe życie wartości wiara w człowieka
Lew z indyjskiego cyrku odgryza dłoń nowojorskiemu dziennikarzowi telewizyjnemu na oczach milionów widzów. W Bostonie trapiony problemami rodzinnymi wybitny chirurg czeka na sposobność przeprowadzenia pierwszej w Stanach Zjednoczonych transplantacji dłoni. Jednoręki reporter jest z jego punktu widzenia idealnym pacjentem, trwają jednak poszukiwania odpowiedniego dawcy. Gdy pewna kobieta z Wisconsin oferuje bostońskiej klinice dłoń swojego męża, chirurg początkowo bierze jej propozycję za niesmaczny żart – mąż bowiem nie tylko żyje, lecz nie wybiera się nawet na tamten świat…
„Czwarta ręka” to niepoprawna politycznie komedia, satyra i erotyczna farsa – a nade wszystko wzruszająca opowieść o potędze miłości, pozwalającej odkupić dawne winy i zacząć życie od nowa. W bezdusznym świecie końca wieku Irving z właściwym sobie ironicznym humorem poszukuje fundamentalnych wartości, pozwalających nie stracić wiary w człowieka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Brak ręki wyraźnie widoczny
Gotów byłbym założyć się o palec – mały u lewej ręki, ale zawsze – o to, że każdy z nas ma w swoim czytelniczym dorobku coś, czego się wstydzi. Nie samej lektury, oczywiście, bo ta przecież nie hańbi, lecz tego, iż do nieszczególnej pod względem jakości książki zapałało się gorącym uczuciem. Angielskie guilty pleasure chyba jeszcze nie dorobiło się polskiego odpowiednika słownikowego, z pewnością natomiast umościło sobie wygodne miejsce w sercach większości odbiorców kultury.
Zawsze kiedy myślę o tym ciekawym zjawisku, jako pierwszy na myśl przychodzi mi John Irving. Pisarz uznany i doceniany, dla niektórych czytelników wręcz klasyczny, ale nie da się ukryć, że jego literatura do najbardziej eleganckich nie należy – mało subtelna, często wulgarna wręcz erotyka wylewa się z każdego tekstu. Niewielu autorów jednak potrafi pisać o ludzkim ciele tak przenikliwie; choć Irving pokrywa swoje przemyślenia grubą warstwą absurdu, podobnie jak Wiktor Jerofiejew, to w tym szaleństwie zdecydowanie jest metoda. No, bywa – bo w „Czwartej ręce” jej zabrakło.
Teoretycznie wszystko jest na swoim miejscu. Autor nie kryguje się nawet przez chwilę i od samego początku wiadomo, że będzie o tym co zwykle: ludzkim ciele poniewieranym przez kolejne wybuchy szalonego i dziwacznego seksu. Główny bohater, amerykański reporter, traci rękę, ale początkowo zmienia to w jego życiu niewiele – pozostaje lowelasem, o którym marzą wszystkie kobiety. Potem próbuje tę rękę odzyskać, rozwodzi się, płodzi syna, ponownie traci dłoń, w końcu odnajduje miłość życia. W międzyczasie Irving zajmuje się w swoim absurdalnym stylu kluczowym dla powieści tematem relacji między dzieckiem i rodzicem, ale miłośnicy jego prozy nie będą szczególnie zaskoczeni – pisarz dokonuje reinterpretacji swoich własnych myśli ze „Świata według Garpa”, tyle że tym razem przenosi nacisk z rejestrów tragicznych na komediowe. Jak mu to wychodzi? Średnio: pisarz nie robi nic poza przekonywaniem czytelnika, że każdy ojciec jest w stanie odnaleźć sens w opiece nad synem; nic szczególnie odkrywczego. A to i tak najsilniejsza strona „Czwartej ręki”.
