Simone Porter ma z pozoru wszystko, co kobieta w jej wieku mieć powinna. Fascynującą pracę dziennikarki, oddanego męża, piękny dom i przede wszystkim niezależność bezdzietnej kobiety sukcesu. Tylko pozazdrościć. Ale Simone ma też bolesną tajemnicę. Córkę, która zaginęła wiele lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach. I choć Simone i jej mąż Matt ułożyli sobie życie po tej traumie, zadra utraconego dziecka tkwi w nich pomimo upływu lat.

Pewnego dnia Simone zaczepia młoda dziewczyna. Zagubiona Grace, twierdząca, że jest córką Porterów. Wszystko przemawia za tym, że nie ona ma czystych intencji. Ale mały pluszowy króliczek, którego posiada jest bezpośrednim dowodem łączącym ją z malutką Heleną. W dniu zaginięcia córka Porterów miała przy sobie identycznego królika. W serce Simone wstępuje nadzieja. Ale też mnóstwo wątpliwości. Zanim uda się je wszystkie rozwiać - Grace znika. Simone rozpoczyna kolejne w swoim życiu poszukiwania. Musi dowiedzieć się kim tak naprawdę jest Grace i dlaczego zniknęła równie niespodziewanie jak się pojawiła.

„Córeczka” to jeden z tych thrillerów, którego fabuła skręca i zawraca wielokrotnie. Nic nie wydaje się być oczywiste. Główna bohaterka z niewiarygodnym uporem podąża za śladami tajemniczej Grace nawet w sytuacjach, gdy ma się ochotę krzyczeć „co robisz kobieto, nie idź tam!”. Ale jak na dobry dreszczowiec przystało, postacie idą dokładnie tam, gdzie nie powinny, poznają mniej lub bardziej groźnych ludzi, przybliżają się i oddalają na przemian od rozwiązania zagadki aż do zaskakującego finału. Choć chwilami ma się wrażenie, że wszystko, co przydarza się głównej bohaterce jest nieco nierealne i nie miałoby prawa mieć miejsca w prawdziwym życiu, że zbiegi okoliczności i niewyjaśnione tropy bywają nieco naciągane, to nie sposób odmówić akcji wyjątkowej wartkości.

Główna akcja książki przeplatana jest regularnie jeszcze innym wątkiem. Wyznaniem, spowiedzią tajemniczego mężczyzny. To dodatkowy smaczek tej historii, bo na pozór nic go nie łączy z zaginionym niemowlęciem. Kto to jest? Co ma na sumieniu? Jaką rolę odgrywa w tej plątaninie osób i motywów? Tego oczywiście dowiemy się dopiero na samym końcu, ale na cierpliwych czeka nagroda. Zaskakujące rozwiązanie, wisienka na kryminalnym torcie dla każdego czytelnika mrocznych historii. Gorąco polecam koneserom napięcia i zawikłanych zagadek.

A na deser - jeśli wciąż nie macie dość - czekają już inne powieści Kathryn Croft. „Córeczka” to piąta powieść tej autorki, miejmy nadzieję, że po sukcesie tej premiery wydawniczej, reszta również prędko trafi w nasze ręce. I jeśli każda z nich trzyma taki poziom napięcia, ja z pewnością chętnie sięgnę po każdą z nich!

Joanna Jurzyk