Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji

Okładka książki Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji
Dionisios Sturis Wydawnictwo: W.A.B. reportaż
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328027459
Tagi:
Polska Grecja Polacy Grecy uchodźcy emigracja
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mała Grecja. Dawni uchodźcy i ich polska odyseja Dionisios Sturis, Katarzyna Szczerba
Ocena 8,0
Mała Grecja. D... Dionisios Sturis, K...
Okładka książki Kalá, kalá. Grecja dla dociekliwych Dominika Czerniak-Chojnacka, Dionisios Sturis
Ocena 7,5
Kalá, kalá. Gr... Dominika Czerniak-C...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
101 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
168
159

Na półkach: ,

Nasi Obcy


Czy sześćdziesiąt parę lat to dużo? To trzy pokolenia. Stosunkowo niedużo, by przechować pamięć, bo zwykle pamiętamy swoich dziadków. A przecież niewielu ludzi pamięta dziś w Polsce 14 tys. Greków, dla których Polska stała się drugą ojczyzną. Na długo, bo trawiona bratobójczymi walkami Grecja, przez wiele nie była przyjaznym miejscem, by żyć i wychowywać dzieci. Nie była nim, gdy rządy objęli prawicowi przywódcy, którzy z pomocą Wielkiej Brytanii i USA urządzali czystki polityczne. Pozorną odwilż, która niosła nadzieję na powrót do kraju, przerwał pucz wojskowy w 1967 roku, który znowu na długi czas zamroził stosunki polityczne z Grecją. Większość przybyłych w latach 50-tych do Polski Greków opuściła nasz kraj dopiero w latach 80-tych: stan wojenny był często czynnikiem przyśpieszającym wyjazd. Dziś w Polsce mieszka 3600 osób deklarujących narodowość grecką, w tym 1083 uznających swoją narodowość grecką za pierwszą, a 657 – za jedyną. W liczbie tej znajduje się 525 Macedończyków, których rząd grecki do dziś nie chce uznać z mniejszość narodową.
Pierwsze przyjechały dzieci. Jeśli wierzyć ówczesnym spisom było ich 3934 chłopców i dziewczynek, od 3 do 14 lat, w tym 113 wojennych sierot i 620 półsierot. Do dziś w Grecji trwają spory, czy było to pedomazoma, czyli siłowe odbieranie dzieci rodzicom i wysyłanie jako zakładników oraz w celu indoktrynacji przez greckich komunistów do krajów socjalistycznych, czy pedososimo - ratowanie dzieci i ich ewakuacja z terenów najostrzejszych walk (od czasownika sozo – ratuję). Łącznie Grecję opuściło ok. 30 tys. dzieci. Czy były to ewakuacje przeprowadzone ze względów humanitarnych, czy politycznych? Spory te są do dziś nierozstrzygnięte.
Za dziećmi przyjechali do Polski dorośli: 6587 – to liczba bojowników i bojowniczek greckiej wojny domowej, którzy przyjechali do naszego kraju wprost z piekła wojny, ratując się przed represjami i prześladowaniami. Nie mieli ze sobą nic prócz menażki i podniszczonego munduru. 2800 – to liczba ciężko rannych greckich partyzantów komunistycznych, często bez rąk, nóg, oczu, wymagających leczenia, rehabilitacji. Polskie władze zorganizowały dla nich osobny szpital w Dziwnowie na wyspie Wolin – świetnie wyposażony, nowoczesny, z kadrą znakomitych specjalistów. Pomysł wyszedł od Bolesława Bieruta, a realizacją zajął się generał Wacław Komar. Do tej liczby należy dodać 2613 cywilnych uchodźców ewakuowanych w ogarniętej wojną Grecji.
