Sandy Shortt wbrew temu co może sugerować jej nazwisko jest wysoką kobietą o długich nogach. Od zniknięcia szkolnej koleżanki nie potrafi poradzić sobie z tym, że niektóre rzeczy giną. Potem zakłada też agencję, która ma za zadanie pomóc ludziom odnaleźć ich zaginionych bliskich. Sandy poświęca temu cały swój czas. Od tej pory jej własne życie prywatne nie ma dla niej większego znaczenia. Wszystko zmienia się, gdy trafia do krainy zwanej Tutaj...

Ceclia Ahern stworzyła wciągającą opowieść, z elementem magii, która sprawia, że książka jest bardzo przyjemna. Świetna moim zdaniem na zły humor czy obecną raczej deszczową pogodę za oknem, gdzie też brak słońca sprawia, że potrzebujemy poprawić sobie humor. Jest to książka, która wywołuje wiele emocji od ciepła po smutek, bo razem z rodzinami bliskich możemy poczuć choć trochę jak to może boleć, gdy zaginie ktoś bliski. Na pewno nie poczujemy tego jak oni, ale choć pewną część tego, jaki to musi być ogromny ból. Autorka przedstawia ludzi, którzy pewnego dnia jakby zapadli się pod ziemią i kraina tutaj jest też pięknie opisana, choć może chwilami aż zbyt idealna. Samo to, że ktoś zapadł się pod ziemię nie jest aż tak dziwne, bo obecnie jest tylu ludzi też, którzy naprawdę zapadli się jak pod ziemię, nie ma praktycznie żadnych dowodów, jest to niepokojące i przerażające zarazem. Pewnie wyjaśnienie tego nie jest takie jak w książce, ale kogo to nie niepokoi, że człowiek tak po prostu zaginie i nikt nic nie widział czasem, kamery nic nie uchwyciły np? No raczej wiele osób o tym myśli, to przerażające, że nie mamy nawet domysłu często co mogło się spotkać. Świat jest pod pewnymi względami niezbadany.

Wizja trafienia do takiej krainy jest ciekawa. W książce nie mamy opisane jak oni dokładnie się tam dostają, czemu tak się dzieje, no ale w sumie to dobrze, takie niedopowiedzenia w takiej magicznej powieści są lepsze. Widzimy jak w tej krainie Sandy wiele uczy się o sobie samej, jak to zmienia jej podejście do niektórych spraw. Postacie są ciekawie zarysowane, książka napisana lekko. Wątek romansowy fajny, lecz subtelny, nie pogniewałabym się, jakby był lepiej zarysowany, bo spodobał mi się. Autorka dosyć dobrze pokazuje, że lepiej pogodzić się z tym, czego zmienić nie można, pomoże w tym czas. Filozoficznie też tak Ahern podsuwa nam trochę myśl mam wrażenie, że można odnieść to też do życia metaforycznie, że niektórzy zagineli, ale nie dosłownie, że być może myślami są gdzieś daleko i nie zawsze chcą być odnalezieni. Inni szukają czegoś i nie mogą odnaleźć spokoju, przez to zaniedbują bliskich. Trzeba też tutaj czasu, by się z tym uporać. Książka ogólnie dobra, oceniam na 7, oceniłabym nawet na 8, bo czytało mi się naprawdę dobrze, przyjemnie, fabuła ciekawa i pouczająca, ale w zakończeniu i ogólnie pod koniec książki czegoś mi zabrakło, dlatego 7. Dobra książka, przyjemna, daje do myślenia i fabuła jest po prostu oryginalna, a bohaterowie wzbudzili moją sympatię, cały czas byłam ciekawa jak potoczą się ich losy. Polecam.

Sandy Shortt wbrew temu co może sugerować jej nazwisko jest wysoką kobietą o długich nogach. Od zniknięcia szkolnej koleżanki nie potrafi poradzić sobie z tym, że niektóre rzeczy giną. Potem zakłada też agencję, która ma za zadanie pomóc ludziom odnaleźć ich zaginionych bliskich. Sandy poświęca temu cały swój czas. Od tej pory jej własne życie prywatne nie ma dla niej...