Nie ma co się oszukiwać – odbiorcy wrażliwi na każdy przejaw brzydoty i tak po Irvinga nie sięgną, pozostaje więc pytanie: co w powieści znajdą pozostali? Przede wszystkim nudę, niestety. Ciężko sobie to wyobrazić, bo światy amerykańskiego pisarza zwykle są pobudzające, pełne zrodzonej z szaleństwa energii, nieco dzikie, pogrążone we frenetycznym tańcu – w „Czwartej ręce” tej mocy brakuje. Wszystko jest bardziej kameralne, wyciszone spokojne, przez co wszelkie napady absurdu, które są dla Irvinga typowe, mocno zgrzytają, wydają się pustą ozdobą. A fabuła z pewnością nie należy do najbardziej dopieszczonych: ot, historia o facecie pogrążonym w seksualnej anarchii, który odkrywa nagle, że monogamia może być rozwiązaniem jego tożsamościowych problemów.
„Czwarta ręka” okazała się dla mnie sporym zawodem – abstrahując nawet od tego, czy Irvinga należy zaliczać do twórców guilty pleasure, czy też jego wszelkie absurdalne wyskoki tłumaczy to, co kryje się między wierszami, w tej powieści mało jest rzeczy, którym warto poświęcić czytelniczą uwagę. Szkoda, bo amerykański pisarz wielokrotnie udowadniał, że do powiedzenia ma bardzo wiele.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 1 023
- 338
- 222
- 17
- 9
- 9
- 9
- 8
- 7
- 6
Opinia
Wielkim zaskoczeniem to pewnie nie będzie, ale ... uwielbiam Johna Irvinga. Obawiałam się mocno swojego spotkania z "Czwartą ręką" - przyznajmy szczerze - recenzje i oceny na serwisach książkowych nie są zbyt budujące. Okazało się jednak raz kolejny, że (na szczęście) czytelniczo każdy z nas jest inny, a mnie "Czwarta ręka" spodobała się bardzo!
"Czwarta ręka" to historia Patricka Wallingforda, popularnego prezentera wiadomości w ogólnokrajowej, dość szmatławej stacji telewizyjnej. Patricka poznajemy jako młodziaka, który jako reporter zostaje wysłany do Indii, celem przygotowania wyjątkowo idiotycznego reportażu (w tej powieści nie będziemy mieć do czynienia z innymi, Irving brutalnie i bez pardonu szydzi z kanałów informacyjnych). Reporter znajduje się w porze karmienia w pobliżu klatki z lwami i jeden z nich porywa jego mikrofon i ... odgryza lewą dłoń. Wiadomość obiega szybko cały świat, a materiał filmowy dokumentujący wypadek okazuje się być najchętniej kupowaną taśmą wideo. Patrick zupełnie naturalnie staje się obiektem zainteresowania światowej sławy chirurga - Nicholasa Zajaca, który postanawia podjąć się przeszczepu ręki. Potrzebny jest tylko dawca dla Patricka. W tym momencie powieści pojawia się Doris Clausen - młoda kobieta z Green Bay, która oferuje dłoń swojego męża. Problem w tym, że w momencie składania propozycji mąż żyje. Niedługo później ginie on jednak w tajemniczych okolicznościach. W jakże ważnym dla Amerykanów dniu meczu Super Bowl, mąż Doris - Otto, przypadkowo postrzelił sam siebie. Tym samym dłoń Otto trafia do Patricka. Doris stawia jeden warunek - chce mieć prawo do nieograniczonych odwiedzin dłoni.
Jak to u Irvinga - jazda bez trzymanki. Z motywów dla niego charakterystycznych mamy Nową Anglię oraz niespodziewaną śmierć w trakcie czynności około-seksualnych (tutaj nieświadomych, gdyż Otto wybudza się z erotycznego snu i strzela sam do siebie). Absurdów, równie dla niego charakterystycznych także nie brakuje - już same okoliczności utraty dłoni Patricka wprowadzają nas w ten klimat. Sama postać reportera jest kunsztem pisarza - Patrick oddziałuje na kobiety w wyjątkowy sposób, nie zdając sobie z tego zupełnie sprawy. Kolejny absurd to motyw "podarowania" dłoni przez Doris - kiedy spotykają się na chwilę przed przeszczepem, dochodzi między nimi do zbliżenia, czego widocznym dowodem jest pojawiający się dziewięć miesięcy później Otto junior. Trwające w czasie ciąży "odwiedziny" ręki i ich późniejsze stosunki to już czysty irvingizm. Swoją drogą czułam się nieco rozczarowana - obstawiałam, że gdzie jak gdzie, ale w przypadku "odwiedzin dłoni" Irving mógł uruchomić swoją niezwykłą wyobraźnię erotyczną. Było, jak na Irvinga, mocno normalnie.