Polska, z cichym przyzwoleniem ZSRR, zaopiekowała się nimi w najlepszy sposób. Był początek lat 50-tych, w kraju były olbrzymie braki zaopatrzeniowe, ale dzieci zgromadzone w Państwowych Ośrodkach Wychowawczych (z których największy był w Policach) miały wszystko. Do tego stopnia, że kierowcy autobusów w Policach, zatrzymując się na przystanku przy POW-ie krzyczeli: „Kanada, wysiadać!”. Dzieciom nie brakowało niczego pod względem materialnym, zawsze mogły też liczyć na opiekę i uwagę dorosłych wychowawców, jednak w wojennym chaosie zostały rozdzielone ze swoimi rodzicami, rodzeństwem, innymi krewnymi. Akcja łączenia rodzin zajęła wiele kolejnych lat, w niektórych przypadkach trwała blisko dekadę! Gdy w końcu rodziny się odnajdywały – o prawdziwa bliskość było niezwykle trudno. Nie rozdzielała ich jednak żelazna kurtyna, jak w przypadku tych rodzin, z których część pozostała w Grecji. Ich rozłąka trwała całe dekady i tą tragedią nie zajął się żaden Czerwony Krzyż, nie było happy endu.
Greccy uchodźcy w Polsce otrzymywali mieszkanie, pracę, kursy dokształcające oraz wsparcie w kultywowaniu swoich greckich tradycji. Roczna dotacja RSW „Prasa” na wydawanie greckiego pisma Dimokratisa wynosiła 956 tys. złotych. Działały greckie kluby i stowarzyszenia. Wszystkiemu towarzyszyło społeczne przyzwolenie. Żaden Grek nie bał się chodzić ciemnymi ulicami, żadnego nie pobito, bo miał zbyt ciemną karnację, czy dlatego, że mówił z obcym akcentem. Do żadnej greckiej kobiety, noszącej tradycyjnie czarną chustę na głowie, nikt nie krzyknął, by ją zdjęła. Żadnemu uchodźczemu dziecku nie dokuczali szkolni koledzy. Grecy i Macedończycy żyli u nas w spokoju. Początkowo obok Polaków, potem razem z Polakami. Drzwi w drzwi, podwórko w podwórko – jako sąsiedzi, potem przyjaciele. Z tych przyjaźni narodziło się wiele mieszanych małżeństw. Oraz wiele cennych inicjatyw. Wystarczy wspomnieć Thanasisa Kamburelis, geniusza, który po studiach matematycznych na Uniwersytecie Wrocławskim zatrudnił się w zakładach Elektronicznych Elwro i był „mózgiem” polskich komputerów – bez niego nie byłoby pierwszego polskiego komputera, czyli ODRY.
Od dzisiejszych uchodźców Polska odwraca się plecami, Zamyka przed nimi granice i żałuje paru groszy na pomoc. To z podszeptów władz bierze się świadome mylenie uchodźców z terrorystami albo z nielegalnymi imigrantami. Sugeruje się nam, że uchodźcy roznoszą choroby, będą gwałcić i mordować, zabiorą nam pracę. Rasizm i ksenofobia znalazły w Polsce sprzyjający czas. Trzeba więc tym bardziej, jak najszybciej wrócić do pamięci tamtych lat, gdy w Chojnowie, Wałbrzychu, Zgorzelcu, Legnicy, Ścinawie, Świdnicy, Wrocławiu, Łodzi, Warszawie, w Małopolsce i Wielkopolsce, na Podkarpaciu i Pomorzu roiło się od uchodźczych, greckich wysp - większych i mniejszych, tworzących osobliwy miniświat, przenikający się z naszym. Czy potrafimy powrócić do tamtej wrażliwości, myślenia i działania, by otworzyć się na drugiego człowieka? Podobnie jak tamtejsi Grecy - wygnanych z domów, z własnej kultury, upodlonych, wymęczonych, zdanych na laskę i niełaskę obcych ludzi i państw, żebrzących o wszystko? Czy potrafimy być inni, jak kiedyś?

Nasi Obcy


Czy sześćdziesiąt parę lat to dużo? To trzy pokolenia. Stosunkowo niedużo, by przechować pamięć, bo zwykle pamiętamy swoich dziadków. A przecież niewielu ludzi pamięta dziś w Polsce 14 tys. Greków, dla których Polska stała się drugą ojczyzną. Na długo, bo trawiona bratobójczymi walkami Grecja, przez wiele nie była przyjaznym miejscem, by żyć i wychowywać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    282
  • Przeczytane
    205
  • Posiadam
    45
  • Reportaż
    9
  • 2023
    7
  • Ulubione
    6
  • 2018
    6
  • E-book
    6
  • Teraz czytam
    5
  • Grecja
    4

Cytaty

Więcej
Dionisios Sturis Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji Zobacz więcej
Dionisios Sturis Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także