Zgodzę się z większością opinii, że w przypadku "Czwartej ręki" zasób postaci jest mniejszy niż w innych powieściach. Nie można jednak zarzucić fuszerki - postaci są wyjątkowo dopracowane. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli przyznam się, że moją ulubioną jest postać drugoplanowa - doktora Zajaca. Dziwak, nieco upośledzony społecznie, skrupulatnie i systematycznie budujący relację ze swoim synem (irvingizm - gra w lacrosse, której celem nie są piłki ... a psie odchody, dodatkowego wymiaru dodaje fakt, iż nowofundland doktora był wyjątkowym amatorem fekaliów). Postać Patricka kompletnie realizuje scenariusz przemiany - z lekkoducha, który poznaje dogłębnie (literalnie!) większość kobiet, które spotyka na swojej drodze, zmienia się we wrażliwego mężczyznę gotowego na miłość i ojcostwo. Wątki są kompletne - żaden z nich nie zostaje urwany. Niedosytem jest jednak wykluczenie z akcji zbyt szybko postaci doktora Zajaca. Całościowo jest to zwarta historia - autor wybrał po prostu takie, a nie inne rozwiązania.
Często u Irvinga pojawiają się również motywy innych książek. Tutaj mamy do czynienia przede wszystkim z klasyką dziecięcą - doktor Zajac czyta swojemu synowi "Stuarta Malutkiego", jak również "Pajęczynę Charlotty", które okazują się być wyjątkowo ważnymi lekturami dla większości bohaterów "Czwartej ręki". Duże znaczenie ma również "Angielski pacjent" M. Ondaatje. Przy okazji tego wątku Irving zwraca uwagę na niezmiernie ważny aspekt: "Znów poczuł się jak idiota. Próbował zgarnąć dla siebie książkę, którą (...) uwielbiała, i film, który (...) wiązał się z bolesnymi wspomnieniami. Ale książki, a czasami filmy, mają bardziej osobisty format - można cenić dane dzieło, nie sposób jednak zadowalająco wyjaśnić, dlaczego je kochamy. Dobre powieści i filmy nie przypominają wiadomości (...) są bowiem czymś więcej niż tylko "towarami". Składa się na nie cała gama naszych własnych nastrojów, towarzyszących lekturze bądź odbiorowi filmu. Dlatego, jak przekonał się, nie można przyswoić sobie cudzego uwielbienia dla filmowego czy literackiego utworu przez proste naśladownictwo." *
John Irving porusza w powieści temat - my, ludzie, często działamy bez sensu i podejmujemy niewłaściwe decyzje. Czasem, o czym pisał już Schlink w "Lektorze" podejmujemy decyzję, których później nie realizujemy. Irving podkreśla również, że najbardziej szkodzimy sami sobie. Mimo tego, że powieść jest nieco nierówna - początkowe rozdziały wciągają dużo bardziej niż późniejsze. Zakończenie nie jest strzałem w nerkę, jak to bywało w poprzednich powieściach Irvinga, które czytałam. Posiada jednak sporą dawkę doskonałego humoru, jest powieścią kompletną i jest irvingowską w pełnym tego słowa znaczeniu. Polecam gorąco!
bazgradelko.pl
Wielkim zaskoczeniem to pewnie nie będzie, ale ... uwielbiam Johna Irvinga. Obawiałam się mocno swojego spotkania z "Czwartą ręką" - przyznajmy szczerze - recenzje i oceny na serwisach książkowych nie są zbyt budujące. Okazało się jednak raz kolejny, że (na szczęście) czytelniczo każdy z nas jest inny, a mnie "Czwarta ręka" spodobała się bardzo!
więcej Pokaż mimo to"Czwarta ręka" to historia...